niedziela, 13 kwietnia 2014

Jak ogarniam swoje zapasy pielęgnacji?

Postanowiłam dzisiaj napisać post typowo pomocniczy. Może ktoś, podobnie jak ja, ma dużo zapasów pielęgnacyjnych i mu się przyda. A nawet jeśli nie, a jesteście ciekawe, jak ja to robię, to zapraszam do czytania. Jakiś czas temu podobny post zrobiła Nissiax83, tylko że ona napisała, że stosuje swoją metodę tylko dla kosmetyków przywiezionych z Polski, ja stosuję swoją, od kiedy właściwie zaczęłam posiadać więcej wysokopółkowych kremów i stosuję ją do wszystkiego, co się tyczy sfery pielęgnacji.
Moje zapasy są dość spore, jak na jedną osobę, nie ukrywam. Ale te z Was, które czytają mój blog od dawna wiedzą, że jestem łowczynią promocji i żadnej promocji nie przepuszczę, jeśli coś mnie interesuje:) Musiałam więc rozpracować system, który wśród masy produktów pozwoli mi użyć wszystkiego, zanim dana rzecz się przeterminuje i zaraz Wam pokażę, jak to wymyśliłam.
Mój system nie dotyczy kolorówki, bo na nią jest zasada, że używam wszystkiego i tych rzeczy nie rozdzielam. Produkty płynne, typu podkłady i korektory raczej udaje mi się zużyć, zanim upłynie ich termin, jeśli nie, wyrzucam. Natomiast rzeczy prasowane i pudrowe używam tak długo, jak są zdatne do użycia, jeśli zaczyna się z nimi coś dziać - wyrzucam. Zasada w używaniu produktów pielęgnacyjnych jest też taka, że mam prawo używać tylko jedną rzecz z danej dziedziny, np. jeden tonik, jeden krem pod oczy, max dwa kremy do twarzy (na dzień i na noc), itd. na raz. Po prostu to pozwala mi ocenić produkt pod względem działania, gdybym używała np. 10 kremów na raz, to nie byłabym w stanie stwierdzić, co jak na mnie podziałało, a tak używam jednej rzeczy, więc jeśli coś jest nie tak, to mam możliwość odkrycia, co mnie uczuliło, bądź cokolwiek innego.
Przejdźmy do części właściwej, czyli jak się połapuję w tym, co używać?
Jako, że jestem maniakiem komputerowym zrobiłam sobie na pulpicie osobny folder, który nazywa się "Pielęgnacja", w tym folderze są podfoldery, które prezentują się tak:
I teraz pokażę Wam na przykładzie kremów pod oczy, jak to wygląda:
Kremy są ustawione datami, od tego, który powinnam zużyć najwcześniej, do tego, który może być użyty najpóźniej. Jak widzicie na podanym przykładzie obecnie mam 2 miniaturki kremów pod oczy i jeden pełnowymiarowy do zużycia.
Jak obliczyłam, do kiedy powinnam je zużyć?
Otóż to już przysporzyło trochę więcej problemów, ponieważ musiałam zebrać wszystkie zapasy, podzielić je kategoriami i sprawdzić na opakowaniu kody. Jestem świadoma, że większość produktów nie ma normalnie wypisanej daty, więc musiałam każdy kod sprawdzić sobie o tutaj i posegregować.
Najwięcej problemów przysporzyły mi produkty Shiseido, ponieważ ta stronka ich nie obsługuje, zrobiłam więc tak, że obliczyłam opcjonalnie datę, do której mogą być ważne, biorąc pod uwagę to, kiedy były kupione i to, że ważność produktu nieotwartego na półce wynosi 3 lata, odjęłam rok, ale i tak wpisałam na sam szczyt listy, jako pierwsze do zużycia. Pokażę Wam to na przykładzie toników:
Oczywiście na moich listach również zapisuję miniatury, które są do zużycia, to niby nic, ale taką rzecz jakiś czas też używamy, więc się liczy. Chyba, że jest to saszetka, czy dosłownie taka miniaturka na 3 razy, to nie wpisuję, ale wszystko powyżej 3 ml jest wpisane.
Jest to dla mnie wielkie ułatwienie, chociaż kosztowało mnie trochę pracy, szczególnie ze sprawdzaniem kodów, ale teraz jak kończy mi się krem wystarczy, że spojrzę na odpowiednią listę i wiem, który jest w kolejności następny. Nic się nie przeterminowuje, bo nie ma takiego prawa.
Jasne jest, że jak widzę, że lista jest długa, to nie dokupuję produktów z tej kategorii (patrz: toniki na przykład), ale jak zostanie mi jedna pozycja, albo dwie, to pewnie kupię nowy i dopiszę. Albo znając siebie i tak dokupię, jak będzie zużyta połowa listy dopiero, najważniejsze jednak, że mam na tym pieczę:)
Czasami też zdarza mi się użyć coś poza kolejnością (nie ma to jak życie na krawędzi:DDD), ale wtedy sprawdzam dokładnie, czy mogę to zrobić, czy jakiś inny kosmetyk na tym nie ucierpi. Chociaż póki co wszystko ma daty najwcześniej do końca 2015, także źle nie jest, a przecież wciąż zużywam:)
To by było na tyle, jeśli chodzi o mój sposób na porządek w kosmetycznej kolejności.
A Wy macie jakiś swój system, czy zużywacie i kupujecie na bieżąco? 

