sobota, 26 kwietnia 2014

Organique Tonik oczarowy

Prawie tydzień nic nie napisałam, więc czas się poprawić i skrobnąć co nieco, tym bardziej, że kilka produktów niedawno mi się skończyło, więc czas na ich recenzje.
Dzisiaj na tapecie będzie tonik Organique, jeśli macie ochotę się dowiedzieć, co o nim myślę, to zapraszam do lektury.
Tonik jest w kolorze żółtym i znajduje się w przezroczystej buteleczce z psikatorem. Co jest w tym fajne to to, że czasami rurka w takich opakowaniach nie sięga do samego dna, przez co nie da się wydobyć do końca produktu, tutaj jednak zadbano o to, żeby ani kropelka się nie zmarnowała i rurka nie tylko sięga do dna, ale też jej część trochę leży na dnie. W dodatku opakowanie jest tak skonstruowane, że można swobodnie sobie odkręcić psikator i użyć potem tej butelki do czegoś innego, co też zamierzam uczynić. Brawo Organique za takie podejście do sprawy. Sam tonik ma 125 ml pojemności i jest ważny 8 miesięcy od otwarcia (chociaż wiecie, zawsze się zastanawiam, jak to jest z tym terminem "otwarcia" w produktach zamkniętych tak, jak ten tonik na przykład, przecież nie otwieramy go, tylko używamy psiknięcia do rozprowadzenia kosmetyku, a tym samym całość nie ma kontaktu z naszą skórą, tylko ta ilość, jaka jest na waciku, rozumiem, że w przypadku kremów, które są słoiczkowe to normalne, ale w przypadku produktów w takich opakowaniach? Wiecie coś o tym? Czy to się po prostu liczy od pierwszego użycia?).
Konsystencja jest typowo tonikowata, czyli lejąca, ten żółty kolor nie za bardzo na mnie działa, ale nie będę narzekać, bo nie o kolor tutaj nam idzie, ale o działanie. Zapachu nie ma, albo ja go nie wyczuwam. W sumie to chyba lepiej, że go nie ma, bo jakby miał być, ale drażniący nos, to wolę, żeby go jednak nie było.

Producent opisuje go tak (info z opakowania):
Naturalny tonik z oczaru wirginijskiego o wszechstronnym działaniu i szerokim zastosowaniu. Pozyskiwany jest w wyniku destylacji liści i gałązek Hamamelis virginiana. Ze względu na swoje kojące działanie preparat szczególnie polecany do pielęgnacji wrażliwej, naczyniowej, skłonnej do podrażnień cery. Oczar wirginijski działa łagodząco, nawilżająco, ściągająco, dlatego preparat można stosować nie tylko jako tonik, ale również jako mgiełkę do odświeżania skóry w ciągu dnia, lub aktywator do masek, np. glinek, czy alg.

Ja używałam go codziennie rano i wieczorem i chociaż pani w Organique powiedziała, że najlepiej jest używać go tak, żeby psikać sobie twarz, to ja nie przepadam za psikaniem (dlatego też nie przepadam za wodami termalnymi) i używałam go zgodnie z instrukcją na opakowaniu, czyli psikałam na wacik, a potem dopiero wacikiem przecierałam twarz. Wydaje mi się jednak, że psikając na wacik zmniejszamy nieco jego wydajność, bo ja musiałam psiknąć 8-10 razy, żeby coś poczuć po przetarciu wacikiem buzi, a pewnie jak się psika bezpośrednio na twarz to wystarczy raz, czy dwa i po sprawie. Mimo wszystko wolę się bawić z wacikami:)
Preparat ten w 100% spełnia według mnie obietnice producenta. Po umyciu buzi i użyciu go czujemy komfort, jakby delikatne nawilżenie i ukojenie cery. Oczywiście jest to efekt na chwilę, ale to jest przecież tylko tonik, więc nie możemy oczekiwać, że bez użycia kremu będzie dalej fajnie. Skóra czuje się dopieszczona i zrelaksowana. Po nałożeniu na twarz tonik nie zostawia żadnej tłustej, ani lepiącej warstwy, po prostu się wchłania i pozostawia skórę miękką i delikatną. Łagodzi podrażnienia na twarzy i minimalnie eliminuje suchość, przynajmniej ja to zauważyłam. Dla mojej skóry jest po prostu wspaniały. Wydajność, jak wspomniałam jest w moim przypadku słaba, ale ja sobie nie żałuję (if you know, what I mean), także u mnie każdy produkt będzie mało wydajny. Ten tonik starczył mi na jakieś 7 tygodniu, podejrzewam, że gdybym tylko psikała nim twarz to by starczył na 3, może 4 miesiące, ale ciężko mi określić.
Do rozrobienia maseczki użyłam go tylko jeden raz, doskonale się sprawdził, ale nie spodobało mi się samo działanie maseczki, więc już potem i tak go używałam normalnie do przemywania.
Skład (krótki, internety muwjo, że jak krótki, to znaczy, że jest dobrze):
Podsumowując uważam, że ten produkt jest naprawdę godny zakupu i polecenia. Dla mnie się sprawdził w 100% i z pewnością jeszcze go kupię, jeśli będę miała okazję. Wiadomo, to tylko tonik, więc cudów nie oczekujmy, ale jako tonik wywiązuje się ze swojego zadania, więc ja jestem na tak. Cena też nie jest jakaś zaporowa, chyba 34,90zł, także spróbować naprawdę warto.
Macie w planach jego zakup, a może używałyście go już?
Moja ocena: 9/10

