środa, 18 czerwca 2014

Spontaniczne zakupy, czyli zawitałam do Lush'a

Wczoraj skończył mi się peeling z Clarinsa, a że jakoś ostatnio peelingowanie się weszło mi w nawyk to stwierdziłam, że muszę kupić sobie jakiegoś następcę, bo lubię to uczucie dokładnego szorowania skóry.
Nie mam pojęcia, dlaczego, ale pomyślałam o Lush, sklepie, którego nigdy nie lubiłam przez ten mocny zapach, który się z niego wydobywa, nawet jak się przechodzi obok.
Odważyłam się tylko dwa razy w życiu tam wejść i zapach był na tyle intensywny, że miałam ochotę zaraz stamtąd wyjść nic nie kupując.
Jednak dzisiaj stwierdziwszy po obadaniu internetów, że mam ochotę na zdzieraka właśnie stamtąd postanowiłam poświęcić trochę więcej uwagi kosmetykom tej marki, wyszukałam sobie w necie więcej informacji na temat jeszcze innych produktów i poszłam zobaczyć to na żywo.
O dziwo zapach dzisiaj mnie nie zabił, wciąż jest charakterystyczny i mocny, co sprawia, że nie chciałabym tam spędzić całego dnia, jednak nie odrzucał mnie tak, jak za tymi poprzednimi razami.
Ostatecznie z Lusha wyszłam z taką niewinną torebeczką:
...Zawierającą takie oto skarby:
Peeling 'Rub Rub Rub'
Dwa czyściki do twarzy, o których naczytałam się wiele dobrego: 'Angels On Bare Skin' oraz 'Let The Good Times Roll' - na ten drugi zdecydowałam się, bo już po zakupach podeszłam jeszcze raz do stoiska z czyścikami i go powąchałam, musiał być mój.
Poprosiłam też o próbki Smoothie do mycia 'Turkish Delight' oraz maski 'Catastrophe'.
Z uwagi na to, że kosmetyki te są robione na świeżo zaczynam je używać od razu, czyli czyścik z wcześniejszą datą produkcji od jutra rana (bo na wieczór musi być pianka Shiseido, bałabym się użyć ten czyścik z Clarisonikiem), zaczniemy więc przygodę z 'Let The Good Times Roll', a wkrótce znowu się pozdzieram peelingiem, więc możecie się spodziewać recenzji za jakiś czas.
To moje pierwsze zakupy w Lush'u, choć mam ten sklep całkiem niedaleko domu, jestem bardzo ciekawa, jak się wszystko będzie sprawować.
Znacie, lubicie kosmetyki Lush? Te z Was, które używają - co możecie mi jeszcze stamtąd polecić?

54 komentarze:

  1. Cudne Lushowe łupy :) Uwielbiam obydwa czyściki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja użyłam dwa razy tego Let The Times Roll i chociaż ma piękny zapach to nie powalił mnie działaniem, ale nie skreślam go, zobaczymy, jak dalej mu pójdzie.

      Usuń
  2. Rub rub rub bardzo lubiłam :-) Let the Good Times Roll to mój ulubiony czyścik, nie wiedziałam, że wszedł na stałe do sprzedaży ale ostatnio nie ciągnie mnie w stronę Lusha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś się wypeelingowałam Rubem i muszę przyznać, że jest dość mocny, fajnie pachnie, na tym mi właśnie zależało:) A jeśli chodzi o Let The Good Times Roll to prawdopodobnie wszedł na stałe do sprzedaży, bo jednak go kupiłam poza świętami, ale nie orientuję się za bardzo:)

      Usuń
  3. Ja uwielbiam, mam kilka masek i czyscikow ale najbardziej lubie Catastrophe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłam sobie próbki tej maseczki, zobaczymy, jak się spisze. Na razie czyścik nie powalił mnie na kolana, ale dam mu szansę:)

      Usuń
  4. Te czyściki muszą być super, też dużo dobrego o nich czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy aż takie super to się okaże z czasem, na razie na kolana nie padłam, ale jestem ciekawa, jak będzie dalej:)

      Usuń
  5. Ja dopiero poznaję. Marka legenda, do której wcześniej nie miałam dostępu więc jak już na wyjeździe trafiła się okazja to musiałam :) No i m.in. "Angels..." ze mną wrócił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie użyłam dwa razy Let The Good Times Roll i nie wiem, mam dość mieszane uczucia, może to dlatego, że jestem przyzwyczajona do mocniejszych czyścicieli twarzy, a on czyści dość łagodnie, 'Angels' na razie czeka na swoją kolej:)

      Usuń
  6. Nigdy nie byłam w tym sklepie ani nie miałam kosmetyków tej firmy. Fajne zakupy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja kupiłam tam coś po raz pierwszy, chociaż mijałam ten sklep już milion razy:))