56 komentarzy:

  1. Bardzo fajny sposób :) Ja nie mam tak dużo pielęgnacji, żeby była potrzeba to w ten sposób katalogować, ale mam inny patent: kiedy otwieram jakiś kosmetyk, markerem do płyt CD zapisuję sobie na nim datę pierwszego użycia. To pomaga mi sprawdzić, czy nie upływa jego termin przydatności i jest pomocne przy pisaniu recenzji, bo jestem w stanie dokłądnie określić, na jak długo dana rzecz mi wystarczyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niezły sposób:) Ja musiałam coś takiego wymyślić, bo niby mam to posegregowane i widzę, co gdzie stoi, ale nigdy nie miałam pewności, co jest do kiedy ważne, więc używałabym sobie rzeczy przypadkowo, a potem by się okazało, że coś się przeterminowało, właśnie bardziej na tych datach mi zależało, bo wizualnie ogarniam to, co mam:D
      Tak w ogóle zapomniałam Ci napisać, że wysłałam Twoją wygraną, na poczcie mi powiedzieli, że powinnaś ją mieć w ciągu 5 dni, także mam nadzieję, że do końca tygodnia dojdzie:) Daj znać, jak dojdzie:)

      Usuń
    2. No tak, lepiej uważać, bo potem byłoby żal...
      Dziękuję! Przed Świętami nie dotarła, ale po Świętach będę wypatrywać :))

      Usuń
    3. Dokładnie, tym bardziej, że jednak to nie są jakieś rzeczy za kilka złotych, chociaż i takich byłoby mi szkoda, bo nienawidzę wyrzucać kosmetyków, wprost nie cierpię.
      A co do paczki to wysłałam ją w sobotę, koleś na poczcie mi powiedział, że 5 dni, no ale Święta są, tutaj też są dni wolne i wszystko nieczynne, także możliwe, że się trochę opóźni. Ale koniecznie daj znać, kiedy przyjdzie:)

      Usuń
  2. Ja nalepiam naklejki, najczesciej jaskrawo-czerwone na produkty do zuzycia najszybciej, niebieskie na kolejne na liscie, i zielone z rokiem waznosci najdalej do przodu. Segreguje wedlug rodzaju, np, toniki razem, kremy na dzien razem, kremy na noc razem itd. Jak sie jeden skonczy to wiem, ktory ma byc nastepny. Raz na kwartal jest przeglad tego co w lazience i w zapasach. Ale w sumie nie mam az tak ogromnych zapasow, wiec na razie wszystko w miare ogarniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niezły sposób z naklejkami:)
      Jeśli chodzi o segregację, to też mam w szufladach posegregowane rodzajami - toniki razem, kremy razem, itd. Ale mimo wszystko nie wiedziałabym, co używać jako pierwsze, a co może poczekać, więc i tak musiałabym sprawdzać daty, żeby mi się nic nie przeterminowało, więc jak mam zapisane, to jest łatwiej tylko zerknąć na listę:)
      Moje zapasy też nie są ogromne, są duże, ale nie ogromne. Myślę, że jakbym nic nie kupiła, to do końca roku wykończę wszystko:) Na przykład spójrz na toniki - tylko jeden z nich ma pełen wymiar, więc wydaje się ich pełno, ale tak naprawdę te małe to mi na 2 tygodnie nie wystarczą:) Trochę gorzej jest z kremami do twarzy:P

