Styczeń już się zaczął na dobre, ale dopiero dzisiaj zebrałam się z postem podsumowującym zakupy z ubiegłych dwóch miesięcy. Nie ma tego wiele, większość z produktów, które zobaczycie już jest w użyciu, wszystko podlinkuję. A zatem zapraszam do czytania!
Zacznę od pielęgnacji twarzowej. Tonik MAC Lightful C miałam na liście do kupienia już chyba ze dwa lata, ale zawsze zapasy powstrzymywały mnie przed zakupem kolejnego. Jednak w połowie zeszłego roku udało mi się wyzerować całe moje zapasy pielęgnacyjne, zużyłam ostatnią sztukę toniku, jaką posiadałam i kupiłam ten. Jeszcze za wcześnie na recenzję, ponieważ używam go dopiero od tygodnia, ale zapowiada się ciekawie.
La Roche Posay Redermic C - ten krem też już miałam na liście od dawna. Bardzo słaba dostępność sprawiła, że musiałam czekać, aż w końcu pojawił się na Amazon, to kupiłam. Wersja Redermic R jest ogólnie u mnie dostępna, ale boję się retinolowego preparatu pod oczy kłaść, natomiast witamina C brzmi jakoś przyjaźniej, także tego się nie obawiam :)
Lush Catastrophe - maska, która pojawiła się w ulubieńcach roku. Jestem z niej bardzo zadowolona, gdyby tylko kurczę nie fakt, że strasznie szybko jej ubywa i ma taki krótki termin ważności.
Oz Naturals Hyaluronic Acid + Vitamin C Serum - kupiłam po pochwałach ze strony Nissiax83, mówiła ona, że jest to świetnie nawilżające serum do twarzy o naturalnym składzie. Akurat to drugie to mi tam obojętne, ale faktycznie muszę przyznać, że nawilża świetnie, niebawem spodziewajcie się recenzji.
Coś dla włosów - sprawdzone produkty z Dove. Olejek Pure Care Dry Oil już miałam, zapach olejku Macadamia co prawda to nie jest, ale akurat był w promocji, także wzięłam i wciąż podtrzymuję zdanie, że działa bardzo dobrze, jeśli chcemy wygładzić naszą czuprynę, lub pomóc sobie w rozczesywaniu. Szampon i odżywka Nourishing Oil Care to moja najulubieńsza seria z Dove, także też kupiłam. Aktualnie używam znowu ukochanego Herbal Essences.
Kupiłam też na promocji peeling Sakura z Rituals, którego miałam kiedyś próbkę (a właściwie saszetkę) i byłam bardzo zadowolona z tego, jak mocno zdziera martwy naskórek, zresztą mój obecny peeling już ma się ku końcowi, także aż żal by było nie brać. Do tego miniaturka pianki T'ai Chi, która była za połowę regularnej ceny.
Oczywiście na usta nic nie mogło zabraknąć :) Produkty z Kiko pokazywałam Wam tu i tu. Co prawda z balsamu nie jestem za bardzo zadowolona, ale zużyję, bo ma ładny kolor. Pomadka z Estee Lauder w odcieniu Pink Dragon długo była na mojej liście, a w okolicach Black Friday zrobili taką ofertę, że dostałam do niej milion gratisów w pokaźnych rozmiarach (próbki korektorów, miniaturka perfum Modern Muse, miniatura pianki do mycia twarzy, pełnowymiarowa pomadka - serio, i jeszcze więcej gratisowych rzeczy), także nie darowałabym sobie, gdybym jej nie przygarnęła.
Pierwsza kredeczka Patentpolish z MAC w kolorze Hopelessly Devoted to też zakup na Black Friday. No i balsam do ust. Wszystkie mi się pokończyły, a tego miałam na liście i używam już praktycznie chyba od miesiąca. Powiem Wam, że jak dla mnie jest boski. Ale więcej napiszę w recenzji za jakiś czas.
Nie poszalałam za mocno jak widzicie, tylko kilka "niepotrzebnych" rzeczy mi wpadło, ale i tak na rozgrzeszenie powiem, że były w promocji, więc nie jest źle. Większość z tego co kupiłam to rzeczy potrzebne i takiego podejścia do zakupów chcę się nadal trzymać :)
A co nowego u Was się pojawiło? A może jakieś kosmetyczne marzenie się spełniło?
Tonik oraz balsam do ust i kredka z Mac mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńNo tak, wszystko MACowe :) Widzę, że przeżywasz wielką fascynację marką :D
UsuńFascynacje? Niee.. :) Po prostu jestem ciekawa kilku kosmetyków, ale fascynacja bym tego nie nazwała :)
UsuńZwał jak zwał, niech będzie "zainteresowanie" :D Jakie kosmetyki Cię jeszcze od nich ciekawią?
