środa, 12 marca 2014

Podkłady, porównanie odcieni (Lancome Teint Miracle, Bobbi Brown Skin Foundation, Armani Lasting Silk)

Dzisiaj będzie post dość krótki, dla wszystkich podkładowych maniaczek, które szukają dla siebie odpowiedniego odcienia tak, jak ja. Nie będę opisywać Wam działania poszczególnego podkładu, bo o Bobbi Brown i Teint Miracle za dużo powiedzieć nie mogę, a o Armanim osobny post pojawi się niedługo. Zależało mi głównie na uchwyceniu odcieni i o odcieniach właśnie Wam napiszę. Wybaczcie jakość zdjęć, ale wciąż nie mam odpowiedniego oświetlenia, mam jednak nadzieję, że coś da się zobaczyć:
Od lewej:
Lancome Teint Miracle 005
Bobbi Brown Skin Foundation 0 Porcelain
Bobbi Brown Skin Foundation 1 Warm Ivory
Armani Lasting Silk 02
Jak widzicie najjaśniejszy z nich jest Armani i on ma delikatne żółte tony, natomiast najciemniejszy jest BB 1, dla mnie pół tonu (być może 3/4 tonu) za ciemny, ale dopasowuje się, więc nawet jeśli jest jakaś różnica pomiędzy moją szyją a twarzą, to nie rzuca się ona mocno w oczy. BB 0 jest jaśniejszy od 1, ale ma też dużo różowych tonów, przez co moja skóra wygląda niezdrowo i ziemiście, dlatego wolę jednak na twarzy 1, mimo, że jest nieznacznie ciemniejszy. Teint Miracle 005 jest prawie tak jasny, jak Armani, a jednak ma bardziej beżowy odcień, BB 0 wychodzi przy nim zdecydowanie świnkowato, dlatego jeśli miałabym kupić podkład Skin Foundation od BB to mimo wszystko kupię 1, a nie 0 (szkoda, że nie ma odcienia 0,5).
I teraz mam pytanie do Was. Pani w Douglasie powiedziała mi, że wszystkie linie podkładów BB mają te same odcienie, czyli np. jeśli mam Skin Foundation 1, to Long Wear Even Finish 1, czy Moisture Rich 1 (czy którykolwiek inny) będzie po prostu miał inne działanie, ale kolor identyczny. Czy któraś z Was wie, czy tak jest naprawdę, czy jeśli chciałabym kupić Long Wear'a 1 on będzie miał taki kolor, jak Skin Foundation 1, czy lepiej będzie, jeśli namacalnie i wzrokowo się jednak przekonam?

36 komentarzy:

  1. Powinny mieć ten sam odcień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też mi się tak wydaje, tylko czy aby jest tak na 100%?

      Usuń
  2. Ale fajne te wisienki zamiast kursora :D
    Ale do rzeczy. Moje kolorki to Lancome Teint Miracle i Bobbi Brown Skin Foundation (ten 0 Porcelain). Ja jestem beżową dziewczyną ale o bardzo jasnej skórze. Za Lancome nie przepadam jednak więc pewnie wybrałabym BB.
    Co do kolorów różnych podkładów BB to chyba jest tak jak Ci powiedziała konsultantka. Też kiedyś mi się to obiło o uszy i to chyba dobry patent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi akurat pasują beżowe odcienie, niektóre wpadające trochę w róż też, chociaż BB 0 jest dla mnie już za różowy, natomiast Teint Miracle wygląda na mnie całkiem nieźle, aczkolwiek ideałem kolorystycznym nie jest, w działaniu i w wyglądzie na mej buzi bardziej podoba mi się BB (ale jedynka, bo w 0 wyglądam na chorą). Co do Lancome to nie jest to moja ulubiona marka, stwierdzam, że jak dla mnie jest dość przeciętna (z tych wyższopółkowych), no i ten kolor nie do końca "mój".
      Tak sobie myślę, że chyba pójdę jeszcze raz do Douglasa i poproszę o próbencję Long Weara, potem sobie porównam z tym, co już mam i będę wiedziała:)

