Dzisiaj o produkcie niemal już kultowym, zanim kupiłam zachwycałam się nim czytając o nim na zagranicznych blogach. Najpierw patrzyłam tęsknie za Soft&Gentle, który w końcu kupiłam, jednak Lightscapade skradł moje serce bardziej.
Mineralize Skinfinish to wypiekany puder, który ma za zadanie rozświetlić naszą cerę, dodać jej pięknego blasku. Obecnie dostępny jest w 5 odcieniach, z których ja posiadam dwa, chociaż kiedy kupowałam Soft&Gentle o Lightscapade mało kto słyszał, gdyż ten odcień wyszedł kiedyś bodajże jako edycja limitowana, natomiast teraz już w nowym opakowaniu wszedł do stałej sprzedaży.
Co do samego opakowania moim zdaniem te wcześniejsze były o wiele lepsze, łatwiej się je otwierało, wizualnie ładniejsze i jakieś takie... lepsze. Wciąż mamy "okienko", w którym możemy zobaczyć, co jest w środku.
Oznaczenie koloru:
Produkt zawiera 10 gram.
Odcień jest wprost idealny dla jasnych karnacji. Mięciutki, aplikacja jest bajecznie prosta i można stopniować efekt rozświetlenia. Ja nakładam go na szczyty kości policzkowych, łuk Kupidyna i czasami pod linią brwi, żeby nadać im nieco więcej wyrazistości. Sprawdza się w tym celu znakomicie. Skóra wygląda, jakby była napięta, taki efekt "dewy skin". Bardzo mi się to podoba.
Lightscapade nie zawiera drobinek, jego powierzchnia w opakowaniu to różnokolorowy wzór, który po wzięciu na palec zmienia się w bardzo jasną, świetlistą smugę. Przy nakładaniu troszkę się pyli, ale nie mocno, jak na przykład Soft&Gentle, z którego duże drobinki aż się osypują.
Absolutnie nie ma tu mowy o kuli dyskotekowej, tu dostajemy jedynie subtelne rozświetlenie, piękne wykończenie makijażu idealne na co dzień.
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu z Was może kosmetyk tego typu nie jest ważny w makijażu, dla mnie jednak dopełnia całość, tak jak bronzer (chociaż tego drugiego nawet jak zapomnę to się nic nie dzieje, bez blasku na szczytach policzków nie wyobrażam sobie wyjścia z domu).
Na twarzy wygląda tak:
Podsumowując - Lightscapade to jak do tej pory najlepszy rozświetlacz, jaki miałam w swojej kolekcji, swoje zadanie spełnia w 100%.
A Wy lubicie używać rozświetlaczy? Jeśli tak, to czy macie jakiś swój ulubiony?
Moja ocena: 10/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O z chęcią bym go przygarnęła ;]
OdpowiedzUsuńJa miałam na niego chętkę przez długi czas, ale był niedostępny, więc jak wyszedł ponownie od razu musiałam mieć:)
UsuńKocham! Niezwykle subtelny woal rozświetlenia daje i u mnie jest wielowymairowy - od szampana, przez róż aż po szarość - CUDO <3
OdpowiedzUsuńDokładnie taki jest, jak piszesz - wielowymiarowy i subtelny, coś pięknego. Dla jasnych karnacji nadaje się bezsprzecznie:)
UsuńMam Soft&Gentle, kocham efekt jaki daje ale to cholerne pylenie mnie wkurza. Temu panu będe musiała się przyjrzeć bo pięknie się prezentuje tylko dlaczego zmienili opakowania, zupełnie mi się nie podobaja.