      Usuń
  3. Świetny sposób :) Genialna ta stronka do wyliczania :) Pewnie z niej nie raz skorzystam. Ja ostatnio zaczęłam sobie spisywać wszystkie kosmetyki w Excelu, gdzie łatwo mogę je wyfiltrować po wybranej kategorii :) Ale jestem dopiero w połowie spisywania ponieważ zajmuje to faktycznie bardzo dużo czasu (przynajmniej przy ilości, którą posiadam) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) A stronka jest naprawdę fajna, dowiedziałam się o niej przez przypadek, właśnie jak chciałam zacząć robić te listy:)
      A co do Excela, to myślałam najpierw o nim, ale ja jestem wzrokowcem, a poza tym muszę mieć wszystko poukładane ( i oprócz funkcjonalności to musi mieć swoje miejsce, nie wiem, jak to określić, ale jestem dziwna), dla mnie wizualnie byłoby to nie tak, gdybym miała to wszystko w Excelu, tak mam swoje folderki i mi się podoba:)

      Usuń
    2. No pewnie, jak kto lubi :) Ja osobiście bardzo lubię tabele Excelowe do prowadzenia wszelakich ewidencji. Nałożenia później filtrów pozwala mi szybko odnaleźć szukaną rzecz :D A tak poza tym, to też jestem wzrokowcem, ja nie zobaczę to nie zapamiętam :D

      Usuń
    3. Ja lubię sobie przeglądać te moje listy i patrzeć, kiedy będę mogła zrobić kolejne zakupy:PDDDDD Ale powiem Ci, mi po prostu jest tak wygodnie i przejrzyście, ale każdy musi robić tak, żeby mu było najwygodniej:)

      Usuń
  4. Bardzo dobry pomysł :) Ja staram się nie kupować za dużo na zapas bo mnie korci żeby to otworzyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, mnie tak korciło kiedyś, ale już się z tego wyleczyłam. Raz miałam otwarte na raz 4 kremy, a potem nie wiedziałam, jak który działa w ogóle. Potem stwierdziłam, że z tym kończę, że tylko jeden produkt danej kategorii może być otwarty,ciężko było się przystosować, bo jednak wciąż jest ta chęć otwarcia, ale opanowuję się, teraz już się przyzwyczaiłam, więc jak jakiś krem mi wybitnie "nie leży" to staram się go zużyć w trybie ekspresowym, żeby zacząć nowy:)

      Usuń
  5. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z czymś takim. Niestety chyba brak mi systematyczności, lub czasu, hmm... żeby coś takiego zaprowadzić.
    I nie wyobrażam sobie by to zrobić przy nakładzie moich najróżniejszych kosmetyków.
    Ale zazdroszczę. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się stworzyć taką listę :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to raz jest zrobione, to nie trzeba jakoś specjalnie przy tym "dłubać", chodzi tylko o ten pierwszy raz, kiedy trzeba sobie wszystko usystematyzować, a potem tylko ewentualnie dopisujesz, jak coś kupisz, albo usuwasz z listy, jeśli zaczynasz używać:)
      Ale faktycznie, trzeba się trochę zmobilizować, żeby to zrobić, ja sama się do tego zabierałam długo, ale potem powiedziałam "dość, trzeba to zrobić" i tak oto powstały moje listy:)

      Usuń
  6. Kochana, jestem pod wrażeniem ! WIELKIM !!! ja staram się na bieżąco zużywać pielęgnację twarzy i nie robię już zapasów, gorzej z pielęgnacją ciała , tu zawsze kilka produktów w kolejce czeka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Mój zapas pielęgnacji twarzy to temat - rzeka, ale mam nadzieję, że w tym stuleciu uda mi się zużyć:DDD Przesadzam troszkę oczywiście, ale jednak kremów do twarzy mam najwięcej, chociaż wśród nich są tylko 3 pełnowymiarowe, reszta to mniejsze wersje, także nie jest tak źle:)
      Ciało to zawsze traktuję jakoś tak, po macoszemu i mam tylko jeden balsam Aloesowy w zapasie i jeden krem Nuxe (chyba Ci o tym pisałam), także tutaj się nie boję, że coś się przeterminuje:)

      Usuń
  7. O kurcze, chyba też muszę pomyśleć nad taką listą. Niby wiem co mam, ale nie wiem jakie daty ;)
    Tyle, że zamieściłabym wszystko w jednym pliku. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden plik, czy kilka, to jest kwestia gustu, ja po prostu lubię, jak wzrokowo jest wszystko tak idealnie, dlatego tyle folderów zrobiłam, mogłabym też zrobić jedną długą listę i większą czcionką zaznaczać, jaka kolejna kategoria występuje, ale tak mi się po prostu bardziej podoba:)

      Usuń
  8. Ja sobie jedynie robiłam kiedyć excela z rzeczami o czym i kiedy napiszę na blogu.... Ale i tak nigdy nie realizowałam założeń więc jest pełen spontan :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od kiedy mam tą listę to mam pełną kontrolę nad tym, co mam, więc jestem zadowolona, że ją zrobiłam:)