      Usuń
  3. Armani wygląda tu IDEALNIE. Ja mam jasną cerę (nawet bardzo jasną) i mam wieczny problem z podkładem z zółtymi tonami. Wszystko różowe i wyglądam jak martwa świnka. Ten odcień wygląda zachęcająco, aczkolwiek nie miałam nigdy żadnego podkładu, który pokazałaś. Masz może Revlon CS 110 albo 150? Bo te podkłady miałam i znam ich odcienie, a zastanawia mnie relacja tego od Armaniego do nich ;)
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie pamiętam, ale miałam Colorstay 110 (dla mieszanej) i był dla mnie minimalnie za jasny, ale dosłownie odrobineczkę, jednak nie to było problemem - największy problem powodował fakt, że miał w sobie za dużo różowych tonów i moja cera nie wyglądała w nim za dobrze. Armani w porównaniu do niego ma więcej żółtych tonów (ale też nie jest jakimś mega żółtkiem - przynajmniej nie na mojej buzi), co do jasności albo jest podobnie jasny, albo Armani może być dosłownie minimalnie ciemniejszy od Colorstay 110. Revlonową 150 też miałam, ale próbkę, ale niestety już nie pamiętam, ale nie kupiłam pelnowymiarowego, więc coś mi w nim nie pasowało jednak (chyba właśnie głównie w sprawie koloru).

      Usuń
    2. Dziękuje :) No dla mnie wlasnie 110 byl dobrym poziomem jasności, ale świnkował, a 150 ma idealny poziom żółci, ale jest odrobine za ciemny :) Będę musiała się rozejrzeć za tym Armanim i sobie porównać.

      Usuń
    3. Najlepiej będzie, jeśli tak właśnie zrobisz, bo jednak naoczne porównanie da Ci najwięcej informacji o kolorze, w razie czego też nie powinno być problemu z wzięciem próbki:)

      Usuń
  4. Też mam jasną cerę i nie lubię różowych odcieni, wybrałabym Armaniego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Armaniego już mam, ale nie jest moim ulubieńcem, z kolei Bobbi nie mam stacjonarnie, więc skorzystałam z tego, że w Gdańsku jest stosiko Bobbi w Douglasie i wzięłam próbkę 0 i 1, żeby sprawdzić, jak podkłady z tejże firmy się spisują na twarzy. Ta jedynka jest bardzo, aż za bardzo zachęcająca:)

      Usuń
  5. Swietne zestawienie Kochana. Niestety nie moja kolorystyka kompletnie. Ja z Armaniego zazwyczaj mam 5.5 lub 6.5, zalezy jak wiatr zawieje. Co do Bobbi Brown to nie wiem do konca, jaka jest prawda. Wiem np, ze Guerlain ma inne odcienie w zaleznosci od podkladow. Chcialabym zeby tak bylo, ze odcienie sa takie same przy roznych liniach, ale wiesz, ze firmy bardzo lubia utrudniac nam zycie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jasną karnację, to znaczy nie jestem biała jak ściana, ale oscyluję w tych najjaśniejszych odcieniach i na przykład Guerlain podkłady w najjaśniejszym odcieniu (mam na myśli tylko te ogólnie dostępne, nie te na rynek azjatycki) to są dla mnie o ton, a nawet półtora tonu za ciemne:( No i niestety ich używać nie mogę, bo mieszać mi się nie chce, żeby rozjaśnić... Bobbi mi nawet pasuje, fakt - ta jedynka jest trochę ciemna, ale odcienia 0,5 nie ma, a 0 wygląda na mojej cerze naprawdę niekorzystnie. Chyba jednak się pokuszę i wezmę jeszcze jedną próbeczkę z Douglasa:)

      Usuń
    2. Tak się składa, że ja miałam podkład Guerlain Parure de Lumiere w odcieniu "azjatyckim" 31 Ambre Pale i też był za ciemny! Choć żółty:) No cóż... Jestem bardzo blada-mój typ urody to jesień,czyli opalam się na czerwono, a raczej przypiekam, a potem skóra..ekhm...schodzi.