OdpowiedzUsuńJa też mam Soft&Gentle i różnica między nimi jest wielka. Lightscapade w porównaniu do S&G prawie wcale nie pyli, a nawet jeśli mu się zdarzy troszeczkę to jest to delikatne, a nie wielki brokat. Opakowanie mi sie 100 razy bardziej podobało tamto wcześniejsze, chcieli unowocześnić, a spierdzielili jednym słowem:)
UsuńMoim ulubieńcem jest rozświetlacz z MSF duo od Kelly Osbourne. Bardzo lubię też delikatne rozświetlenie pudru modelujacego Shiseido.Mam tez Mary-lou ale wolę ją latem:)
OdpowiedzUsuńJeszcze niedawno nie miałam żadnego produktu tego typu a teraz...:)
U mnie ta kolekcja z Kelly się rozeszła zanim jeszcze weszła do sklepu MAC:))) Ten z Shiseido widziałam, ale jakoś nie przepadam za takimi wynalazkami, gdzie na jednej powierzchni są 3 różne kolory:) Mary Lou jak będę miała okazję zobaczyć na żywo to się zastanowię, bo widziałam swatche w necie, ale to nie to samo:)
UsuńKochana, ja tam mam 5 rozświelaczy i na tym się na pewno nie skończy:D
Nigdy nie miałam. Ostatnio dostałam puder rozświetlający Pease więc jestem ciekawa jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńPisałaś o nim mi w innym komentarzu:) Ale to jest puder rozświetlający, czy rozświetlacz? Bo to są dwa różne kosmetyki:)
UsuńJeszcze go nie miałam ale widze ze jest bardzo ładny i slicznie prezentuje sie na twarzy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to jeden z moich ulubieńców, na żywo prezentuje się jeszcze lepiej:)
UsuńEfekt jest przepiękny na Twoim licu ;)
OdpowiedzUsuńNieskromnie muszę przyznać, że uważam podobnie :D
UsuńNie wiem jak mogłam przegapić jego istnienie, jest piękniuchny ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? :) Zmacaj koniecznie, jak będziesz miała okazję:)
UsuńKochana, on wygląda niesamowicie :) U mnie niestety jest permanentnie wykupiony... Próbowałam go dostać już kilka razy stacjonarnie i nic :(
OdpowiedzUsuńJa to nawet MACa nie mam stacjonarnie Szczęściaro Ty! :) A może mogą go dla Ciebie zamówić z innego miasta?
UsuńNo właśnie wszędzie deficyt. Chyba się zapiszę na listę i będę czekać :) Postaram się wytrwać :)
UsuńWytrwaj Kochana, wytrwaj, bo naprawdę warto:)
UsuńPlanuję jego zakup już od kilku miesięcy, też zrobił na mnie dużo większe wrażenie niż chwalony wszędzie Soft&Gentle. Czekam tylko, aż tafię na jakąś strefę bezcłową ;)))
OdpowiedzUsuńSoft& Gentle jest ciemniejszy, mocniej złoty i ma wielgachne drobinki, które się osypują, chociaż wciąż uważam, że pięknie wygląda na twarzy, jednak bardziej jest to taki "szampański" odcień. Wolę Lightscapade:)
UsuńMam Soft&Gentle, który bardzo lubię, ale brakuje mi właśnie takiego rozświtlacza o bardziej delikatnym wykończeniu. Lightscapade muszę sobie wkrótce sprawić, bo jest prześliczny ;)))
OdpowiedzUsuńJeśli takiego właśnie szukasz, to Lightscapade powinien Cię zadowolić jak najbardziej:)
Usuńa ja nie jestem fanką rozświetlaczy :)
OdpowiedzUsuńAle za to pewnie jesteś fanką czegoś innego:) Niech zgadnę - bronzery?:)
Usuńto też mój najlepszy rozświetlacz:)
OdpowiedzUsuńHaha, wiem Kochana:) Ty mi go pierwszy raz pokazałaś:)
