Kilka dni temu opublikowałam wpis ze zużyciami czerwca, czas więc na zakupy, chociaż będzie to podsumowanie dwumiesięczne, jak zwykłam robić w tym roku. Z uwagi na moją ostatnią MACową manię najwięcej kosmetyków przybyło mi właśnie z tej marki, ale są też inne. Zapraszam do oglądania.
Niech będzie, że zacznę od kolorówki - wszystkie trzy produkty udało mi się dosłownie 'upolować'. I tak mamy tutaj limitowany róż Hipness z kolekcji Wash & Dry i limitowany róż z zeszłego roku Cheeky Bugger, na który polowałam, ale wyprzedał się niemalże natychmiastowo i bardzo żałowałam, że do mnie nie trafił, no ale teraz już mam:) Rozświetlacz Perfect Topping za mną chodził długo, ale ja jestem dziwna i jak jest kolekcja MAC to mi się nic nie podoba, a jak już jest wyprzedane wszystko, to bym chciała kilka kosmetyków. Tak też było z nim, no ale też w końcu mam:)
Dalej mamy znowu kolorówkę - była promocja na tusze w Debenhamsie, jak kupi się dwa, to będzie -15%, nie zastanawiałam się wiele i wzięłam MAC Studio Fix Boldblack Lash, który używam już niemalże 1,5 miesiąca, także niebawem recenzja, False Lashes Extreme Black czeka na swoją kolej. Postanowiłam w końcu zaopatrzyć się w fluidline - Blactrack, korektor Mineralize Concealer NC15 i pomadkę Lickable, podkład Chanel Vitalumiere Aqua chciałam mieć już od dłuższego czasu, a miałam kupon na 5 funtów, a do tego było akurat - 10%, także z połączenia tych rabatów wyszła mi za niego całkiem spoko cena.
Z pielęgnacji kupiłam miniaturę kremu Strobe z MAC 30 ml (stwierdzam, że ten duży 50 ml się słabo opłaca, bo miniatura 10f, a ma 30 ml, a duże opakowanie 50 ml 24,5f także nie trzeba być matematykiem, żeby wyliczyć, że duże się słabo opłaca). Olejek z No7 do demakijażu kupiłam z ciekawości i z nim się wiąże też zakup z kolejnego zdjęcia, o którym za chwilę. MACowa pianka do mycia twarzy też kupiona z ciekawości podczas promocji, już jestem chyba w połowie opakowania, także recenzja również niebawem.
Peeling do ciała z Soap&Glory Breakfast Scrub i jego zakup wiąże się
ze zdjęciem wcześniejszym, a ściślej z olejkiem No7, akurat była
promocja w Bootsie 3 za 2 na większość asortymentu, także wzięłam sobie
coś (nie pamiętam), olejek i ten scrub i on był za darmo, takie promocje
lubię :D Jeszcze nie używałam, bo kończę peeling Mleko z Organique, ale
niebawem nadejdzie czas 'śniadankowego' scrubu. Macadamia Natural Oil - kiedyś już miałam ten olejek, super pachnie, jeszcze lepiej działa, także po prostu wróciłam do niego. Trzeci z tych produktów - Radical Med postanowiłam wypróbować po mało udanej przygodzie z Jantarem, na ostateczną ocenę będziecie musieli poczekać, ale jak widzicie buteleczka jest prawie pusta, gdyż całość przelałam do opakowania z pompką, żeby mi się łatwiej stosowało.
Ostatnie, można powiedzieć takie pierdółki - żel do mycia pistacjowy z Dove (mam jeszcze około 9 produktów do mycia w zapasie, ale akurat ten był za funta, a nieczęsto jest, więc kupiłam, do tego szampon i odżywka Herbal Essences Nourish Me Butter, te niebieskie, które pokazywałam ostatnio
o tu jakoś nie bardzo mnie zachwyciły, zobaczymy, jak Nourish się sprawdzą.
Kupiłam jeszcze żel do higieny intymnej z Ziaji, ale zapomniałam mu zrobić zdjęcia, także musicie mi wierzyć na słowo :)
Tak prezentują się moje dwumiesięczne zakupy, oprócz kilku w sumie zbędnych zakupów (ale jakże chcianych) jest też kilka potrzebnych, także nie zaszalałam aż tak mocno. Jak tam Wasze zakupy? Było szaleństwo, czy raczej spokojnie?
Cheeky Bugger bardzo mi sie podoba, swietny odcien, super ze go udalo Ci sie upolowac :) W ogole duzo widze MACowych perelek, bede wyczekiwala na ich obszerniejsze recezje :) O, co do tego Radical MEd to tez go nabylam, bo Agnieszka go bardzo zachwalala, mam nadzieje ze zagesci mi wlosy, chociaz troche, bo Jantar u mnie byl lipa - ani wlosy mi szybiciej nie rosly, ani nie pojawily sie nowe.
