Produkt przed użyciem należy dobrze wstrząsnąć (tutaj właśnie jest zasadność takiego, a nie innego opakowania), żeby składniki w nim zawarte mogły się dobrze ze sobą wymieszać.
Po wylaniu odrobinki na gąbeczkę zapach nieziemski (uwielbiam zapach podkładów Chanela i w ogóle ich kosmetyków), który utrzymuje się na twarzy jeszcze jakiś czas po nałożeniu.
Krycia tutaj wielkiego nie otrzymamy, średnie to jest naprawdę max, co się da z niego wycisnąć. Skóra jest ładnie ujednolicona i drobne niedoskonałości przykryte, ale jeśli ktoś chciałby mega szpachelkę, to tutaj jej nie znajdzie. Vitalumiere Aqua nie daje wielkiego rozświetlenia, ciężko opisać ten efekt, ale skóra wygląda bardzo ładnie, jednocześnie jest pełna blasku, ale też trochę zmatowiona. Szkoda tylko, że taki efekt wypoczętej cery utrzymuje się jakieś 3 godziny i to nawet po przypudrowaniu, także w tej kwestii jestem bardzo zawiedziona. Co prawda mam cerę mieszaną ze skłonnością do przesuszania, ale spodziewałam się, że podkład, za który tak słono się płaci będzie regulował sebum na twarzy na dłużej, a on tego nie robi. Druga sprawa - ścieranie. Otóż tego produktu nie można nałożyć na twarz i spodziewać się, że wytrzyma cały dzień. On wytrzyma wyjście na zakupy, wytrzyma 3-4 godzin, a potem będzie schodził. Jeśli nałożymy go rano, to w połowie dnia nasza twarz będzie wyglądała na zmęczoną i spoconą, podkład będzie częściowo zanikał (nawet jeśli nie dotykamy buzi).
Trzecią sprawą, która jest dla mnie wielkim minusem jest dobór odcieni. Mój to B10, czyli najjaśniejszy z oferty, jest żółty jak jeb twoja mać, dla mnie jest za żółty i jakieś pół tonu za ciemny (od razu też uczulam, że na przykład Velvet jest od niego jaśniejszy i mniej żółty i pod względem odcienia pasuje mi bardziej). To sprawia, że żebym bezkarnie mogła go nosić muszę go sobie rozjaśnić. Spoko, akurat mam na zbyciu biały podkład, więc mogę to zrobić, ale jak ktoś nie ma, a jest naprawdę blady, to odcienia dla siebie nie znajdzie. Inna kwestia - gama odcieni jest z podtonem żółtym, także posiadaczki cery z podtonem różowym też nic dla siebie nie znajdą.
Niestety w mojej ocenie ten podkład nie jest wart swojej ceny. Brak w ofercie idealnego dla mnie odcienia, do tego nieutrzymywanie się na twarzy dłużej niż 4 godziny. Owszem, po nałożeniu buzia wygląda naprawdę super i człowiek by pomyślał, że to super produkt, ale jednak ja obecnie przez te jego przywary muszę go traktować właśnie jako podkład na wyjście na chwilę na zakupy, a nie jako produkt, który zapewni mi nienaganny wygląd przez cały dzień. A umówmy się - za taką cenę, to ja nie potrzebuję podkładu na wyjście po bułki. Także zużyję, ale na pewno do niego nie wrócę i chociaż jak już kilkukrotnie wspomniałam działanie ma fajne, to dyskwalifikacją jest dla mnie brak odcienia i nietrwałość.
Miałyście okazję go używać? Jakie są Wasze odczucia?
Moja ocena: 5/10
To ma byc najjaśniejszy ? to ja jestem święty turecki!
OdpowiedzUsuńNo niestety, to jest właśnie najjaśniejszy... Całe szczęście, że mam biały podkład do rozjaśniania go...
UsuńOpis zoltosci mnie rozlozyl:-) ))))
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest. Chyba najżółtszy podkład, jaki miałam...