UsuńMam go już prawie rok i wielbię <3 Jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńI po roku też jest go tyle samo, co na początku? Zastanawiam się, czy te kosmetyki w ogóle się jakoś widocznie zużywają? :)
UsuńNa twarzy bardzo ładnie wygląda, jednak kocham swój Soft&Gentle ;)
OdpowiedzUsuńPrzy ciemniejszej karnacji Soft&Gentle również wydaje mi się lepszy:)
UsuńChyba będę się na niego czaić ;-)
OdpowiedzUsuńZaczaj się koniecznie:)
UsuńRozświetlaczy ja nie używam :P
OdpowiedzUsuńOj Kochana, a czemuż to nie?:)
UsuńSwietny ten puder,bardzo ladnie prezentuje sie na Twojej twarzy.Ja ma Shimmer Brick Bobbi Brown i jestem bardzo zadowolona.Jest mega wydajny,moze byc cieniem na powieke,jako roz,rozswietlacz.Zle sie czuje kiedy nie mam go na twarzy,czegos mi brakuje:))
OdpowiedzUsuńShimmer Bricka też kiedyś chciałam, ale tylko odcień Beige, bo wydał mi się najjaśniejszy:) W końcu jakoś tak nie kupiłam jednak wcale:) Ten MACowy też jest wydajny, chociaż wszystkie kosmetyki tego typu są na maksa wydajne:)
UsuńCudownie wygląda! Po rozświetlasz nie sięgam codziennie więc raczej nie potrzebuję kolejnego w kosmetyczce ale nie zmienia to faktu, że bym go chciała :)
OdpowiedzUsuńKochana, co tam sobie żałować? Ja mam na tą chwilę 5 i jak mi się jakiś nowy spodoba, to i tak kupię:D
UsuńPrzepiękny daje efekt na twarzy, ja aż tak często się nie rozświetlam, dlatego wystarczy mi Mary-Lou, ale zastanawiam się nad zakupem Shimmer Brick od Bobbi Brown, ale to takie dość odległe plany :-)
OdpowiedzUsuńNad Mary też się zastanawiam, ale póki co nie miałam jak zmacać na żywo, a nie chcę, żeby był zbyt szampański ten kolor, dlatego wolałabym najpierw dotknąć, zanim kupię:)
UsuńFajnie wygląda. Efekt na skórze przypomina mi "Stardust" Lily Lolo, który ostatnio fotografowałam (jeszcze nie ma wpisu). Mój ulubiony rozświetlacz od dłuższego czasu. :-)
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego Stardusta i bardzo mi się podobał, chociaż był trochę bardziej delikatny, niż Lightscapade i niestety nie utrzymywał się na buzi cały dzień, więc to na minus...
UsuńMój ulubiony to Dior z limitowanej letniej kolekcji. Szukam jakiegoś zamiennika, może skuszę się na MAC'a.
OdpowiedzUsuńAle który Diorek z letniej limitowanki? Obadaj tego MACzka, może Ci się spodoba:)
UsuńJa nie używam rozświetlaczy, za bardzo mi się skóra świeci ;) Ale oglądałam go ostatnio w MACu, piękny jest ten puder
OdpowiedzUsuńJa mam cerę mieszaną ze skłonnością do przesuszania i mi się też czasem świeci, ale na poliku rozświetlacz musi być:)))
UsuńMam go i bardzo lubię :) Właśnie za ten nienachalny efekt jaki daje oraz neutralny odcień.
OdpowiedzUsuńOn jest piękny, taki uniwersalny, do każdego makijażu, na każde wyjscie:) Niby nic, ale jednak robi robotę:)
UsuńPrzepiękny jest ! nabrałam ochoty na takiego cudaka :)
OdpowiedzUsuńZmacaj go koniecznie Kochana, chociaż przy Twojej cudnej oliwkowej karnacji możliwe, że Soft&Gentle by wyglądał ładniej, chociaż zbadać obu nie zaszkodzi:)
Usuńte nowe opakowania dla mnie są bardzo brzydkie :( ale efekt jaki daje piękny
OdpowiedzUsuńSą brzydkie, nie ma co mydlić ludziom oczu, te stare były ok, więc nie wiem, po co je zmienili... na gorsze...