OdpowiedzUsuńZarówno Cheeky Bugger jak i Hipness są przepiękne na policzkach i absolutnie nie żałuję, że udało mi się je kupić. Napiszę o nich za jakiś czas, chociaż wiem, że teraz już na pewno są nie do dostania, ale jednak np. Hipness jest wznawiany co jakiś czas, także jak komuś się spodoba, to zawsze będzie mógł w przyszłości zapolować na niego :)
UsuńRadical MED powiem Ci - działa, ale nie zauważyłam, żeby zapobiegał wypadaniu, włosy wypadają tak samo, jak wcześniej, jednak zauwazyłam, że pojawiło się dużo nowych, to by było na tyle :) Zobaczę jednak, co będzie jak zużyję całość :)
No to pokaz je koniecznie na policzkach kiedys! ;) Ja tez sie czesto zastanawiam czy pokazywac cos co mam z edycji limitowanej sprzed 1, 2 lat, bo jak wiesz jeszcze wtedy bloga nie mialam ;) i chcialabym je pokazac, ale potem mysle, ze moze nie zaciekawia nikogo te wpisy o produktach ktorych juz w sklepach nie ma... (ale np. na ebay juz sa, tylko wiem ze duzo osob w ogole sie boi kupowac kosmetykow na ebay)
UsuńOoo, nawet jak sie pojawily nowe tylko to i tak mnie taki efekt interesuje :) A Kochana, co do wypadania wlosow to moze stres np.? Pytam sie, bo zauwazylam, ze u mnie jak sie pojawiaja jakies stresujace momenty, to wtedy i wlosy i paznokcie sie mocno psuja :/
A jeszcze jedno - probowalas wody brzozowej? Ja wcieralam i powiem Ci, ze mi pomoglo, mam wrazenie ze wlosy o wiele mniej wypadaja...
Pokażę, ale chcę trochę potestować, a wiadomo, ciężko jest, bo jednak mam około 15 róży:D Kupiłam oba na początku czerwca, także pewnie za jakiś czas coś nasmaruję o nich:)
UsuńPewnie że pokazuj limitowane edycje, czasem jest tak, że firma wznawia produkt, właśnie jak w MACu, także jak to coś się komuś spodoba to będzie wiedział na przyszłość, że to bylo fajne:) No i zawsze mamy Ebay:) Wiem, że niektórzy się boją, ale ja kupuję od sprawdzonych dziewczyn, nigdy od jakichś sprzedawców, co sprzedają hurtowo, tylko od ludzi, którzy widzę, co sprzedają i są to takie randomowe rzeczy, a nie np. wybór 10 limitowanych odcieni z jakiejś starej kolekcji, albo za ceny dziwne:)
U mnie to nie jest tak, że włosy wypadają mi garściami, one wypadają normalnie, nie sądzę, żeby nawet 100 dziennie wypadało, dlatego ja nie chciałam kuracji, bo nagle coś mi się pogorszyło, tylko po prostu chciałam je wzmocnić i chciałam, żeby wyrosło dużo nowych włosków :D
Pewnie pewnie, trzeba troche ponosic produkt, zeby lepiej go opisac, wiec bede czekac cierpliwie :)
UsuńNo wlasnie, MAC zwlaszcza czesto powtarza rzeczy, albo np. niektore limitki jak pomadka Flamingo 2 razy byla jako limitka bodajze, a potem ja dodali do stalej kolekcji ) No dokladnie, ja tez kupuje od 'prywatnych' osob, ktore nie maja zadnego sklepu itp i wtedy nawet mozna sie zapytac takiej osoby o paragon/gdzie kupila itp. Wiesz, duzo osob sie wlasnie 'nacielo' na ebay czy allegro, bo jednak duzo podrob hula po tych portalach... Ja wlasnie nawet ostatnio widzialam na allegro jakas pomadke MAC, sprawdzilam sprzedawce i cos podejrzanie duzo sprzedawal produktow MAC i wszystko nowe po atrakcyjnych cenach... Niby miala 100% pozytywnych opinii, ale juz sie po ebay zorientowalam, ze nawet ktos z 100% pozytywnych feedbackiem moze sprzedac podrobe.