UsuńNie miałam i raczej nigdy nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńChyba raczej nic nie tracisz :)
UsuńSzkoda, wielka szkoda... Szczególnie przy takiej cenie!
OdpowiedzUsuńAla, miałaś może Nude Air od Diora? Bo on chyba z założenia podobny do Chanel, a spisuje się wspaniale!
Dokładnie, cena to trochę kpina w stosunku do wytrzymałości. Owszem, po nałożeniu on wygląda naprawdę ładnie, ale po 4 godzinach już wygląda brzydko, a na pewno nie jak podkład, który kosztuje tyle kasy.
UsuńMiałam Nude Air, to znaczy miałam próbkę, ale dla mnie ta formuła, co się zamienia z płynnej w suchą jest nie do zaakceptowania, mnie się to osobiście nie podoba, dlatego też ani Chanel Velvet nie chcę, ani nowego Synchro Skin z Shiseido, ani Nude Air z Diora, ani tego Macowego, który też ma taka konsystencję.
dla mnie byłby zdecydowanie zbyt ciemny :D szkoda;/
OdpowiedzUsuńJa również należę do bladolicych, może nie jestem jak trupek, ale jednak jestem naprawdę jasna i przyznaję, że chyba nie mogłabym go używać bez rozjaśniania :/
UsuńKiedyś miałam na niego chęć, ale jak zobaczyłam,
OdpowiedzUsuńże jest tak ciemny i tak żółty, to od razu mi przeszło :D
Wiesz, on generalnie jakoś super ciemny nie jest, ale też posiadaczki naprawdę jasnych cer na poziomie powiedzmy Lorealowego N1 czy Revlonowego 150 nie będą z tego koloru super zadowolone, bo on jest nieco ciemniejszy, ale też nie jest to odcień dla murzyna :D
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Ja zawsze twierdzę, że od kosmetyków z wyższej półki mam prawo oczekiwać więcej!
OdpowiedzUsuńJa też mam takie zdanie, dlatego nawet jak za coś płacę słono, a to jest gówniane, to piszę, że to mnie zawiodło i ze jest gówniane, a jeszcze dodatkowo zawsze jestem zawiedziona, no bo jednak zapłaciłam słono. Ostatnio się przekonuję, że chyba z Chanelem nie jest mi po drodze. Tylko seria Shine w pomadkach wciąż mnie zachwyca, a cała reszta schodzi na psy...
UsuńO kurcze... za taka cenę oczekiwałabym większej trwałości. W pracy często nie ma czasu na poprawki, a raczej żadna z nas nie chce wyglądać słabo po kilku godzinach. Kolory - dla mnie dramat
OdpowiedzUsuńNiestety przy Velvecie było to samo. To znaczy mam wrażenie, że był trochę bardziej trwały, niż ten, no i kolor był ładniejszy dla mnie, ale wciąż nie za to płacę, żeby dostać przeciętniaka...
UsuńHmm, szkoda, ze tak szybko sie sciera z buzi, ale to slyszalam juz pare takich opinii o tym podkladzie od innych dziewczyn... Z odcieniem to wlasnie tez wielka lipa wg mnie i tez powod, dlaczego podklady Chanel mnie nie interesuja - zdecydowanie sa za zolte dla mnie :/
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, co mi odbiło, że go kupiłam, ale miałam kiedyś próbkę i mi się podobała, to potem polazłam do sklepu i kupiłam całe opakowanie, a po czasie właśnie takie kwiatki wyszły. Z tym kolorem sobie radzę, bo wystarczy kilka kropelek białego podkładu i wtedy jest jaśniejszy i mniej żółty, no ale wciąż za taką kasę nie chcę sobie musieć nic rozjaśniać. Brak odcieni dla osób z chłodną karnacją też uważam za wielki minus. Niestety Chanel ostatnio mnie bardzo zawodzi.