      Usuń
  7. Pierwsze slysze, a jak cenowo:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyściki 6,40Ł, peeling chyba 8,50 (nie jestem pewna) :)

      Usuń
  8. ja tam kule od nich uwielbiam :) są boskie! ale to trzeba być fanem długich kąpieli żeby się w te kule zaopatrzac. co od nich mam jeszcze,,,,hmm... a maske jakaś z glinką i lawendą do cery tłustej, tonik, i Aquamarina- wszystkie produkty całkiem wporządku ale szału nie ma jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kule mi się też podobały i ładnie pachniały, ale to nie dla mnie zabawka, bo ja od kilkunastu lat się 'prysznicuję' tylko, nie lubię leżeć w wannie:) Maskę na spróbowanie wzięłam Catastrophe, ale jeszcze nie próbowałam. Chociaż przyznam szczerze, że ten czyścik też mnie jakoś specjalnie nie zachwycił, chociaż jeszcze za wcześnie, żeby coś więcej o nim powiedzieć:)

      Usuń
    2. no to jak już czyścik wypróbujesz i maske to koniecznie daj znać :)

      Usuń
    3. Czyścikiem na razie nie jestem zachwycona, ale za to maska - rewelacja:)

      Usuń
  9. Z Lush bardzo lubię czyścik Aqua Marina, ale ciągle chodzi za mną Angels on Bare Skin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Angels czeka na swą kolej, z kolei wąchałam Aqua Marinę i jakoś mi nie podeszła specjalnie do gustu...

      Usuń
  10. skarby takie że i ja bym przygarnęła, ale jeszcze nic stamtąd nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nadarzy się okazja, żebyś zrobiła tam zakupy:)

      Usuń
  11. bardzo fajne zdobycze, zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne łupy:) Mi produkty tej marki wciąż są obce, więc czekam z niecierpliwością na recenzje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero je poznaję, ale recenzja powinna pojawić się za jakiś czas, bo data ważności jest na tyle krótka, że musiałam zacząć je używać od razu:)

      Usuń
  13. Zaszalałaś kochana, ja nie mam do nich dostępu niestety ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś też była jedną z tych kobietek wzdychających do Lusha? Mnie ta firma jakoś nigdy nie ciągnęła, dopiero wczoraj coś dziwnego mi się stało, że tam poszłam w ogóle:D

      Usuń
  14. Znam ta markę w zasadzie wylacznie z Internetu, w Polsce dostępna tylko w sieci i jakoś mnie na razie nie pokusilo o zakup ich produktow, no ale zobaczymy, moze kiedyś jak ty sie zdecyduje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się też zdecydowałam głównie dlatego, że peeling potrzebowałam, a reszta wpadła przy okazji, też jestem ciekawa, jak wszystko się sprawdzi i czy jeszcze coś tam kupię, czy nie:)

      Usuń
  15. O nich tylko czytałam a z samymi kosmetykami do czynienie nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aj zazdroszczę :) Bardzo polubiłam się z aniołkami i katasfroficzną maseczką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczka jest boska! :) Lepsza niż Glamglow jak dla mnie, ale skład podejrzewam że mają zbliżony. Chociaż wiadomo, glamglow jest drogi jak cholera i do tego podrażnia mi skórę, a ta maska jest cudna:)
      Aniołków jeszcze nie próbowałam.

      Usuń
  17. jak ja bym chciała tak mieć możliwość na spontaniczne zakupy w Lush :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, może otworzą jakiś sklepik u Ciebie, szczególnie polecam Ci tą maskę Catastrophe - to jest tańsza (i jak dla mnie lepsza) wersja Glamglow:)

      Usuń
  18. ♥️♥️♥️ Uwielbiam lush 'a ;)
    Wszystkie 3 produkty mam i zawsze bedą u mnie gościć!
    TD nie lubię bo mi zapach nie podchodzi , dla mnie za intensywny ... Ale skóra po TD jest mięciutka ( mialam próbkę )
    Polecam ci Buffy! Bedziesz to kochać!
    U mnie na blogu juz przedstawiłam ;) wejdź sobie na label Lush i tam znajdziesz. Jak masz ochotę oczywiście!
    Zakupki superowe
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odnoście czyścika mam mieszane uczucia, ale peeling i maska są boskie na tyle, że kupię ponownie na pewno:) TD mi kompletnie nie podszedł właśnie przez ten zapach, ale co do efektu na skórze to się zgodzę - jest fajny, ale chyba nie na tyle, żebym chciała kupić pełen wymiar.
      A Buffy to co to jest? Bo na ich stronie nie mogłam tego znaleźć.
      Weszłam u Ciebie w zakładki i poczytałam sobie, dziękuję:****

      Usuń
    2. Widzisz jakie my podobne ;) hihi...
      TD tobie tez nie lezy....bo ten zapach...fuj...nie nie nie...fajny produkt, drogi a zapach wszystko psuje ;D
      Buziole

      Usuń
    3. Tak, zdecydowanie jest fajny, podoba mi się to, że on tak jakby nawilża skórę po myciu, ale zapach nie mój, tego Dreamwash też wąchałam, ale on mi też nie podszedł.
      Faktycznie mamy podobne gusta:)
      :*

      Usuń
  19. Ależ Ci zazdroszczę sklepu stacjonarnego. Nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków tej firmy, ale czytałam o nich wiele dobrego i w końcu będę musiała się na coś skusić. Ciekawa jestem jak to wszystko się u Ciebie sprawdzi, będę czekała na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz ja mam sklep pod nosem, a dwa razy w życiu tylko tam wlazłam (no teraz trzeci):) Jakoś mnie nie ciągnie do naturalnych kosmetyków, moja skóra jednak lepiej reaguje na chemię:)
      Na pewno zdam recenzje na temat wszystkiego i to zapewne już niebawem, bo wszystkiego używam:) Oprócz Aniołków:)

      Usuń
  20. Szczęściara z dostępem do Lusha :) Ja najbliższy sklep mam w Dublinie i bywam tam raczej rzadko :/ ehhh
    Kocham Let The Good Times Roll i maskę Catastrophe! Zazdraszczam okropniscie no :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tym czyścikiem jakoś nie jestem zachwycona, ale za to maska jest po prostu rewelacyjna!!! :) Tylko kurde szkoda że pełnowymiarowe opakowanie ma 28 dni ważności, jak to zużyć? Czy można ją codziennie nakładać?
      Powiem Ci, że dla mnie ta maska to jest DOKŁADNIE TO SAMO, co Glamglow, identyczne działanie, identyczne zasychanie na twarzy, identyczny efekt, tylko jest lepsza, bo łatwiej ją zmyć z twarzy niż Glamglow i nie mamy po użyciu uczucia ściągnięcia, poza tym Glamglow podrażniał mi cerę, a ta maska tego nie robi. Dla mnie bomba:) No i cenowo na korzyść Lusha:) Na pewno kupię ją w pełnym wymiarze jak wymyślę, jak załatwić problem z tymi 28 dniami... :)

      Usuń
  21. I ja straszliwie zazdroszczę! Marzy mi się cokolwiek z lusha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z Pl w jakikolwiek sposób można coś stamtąd zamówić? :)

      Usuń
  22. uwielbiam lusha :)
    tez dlugo nie moglam sie przekonac, a potem przepadlam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie wypróbowałam to, co kupiłam i mogę powiedzieć, że peeling jest wspaniały, czyścik LTGTR mniej, ale trzeba się przyzwyczaić do używania, maska Catastrophe mnie zachwyciła, ale nie wiem, czy kupię pełen wymiar ze względu na krótką datę ważności:) Myślę jednak, że jeszcze coś u nich kupię:)

      Usuń
  23. Lubię ich kosmetyki, a z peelingów do ciała wypróbuj koniecznie Ocean salt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi babka powiedziała, że on jest do peelingowania twarzy, a nie ciała, nie pamiętam, czy go wąchałam w ogóle po tej informacji. Bo dla mnie zapach musi być odpowiedni:)

      Usuń
  24. Ja dopiero od niedawna zaczęłam zaznajamiać się z produktami Lush i nieśmiało stwierdzę, że są rzeczywiście dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja prawie na wykończeniu mam ten czyścik LTGTR i z przerażeniem stwierdzam, że jest słabo wydajny, trochę ponad dwa tygodnie używania... Z kolei ten drugi użyłam dwa razy i niespecjalnie mi podszedł, to znaczy działanie na plus, bo dobrze czyści buzię, ale kurde ta jego proszkowa formuła... Więcej mi się wysypuje przez palce, niż zdołam na twarz nałożyć :/ Z kolei peeling jest boski, taki, jak lubię - mocny i ostry, a skóra po jego użyciu jest aż czerwona:DDD Tak lubię:)

      Usuń
  25. Ja bieduję, że w PL nie ma LUSHa :( Będąc na wakacjach w UK kupiłam co nieco, ale część rzeczy zaczęła się już kończyć, np. maseczki czy peeling do ciała :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że mnie ta firma jakoś nie porwała... To znaczy jest ok, ale wolę jednak te produkty napakowane chemią (LOL), niż naturalne, te pierwsze po prostu moja skóra bardziej lubi. Widać jestem taką chemiczną dziewczyną:D

      Usuń