35 komentarzy:

  1. No popatrz, nawet nie wiedziałam, że Organique ma toniki! ;)
    Ciekawe, muszę następnym razem lepiej pobuszować po sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma ten fajny z serii Basic
      ten używam do glinki :)

      Usuń
    2. Ja tego Basic nie widziałam, ale pani zachwalała ten, więc wzięłam ten:)

      Usuń
  2. Nie znam tego tonika, w sumie chyba nigdy nie miałam nic z tej firmy :).
    Fajnie, że jesteś z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem, to znaczy byłam, bo już się skończył, ale pewnie jak będzie okazja to kupię drugie opakowanie:)

      Usuń
  3. Psikator:D ja już mam drugie opakowanie, też psikam na wacik i rzeczywiście zmniejsza to trochę wydajność bo trochę idzie "w powietrze" no ale bezpośrednio jakos nie jestem przekonana;) Z działania jestem bardzo zadowolona. Miałam tez ten drugi z linii basic cleaner ale on taki bardziej nawilżajacy więc lepszy dla suchej cery. Dla mojej lepszy jest oczarowy no i tańszy przy okazji;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, jak określić tą psikawkę, przyszedł mi na myśl "psikator":) Tego toniku z basic cleaner nie widziałam nawet, pani mi zaproponowała ten, to go wzięłam, nic nie mówiła o tym drugim:) Ale chciałabym też wypróbować, skoro mówisz, że bardziej nawilżający jest:)

      Usuń
    2. Na wizażu pieją w zachwytach nad nim, także jestem go ciekawa:)

      Usuń
  4. Psikator hehehe :)
    TY wiesz, że jak się zastnowiłam przez chwilę to ja też nie lubię psikania...wodę termalną psikam ale czuję dyskomfort ;)
    Miałam hydrolat oczarowy z BU - na początku był świetny a potem niestety zaczął podrażniac moje naczynka -- nie wiem czy tak u każdego się dzieje ale u mnie jakby zaogniał ..
    Niemniej ciekawa jestem tonikowych ciekawostek Organique :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to powoduje straszny dyskomfort. Wodę termalną miałam raz w życiu i chociaż była całkiem niezła to denerwowało mnie to uczucie zimna, kiedy psikałam sobie nią twarz, więc nigdy więcej żadnego rozwiązania tego typu nie chcę używać, bo to jest dla mnie po prostu nieprzyjemne.
      Z BU jeszcze nigdy w życiu nic nie miałam (wstyd), ale nie sądzę też, żeby cokolwiek od nich było dostępne w Anglii, także na razie nic nie kupię (na razie to w ogóle nic nie kupię, bo odwyk:D).

      Usuń
    2. eee tam - ja zrobiłam jedno zamówienie na BU i wiesz...jakoś mnie nie jara samodzielne kręcenie ;) widać nie mam żyłki ala słodowy heheh ;)

      Usuń
    3. Haha:) Ja chyba też nie byłabym dobra w "kręceniu", wolę na gotowca kupić, dostać ładne opakowanie (chociaż też nie zawsze), może to zabrzmi bardzo źle, ale nie przywiązuję zbyt dużej wagi do składu kosmetyków, to znaczy nie ma to dla mnie znaczenia, czy coś jest naturalne, czy sztuczne jak diabli, jak działa - to jest super:D

      Usuń
  5. uwielbiam toniki ! zawsze muszę mieć i już nie wyobrazam sobie pielęgnacji bez :) chętnie wypróbuję, mam nadzieję, że nie będzie takiego problemu jak z peelingiem, o którym rozmawiałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś w ogóle nie używałam toników i sobie myślałam, że na co to komu, ale teraz też nie wyobrażam sobie nie używać, to jest takie przyjemne ukojenie i odświeżenie po myciu, czy po peelingu:)
      Wydaje mi się, że ten tonik oczarowy jest bardziej dostępny, niż peeling, powinnaś go dostać bez problemu:)