UsuńNie miałam go jeszcze, chociaż przechodziłam koło niego kilka razy. Wczoraj nawet byłam w Sephorze poprosić o próbkę no i miałam problem :( Żaden kolor nie pasował. Stwierdziłam, że jak opali mnie słonko, to wówczas wrócę po próbkę. Ale po twoim poście już wiem, że po nią nie wrócę. Za tyle kasy oczekuję od podkładu większej trwałości.
OdpowiedzUsuńNie opłaca się, wierz mi. Ja chyba jakimś cudem byłam trochę opalona w zeszłym roku, jak go kupowałam, bo nie raził mnie aż tak jego odcień, raziło mnie tylko to, że on jest mega żółty, ale jakoś 'zdjęłam' ten efekt żółtości z twarzy odpowiednim pudrem i wyglądał dobrze. A potem, w miarę używania było tylko gorzej - kiepska trwałość, ten kolor mnie zaczął irytować i ogólnie nie poleciłabym tego podkładu przyjaciółce.
UsuńNo i dobrze, że o nim napisałaś :) Dzięki Tobie jedno chciejstwo mniej :)
UsuńCieszę się, że mogłam być pomocna :) Naprawdę nie warto sobie nim zawracać głowy :)
UsuńTym razem moje odczucia są identyczne co do samego podkładu, odcienia, właściwości. Natomiast opakowania wręcz nienawidzę! Nienawidzę musieć potrząsać podkładem, nie widzieć ile go zostało - np chętnie bym go odsprzedała, ale nie mam bladego pojęcia ile go pozostało? Ale mam za swoje, że sprawy nie przemyślałam, kupując ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie przygoda z Chanelowymi podkładami została zakończona. ;)
Mnie tam opakowanie nie przeszkadza, chociaż zgodzę się, że trochę lipa, że nie można zobaczyć, ile jest w środku, a druga sprawa - jak płacisz tyle mamony, to chcesz szkło, stal, pompkę, nie wiem - jakieś udziwnienia, a nie plastikowy prostokącik z dzióbkiem :D
UsuńDla mnie sprawa z podkładami została zakończona z Maciem, Chanelem, Shiseido i pewnie by się jeszcze kilka innych marek znalazło. Wciąż ulubieńcami są Skin79 i Givenchy Teint Couture, a ostatnio polubiłam się mocno z YSL Touche Eclat. True Match z Loreala też lubię, ale wciaż podtrzymuję zdanie, że mógłby zostawiać trochę bardziej mokre wykończenie, wtedy byłby ideałem, a tak niestety jest tylko fajny, ale wolę, jak na mej skórze wyglądają te pozostałe, które wymieniłam :)
Mam ten podkład i zgadzam się z Twoją opinią - faktycznie szybko znika z twarzy, moja mieszana skóra też dość szybko się po nim świeci - może bardziej spisze się na suchych cerach. Najbardziej jednak zawodzi kolor, bo 10 velvet jest idealna dla bladziochów, tak tutaj jest strasznie ciemny. Myślę, że nie jest wart swojej ceny.
OdpowiedzUsuńWiesz, możliwe, że na cerach suchych spisze się lepiej, ale wciąż pozostaje kwestia odcienia. No i kwestia tego, że jest opisany jako do cery normalnej. Moja jest mieszana, ale idzie w stronę suchej, po całym dniu lekko się świecę na czole tak normalnie i to wszystko, także generalnie powinnam być w grupie docelowej, a niestety podkład się nie spisał.
UsuńJa nawet nie myślę, ja wiem, że ten podkład nie jest wart swojej ceny i więcej go nie kupię :)
Nie znam i jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do chanelowskich podkładów:)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze Kochana, nic nie tracisz:) Ja przetestowałam 3 z nich i uważam, że nie warte kasy :)
UsuńMiałam jedynie odlewkę, ale na mojej mieszanej, mocno przetłuszczającej się cerze wypadł słabo. Za to Perfection Lumiere Velvet uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńVelvet jest lepszy od tego, zdecydowanie. Już sam kolor jest lepszy i trzyma się lepiej na buzi i dłużej, chociaz też nie nazwałabym go długotrwałym, bo się ściera. No i przy Velvecie trzeba mieć albo tłustą cerę, albo super ją nawilżać, wtedy wygląda dobrze, jak moja była przez jakiś czas przesuszona, to wyglądał na niej beznadziejnie. Wciąż jednak - Velvet lepszy od Aqua.