      Usuń
  9. Musiałabym mieć na prawdę dużą kolekcję, żeby wykorzystać pomysł. Na razie radzę sobie bez listy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jeśli ktoś kupuje i używa na bieżąco, albo ma tylko w zapasie jedną rzecz to faktycznie robienie takiej listy jest zwyczajną stratą czasu, ale jak ktoś ma więcej zapasów, to jest to wygodne rozwiązanie. Mi to naprawdę bardzo mocno ułatwiło sprawę:)

      Usuń
  10. A nie byłoby Ci wygodniej zestawiać sobie to w tabeli arkuszakalkulacynego? Miałabyś wszystko w jednym pliku i mogłabyś sobie używać filtrów i sortowania, tworzenie kategorii, zliczanie ilości i tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak zaawansowana technologia nie jest mi potrzebna, a poza tym tak jak jest mi się po prostu podoba, jest tak przejrzyście i jest wszystko poukładane. W Excelu by było w kratkach i by było brzydko (wiem, jestem dziwaczna), no i nie potrzebuję tego zliczać, ani nic, ja po prostu widzę, ile tego jest. Tak mi jest wygodnie i wizualnie mi odpowiada:)

      Usuń
  11. Wow - fajny patent :) jestem pod wrażeniem..ja jestem na etapie spisywania tego wszystkiego...myślę że to ma sens:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam nadzieję, że może komuś się przyda ten pomysł, bo jednak nic bardziej sensownego nie wymyśliłam, tak jest przejrzyście i wszystko czarno na białym, co i jak i do kiedy trzeba zużyć:) Powodzenia Kochana:)

      Usuń
  12. Fajnie to wszystko zrobiłaś. Na pewno bardzo przydatne, jeśli masz takie duże zapasy. Moje takie nie są, ogarniam je wzrokiem, więc na razie obywam się bez tego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zapasy, dlatego trzeba było coś wymyślić, ale mam też małą nadzieję, że dzięki tym listom i dzięki temu, że choć trochę odwyku od zakupów mam te listu się zmniejszą i przestanę kupować wszystko w ilościach hurtowych:)

      Usuń
  13. Zaskoczyłaś mnie tymi zapasami i koniecznością katalogowania ich. U mnie pielęgnacji jest maksymalnie na pół roku, bo ciągle zmieniają się potrzeby skóry albo po prostu mam ochotę na coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to konieczność, bo mam swoje szufladki, gdzie je trzymam i one są posegregowane, także widzę, co tam jest i co trzeba zużyć, jednak bardziej chodziło mi o te daty przydatności. Bo wiadomo, najchętniej używałabym to, co najnowsze, ale muszę też myśleć o tym, co już było wcześniej i czeka od jakiegoś czasu.
      Na przyszłość, kiedy listy się zmniejszą mam zamiar mieć tylko max 2 produkty w zapasie z każdej kategorii:)

      Usuń
  14. Ja mam zapasy ale nie za duże, więc sprawdzam, która data kończy się najwcześniej i wtedy zużywam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zapasy nie są duże, to faktycznie wystarczy tylko sprawdzić, jeśli ma się tego na pęczki, jak ja, to niestety muszę katalogować, ale będzie lepiej:)

      Usuń
    2. Dla większych zapasów sposób naprawdę fajny :)

      Usuń
    3. Ja mam zamiar trochę uszczuplić te zapasy, żeby mieć 1 rzecz w użyciu i max 2 w zapasie, wtedy listy nie będą mi już potrzebne, ale to za jakiś czas, bo najpierw trzeba to wszystko z list pozużywać:)

      Usuń
  15. TAK! Robię bardzo podobnie, ale wszystko mam przyklejone do wewnetrznych scianek w łazienkowej szafce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz, też dobry sposób:) Ja jednak wybrałam komputer, bo przy nim spędzam większość mojego domowego czasu:) No i tutaj mogę na bieżąco coś zmieniać:)

      Usuń
  16. Interesujący sposób :)
    Ja także muszę wymyśleć jakis system dla siebie, choć ostatnio robię postępy w zużywaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sposób powstał też trochę po to, żeby ograniczyć te zapasy, wiesz, zużyć to, co wymaga jak najszybszego zużycia, a potem hamować się, mieć w zapasie maksymalnie dwa kosmetyki z danej kategorii, a nie kupować jak w amoku wszystko, bo mi się opakowanie spodobało :PPP

      Usuń
  17. mam podobny sposób i jest on bardzo przydatny i jasny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że sposób jest dość sensowny i przede wszystkim zawiera wszystko, na czym mi zależało:)

