W kubraczku mamy pędzelek:
I w całej okazałości:
Jestem wielce uradowana, bo sama bym go sobie nie kupiła uznając go za zbędny gadżet, ale dostać w prezencie? Czemu nie? :) Moje pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Pędzelek jest dość miękki, ale też nie za miękki, gdyż został stworzony do kulek, więc włosie musi być nieco twardsze, żeby "zdrapywać" kuleczki, nie jest jednak tak twarde, żeby drapało nas po twarzy. Nie używałam go jeszcze, więc testy przede mną, ale już czuję, że się polubimy. Czy nie uważacie, że jest słodziutki?
Oj tak , słodziutki. Mój M na to by nigdy nie wpadł....niestety.
OdpowiedzUsuńMój wie, że wielbię kosmetyki i takie gadżeciki, w zeszłym roku pod choinkę dostałam pędzel MACa 217, chociaż o nim mu wspominałam:) Ale o tym pędzelku to ani słowa nie mówiłam, ani nawet nie rozważałam jego zakupu, sam na to wpadł:)
UsuńAle Ty masz szczescie ;-p ja nie mam tego akurat pedzelka, ale tego z zeszlego roku z kolekcji Pucci. Uwielbiam go!!! Bardzo fajnie sie nim naklqda nie tylko kulki, ale tez i bronzery wszelakiej masci :-)
OdpowiedzUsuńOooo, nie pomyślałam o tym, że można nim jeszcze spróbować nałożyć bronzer:) Chociaż.... Na razie to mi żal go nawet do kul użyć, jest taki słodki:) A co dopiero brudzić go bronzerem:D
Usuńsuper prezent! tylko pozazdrościć rocznicy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńOj tam nie oszczędzaj go, raz się zyjen :) Ale to prawda wygląda przeuroczo.
OdpowiedzUsuńNiby tak.... No i jak się by zniszczył to zawsze można kupić nowy, ale jest tak słodziuchny i do tego to malutkie etui... Takie urocze, że aż żal:) Ja mam świra na punkcie takich małych miniaturkowych rzeczy:)
UsuńSuper niespodzianka <3
OdpowiedzUsuńPédzel jest uroczy :)
Niby tylko gadżet, ale sprawił mi wielką radość:) Niespodzianki są najlepsze:) Chociaż ja zawsze jestem ciekawskie jajo i jak wiem, że coś dostanę, to muszę wiedzieć, kiedy i co to jest, ale tym razem się absolutnie nie spodziewałam:)
UsuńAlez on jest kochany, taka rdośc Ci sprawił:))) Bajeczny, mam taki maluńki i go niemal oprawilam w ramki hehe
OdpowiedzUsuńJest kochany:) Dokładnie, ja też mam ochotę oprawić w ramki ten pędzelek:)
Usuńsłodki dokładnie... gratuluję rocznicy i prezenciku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Kochana:*
UsuńGratuluję faceta, to się chwali ;) nie ma to jak taka niespodzianka ;) tez jestem po rocznicy niedawnej i zostałam zaskoczona Clarisonikiem, wiec domyślam się jaką radochę miałaś ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię niespodzianki:) Gratuluję rocznicy i faceta, bo Twój prezent był niezgorszy:) Myślę nad Clarisonikiem od dawna, ale czekam, aż więcej osób go przetestuje i się dowiem, czy jest wart swojej ceny;)
UsuńWow, że tak powiem "pięknarzecz" ;) Lubię takie urocze gadżety, które jeszcze bardziej uprzyjemniają rytuał makijażu :)
OdpowiedzUsuńJa także:) Tym bardziej, że jestem małą gadżeciarą i lubię ładne rzeczy:D
UsuńKiedyś sobie kupię! Już wcześniej widziałam i wiem, że Go chcę! Tylko mnie w tym utwierdziłaś! DziękS
OdpowiedzUsuńTeraz jednak, po czasie mogę powiedzieć o nim więcej i powiem Ci tak - on jest trochę twardy, to znaczy w przypadku jego zastosowania, bo wiadomo, że to jest pędzel tylko do kulek i do tego się spisze, bo kuleczki jednak są twardsze niż zwyczajny inny puder, ale do prasowanego pudru on może być nieco za twardy. Także polecam go jak najbardziej do twardych produktów, z kolei do miękkich to już niezbyt:)
Usuń