      Usuń
  6. Kosmetyki Organique interesują mnie coraz bardziej, więc z zaciekawieniem przeczytałam tę recenzję. Może kiedyś skuszę się na ten tonik, narazie moim ulubieńcem jest ten z Pat&Rub :)
    Troche nie podoba mi się tylko ta dosyć niska wydajność. Nie rozumiem, po co ten psikacz, skoro należy tonik nakładać za pomocą wacika ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy jeszcze nie miałam nic z Pat&Rub dla odmiany:) Muszę w końcu coś przetestować:)
      Co do psikacza to w sumie też nie wiem, bo na opakowaniu jest napisane, że nakładać na twarz za pomocą wacika, z kolei pani mi powiedziała, że najlepiej psikać go sobie na twarz, albo rozpylać mgiełkę toniku w powietrzu i jakby wchodzić pod nią (WTF?), wersja z używaniem waciku jest jednak najmniej wydajna, ale u mnie sprawdza się najlepiej, bo ja nie lubię sobie niczym psikać w twarz. Podejrzewam więc, że jeśli ktoś lubi wody micelarne i takie psikanie, to tonik ów starczy mu na dłuuugo:)

      Usuń
    2. Mi się tak właśnie wydaje:) Wiesz, ja nie jestem wiarygodnym źródłem, bo ja sobie nakładam dużo pielęgnacji na twarz, także mi wszystko szybciej schodzi, niż innym:)

      Usuń
  7. Tonik wydaje sie byc ciekawy, choc ja nie lubie braku zapachu w kosmetykach :-(
    Psikator pobil wszystko totalnie. Hihihi.
    Co do daty waznosci, sama sie kiedys nad tym zastanawialam. Jest to bardzo ciekawe zagadnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że jak wczoraj pisałam tego posta, to tak się zastanawiałam, czy spisałby się dla Twojej suchej skóry, ale dziewczyny tutaj wyżej pisały, że jest jeszcze jakiś inny, co się nazywa basic i jest bardziej nawilżający, więc może ten drugi byłby lepszy? Ja nawet go nie widziałam w Organique, także nie wiem nawet, jak on wygląda.
      Nie wiedziałam, jak to się nazywa, dlatego wymyśliłam psikator:)
      A co do daty ważności kosmetyków to faktycznie, niby wiemy, ile jest od otwarcia, ale to się wydaje jasne, jak mamy produkt, który otwieramy w całości, żeby go wydobyć, ciekawi mnie, jak to się liczy, jeśli coś jest zamknięte, tak jak w przypadku tego toniku.

      Usuń
    2. Takie coś http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=65987

      Usuń
    3. No tyle pozytywów to jest faktycznie musi być świetny:)

      Usuń
  8. Ja myślałam nad zakupem hydrolatu oczarowego,Chociaż ten tonik również mnie kusi szczególnie ta wydajność i działanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jestem w stanie ich porównać, bo nigdy nie miałam hydrolatu oczarowego, ale tonik mogę z czystym sumieniem polecić:)

      Usuń
  9. Hej! wysłałam Ci maila :):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kusi mnie on, a i psikatory lubię, więc pewnie przy najbliższej okazji się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź go sobie w sklepie, jeśli będziesz miała okazję, choćby na dłoni:)

      Usuń
  11. Nie używała go jeszcze i nawet jakoś się nad nim nigdy nie zastanawiałam. Na razie mam swojego faworyta z Mario Badescu, więc chyba przy nim zostanę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie słyszałam nawet o tym, o którym Ty piszesz:) Ja ten z Organique wzięłam z czystej ciekawości, a się sprawdził, chcę teraz ten basic cleaner wypróbować jeszcze:)

      Usuń
  12. Organique ma też toniki? Poczułam się zaintrygowana. Niestety gdy robiłam zakupy to obsługa w sklepie nie była pomocna i tylko peeling z całej listy udało mi się kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet się okazuje, że nie jeden:) Dziewczyny wyżej piszą, że basic cleaner jest świetny, także i ja czuję się zaintrygowana:)

      Usuń
  13. Bardzo mie zaciekawił ten tonik - uwielbiam naturalne produkty. To taki bardziej hydrolat niż toni, tym bardziej lepiej. Skład fajny, cena fajna. jestem ciekawa czy są inne warianty, np do cery tłustej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wydaje, że on jest tylko jeden, ale podobno jest jeszcze jakiś basic cleaner, o którym dziewczyny powyżej piszą, ja go nie miałam i nie wiem, jak działa, ale opinie na wizażu na super:)

      Usuń