      Usuń
  18. Ja zrobiłam sobie taką listę w kalendarzu podzieliłam na kilka kategorii i wypisałam wszystko co mam w zapasach, te kosmetyki z najkrótszym terminem podkreśliłam i wiem co mam do wykończenia w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sensowne i jasne:) Ale my kobiety jednak jesteśmy dziwne, najpierw nakupujemy milion rzeczy na zapas, a potem musimy kombinować, jak to zużyć, żeby się nie przeterminowało:) Hehe, zamiast kupić później, przecież i tak na raz na twarz wszystkiego nie nałożymy:) No ale sama przecież kupuję na zapas:) Muszę to trochę ukrócić:)

      Usuń
  19. Ciekawy sposób :0
    wow...
    Ja kupujé nowe kremy jak widzé ze moje dobiegajá konca, no chyba ze jakies promocje widze moich ulubienców to wtedy bunkruje je.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja miałam taki etap, że chciałam wszystko przetestować, wszystko na raz, Nuxe, Origins, Shiseido, ale niestety gęba jedna tylko. Już i tak mam mniej tych kremów, bo właśnie z kremów do twarzy mam największy zapas, ale już teraz jest ok, uda mi się go zużyć:) A potem będą zakupy na bieżąco, albo jeden, lub dwa do zapasu, ale nie dopuszczę, żeby mieć tak, jak w zeszłym roku - 13 kremów do twarzy w zapasie (to jest chore, wiem), teraz mam już tylko 6:) I w tym 3 niepełne wymiary, także dam radę zużyć:)

      Usuń
  20. Przydatne te foldery. Musze pomyslec czy nie wprowadzic tego u siebie. Musze odzwyczaic sie od otwierania wszystkiego naraz:///

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie nie otwieram (raczej JUŻ nie otwieram), ale nigdy nie mogłam się połapać, co używać następne, także stworzenie tych list mi ułatwiło życie, no i daje rozeznanie w tym, co mi się kończy, czy co mogę sobie pozwolić, by kupić, ale by zapas nie był zbyt wielki:)

      Usuń
  21. Dobry patent. Ja nie mam dużych zapasów pielęgnacji więc na szczęście nei potrzebuję niczego spisywać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jak nie ma się dużych zapasów, to faktycznie ta metoda jest bez sensu, ja się po prostu trochę rozhulałam z zakupami, także teraz muszę dobić do denek kilku produktów, żeby kupić coś nowego:)

      Usuń
  22. Jestem pod ogromnym wrazeniem Twych zdolnosci organizacyjnych :D Ja na szczescie jesli chodzi o pielegnacje twarzy, mam zazwyczaj tylko po jeden-dwa produkty czekajace na zuzycie. Gorzej jest z pielegnacja ciala :/. Tutaj to jest meksyk, ale nie zdarzylo mi sie jeszcze nigdy, zebym nie uzyla produktu przed uplynieciem daty waznosci :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tak naprawdę to nic nadzwyczajnego:) Chciałam tylko, żeby było jasne, ile tego mam, co to jest, jaka jest data przydatności. To udało mi się zrobić i teraz będę się starała zmniejszyć listy, a potem trzymać poziom jeden w użyciu+max. 2 w zapasie, bo po co robić takie wielkie zapasy? Ja niestety trochę poszalałam i teraz tyle mam, ale jak już się uporam ze zużyciem, to będę trzymać fason i nie kupować tak dużo do zapasu, bo przecież nawet jeśli kupuję to i tak raczej to idzie na koniec kolejki i nie mogę od razu używać, a twarz mamy tylko jedną... :D
      Pielęgnacji ciała mam tylko jeden, może 2 produkty, ale wiesz, ja zaniedbuję trochę ciało:) Na gębę najlepiej krem za stówę, a ciało niech się martwi i się samo wypielęgnuje:DDDD

      Usuń
  23. Genialne w swej prostocie! Zauważyłam, że ostatnio też zwiększa mi się ilość zapasów i trzeba to zacząć jakoś ogarniać. A o polowaniu na promocje coś wiem ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że ta metoda jest dobra i prosta, tylko wiadomo - najpierw trzeba poświęcić chwilę, żeby wszystko skatalogować, ale potem już z górki, albo zużywasz to, co masz, że w końcu nie musisz robić już list (ja tak teraz mam z kremami pod oczy, że wszystkie zapasy się skończyły i lecę na bieżąco), albo po prostu masz ogląd na to,ile jeszcze czego masz i czy jeśli jeszcze coś kupisz, to się wyrobisz z datą ważności:DDD

      Usuń