Usuńczyli śedniaczek, którym nie powinnam się w ogóle ineresować
OdpowiedzUsuńDokładnie tak można to ująć :) Nie wart zachodu:)
UsuńOjej, byłam pewna, że trwa na twarzy trochę dłużej :(
OdpowiedzUsuńNiestety, trwa bardzo krótko, także dla mnie dyskwalifikacja, bo nikt nie potrzebuje podkładu na wyjście do sklepu po bułki, tylko każdy chce, żeby cera wyglądała super cały dzień :)
Usuńdokładnie, każda z nas chce mieć możliwie jak najdłużej makijaż w jak najlepszym stanie :)
UsuńZgadzam się :) I znam o wiele lepsze i tańsze podkłady, które mają właściwy dla mojej cery kolor, a do tego wytrzymują o wiele dłużej :)
Usuńbardzo go polubiłam, ale mam cerę suchą :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że na takiej mocno suchej spisze się inaczej. Ja mam mieszaną przesuszającą się, w sumie chyba mogłabym powiedzieć, że jest prawie normalna i takiej cerze ten podkład jest dedykowany, ale jednak nie sprawdził się...
UsuńToć to najzwyklejszy średniaczek, szkoda tylko, że dość sporo kosztuje :/
OdpowiedzUsuńDokładnie, średniaczek jakich wiele, także w mojej ocenie nie wart zakupu, a jeśli już ktoś naprawdę o nim marzy, to radziłabym najpierw przetestować :)
UsuńNo nie wygląda na to abym kiedyś po niego sięgnęła :D
OdpowiedzUsuńKto wie, może u Ciebie okazałby się ideałem? :) Ja zawsze radzę każdemu najpierw przetestować, wiadomo bowiem, że na blogu przekazuję moją szczerą opinię, ale to nie znaczy, że dany produkt u każdego zachowa się tak samo :)
UsuńSkoro tak szybko się ściera to raczej nie produkt dla mnie :/ Bardzo intensywnie zastawiam się nad ich podkładem Les Beiges, bo myślę, że zdecydowanie będzie lepszy dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, ściera się i nie będę oszukiwać, że tak nie jest. Mam podkłady, które są tańsze, a tego nie robią. Jeśli chodzi o Les Beiges to miałam kiedyś próbkę tego w tubce i był beznadziejny, kolor najjaśniejszego (jedynego właściwego dla mnie) okropny, trwałość też słaba, także polecam wziąć najpierw próbkę. Ja się trochę do Chanela zraziłam. Chociaż ich pomadki Shine lubię ogromnie :D Ale cała reszta jest taka... Hmmm... Nie warta tej ceny, którą sobie życzą za to :)
UsuńCzy to jest podkład dla chińczyka czy może kanarka? Tak dziwnego i żółtego odcienia dawno nie widziałam. No i 4 godziny to dużo za mało jak dla mnie. Aż przykro, że podkład za taką cenę okazał się takim niewypałem :(
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla kanarka by się nadał, dla Chińczyka pewnie też :D Na szczęście sobie go rozjaśniam i dzięki temu odcień też się zmienia, także nie jest już taki żółty jak cholera i da się go nosić. Mimo wszystko potwierdzam, że 4 godziny to dla mnie bardzo słaby wynik jak na podkład z tej półki cenowej. Jednak z tym, że jest totalnym niewypałem to się nie zgodzę, bo po nałożeniu na twarz wygląda fajnie i gdybym nie musiała go wcześniej z niczym mieszać, żeby uzyskać jakiś normalny odcień i gdyby on nie był tak nietrwały, to za sam efekt na buzi bym go kupiła ponownie :D
Usuń