      Usuń
    3. Niestety Guerlain Parure De Lumiere nie miałam (albo miałam i był za ciemny), a nigdy się nie bawię w sprowadzanie podkładu z zagranicy, bo mi szkoda pieniędzy na takie zabawy, do tej pory jednak zawsze cośtam w "swoim" odcieniu znalazłam, a jak nie, to zawsze mam mój ukochany numer jeden : krem BB Skin79 Orange, który jest dla mnie idealny zarówno pod względem wykończenia, jak i koloru i w sumie wszystkiego (również ceny) :D

      Usuń
  6. 2 i 3 - dla mnie porazka :< 2 zarózowy, a w 3 wygladałabym koszmarnie, solara 100% :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę, że to są jedne z najjaśniejszych podkładów na rynku to raczej nie wyglądałabyś jak solara:)
      Faktycznie ten Bobbi 0 jest za różowy i trochę świnkowy, jednak jeśli ktoś ma chłodną karnację, to powinien być zadowolony:) Czy Ty też należysz do tych kobietek o jasnej karnacji?

      Usuń
  7. Bardzo ładne, jasne kolorki :-)
    Najbardziej podoba mi się Armani :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Armani faktycznie jest jasny, chyba oprócz Dainty Doll 002, który mam do dziś (i nie używam, bo jest dla mnie ZA jasny), to Armani jest najjaśniejszym odcieniem, jaki mam w swoich zbiorach. Nars Sheer Glow Gobi też jest jasny, ale ma trochę więcej żółtości w sobie, a co za tym idzie wydaje się minimalnie ciemniejszy:)

      Usuń
  8. Ostatnio byłam w Douglasie i spotkałam się z konsultantką Bobbi Brown, która próbowała dobrać mi odpowiedni kolor podkładu. Ja zdecydowałam się na ten nawilżający. Konsultantka powiedziała mi dokładnie to samo. Nawet sprawdzając kolor, najpierw wzięła 3 pokłady w sztyfcie i na ich bazie wybrała dla mnie kolor. Gdy już zdecydowała, że będzie to 2, wówczas wzięła ten sam numer płynnego podkładu i sprawdziła ponownie. Pasował idealnie. Czyli jej teoria się w tym przypadku sprawdziła. Ale czy to jest generalna zasada? Pani twierdzi, że tak. A ja jakoś nie jestem w 100% do tego przekonana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja byłam to właśnie też najpierw konsultantka wzięła do ręki podkład w sztyfcie i wtedy jej powiedziałam, że ja nie chcę takiego w sztyfcie, tylko normalny fluid, wtedy ona mi powiedziała, że one są tylko takimi "wzornikami", że każdy inny podkład od nich będzie miał ten sam odcień, w sensie, że jeśli wezmę jedynkę ze Skin Found. to będzie to taki sam odcień jak Long Wear i cała reszta, tylko działanie się zmienia, chciałam się po prostu dowiedzieć, czy faktycznie tak jest, czy to zwyczajnie takie gadanie.
      Myślę, że najbezpieczniej będzie, jeśli faktycznie pójdę sobie do tego Douglasa i poproszę o próbkę (choć pewnie uznają mnie za wyłudzaczkę podkładów, hihi), bo wtedy będę miała możliwość sprawdzenia nie tylko odcienia, ale też działania na mej buzi. Ja niestety mam takiego pecha, że u mnie w mieście w UK nie ma stoiska Bobbi Brown, nie ma MACa, kurde nie ma La Prairie, La Mer, normalnie dupa blada, czyli jak chcę coś obadać, to badam sobie w PL (albo na jakiejś wycieczce do innego miasta w UK), a potem muszę kupić i tak online...

      Usuń
    2. Ja też chyba bym poszła najpier pomacać, bo jakoś taka niewierząca jestem :D Jak nie zobaczę, że to na 100% ten sam kolor, to pewności mieć nie będę. Ale skoro mówią już tak wielu osobom, to może coś w tym jest...
      Ja na szczęście Bobbi Brown mam jakieś 25 km ode mnie, ale już do najbliższego MAC'a mam aż 80 km :(

      Usuń
    3. Wzięłam wczoraj próbkę Long Wear'a z Douglasa numer 1 i niestety, ale to nie jest ten sam odcień, co 1 ze Skin Foundation, faktycznie jest baaaardzo zbliżony, ale niestety to nie jest ten sam, identyczny kolor, także okazuje się, że to gadanie, że wszystkie 1 mają z każdej serii ten sam kolor można o kant d... potłuc. Owszem, ten Long Wear jest podobny, czyli dopasowuje się do mojej karnacji, ale wygląda gorzej na mojej buzi, niż SF, także mimo wszystko jakbym miała kupić, to i tak wybiorę SF:)

      Usuń
    4. A jednak kolor zależy od podkładu... To co oni za bzdury wygadują! Może podobny, ale jednak skoro jest różnica, to ta teoria bierze w łeb :( A szkoda, byłoby łatwiej zamawiać.