AAaa no to ja tez tak mialam ostatnio i wlasnie po tej wodzie brzozowej mniej wypadaja, albo to moze efekt placebo, no ale ja jestem zadowolona. Przy dlugich wlosach generalnie tak, ze nawet jak nie wypadnie duzo, to widac to na szczotce bardziej niz przy krotkich ;)
Widzisz mnie akurat MAC to dopiero tak mocno w tym roku w sobie rozkochał, ale kojarzę jakieś wcześniejsze kolekcje:) I wiem, że np. róż Hipness już dwa razy wypuścili, teraz był trzeci raz, także jednak niektóre rzeczy są powtarzalne. Ja jeszcze nie miałam okazji być w salonie, ale pomada Flamingo jest na mej liście do zbadania naustnie :D
UsuńA co do zakupów na Ebay - nigdy nie kupuję kosmetyków od jakichś takich hurtowych sprzedawców, dla mnie zawsze to jest gwarancja, że kosmetyki są fałszywe, chociaż powiem Ci, że mam takiego jednego sprzedawcę na amerykańskim Ebay, dwa razy od niego Guerlain kupowałam i wszystko jest oryginalne (polazłam do sklepu zapytać). Ale tak to zazwyczaj właśnie od prywatnych osób, co po prostu swojej kolekcji się pozbywają:)
Wiem też, że czasami ludzie kupują podróbki świadomie, potem są pozytywy, bo fajnie jest mieć np. cień z napisem MAC nie za 10 funtów, tylko za 3, ale napis MAC ma. Ja już po zdjęciach widzę, że coś jest podejrzane i jeśli jest choć cień szansy, że to fałszywka to nigdy nie kupuję:)
Wodę brzozową obadam, nie wiem, czy tu można kupić:) Ja mam włosy już znowu do pasa, także jak czeszę rano po myciu to zawsze szczotka pełna, ale wiem, że to tylko takie wrażenie:)
No ciekawa jestem bardzo jak na Tobie Flamingo bd wygladac ;) W sumie dawno jej nie uzywalam, moze jutro naloze ;)
UsuńNo otoz to, Ci hurtowi sprzedawcy to ZLO w wiekszosci, jest takich paru co faktycznie sprzedaja oryginaly tylko, najczesciej mozna to poznac po tym, ze ceny nie sa jakies podejrzanie niskie, tylko zblizone do tych sklepowych ;)
Wlasnie wkur.. to znaczy wkurzaja ;) mnie ludzie, ktorzy 'napedzaja' biznes tym falszerzom i generalnie rozwala mnie jak widze ze ludzie lictuja jakas chamska prodrobe paletki Chanel, ktora ma 6 cieni i roz w srodku, no kuzwa, wiadomo, ze Chanel nigdy nie wypuszcza takich setow, jeszcze z chamskim logiem wytloczonym na cieniach :P Masakra :/ No ale jak jak mowisz, ze ludzie chca miec 'cos z logiem' co z tego ze to podroba :/
No Ty masz jeszcze dluzsze wlosy niz ja :) Ale powiem Ci, ze ostatnio jakos mam ochote na ich sciecie...
Niedługo będę miała okazję być w MACu, za jakieś 3 tygodnie, to obadam wszystkie pomadki, wszystkie cienie i wszystko, aż mi skóra odpadnie :D Flamingo też obadam :)
UsuńDokładnie mam to samo zdanie - jak ktoś ma dużo i jakieś podejrzane kolory, albo chociaż mam cień podejrzenia, że jest coś nie tak z opakowaniem to nigdy nie kupuję, bardziej ufam osobom, które widzę, że mają takie zdjęcia "domowe", na stole, bez wymyślnego tła i sprzedają jeden produkt, bo coś im się nie podobało w nim, wtedy jestem skłonna uwierzyć, że to jest oryginał, ale też zawsze proszę o numer produktu, więcej zdjęć, albo takie inne, na tym się nie przejechałam ani razu, a jednak kilka Maców kupiłam z Ebaya:) Nooo i co do tych fałszywych palet - wiesz, może jak ktoś się nie zna, to klika, ale jak ktoś siedzi w temacie to wie dokładnie, że np. MAC nigdy nie wypuścił palety z prostokątnymi cieniami (nie mówię o limitkach), albo palety w której są okrągłe cienie i róże i inne takie cuda wianki, po prostu to jest też kwestia zaznajomienia się z tematem:) Dla przykładu looknij na to:
http://www.ebay.co.uk/itm/MAC-Eyeshadow-Palette-/171847522777?pt=LH_DefaultDomain_3&hash=item2802e919d9
albo na to:
http://www.ebay.co.uk/itm/mac-eyeshadow-palette-/151735549311?pt=LH_DefaultDomain_3&hash=item235424bd7f
I ludzie obserwują, licytują i kupują...
Ja na przykład lubię markowe i drogie rzeczy, ale lubię je też kupić w promocjach różnorakich, ale to nie znaczy, że kupię podróbę tylko dlatego, że jest na niej MAC, a koło MACa to nawet nie leżało :)
Nie ścinaj włosów, nie wolno :D
O, to super :) Bedziesz w Pl czy w UK bedziesz przeprowadzac 'testy'? :D
UsuńNo wlasnie o cos takiego mi chodzi, na kilomter widac ze to nie jest MAC, bo oni takich paletek nigdy nie wpuscili!
