czwartek, 1 maja 2014

Zużycia kwietnia

Mamy nowy miesiąc, więc przybywam z postem podsumowującym miesiąc poprzedni. W kwietniu zużywanie nie poszło mi genialnie, ale też nie jest bardzo źle. Zresztą, same zobaczcie:
I po kolei:
* Garnier Ultra Doux Olejek z awokado i masło karite - szampon i odżywka, szampon był całkiem niezły, dobrze mył włosy, ale po całym dniu wieczorem były strasznie tłuste, a to mi się nie zdarza przy innych szamponach, także raczej ponownie nie kupię, odżywka dobra, ale nie jakaś super, nie dostrzegam w niej jakichś super hiper właściwości, po prostu przeciętna odżywka, znam lepsze.
* Imperial Leather - pianki w spray'u do mycia, bardzo lubię tą formułę kosmetyku, chociaż te pianki są strasznie niewydajne, jedno opakowanie starcza mi na około 10 dni... Obie miały fajny zapach, ale niebieska chyba bardziej dla mężczyzny by pasowała, chociaż to taki zapach unisex powiedziałabym, za to zapach Japanese Spa jeszcze kiedyś pewnie kupię
* Sephora płyn do demakijażu - na końcu bardzo mnie denerwował, bo z dwóch faz więcej zostało tej oleistej i miałam wszystko wkoło wyolejowane, nie wiem, czy kupię ponownie, więcej tutaj
* tonik oczarowy Organique - byłam bardzo zadowolona, z pewnością do niego kiedyś wrócę, więcej na jego temat przeczytacie tu
* Clarins One Step Gentle Exfoliating Cleanser - nie spodobał mi się ten produkt, ani zapach, ani działanie
* Clarisonic Refreshing Gel Cleanser 30 ml miniaturka żelu, który był dołączony do Clarisonica, bardzo dobrze oczyszcza i fajnie pachnie, możliwe, że kiedyś jeszcze do niego wrócę
* TBS Camomile Symptuous Cleansing Butter - ohydny, obrzydliwy i paskudny produkt, nie zużyłam do końca, wywaliłam po kilku użyciach, to "coś" się nie nadaje do demakijażu, więcej tutaj
* Estee Lauder Advanced Time Zone - miniatura 15 ml, nie pokochałam go, ale jest dla mojej skóry lepszy, niż krem Resilience Lift, pachnie dziwnie, ale dla mnie to nie jest przyjemny zapach, namiętności z tego nie będzie
* Estee Lauder Resilience Lift pod oczy - miniatura 5 ml, wydajność bardzo dobra, bo ta miniaturka starczyła mi na około 7 tygodni stosowania, jednak po nałożeniu wyczuwałam delikatne szczypanie okolicy oczu, chociaż po chwili to przechodziło, wydaje mi się, że to przez to, że krem ma liftingować, trzeba też na niego trochę uważać, bo jak nałożymy za dużo, to staje się na skórze różowawy, pierwszy raz się z czymś takim spotkałam
* Estee Lauder Perfectionist CP+R, pisałam o nim wczoraj tu
* Perfecta Efekt Mat - bez zachwytu, chociaż zapach w moim stylu, więcej na temat tego kremu znajdziecie w tym poście
* Dax Cashmere Secret Glam - baza pod makijaż, zachwytu nie ma, ale tragedii też nie było, nie wrócę jednak do niej, pisałam o tym produkcie tutaj
ArtDeco baza pod cienie - kiedyś niezastąpiona, teraz już nie przepadam za nią, na końcu strasznie wysycha w opakowaniu, nie kupię ponownie, bo lepsza od niej jest jednak UD, a chcę jeszcze spróbować z Narsa
* Lancome Visionnaire Yeux - miniaturka - bardzo śmieszny krem pod oczy, który zostawia kolor, to znaczy niby jest biały, ale zawiera w sobie małe kuleczki, które po rozsmarowaniu pękają i one zawierają kolorowy pigment, który włazi w zmarszczki, czyli tak jakby krem z korektorem, mi się to nie podobało
* Sisley Instant Perfect - miniaturka - baza pod makijaż, która ma minimalizować błyszczenie i wygładzać zmarszczki, jej działanie doceniłam, kiedy się skończyła, makijaż na niej trzyma się dłużej i faktycznie świecenie cery jest zmniejszone (choć po kilku godzinach i tak trochę wraca, ale źle nie jest), zapach bardzo przyjemny, a wydajność oszałamiająca - tego opakowania używałam chyba z miesiąc
* próbka BB kremu Guerlain Hydra + Light, nałożyłam raz i byłam pomarańczowa, niestety nie dla mnie
* próbka Bobbi Brow Long Wear Even Finish Foundation, trochę za ciężki jest ten podkład i nie leży tak ładnie, jak Skin Foundation z tej samej firmy, nie skuszę się na pełen wymiar
 * podkład Illamasqua Rich Liquid Foundation, odcień 115, dla mnie za jasny, byłam jeszcze bielsza, niż jestem (czyli jak wycekolowana ściana), poza tym straszliwie ciężki podkład, ważył się na twarzy, tworzył smugi, nie chciał współpracować z pudrem, wyrzucam 85% opakowania, szkoda, mogło być tak pięknie
* tusz Max Factor False Lash Effect - jak zawsze powtarzam - te tusze są na miesiąc, bo pomimo dużej pojemności po miesiącu tak zasychają, że nie da się już nimi malować, ten tusz był ok, ale nie zachwycałam się efektem, bardziej lubię Clump Defy z tej marki
* cień ArtDeco nr 17 który używałam do podkreślania brwi, wczoraj zaczęłam używać Anastasię Beverly Hills i cień poszedł do wyrzutków, bo już do niego nie wrócę, ale może zostało go na 3 razy, bo przez ostatnie tygodnie już go dosłownie wydrapywałam:)
* próbki BB kremów Skin79 Red, nawet nie nałożyłam na twarz, bo kolor jest dla Indiańca, natomiast Misshy Signature mam jeszcze 9 takich saszetek i dam jeszcze szansę, ale chyba miłości z tego nie będzie, chociaż na twarzy wygląda cudnie pod względem "leżenia", tak kolor jest świnkujący, więc nie dla mojej żółtawej cery
* 3 probki perfum - Lancome La Vie Est Belle (mam jeszcze miniaturę taką kilkanaście mililitrów), lubię, ale nie na tyle, żeby kupić pełen wymiar, Gucci by Gucci (nie mój zapach), oraz Gucci Flora Magnolia, w którym jest coś, co mi się podoba, ale jest też coś, czego nie lubię, więc raczej nie pokuszę się o kupno całego flakonu
Tak wyglądają moje zużycia, jak mówiłam - w tym miesiącu szału nie ma, ale i tak bilans wychodzi na korzyść zużyć, więc jestem zadowolona. Może w przyszłym miesiącu pójdzie mi lepiej:)
A jak tam Wasze zużycia?

58 komentarzy:

  1. Musialam dwa razy przeczytac, bo myslalam, ze sie pomylilam. Naprawde na tak krotko Ci starczaja te pianki z Imperial Leather? U mnie one sa przez miesiac. Hihi. Clarins one Step chyba nawet teraz uzywam. To ten taki ala piling o cytrusowym dziwnym zapachu?
    Ja lubie Gucci Flora Gardenia!!! Boskosc totalna :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Kochana, dobrze przeczytałaś, te pianki mi starczają na 10- w porywach na 12 dni biorąc pod uwagę, że się kąpię 2 razy dziennie. Może ja ich po prostu nie umiem używać? :DDD Mimo wszystko lubię i będę kupować, chociaż nie wiem, czy czasami już wszystkich wersji zapachowych nie miałam:) Ale nie wiem, jak ja to robię, bo na przykład zwyczajny żel do mycia mi starcza na znacznie dłużej, więc zapewne to ja robię coś źle.
      Co do Clarinsa to właśnie ten, o którym piszesz, nie lubię zapachu pomarańczy, o ile to nie jest świeży owoc, w kosmetykach to dla mnie jest ble, no o to jego działanie, niby myje, ale ściera, zapach nie mój, nie lubię...
      Gardenia mniej mi się podoba, chociaż ta cała linia jest przyjemna dla nosa:)

      Usuń
    2. Tam jest napisane, ze powinno starczyc na 40 uzyc, takze by sie 'prawie' zgadzalo. Hihi.
      Ja Gardenie uwielbiam :-D :-D

      Usuń
    3. Nazwijmy rzeczy po imieniu - ja po prostu je nadużywam:DDD Teraz używam z Polski przywieziony taki żel, który pachnie jak jogurt truskawkowy, ale mniamuśny jest. Kupiłam w Rossmanie i był jeszcze czekoladowy i kokosowy, równie pięknie pachnące. I myślałam, że ta truskawa będzie sztuczna, a tu nie - pachnie naprawdę jogurtowo:)

      Usuń
  2. Ale tego sporo!
    Bazę z ArtDeco uwielbiam, miniaturę UD miałam, ale wypadała gorzej z niektórymi cieniami do powiek, na mojej tłustawej powiece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie aż tak sporo, wydaje mi się, że gdybym się postarała, to mogłoby być więcej:) U mnie baza UD się jednak lepiej spisuje, ale oprócz ArtDeco nie mam z żadną inną porównania.

      Usuń
  3. Wow, sporo tego zużyłaś, ja w kwietniu mało zużyłam, ale dość dużo kosmetyków wyrzucałam, bo data ważności wskazywała 2013r

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak coś jest sporo po dacie, to też wyrzucam, ale generalnie mam system, który pozwala mi zużywać (przynajmniej pielęgnację) na czas:)

      Usuń
  4. tusz Max Factor miałam i starczył mi na długo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mój się zrobił suchy i jedno oko musiałam malować 5 minut, to trochę za długo, tym bardziej, że rano nie mam czasu, więc wyrzuciłam:)

      Usuń
  5. Niesamowicie duże denko :). Miałam jedynie odżywkę Garniera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty! Mi się nie wydaje, żeby było duże:) Tą odżywką dużo osób się zachwycało, mnie na kolana nie powaliła niestety. To znaczy jest ok, ale bez szału.

      Usuń
  6. Dobrze ci poszło!
    Z tej gromadki znam jedynie ten tusz MF, kiedyś byłam mu wierna, ale znalazłam lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w maju pójdzie lepiej:)
      Jak skończy mi się tusz Dior, którego aktualnie używam to zaczynam poszukiwania jakiegoś innego tuszu, bo przez lata byłam wierna MF, potem poznałam Dior Iconic Overcurl, ale jednak są też inne, które chciałabym wypróbować:)

      Usuń
    2. A ja właśnie tydzień temu kupiłam sobie ten tusz Dior Iconic Overcurl i jestem nim zachwycona :-)
      Do tej pory nie miałam lepszego, przebił nawet mojego ukochanego Benefitka ;-)
      Ciekawa jestem, które tusze chcesz teraz wypróbować :-)

      Usuń
    3. Widzisz, mówiłam, że jest fajny:) Tylko na początku wkurza mnie, że jest taki mokry, ale po kilku użyciach działa już bez zarzutu:)
      Ja chciałabym wypróbować Helenę Rubinstein, ale to dopiero, jak pojadę na urlop do Pl sobie przywiozę, na mej wishliście jest jeszcze Armani ETK i z Guerlain 2 tusze, być może jeszcze coś mi wpadnie w oko, ale to bez pośpiechu, bo i tak mam zasadę, że tylko jeden tusz na raz używam, więc na razie zaczęłam tego Diora, żadnego innego w zapasie nie mam i nie wiem, jaki kupię następny:)

      Usuń
  7. Mam ochotę przetestować tą odzywkę z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że zadka nie urywa, jest normalną, ładnie pachnącą odżywką, ale cudów nie robi:)

      Usuń
  8. Sporo zużyłaś i to całkiem fajne kosmetyki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wydaje, że czasami udawało mi się zużyć więcej, więc na me oko szału ni ma:)

      Usuń
  9. Dobrze jest. Uzywalam tylko tuszu, ktory raczej mnie nie zachwycil i baze artdeco, ktora dobrze sie u mnie spisywala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baza mi strasznie wysychała, już w połowie opakowania się wkurzałam, bo nie mogłam jej wydostać i się rolowała na powiece, a już pod koniec to musiałam mieć nerwy ze stali, żeby nią nie rzucić o ścianę:) Tusz mnie też nie zachwycił.

      Usuń
  10. Oj ja musze moje zuzycia ogarnac. Tak strasznie sie na much skupialam zeby zapomniec o tym ze mam nic nowego nie kupowac. Ale jeszcze tylko tydzien odwyku zostal :-)
    Odnosnie EL time zone to lubie ten krem no widze po nim efekty ktorych inne produkty mi nie daja. Zostalo mi jeszcze na kilka myzniec. Musze sie zastanowic nad czyms nowym.
    Milego weekendu!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się na moich nie skupiłam i pewnie dlatego nie jestem do końca zadowolona, bo wiem, że potrafię zużyć więcej:)
      Niestety mój odwyk przerwałam, ale kupiłam dwie rzeczy, jedna - to kulki Guerlain 00 Blanc De Perle, bo wiem, że teraz nowa wersja wychodzi i się bałam, że już tych całych białych nigdy nie dostanę, a druga - korektor z Narsa, na który polowałam od dwóch miesięcy w końcu wrócił do sklepu w moim odcieniu, ale od tego czasu dalej nie kupuję. I tak jestem z siebie dumna, bo jak na moje zwyczajowe miesięczne wydatki, to tak, jakbym nic nie wydała:) Wiem, że odwyk się kończy 10 maja i do tego czasu wciąż nic nie kupię, ale nie popadnę potem w szał zakupów, podoba mi się kilka rzeczy, jak już pisałam wyżej napaliłam się na serię Blanc De Perle z Guerlain i Diorsnow (na tą drugą bardziej), ale choć je chcę bardzo, to się opanuję, przynajmniej na jakiś czas:)
      Tobie też miłego weekendu, ja dzisiaj byłam w pracy i jutro też idę:(

      Usuń
  11. