niedziela, 26 lutego 2017

Tołpa Dermo Face Futuris 30+ wersja bogata na dzień

Ostatnio bardzo mało uwagi poświęcałam na blogu kremom do twarzy. Nie wynika to z tego, że ich nie używam, wręcz przeciwnie - staram się zawsze doskonale nawilżać swoją cerę, a brak wpisów o tego typu produktach wynika jedynie z faktu, że ostatnimi czasy wracałam raczej do sprawdzonych marek, niż eksperymentowałam z nowymi kremami. Dzisiaj jednak przyszedł czas na napisanie kilku słów o kremie, który z ciekawości nabyłam kilka miesięcy temu w Rossmannie głównie za sprawą namowy mojej Mamy, także jeśli jesteście ciekawe, co sądzę o Futuris, to czytajcie dalej.
Jak już wspomniałam na zakup namówiła mnie Mama, której Tołpa powinna już chyba płacić za promowanie swoich produktów, bo moja Rodzicielka jest wielką fanką i poleca te kosmetyki dosłownie wszystkim :D
Kosmetyk otrzymujemy w tekturowym pudełku wewnątrz którego jest wygodna metalowa tuba, umożliwiająca nam wydobycie kosmetyku do samego końca, ale jest trochę upierdliwa jak się ją roluje, kiedy ilość kremu jest mniejsza w środku. Wolałabym chyba słoiczek, bo lubię słoiczki, ale nie mogę powiedzieć, że tuba jest tragedią, bo byłoby to kłamstwo. Opakowanie ma pojemność 40 ml.
Opis na Wizażu jest pełen obietnic, przytoczę: "Działanie: nawilża, odżywia i uelastycznia, witalizuje i rozświetla. [...] Odżywia i regeneruje. Chroni przed przedwczesnym starzeniem, stymuluje odnowę i wygładza zmarszczki mimiczne. [...] Rozświetla i przywraca blask. Eliminuje oznaki zmęczenia i życia w szybkim tempie. Chroni przed negatywnym wpływem środowiska.
Redukuje wielkość zmarszczek mimicznych o 10% po 4 tygodniach stosowania. Zwiększa elastyczność skóry i przywraca blask już po pierwszym użyciu. Chroni skórę przed promieniowaniem UV".
Jak zawsze zacznijmy od konsystencji, która jest średnio gęsta i nie nastręcza żadnych trudności w rozprowadzeniu na skórze. Muszę poruszyć tutaj też temat zapachu. Wiem, że to kwestia indywidualna, ale dla mnie ten zapach jest po prostu boski, taki jakby morski, orzeźwiający, mogłabym go wąchać godzinami. Cudo. Gratuluję temu, co to wymyślił, bo zapach mnie kupuje w 100%.
Do działania się jednak trochę przyczepię, bo przecież nie byłabym sobą, gdybym tego nie zrobiła. Otóż po nałożeniu i dokładnym rozsmarowaniu MAŁEJ ilości produktu niestety on się nam na buzi roluje. Za każdym razem. I rozumiem, że to jest wersja bogata, ale miałam o wiele bogatsze w konsystencji kremy, a żaden tego nie robił. Jest to dla mnie niesamowicie irytująca sprawa, bo jeszcze nie spotkałam się z kremem, który robiłby to aż w takim stopniu. Oczywiście kiedy po pierwszym użyciu to odkryłam to używałam go dalej, z różnymi serami, z różnymi tonikami, bez tego wszystkiego również próbowałam i za kazdym razem jest to samo rolowanie. Mam na to taki sposób, że po kilkunastu minutach po aplikacji (zawsze odczekuję trochę zanim nałożę makijaż rano, z kolei wieczorem rolowaniem się mało przejmuję, bo i tak już siedzę w domu) delikatnie ręcznikiem przecieram twarz, żeby usunąć te rolujące się elementy. Nie jest to super rozwiązanie, ale jednak trochę pomocne jest. Niestety przy tym rozwiązaniu zdaję sobie sprawę, że ścieram też poniekąd warstwę kremu, którą uprzednio sobie wklepałam, ale niestety inaczej makijażu nie dam rady nałożyć.
Futuris prócz tego rolowania zaskakująco dobrze się wchłania i fajnie nawilża cerę. Niestety nie zauważyłam spełnienia innych obietnic producenta - moja skóra nie jest ani bardziej elastyczna, ani witalna, ani zmarszczki nie są wygładzone (ktoś jeszcze wierzy w takie brednie, że krem może to zrobić?), nie rozświetla i nie odżywia i na pewno nie eliminuje oznak zmęczenia.
Skład:
Nie wiem, ja mam go ocenić, ponieważ naprawdę czuję się kupiona tym zapachem i dla zapachu nabyłabym go jeszcze nie raz, dla samego nawilżenia też warto, ale uważam, że producent trochę popłynął z obietnicami - można było napisać, że to jest krem nawilżający dla suchej skóry i tyle, a nie tyle obietnic bez pokrycia. No i jeszcze to rolowanie... Także zastanawiam się, czy przetestować jeszcze wersję lekką, może byłaby lepsza, czy sobie odpuścić całkowicie. Ale z drugiej strony ten zapach... Mam jeszcze trochę czasu do wizyty w PL, a tymczasem Futuris po 1,5 miesiąca używania dwa razy dziennie niemalże jest zużyty, więc poużywam sobie czegoś innego i będę miała czas na przemyślenia, czy chcę jeszcze raz z nim kombinować, chociaż tak szczerze, myślę, że po prostu można znaleźć coś lepszego, co odpowiada obietnicom złożonym przez producenta. Chociaż nie wykluczam spróbowania innych kremów z Tołpy, coś możecie mi polecić?
Moja ocena: 5/10 (większość oceny za zapach oczywiście)

8 komentarzy:

  1. Czyli jak widać jest to przyjemny kremik, ale to rolowanie niestety u mnie nie przejdzie... Szkoda, bo zapowiadał się naprawdę fajnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiadał się fajnie, no i ten zapach :) Ale rolowania nie da sie niczym usprawiedliwić i to zniechęca :(

      Usuń
  2. Pozytywny efekt przynosi wypijanie na czczo szklanki zdrowej, filtrowanej wody z cytryną codziennie rano - to daje świetny efekt, odświeża i cerę i organizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem za bardzo do czego się odnosi Twój komentarz.

      Usuń
  3. Też nie cierpię jak mi się krem pod makijażem roluje. Nie nie da się używać tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście używać się tego nie da, dlatego muszę to ścierać ręcznikiem przed nalożeniem makijażu, to się trochę mija z celem...

      Usuń
  4. Rolowanie skutecznie mnie odstrasza. Chyba, że wersja light... Póki co odpuszczę sobie testowanie tego kremu. Jestem zadowolona ze stanu swojej cery, głównie dzięki serum z wit C marki Liqpharm. Chciałabym znaleźć dobry krem nawilżający, który nie zmaże z mojej twarzy uśmiechu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem niestety, czy wersja light tego nie robi... Ale przy tym to za każdym razem mam rolowanie, chociaż wiadomo, od początku kiedy już wiedziałam, że to robi, to nie nakładałam makijażu na to, tylko sobie ścierałam trochę z twarzy, jednak dla mnie to bezsens - że trzeba ścierać. Krem powinien się wchłaniać. Stosowałam już w życiu naprawdę bogate kremy, a żaden z nich się tak nie rolował :/
      Sera z wit C są podobno spoko :D Miałam osobiście dwa razy i nie zauważyłam nic :D Dlatego nie wiem, czy chcę jeszcze raz próbować :D

      Usuń