Tak samo np. tutaj ... http://allegro.pl/cienie-chanel-les-24-ombres-34g-24-kolory-i5506521294.html
http://allegro.pl/cienie-do-oczu-chanel-paletka-i5508145003.html
No serio jak to widze, to az NIE WIERZE ze ktos cos takiego kupi :/ Ale wiesz ich sprawa, jak kogos bawi to ze ma 'Chanelka' mimo ze te paletki to Sephory nigdy na oczy nie widzaly, to prosze bardzo :P
Hihi, jakos mnie konce strasznie wkurzaja i mam ochote sciac problematyczne dolne partie wlosow :P Ale nieee, nie zrobie tego, juz od lat dzielnie zapuszczam i odgrazam sie ze zetne, ale mam stracha :P I w ogole jak mam isc do fyzjera to jestem jak chora, normalnie niektorzy sie boja dentysow, ja fryzjerow ;)
W UK, jadę na urlop do mojego taty, który mieszka w Birmingham, także tam jest MACzek:) Niestety do Pl już raczej w tym roku nie przyjadę (chlip, chlip). :'(
UsuńTe palety to żenada normalnie, ale ja nie rozumiem, czemu ludzie to kupują? Tylko po to, żeby mieć napis Chanel, MAC czy inny? Przecież jak ktoś się zna w temacie to od razu bedzie wiedział, że to chamska podróbka. Nie mówię o takich niemalże doskonałych podróbkach, np. MACa, które też czasami krążą, niektórych to nawet specjaliści by nie wykryli, ale takie chamskie podróby to aż oczy bolą :) Wiesz, ja też rozumiem, że ludzi może być nie stać, sama przecież też kiedyś używałam tylko tańszych kosmetyków, ale godziłam się z tym i nie kupowałam podróby po to, żeby mieć Chanell (celowo przez dwa L) :D
Mi jest zawsze żal ścinać włosy, poza tym nie ufam fryzjerom, bo zawsze było tak, że jak mówię 5 cm, to potem obcięte 20, także podziękuję za tą przyjemność i obcinam sobie sama:) Ja uwielbiam chodzić do fryzjera, chociaż ostatnio byłam pół roku temu zrobić delikatną grzywkę i podciąć końcówki, a wcześniej nie byłam 6 lat :D Ale uwielbiam czesanie, mycie głowy, drapanie, suszenie, o jenyyy, kocham gmeranie na głowie :D
Macowa z Ciebie dziewczyna :-)
OdpowiedzUsuńTak mi się jakoś nakupowało, mam fazę na MAC ostatnio przecież :D
UsuńPodkład Chanel tez mnie wielokrotnie kusil i chętnie bym go wyprobowala, ale przeszłam ostatnio na azjatyckie kremy bb i przepadlam. Są mega :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię azjatyckie kremy, niestety wbrew powszechnej opinii one nie nadają się dla wszystkich, bo większość z nich ma sinawe/chłodne tony, ja mam dwa ulubione swoje i mam je w mojej kolekcji, ale więcej nie chce mi się bawić w szukanie czegoś z żółtym tonem, bo większość właśnie jest z chłodnymi tonami. Od siebie polecam ogromnie Skin79 Orange (mam drugie opakowanie) i Skinfood Platinum Grape Cell nr1, aczkolwiek właśnie oba z żółtymi tonami są :)
UsuńDla mnie właśnie, to że mają one chłodne tony jest w sam raz, bo takie są przeze mnie najbardziej pożądane. w pokładach niestety rzadko kiedy takowe znajduje :) Mam właśnie skin79 wersje gold. Kusi mnie jeszcze pink i ślimak :)
UsuńA, no widzisz, to masz duże możliwości wyboru w takim razie:) Ja tego Orange uwielbiam, daje przecudny efekt na buzi, oczywiście kupiłam go po swatchach w necie, bo widziałam, że jest najbardziej żółty z tych dostępnych, aczkolwiek też nie jakaś żółtaczka wielka, po prostu ma żółty podton :) Na pewno kupię kolejne opakowanie.
UsuńWersji Gold, ślimaka i Pink nie miałam, ale one mogą Ci się spodobać, bo są z różowymi tonami.