      Usuń
    5. No właśnie, ja też już miałam nadzieję, że to będzie identyczny kolor, bo potem, jakbym chciała zamawiać to byłoby mi łatwiej, ale jednak Skin F wygląda o wiele lepiej i lepiej się zachowuje na mojej buzi, także za jakiś czas zapewne go kupię:) Wkurza mnie jednak takie gadanie, że niby wszystkie 1 mają ten sam kolor, bo wprowadzają ludzi w błąd...

      Usuń
  9. Dla mnie Armani jest perfekcyjny-sama go mam :)
    BB zerówka byla by dla mnie tez idealna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie nie do końca Armani jest fajny, to znaczy nie mogę mu zarzucić niczego złego, ale jednak mam wrażenie, że lepiej się trzyma i lepiej wygląda na mej buzi Nars Sheer:) No i jest straszliwie niewydajny. Używam go 1,5 miesiąca i to nie codziennie i zostało mi 3/4 opakowania, dlatego trochę jestem zawiedziona.
      BB zerówka byłaby dla mnie dobra pod względem jasności, ale niestety jest zbyt różowa, jasność jest jak najbardziej w porządku, ta różowość już niestety nie dla mnie... :(

      Usuń
  10. Jakoś nie chce mi się eskperymentować z podkładami teraz, mam swojego ulubieńca z MACa i jego sie trzymam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy MACowego podkładu nie miałam, ale chyba też szybko nie spróbuję, bo w UK MACa nie mam stacjonarnie, a nie chcę w ciemno kupować jakiegoś odcienia. Ja akurat lubię eksperymentować z podkładami i z innymi kosmetykami, gdyby nie to, to pewnie wciąż nakładałabym podkład w niewłaściwym odcieniu, jak kiedyś, gdy byłam nastolatką.

      Usuń
    2. A no widzisz, ja też się ciapałam ciemnymy podkładami a jakieś 3 lata temu miałam dostęp do MACa to mnie uświadomili :-) teraz mieszkam na wsi i bardzo dużo zakupów robię przez Internet i to trochę dlatego nie mam ochoty na testowanie.
      Tak myślę nad podkładem BB ale to może za jakiś czas.

      Usuń
    3. Ja może na wsi nie mieszkam, ale pod względem zaopatrzenia Debenhamsa i Bootsa to jest jakaś dupa świata. MACa też nie ma, a wszystkie stoiska typu EL, czy Clarins malutkie jak naparstek:) Dlatego jak mam możliwość przetestowania podkładów, których nie mam stacjonarnie to korzystam:) A potem kupuję online właściwy kolor.
      Jakbyś chciała za jakiś czas spróbować ten BB to polecam jednak Skin Foundation, wczoraj wzięłam sobie na spróbowanie próbkę Long Wear i on nie wygląda dobrze na mojej twarzy, kolor jest w miarę ok, jednak jest dość ciężki i włazi mi w pory, no i 1 z LW to nie to samo, co 1 z SF, jest bardzo podobny, ale nie identyczny, także dobrze, że zdecydowałam się na kolejne testowanie.

      Usuń
    4. To ja do Boots czy Debenhams mam jakieś ponad godzinę drogi :-D więc pomyśl, że niektorzy mają gorzej jeżeli to jakieś pocieszenie ;-)
      Super, będę o tym pamiętać.