UsuńNajbardzej te pielęgnacyjne, fix+, z kolorowki to tylko puder studio fix, cień charlize, kredka lingering :)
UsuńMac nie ma cienia o nazwie Charlize :D Tych wymienionych przez Ciebie rzeczy nie miałam jeszcze :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że MAC ma balsam do ust :)
OdpowiedzUsuńZaraz sobie o nim poczytam, bo właśnie zużywam ostatnią pomadkę i coś za niedługo muszę kupić :)
Ma Kochana, ma :) Ja też nie wiedziałam do niedawna :) Osobiście bardzo, ale to bardzo polecam, chociaż ja stosuję go na noc. Rano jak się budzę to usta są w doskonałym stanie:) A do tego on ma fajny zapach i smak - jakby wanilia z czymś jeszcze :)
UsuńSuper wypasione produkty :-)
OdpowiedzUsuńJak dawno już nie słyszałam tego słowa "wypasione" :D
UsuńKosmetyki do włosów z Dove bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też, chociaż to podobno sama chemia, ale widać moje włosy uwielbiają chemię :D
UsuńNa tą serię Rituals chcę się teraz zaczaić. Może gdzieś mi wpadnie w lapki :)
OdpowiedzUsuńOna teraz ma nowe opakowania i się bodajże nazywa Tao. To, co ja kupiłam jest jeszcze w starych opakowaniach, podejrzewam, że dlatego właśnie zrobili na nie promo :)
UsuńMACowy balsam do ust to mój must have od kilku dobrych lat - już nie szukam i nie kombinuje -jest bezkonkurencyjny, nawet dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńTo czemuś mi nie napisała wcześniej, że on taki dobry? :D Ja szukałam i szukałam i nie znalazłam, a potem dopiero stwierdziłam, że zainwestuję w niego :)
UsuńA na ile Ci on starcza i jak często używasz? Albo może inaczej - jak myślisz, na ile mi on może starczyć, jeśli używam go tylko na noc? :)
Pół roku przynajmniej - on jest wsciekle wydajny. Ja go kupuję raz w roku, ale uzywam bardziej doraznie i na corze i na sobie - z reguły więcej zimą niż latem /cóż za niespodzianka :)/. Była gdzieś kiedyś u mnie recenzja, ale to było bardzo dawno temu :)
UsuńOooo, to spoko :) Jak na pół roku, to był w takim razie dobry zakup i wart swojej ceny, bo jednak nie ukrywajmy, jak na balsam do ust trochę sobie kosztował, ale najważniejsze, że działa bardzo dobrze :)
UsuńPoszukam sobie jego recenzji u Ciebie :)
całkiem rozsądne zakupy :)
OdpowiedzUsuńStaram się już od jakiegoś czasu robić tylko przemyślane :) Wiadomo, coś tam czasem wpadnie dodatkowo, jak te zakupy z Kiko (w sumie teraz żałuję, bo generalnie marka tyłka nie urywa), ale już się stało, to się stało, na przyszłość będę jeszcze rozważniej wybierać, co kupuję :)
UsuńBalsam do ust z Maca wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny, chyba do tej pory nigdy w życiu nie miałam tak świetnego balsamu :)
UsuńTeż jakoś się obawiam retinolu pod oczy, choć kremu ogólnie jestem ciekawa;) Z Kiko miałam jeden balsam taki pielęgnacyjny, ale nie przypadł mi do gustu. Ciekawa jestem toniku Mac no i maseczki Lush;)
OdpowiedzUsuńJa używałam swego czasu serum z retinolem, jakieś tam efekty widziałam, chociaż nie spektakularne, ale powtórzyłabym zabieg, aczkolwiek skóra miała tendencję do przesuszania, więc nie wyobrażam sobie takiego kremu kłaść pod oczy, gdzie skóra jest bardzo cienka. Dlatego właśnie nie wzięłam tego z "R" tylko taki z "C" :)
UsuńKiko też mi tyłka nie urwało, mam te dwa produkty, ale nie zanosi się, żebym coś jeszcze miała kupować :) Nie, żeby było źle, ale nie zachwycili mnie niczym, są po prostu przeciętni, a przeciętność to mogę w drogerii kupić :)
Maseczka Lush jest naprawdę wspaniała, postaram się wkrótce o niej napisać :) A jeśli chodzi o tonik, to też jestem na tak, chociaż na razie za wcześnie, żeby go dobrze podsumować :)
Miła dla oczu gromadka! Kochana, nie ilość się przecież liczy, tylko wiesz co! :)
OdpowiedzUsuńPink Dragon jest boski! Uwielbiam promocje i gratisy jakie Estee zawsze nam serwuje! :)
Sakura z Rituals mam swojej liście! Muszę tylko zużyć choć część peelingów jakie mam w zapasach!