Z takich wyższopółkowych podkładów jeśli byś chciala, to Clarins ma dość różowe, podobnie Lancome (dla mnie w Lancome nie ma odcienia), Dior Forever jest też cudny, ale 010 ma różowawe tony, niby mocno to na mnie nie wybijało, był noszalny, ale bardziej poleciłabym go dla kogoś z chłodniejszą karnacją, chociaż za działanie go kocham wielce :)
Właśnie Clarinsa Skin Illusion zuzylam meGd a sporo buteleczek i bardzo mi pasuje. Gdyby nie kremy bb, to pewnie nadal bym go używała albo zainwestowała w tego Diora, Lancome albo powyższy Chanel, bo właśnie nimi najbardziej się inyeresowalam, ale przez ten krem bb podkłady muszą poczekać :)
UsuńW Chanela nie inwestuj, bo oni idą w żółcie, także tutaj nie znajdziesz dla siebie odcienia, chociaż nie, czekaj - jeśli jeszcze robią te odcienie z Rose cośtam to znajdziesz :) Ale u mnie tych różowych już nie widziałam i mi się zdawało, że one są wycofane i tylko te żółte zostały. Najważniejsze, że znalazłaś dla siebie coś, co Ci pasuje w tych kremikach BB :)
Usuńuwielbiam olejek Macadamia, ale nienawidzę jego zapachu:)
OdpowiedzUsuńOooo, a ja właśnie lubię:) Może nie kocham, ale sprawia mi przyjemność, kiedy go wącham :)
UsuńMiłych testów;]
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMiałam kiedyś podkład Chanel VL Aqua i powiem Ci, że nie byłam zadowolona ze efektu. Owszem miał dobre krycie, ale moja twarz wyglądała na zmęczoną, starszą niż jest w rzeczywistości (?). Takie miałam wrażenie. To było 3 lata temu, ale żeby się jeszcze upewnić jak to z nim jest, będę musiała przetestować próbkę.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozświetlacze z Maca- muszę im się dokładniej przyjrzeć i sprawdzić czy są w stanie przebić jakością, efektem moją Mary Lou:)
Ja wytestowałam chyba z 5 słoiczków tego Chanela, zanim kupiłam, także wiem, co on robi na mej buzi i uwielbiam ten efekt, jak dla mnie to jeden z lepszych podkładów na rynku :) Wiadomo jednak, każdemu coś innego będzie pasowało bardziej lub mniej:)
UsuńKiedyś miałam chrapkę na Mary Lou, ale ona jest złota, nienawidzę złotych rozświetlaczy, dlatego odpuściłam zakup, z MACa mam 4 (to znaczy to są MSF) i każdy z nich kocham wielce :)
Ja pisałam wyłącznie o tym, jak prezentował się na mojej twarzy. Nie miałam na myśli, że dokonałaś złego zakupu:) Ja np. zachwycam się podkładami Lancome, a wiem, że wiele osób omija je szerokim łukiem:)
UsuńJeśli chodzi o Mary Lou - ja mam ciemniejszą cerę i u mnie nie wygląda na złotą. Jest to taki szampański odcień. Mam teraz rozświetlacz z bareMinerals i ten jest dopiero złoty:)Aż strach nakładać:)
Rozumiem, oczywiście, przecież każdemu coś innego może pasować :) Ja zawsze przed kupnem pełnego staram sie wytestować podkład na ile mogę, biorę dużo próbek, dlatego jak już kupuję pełnowymiarowy to z reguły wiem, jak on się będzie zachowywał i takie tam :D U mnie niestety podkłady Lancome się nie sprawdzają, wiesz, ja mam jasną skórę i tam nie ma odcienia dla mnie, a jak już nawet jest, to najjaśniejszy wpada w różowe/ sinawe tony niestety... To samo u Diora, miałam Forever, który kocham nad życie za działanie, ale 010 miał trochę za dużo różu w sobie, gdyby trochę go ocieplili to kupiłabym znowu go bez wahania :)
UsuńZapomniałam, że Ty jesteś ciemniejsza ode mnie, to faktycznie Mary może się lepiej sprawdzać na Twojej cerze, ja jej nigdy nie miałam, ale czytałam o niej i widziałam swatche i właśnie dla jasnych dziewczyn ona chyba będzie za złota, ale tutaj też - co kto lubi przecież :)
Ja ostatnio natrafiłam na film YT, w którym mowa o sproszkowanych bazach kolorystycznych. Każdy podkład można ocieplić bądź rozjaśnić, ale wiadomo - nie każdy ma ochotę kupić bazę, by poprawić odcień podkładu za ok. 200 zł. Dla mnie o wiele lepszym rozwiązaniem jest użycie korektora HD z NYX, jeśli potrzebuję rozjaśnić podkład.
UsuńWidziałam już kiedyś taki filmik, w którym dziewczyna pokazywała, jak te bazy kolorystyczne używać, tyle że ja nie mam do tego dostępu, a druga sprawa właśnie jest taka, że wydając na podkład niemały szmal nie chce mi się jeszcze dokupywać do niego akcesoriów, żebym mogła go używać, wiesz, o co chodzi:) Mam biały podkład do rozjaśniania, ale niestety nie mam nic takiego, co pomogłoby mi zmieniać odcienie na cieplejsze bądź chłodniejsze:)
UsuńJa już dawno kupiłam ten Radical i ciągle nie mogę się zabrać do jego testowania :P
OdpowiedzUsuńU mnie w pierwszy dzień po zakupie poszedł w ruch, zobaczymy, co będę o nim myślała, jak całe opakowanie się skończy :)
UsuńIle ciekawych nowości :) Poszalałaś z Macem :D
OdpowiedzUsuńTo dlatego, że ostatnio mam wielką fazę na MACowe kosmetyki i jakby się dało, to bym cały sklep wykupiła ;D
UsuńJestem ciekawa czy radical się u Ciebie sprawdzi, daj znać:)
OdpowiedzUsuńNa razie zużyłam pół opakowania i widzę sporo baby hair, może nie zatrzęsienie, ale są, także jest ok, nie zauważyłam jednak zmniejszenia wypadania, to znaczy nie jest tak, że kłaki mi wypadają garściami, wypadają normalnie, jak kiedyś, czyli mniej pewnie niż 100 dziennie, ale ja chcialam, żeby przestały wypadać w ogóle, albo jeszcze mniej, a tego nie zauważyłam :)
UsuńSame fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńDużo do obadania :)
UsuńU mnie na spokojnie bo kupiłam sobie trzy torebki:)
OdpowiedzUsuńTwoje zakupy fajne:)Na mnie ten podkład Chanel też nieciekawie wyglądał.
