Jeszcze pewnie przez bardzo długi czas będę Wam pisać recenzje pomadek, bo wciąż jest ich tyle, że nie ogarniam, a dwóch nawet nie rozpakowałam, chociaż powinnam to była zrobić dawno temu. A na dodatek już mi się podobają 2 nowe i chyba moje postanowienie o nie kupowaniu kolejnych szlag trafi, także tego - może przejdźmy do recenzji:)
Hot Gossip - sama nie wiem, dlaczego skusiłam się na ten kolor, ale jeśli mnie pamięć nie myli, to prawdopodobnie wyczytałam o nim na forum Macowym, którego jestem stałą bywalczynią, co wcale nie jest dla mnie dobre, bo co i rusz rodzi mi się jakieś chciejstwo. W każdym razie zachciało mi się tego koloru, także długo się nie namyślając kliknęłam go sobie online. Producent określa go jako 'midtone pinky plum'. Wydał mi się całkiem niezły, tym bardziej, że na mojej stronce UK (nie wiem, jak jest na Polskiej) ten odcień jawi się na obrazku jako ładny różyk i ja nie robiąc wielkich poszukiwań w Google po prostu go zamówiłam.
Opakowanie standardowe, gdyż pomadka pochodzi ze stałej Macowej kolekcji. Wykończenie cremesheen, czyli dość dobrze kryjące, nieco maślane, pozostawiające lekki blask na ustach.
Nie jest to typowy dla mnie wybór, chociaż nie mam się czego czepiać, skoro go nawet nie oblukałam, tylko kliknęłam w ciemno. Ale nie wali on po oczach, tak jak lubię, ani nie jest specjalnie mocno różowy, także nie do końca mi to pasuje.
Mamy tu bowiem spokojny zgaszony kolorek idealny do noszenia na codzień. Coś jak my lips but better ale jeszcze z lekką domieszką śliwki, bo chociaż na powyższym zdjęciu to się nie rzuca w oczy, to zaraz na zdjęciu na ustach zobaczycie, że u mnie z Hot Gossip wybija taka trochę fioletowość i nie do końca mi się to podoba. Jednak już dawno doszłam do wniosku, że szminki z nutką śliwki czy fioletu to niekoniecznie wybór dla mnie, za to fuksja, róż, czy róż z domieszką czerwieni - to zupełnie inna bajka.
Aplikacja nie sprawia żadnych problemów. Pomadkę nakłada się przyjemnie i uczucie jej na ustach jest bardzo komfortowe. Wytrzymałość 3 godzinna też nie powoduje, żebym była niezadowolona. Ja generalnie lubię pomadki cremesheen (chociaż wciąż moje ukochane są lustre), także ta nie odbiega jakością od standardów, do jakich przyzwyczaił mnie Mac. Nie wchodzi w załamania, nie podkreśla suchych skórek, ściera się równomiernie, nie wyjeżdża poza kontur warg. Jedyne właśnie o co mogę się tutaj przyczepić to kolor, ale to był mój wybór przecież, także nie mogę zniżyć oceny Hot Gossip tylko dlatego, że sobie nie do końca superowy odcień wybrałam. Na pewno jednak odcień ten nie ustępuje jakością innym kolorom z Maca i do tego tak pięknie waniliowo pachnie :)
Wydaje mi się, że dla niektórych dziewczyn to byłby świetny dzienny odcień. Dla mnie dzienny i nocny to róż z koralem ostatnio i oczywiście ukochana fuksja, ale o tym już wiecie.
Podoba Wam się Hot Gossip? Lubicie Macowe pomadki?
Moja ocena: 9/10
śliczny odcień :)
OdpowiedzUsuńNie jest zły, to prawda, chociaż ukochanym odcieniem dla mnie nie jest :D
UsuńTaki dzienniak po prostu ja mam jednego Maczka ale czasem mnie irytuje bo po nałożeniu szczypią mnie usta a czasem gra jak ta lala ;)
OdpowiedzUsuńJaki masz odcień tego Maczka? :)
UsuńU mnie nie ma z tymi pomadkami żadnych problemów, no, może prócz retro matów, których mam 3 sztuki i chociaż kocham za kolory, to za formułę już niezbyt, nie lubię matów, a retro matów to już w ogóle :D
Ładny kolorek, taki mój :) ja ubolewam bardzo, ale jeszcze żadnych pomadek MACa się nie dorobiłam. Nic straconego, przyjdzie na nie czas!
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Chociaż muszę Cię ostrzec - jak kupisz jedną, to potem ciężko się przerzucić na inne :) Szczególnie jeśli tą pierwszą Macową wybierzesz sobie taką naprawdę fajną i w swoim stylu i wykończeniu :)
UsuńPiękny dzienny kolorek :-))
OdpowiedzUsuńDla mnie właśnie on już podchodzi pod nudziaka :D Ale to tylko dlatego, że ja na codzień wybieram fuksje, więc wszystko co jest takie bardziej naturalne to dla mnie nudziak :D
Usuńbardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz go obadać w takim razie :)
UsuńNawet nic mi nie mów, bo dzisiaj idę do Maca tylko i wyłącznie po żel do brwi! :D
UsuńI co tam? Jak było w Macu? Wyszłaś tylko z żelem do brwi, czy jeszcze z dodatkową siateczką pełną dobroci? :DDD
UsuńWyszłam tylko z żelem :DDD ale mierzyłam Hot Gossip i gdyby nie fakt, że się wyprzedała, to pewnie bym ją wzięła. Chociaż mocno przypomina mi Brave, to wykończenie ma super! :))
UsuńHaha, to zawsze tak jest 😂 idziesz do Maca po jedna rzecz, a wychodzisz z siatka pelna kosmetykow, których aktualnie nawet nie potrzebujesz.
UsuńMoze to i lepiej ze tej pomadki nie bylo tym razem, przynajmniej portfel nie ucierpial 😂
A co do Brave to nie mam jej, ale juz hot gossip to niemalze nie moje klimaty, wiec nie wiem, czy Brave by mi podeszla 😁
Brave jest bardziej sucha i mniej rozświetlająca :) dlatego ja już do Maca nie wchodzę 'tylko popatrzeć' bo zawsze kończy się tak samo :D
UsuńI chyba trochę bardziej brązowawa, a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie jak kiedyś ją testowałam :) Zdecydowanie nie mój kolorek :) Ale wiadomo, dla każdego coś miłego :)
UsuńPowiem Ci, że ja już sobie wyrobiłam taki nawyk, że jak chcę coś kupić z Maca, to idę sobie to tylko pomacać, a kupuję i tak online, bo zawsze mam albo zniżkę, albo gratisy jakieś, a w sklepie stacjonarnym mam figę z makiem :D
Miałam i uwielbiałam ją za niesamowitą trwałość na ustach :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie trwała to ona jest i nadaje się praktycznie do każdego makijażu, to trzeba jej oddać :)
UsuńPiekny odcien, rowniez kocham Mac'a :)
OdpowiedzUsuńMasz jakieś ciekawe kolorki ich pomadek u siebie? :)
UsuńPisałam niedawno o HOt Gossip u siebie na blogu :) to jedna z moich ulubionych pomadek, ale ja bardzo lubię kolory z domieszka takiego różu :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że faktycznie czytałam o niej u Ciebie :) Ja kiedyś nie byłam zbyt świadoma, jakie kolory pasują mi najbardziej, teraz już jestem, tylko w międzyczasie, zanim nabyłam takie doświadczenie w kolorach to kupowałam jak leci i które mi się podobają :D
UsuńPiękny, codzienny kolor :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nadaje się na codzień i pasuje do wielu makijaży :)
Usuńamazing post :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.rs/
Ja lubię cremesheeny. Jeszcze jak się trafi odpowiedni odcień to zadowolenie w pełni. ;) Mówisz, że polecasz lustre? Z chęcią przetestowalabym coś innego.
OdpowiedzUsuńLustre bardzo polecam, to moje ukochane wykończenie:) Tylko ja jestem wielką fanką masełkowatej komsystencji i świetlistości na ustach, także zależy, czy Ty też to lubisz:) Bo jeśli na przykład kochasz maty, to nie wiem, czy lustre Cię zadowoli :) Ale spróbuj koniecznie, szczególnie odcień Lustering albo Milan Mode :)
UsuńSpróbuję. :) Lubię maty, ale lubię też inne wykończenia. Generalnie lubię eksperymenty. :D
UsuńU mnie eksperymenty przeważnie kończą się fiaskiem, ale na szczęście już od dawna wiem, w jakich kolorach i w jakich wykończeniach czuję się najlepiej, więc przeważnie kupuję potem podobne kolory i wykończenia :DDD
UsuńJestem ogromnie ciekawa, czy i Tobie lustre się spodoba, daj znać koniecznie :)
Nie ukrywam,że jest on na mojej liście MACowskich perełek :)
OdpowiedzUsuńMacowskie perełki mówisz? :) Na mojej jest Lustering i Girl About Town i jeszcze dużo innych :D Macowe pomadki są takie uzależniające :D
UsuńKolorek jak dla mnie bardzo ładny, mam jak na razie tylko jedną pomadkę Mac Impassioned. Bardzo ją lubię, chociaż na początku zdziwiłam się, że jest taka mała. :)
OdpowiedzUsuńCo masz na myśli pisząc że mała? :) Chodzi Ci o to, że ma tylko 3 gramy? :D One wszystkie tyle mają, ale tak czy siak one starczają na długo:D Szczególnie jak się ma taką ilość, jak ja :D
UsuńPlanujesz jeszcze zakup jakiejś? :)