UsuńA ja wolę jednak Soft & Gentle. Tego gagatka kiedyś miałam, ale się pozbyłam ;)
OdpowiedzUsuńJejku, jak mi się nie podobają te nowe opakowania :/
Soft&Gentle jest ok, ale on jest mocny i nie zawsze mi pasuje do makijażu, a poza tym wiesz, że ja jestem bladzizna, więc muszę go oszczędnie nakładać:) No i osypuje mi się,brokat wszędzie, nie, żebym nie lubiła, dla mnie to spoko, ale wiem, że inni niespecjalnie lubią takie efekty:)
UsuńNowe opakowania to porażka na całej linii....
Bardzo fajny odcień, ja jednak jestem nudna i wierna Mary-Lou :P Swoją drogą kusi mnie Soft&Gentle, to zresztą chyba najpopularniejszy z macowych rozświetlaczy.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zmacać ten Mary Lou, bo wszyscy tu nim kusicie, a ja nie mam jak go wybadać:) Soft&Gentle jest równie piękny, jak Lightscapade, tylko nieco mocniejszy i się lubi trochę osypać, ale na twarzy efekt jak najbardziej udany:)
Usuńkolor zupełnie nie mój, ale na Tobie wygląda bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ten kolorek za jasny dla Ciebie?
UsuńJeden z moich ulubionych :) S&G nie byl dla mnie za duzo ma drobinek za gruboziarniste sa one dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńten jest idealny :)))
Ja wciąż mam oba, ale uważam tak samo, S&G się sypie i chociaż ja lubię brokat to tam jest aż go za dużo, chociaż wciąż używam i używać będę:)
Usuńszukałam u Ciebie czegoś konkretnego o różu MAC-a, kliknęłam w końcu z ciekawości na cały tag MAC i... uśmiechnęłam się pod nosem, gdy przeczytałam pierwsze zdanie. moja historia jest bardzo podobna, choć jeszcze nie ma szczęśliwego zakończenia (Twój wpis mnie zmotywował!). naoglądałam się na blogach Lightscapade i zapragnęłam go bardzo, poleciałam do salonu MAC-a z zamiarem bezrefleksyjnego zakupu i wyszłam z.... Soft&Gentle. poleciła mi go pani w sklepie, uznała z całą pewnością, że S&G będzie u mnie wyglądał o niebo lepiej. Faktycznie wyglądał fajnie, jest prześliczny, wróciłam do domu i... serce mi pękło. Bo przecież nie mam wciąż mojego wymarzonego rozświetlacza, a zamiast tego mam kolejny złoty – śliczny, ale przecież takie już tu u mnie są! I co? myślę o Lightscapade co i rusz i jestem przekonana, że w końcu wpadniemy sobie w ramiona :D
OdpowiedzUsuńSoft&Gentle jest bardzo ładny i bardzo go lubię, ale jednak Lightscapade jest po prostu subtelniejszy, delikatniejszy, taki na wszystkie okazje. Jeśli też chodzi o samą teksturę to S&G jest mocno drobinkowy i się osypuje przy nakładaniu, a L. tego nie robi. Widzisz, dałaś się wpuścić w maliny przez sprzedawczynię:) Dlatego ja nie lubię, kiedy do mnie przylatują te konsultantki w sklepie i pytają, czy mają pomóc, bo ja wolę sama zmacać, a jak będę miała pytanie to ewentualnie pytać:) Jak one doradzają to zawsze wyjdę z czymś, co do mnie nie pasuje:)
UsuńJa mam S&G już od roku i jakby nic nie ubyło... Ten muszę zmacać przy okazji, ale wydaje mi się, że byłby dla nie zbyt blady. Już raz nacięłam się ba rozświetlacz w kolorze wręcz...ściany i wyglądałam tragicznie:D Ale obejrze bo kto wie:)
OdpowiedzUsuńZmacaj koniecznie, nie wiem, jak ciemną masz karnację, ale wydaje mi się, że on do trochę ciemniejszej też się nada, ale dla mulatki raczej nie :)
Usuń