Haha, ja ciuchowo i akcesoriowo to w ciągu ostatnich 3 miesięcy kupiłam sobie spodnie za 5,65 funta, to tyle :DDDD Ale nie lubię ubrań kupować, to dlatego :)
UsuńTen Chanelek u każdego inaczej sie spisuje, ja kiedyś go w ogóle nie lubiłam, no bo jak to, takie wykończenie sheer, a nie szpachla? Teraz dopiero odkryłam go na nowo, miałam dużo próbek i było dużo testów, to w końcu kupiłam pełen wymiar :)
Super wypasione zakupy ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń na temat nowej pianki Lightfull. Ja byłam zachwycona tą wcześniejszą, pewnie jak wykończe estee to kupię tą nową. Piękne MACowe łupy ;)
OdpowiedzUsuńZdradzę Ci, że bardzo ją polubiłam, jest bardzo delikatna, ma puszystą konsystencję i jest wydajna, pachnie raczej słabo, ale przyjemnie i działa zadowalająco, po zużyciu połowy stwierdzam, że kupiłabym ponownie:)
UsuńPowoli przechodze na mac-owa strone,bo coraz wiecej produktow mnie kusi:-) kupilam cien w tym tygodniu:-)
OdpowiedzUsuńI nic na blogasku nie pokazałaś? ;) Ja teraz mam serca w oczach do paletki Cool Neutral, chcę ją mocno, ale biję się z myślami, czy już nie mam za dużo cieni :)))
UsuńA jaki kolorek sobie kupiłaś? Mów mi tu szybciutko! :)
Kupilam cien shale:-)
UsuńObadałam swatche w necie - jest przepiękny! *.* Jak Ci się go używa? Nie jest trudny w obsłudze?:)
UsuńBalam sie efektu zmeczonych oczu,ale jest niezle:-) taki laik jak ja radzi sobie z tym cieniem,wiec to chyba nietrudne:-)
UsuńHaha, zaraz laik, pewnie śmigasz jak pro, a tu się tylko dla niepoznaki laikiem nazywasz:) Będę musiała oblukać ten cień dokładnie :D
UsuńTaaaa ;)
UsuńNa pewno tak jest, więc mi tu nie ściemniaj:) A masz jakieś porównanie cieni MACowych z cieniami np. Inglota, jeśli chodzi o jakość,o pracowanie z nimi, o efekt na powiece? Ja mam na razie tylko jeden cień taki paletkowy z MAC (Vanilla), no i dwie paletki Veluxe, ale one mają takie inne wykończenie, jakby mokre i najlepiej je na mokro też nakładać, więc pewnie to nie to samo, co cienie w kółeczkach. Jak możesz to porównaj mi jakoś MACowe cienie z Inglotami, bardzo proszę:)
UsuńTeż się czaję na ten podkład Chanel :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polecam, ale polecam również uprzednie testy, bo już z samych komentarzy dziewczyn powyżej wnioskuję, że nie jest on dla każdego :)
UsuńPodkład Chanel kusi mnie od dawna :)
OdpowiedzUsuńJa polecam, chociaż radzę też wypróbować przed zakupem :D
UsuńUwielbiam Twój styl pisania! :) "ale jakże chcianych " :)))) Samo sedno!
OdpowiedzUsuńU mnie zagościł Dove pistacjowy. To był musz mieć. Poza tym wykańczam moje anormalne zapasy. ;) Nie wiem co to będzie, jak się skończą wszystkie na raz ;)
Gratuluję nabytku Vitalumiere :) Ja się nim cieszę jak tylko jest chłodniej.
Sama rozglądam się za korektorem Mac Mineralize. Tak naprawdę to nie mam dobrego korektora - ja, trądzikowa ;) Ale on chyba raczej podoczny bardziej?