Jakość! Wiem:) Właśnie od tego roku naprawdę rygorystycznie będę podchodzić do swoich zakupów, jeszcze bardziej rygorystycznie, niż w zeszłym, także pewnie nie będzie tego zbyt wiele :) Oczywiście będę kupować wszystko, co najpotrzebniejsze, chociaż pewnie też czasem się zdarzy coś niepotrzebnego, ale już rzadko, bo mam naprawdę dużo kosmetyków :)
UsuńEstee tym razem zaserwował taką promocję, że nawet mój Mężczyzna powiedział, że jak nie kupię, to on mi kupi, bo tyle gratisów, to warto :)
Sakura jest cudowna, znaczy jest super zdzierakiem, może zapach nie do końca jest mój ukochany, ale jest ok. Bardzo, bardzo polecam :) U mnie zapasów już nie ma, z peelingów tylko ten jeden w użyciu i Sakura i to już :D
Mnie również podoba się kolor Pink Dragon z Estee :-)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę przepiękny, oblukaj na ustach jak wygląda u Ciebie :)
UsuńBardzo fajne nowości
OdpowiedzUsuńto teraz czas na testy ;)
_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Nie wiem, czy przeczytałaś, co napisałam w tym poście, ponieważ przy większości produktów napisałam, że już je miałam wcześniej, albo już używam, także "testami" to już ciężko nazwać :)
UsuńChciałam zapytać, jak oceniasz firmę Kiko, ale już w komentarzach dostałam odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńZnam ten balsam do ust, bo widziałam, że Kylie Jenner go używa :D
Oceniam ją średnio, chociaż nie powinnam się wypowiadać całościowo, bo jednak nie miałam nic prócz kredki, balsamu do ust i chusteczek do demakijażu, ale na podstawie tych trzech produktów to jest marka dla mnie średnia i w jej stronę mnie raczej już nie będzie ciągnąć :)
UsuńNie wiedziałam, że Kylie Jenner używa tego balsamu, ale ona mnie nie za bardzo interesuje ogólnie :D
Bardzo podobaja mi sie Twoje zakupy, widac, ze wiekszosc produktow jest przemyslanych :) Wlasnie sprawdzilam odcien Pink Dragon z EL i jest sliczny! <3 Wpisalam na wishliste :D No i czekam na Twoja recenzje :)
OdpowiedzUsuńMówiłam Ci Kochana, że zamierzam jeszcze bardziej rygorystycznie podchodzić do zakupów:) W tym roku będę podchodzić do tego jeszcze bardziej rygorystycznie :) Oczywiście na pewno kupię sobie raz na ruski rok coś "niepotrzebnego", ale na razie jak otwieram szuflady, to widzę, że "niepotrzebne" zdecydowanie nie są mi potrzebne :DDD
UsuńPink Dragon jest przepiękny, różowiaczek oczywiście, ale wykończenie jak MACowe Lustre:)
Ta maska z Lush to też mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńMnie trochę wkurza ta słaba wydajność, a jeszcze bardziej wkurza mnie uczucie zimna, kiedy nakładam ją na twarz wyjętą prosto z lodówki, no ale efekt jest fajny :)
UsuńJa też jestem pomadkowa - tak jak Ty, no dobra - może tylko troszkę mniej;) Więc kupiłam kilka pomadek, jakieś cienie do oczu, róż do policzków:)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten balsam KIKO - ogólnie ok, ale nie lubię tych drobinek, są wyczuwalne i mi to przeszkadza. Z KIKO lubię najbardziej cienie do powiek w kredce, są super:)
Jakie pomadeczki zasiliły Twoją kolekcję? I róże i cienie? Pisz tu zaraz i chwal się :)
UsuńNie wiem, czy my mamy ten sam balsam z Kiko, w moim nie ma absolutnie żadnych drobinek, także nie wiem, jaki Ty masz, ale mój jest bezdrobinkowy :)
Cieni do oczu z Kiko nie miałam, no ale po tej kredce i po tym balsamie, z którego jakoś super zadowolona nie jestem (bo pomimo ładnego koloru nie nazwałabym go balsamem) stwierdzam, że nie korci mnie nic więcej z tej marki i jak już mam coś kupić, to wolę iść do MACa :)
Miłych testów ;]
OdpowiedzUsuńTrudno to nazwać testami, skoro już większość z nich miałam, ale dziękuję :)
UsuńMam ten balsam do ust z MACa i jest super :) Przy częstym ostatnio używaniu przeze mnie produktów matowych na ustach ratuje je nocą :) Natomiast co do pielęgnacji MACa nadal się jakoś nie mogę przekonać. Używam ich kremu przed malowaniem, tego strobbing cream, ale poza tym jakoś mi nie po drodze...
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że ten balsam jest super, nawet jak mam usta suche na wiór, to w nocy w magiczny sposób on je naprawia :)
UsuńStrobe Cream też miałam, fajny efekt dawał i trochę nawilżał, ale niestety ja już muszę szukać kosmetyków bardziej przeciwstarzeniowych, niż nawilżających :D
Uwielbiam peelingi z Ritualsa, ten Sakura jest świetny! Ciekawa jestem, jak ci się spodoba Redermic C pod oko :-) Po dłuższym czasie na prawdę fajne są efekty :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam próbkę Sakury i dla mnie bomba - mocny jak diabli, a ja to w peelingach lubię :) Miałam też ten Himalaya Scrub, był fajny, ale denerwowało mnie to uczucie po użyciu, nie wiem, czy kupiłabym ponownie.
UsuńKochana, Redermica jeszcze nie zaczęłam nawet, bo wciąż męczę Clarinsowy Balsam pod oka, ale sama jestem ciekawa, czy ten Redermic mi się spodoba :)