      Usuń
    5. O kurde, tak daleko... Ja mam do najbliższego Bootsa 10 minut piechotą, a do Debenhamsa 15 minut piechotą. Może otworzą coś gdzieś bliżej Ciebie za jakiś czas:)

      Usuń
  11. Ja mam ten Armani Lasting Silk w odcieniu tym najjaśniejszym 02... Jest idealny. Tak blady jak ja i tak samo żółty..może nawet za żółty, ale to wina zbyt tępej bazy pod podkład-używałam kremu Biodermy Pore Refiner. Lepiej chyba jednak używać pod czegoś bardziej...wilgotnego. Hmm...jestem teraz po obejrzeniu filmiku Callmeblondie i ona tak poleca ten Lancome w odcieniu 005... I tak myślę, by nie kupić...no ale ja jestem bardziej żółta niż neutralna... Szkoda, że nie ma próbek..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Armani Lasting Silk faktycznie jest bardzo jasny (znaczy odcień 02), ale niestety mi ogólne właściwości nie do końca przypadły do gustu, więc miałam raz, ale więcej nie kupię.
      Nie przepadam za tą panią, także nie oglądam jej filmów, tylko chciałabym zaznaczyć, że skoro używasz Lasting Silk 02, który jest żółty, to 005 z Lancome może się u Ciebie nie sprawdzić, bo on jest różowy i ja to na swojej buzi bardzo dobrze widziałam, że on jest dość mocno różowy. Także dla neutralnej karnacji z lekką przewagą żółci (czyli taką, jak moja) bym go nie poleciła.

      Usuń
    2. O! To dziękuję bardzo, za uchronienie mnie, przed kupnem kolejnego różowego podkładu...już miałam ich tyle-za dużo! I z niższej półki cenowej i z wyższej... Część odsprzedałam, część oddałam choć więcej to drugie ;) Tak trudno dostać w kraju żółty, jasny odcień!
      A co do właściwości Armaniego to na razie nie mogę się tak całkowicie wypowiedzieć, bo miałam go tylko raz na sobie pod tym tępym kremem. Rzadko się maluję, więc... Owszem. Cała ta mieszanka krem + Armani była zbyt tępa, przez co kiepsko się prezentowała, ale z kolei to opóźniło przetłuszczenie się mojej cery, więc to plus:) No podkład i nie zszedł w ogóle. Niemniej zamierzam zmienić bazę. Kupiłam NYX'a HD, ale kuszą mnie jeszcze dwie:Inglota-matująca( to chyba zwiastować będzie kolejny efekt tępego wykończenia) i bardzo selektywnej marki Rouge Bunny Rouge "Matowa osnowa". Jest też wersja nawilżająca,ale mam tak tłustą strefę T, że...no domyślasz się:)
      A co do wszelkich YouTuberek to także nie lubię kilku, ale czasami pokazują ciekawe kosmetyki na które sama bym nie trafiła, więc warto się poświęcić. Ale co kto woli:) Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam:))

      Usuń
    3. On nie jest tak całkiem różowy, ale idzie w róż, na pewno nie idzie w kierunku czegoś ciepłego niestety...
      Wiem, jak to jest. Czasem coś nam nie pasuje, a potem jak używane, to jednak ciężko jest to komuś odsprzedać. Musiałyby to być naprawdę jakieś unikaty i w dodatku prawie nieużywane i jeszcze najchętniej kupujący by chcieli za darmo. Dlatego ja już nie sprzedaję na Ebay, wolę dać mojej Siostrze, niż sprzedać coś pięknego za bezcen :)
      Mnie Armani ostatecznie nie porwał, zużyłam całą butelczynę, ale taki jakiś jest wodnisty, kolor też nie do końca idealny (pasuje, ale wiesz, czasem niektóre odcienie mimo tego, że wydaje się na pierwszy rzut oka, że pasują, to jednak nie pasują tak w 100%). Także ja nie zamierzam do niego wracać. Narsem byłam zachwycona na początku, potem trochę mi się znudził, ale za to Gobi był przecudownym odcieniem i polecam bardzo bardzo :)
      Co do baz to nie polecę nic, bo sama mam tylko jedną z Guerlain, jedną z Laury Mercier i żółtą z MAC, w sumie tą ostatnią używam najczęściej, ta pierwsza jest za ładna, żeby używać, a Laury pod podkładem wcale nie widać, więc przeważnie makijaż nakładam po prostu na krem :)
      Faktycznie na YT czasem fajne rzeczy pokazują, ale ja już wiem, że nie wszystko może się u mnie sprawdzić, zawsze to zależy od tego, jakie się ma oczekiwania:)

      Usuń