Hyhy, bo ja wiem, kiedy moje zakupy są niepotrzebne, aczkolwiek chciane, także przecież nie można sobie odmawiać :DDD
UsuńDove pistacjowy kupiłam kilka dni temu i w ogóle jestem nienormalna, bo kupiłam też inny żel do mycia Water Lily z Nivea tylko dlatego, że był za mniej niż połowę ceny, ale miałam na uwadze to, że mam w szufladzie jeszcze 9 albo 10 produktów do mycia (facepalm), teraz będę miała jedenaście albo 12... No ale dobra, żele jakoś schodzą i są tanie, więc to jest wybaczalne:)))
Coś Ty, tak szybko zapasy Ci się nie skończą :) Ja jakimś cudem używam ostatniego kremu pod oczy z Shiseido (jestem zachwycona póki co, ale jeszcze za wcześnie, by piać w zachwycie, powiem tylko, że mam wrażenie, że on zmniejszył moje zmarchy pod oczami, także wow), do tego mam jeszcze "tylko" 3 sera do twarzy w zapasie (miałam 8), i chyba 3 kremy (miałam około 10), mam też tylko jeden produkt do smarowania ciała i jeden szampon i odżywkę w zapasie i 2 toniki, także nie jest źle:))) Jakoś z pielęgnacji udało mi się trochę "zejść". Tylko tej nieszczęsnej kolorówki przybywa, kupiłam cienie z MAC wczoraj (podwójny facepalm), nie wiem, co mnie opętało, ale muszę sobie wybaczyć ten czyn, wciąż jeszcze chcę pomadkę Russian Red i ten puder, tylko kuźwa pudrów mam 15, czy 14, więc jakoś tak dziwnie mi się robi na myśl, że miałabym jeden dokupić... Ale mam plan - może zużyję jeden, to wtedy bez wyrzutów kupię tego MACa? :DDD Tylko kiedy zużyję, skoro ich na zmianę używam? Hmmm... Sprawa do przemyślenia:D
U mnie właśnie ten Chanel to niezależnie od pogody się sprawdza, Velveta od Ciebie też używam, ale jednak Aqua jest bardziej boska :) Z Velvetem mam raz lepszy, raz trochę gorszy dzień, z Aqua same dobre :)
Korektor Mineralize bardzo polecam, pod oka jest super, jest delikatny, ale kryjący, nie przesusza, mega wydajny, ładnie rozświetla, tylko z nim trzeba sobie opracować pewną metodę używania, nie tak, jak inne korektory, ale o tym Ci napiszę, jeśli jesteś zainteresowana, jeśli nie, to napiszę o tej metodzie przy recenzji korektora:) Generalnie używany tą metodą, którą dla niego wynalazłam uważam, że jest przeboski (na początku nie umiałam się z nim dogadać stosując tak, jak inne korektory).
Do twarzy go też czasami używam, ale jak mam jakieś delikatne zaczerwienienie, bo on nie jest bardzo mocno kryjący, pod oczy wystarczająco, ale na twarz na większe niedoskonałości to raczej nie :)
"podwójny facepalm" hahahaha :)))) Nie no, zrobiłaś mi dziś dzień ;)
OdpowiedzUsuńCo do zapasów - najpierw dłuuuugo nic a potem nagle ciach! Szybko się kończą, oj szybko - spójrz na swoje statystyki ;)
Mam ten sam kłopot z pudrami (mdleje) A miałam "tylko" 5. Używanie naprzemienne utrudnia sprawę. Do MACowej listy Mineralajza dołączył już Studio Fix !! Doszłam do wniosku, że to dlatego, że słabo mi idzie stosowanie pudrów w innych porach niż lato. Nie lubię. Wiem, że dobrze jest się zafixować ;) ale jak mogę to unikam, jak nie muszę, to nie ruszę ;)
Dzięki za info co do korektora. Otóż ja nigdy przenigdy nie potrzebowałam podocznego. Aż tu nagle, zegar tyka, i nastały czasy, że lepiej "z" niż "bez" :( Ach to piętno czasu. :( A propos, gratuluję znalezienia dobrego podocznego kremu na tę okoliczność. :) Ja chyba też już muszę szukać :(
Zawsze miałam tak "think big" - co przy naczynkowej i trądzikowej cerze z rumieniem = dobry podkład = w miarę dobry wygląd. A teraz, gdy podkładowo się dopieściłam, to widzę różnicę w małych niby szczegółach. Jak podocznie się nie skoryguję to jest niby zwyczajnie, niby nic strasznego, ale jak to zrobię, to jest o niebo lepiej w porównaniu do wersji bez ;)
U mnie działa jedna zasada w kwestii kolorówki cery - po pierwsze: rozjaśniaj! :) Potem kapka brązera (Inglot) maskara i brwi, i jestem good to go. :) Róż, odwieczny odmładzacz, u mnie się nie sprawdza. :( Taka "uroda" :( Kremowe Mejbeliny w miarę dają radę wyglądać naturalnie, ale reszta różowego świata to u mnie klapa totalna. Potwierdzone przez wizażystów :(
No tak - podwójny facepalm, bo inaczej tego nie nazwę, na kij mi cienie, skoro mam 4 palety? (dobra, lepiej o tym nie myśleć) :D
UsuńHmmm... Może jednak masz rację co do tych zapasów, ale ja jakoś generalnie miałam ostatnio fazę, żeby nie kupić nic z pielęgnacji, już od dłuższego czasu w sumie, bo bałam się, że nie zdążę zużyć, a tu rach - bum - ciach i prawie nie ma:)
Studio Fixowy puder powiadasz? Ja tak sobie myślę, że jeśli jednak za jakiś czas kupię ten podkład Mineralize Moisture, to żaden z moich pudrów się nie będzie z nim nadawał, bo on jest zbyt błyszczący i wtedy Blota będę musiała kupić (ale właśnie teraz jak to napisałam to pomyślałam, że jednak mam puder, co się będzie nadawał - tego Ben Nye'a! Jupi, to nie będę musiała kupować dwóch pudrów, tylko jeden:D). U mnie jest ciężko z pudrami, bo jednak 9 z nich to Guerlainowe, w tym 5 opakowań kulek i sypaniec, 2 prasowańce jakoś wymęczę :D No ale 7 pozostałych to chyba zacznę jeść, żeby zużyć :D Albo nie, lepiej kulki zacznę jeść jak draże, to wtedy się skończą :D
U mnie korektor pod oka to podstawa, moja cera nie jest najgorsza, chociaż i tak lubię ją czymś zakryć, wiadomo, ale nie mocno. Już przeszedł mi etap DW od Estee :) Lubię trochę krycia, ale nie za mocno, żeby wciąż fakturę skóry było widać:) Z kolei pod oczami nie mam jakichś wielkich baboli, tylko przy wewnętrznych kącikach sińce i bez korektora nie wyglądam świeżo i rześko, ale właśnie korektor załatwia sprawę i tutaj MACzek jest cudny, chyba nawet śmiem stwierdzić, że pobije mojego dotychczasowego Clarinsowego ulubieńca :)
Serio nie możesz róży używać? Bosz, ja uwielbiam róże i rozświetlacze, mam chyba tuzin (znaczy róży samych, rozświetlaczy TYLKO z 8 albo 9 :D). Bronzer też lubię, ale bardziej do konturowania, a nie na całą twarz:) Kurde lipa u Ciebie z tymi różami... Ale za to możesz sobie w podkładach to odbić, albo w pomadkach:D
Jak pod oczy sprawuje się tej korektor mineralny z MAC :)? Właśnie przymierzam się do kupna za kilka dni i zastanawiam się, czy warto, czy szukać innego :D.
OdpowiedzUsuńJa powiem tyle - kupuj! Jest rewelacyjny, rozświetla, nawilża, kryje (chociaż wielkich sińców nie ukryje, mniejsze jak najbardziej), wydajny, kolor NC15 jest super, ja jestem zachwycona :)
UsuńNo to będę bardzo ciekawa Twojej opinii na temat Radicalu med.
OdpowiedzUsuńKiedy ja używałam tego koncentratu, to zrezygnowałam z używania wszelkich innych odżywek, by dać pole do działania tylko temu koncentratowi. Po odżywkach mocno-nawilżających moje włosy mają tendencje do wypadania, dlatego na okres kuracji, wolę z nich zrezygnować. Co do szamponu Radical med, to owszem, mi też wysuszał włosy, ale nie powodował jakiegoś siana, może dlatego, że moje włosy należą do przetłuszczających, a nie do suchych. Jeśli będziesz chciała dać szansę tej marce ( nie współpracuję z nimi), to wypróbuj szampon Regenerujący do włosów farbowanych i zniszczonych. Pięknie nabłyszcza włosy i wyglądają na gęściejsze.
Już w sumie jestem przy końcu opakowania, także coś powiedzieć mogę - otóż zauważyłam wysyp baby hair na początku stosowania, teraz też jakieś tam się pojawiają, ale mniej. Jednak nie ograniczył mi ten produkt wypadania w żadnym stopniu. Nie jest tak, że mi wypada dużo włosów, mniej niż normalna ilość w ciągu dnia, ale miałam nadzieję, że ten koncentrat jeszcze dodatkowo coś zdziałał, a czasem odnoszę wrażenie, że nawet więcej włosów widzę na szczotce, niż przed stosowaniem. Do tego strasznie tłuści włosy. Ja myję głowę codziennie, po prostu bo lubię mieć czyste i pachnące włosy, producent pisze, żeby produkt stosować na umyte włosy, ja stosuję na wieczór, kiedy idę spać (a myję głowę zawsze rano) i właśnie jak go nasmaruję na noc, to rano budzę się z tłustymi włosami. Kupiłabym ponownie ten koncentrat, żeby zobaczyć, jakie będą rezultaty po dłuższym czasie, ale sama nie wiem...
UsuńZobaczę sobie ten szampon, który polecasz :)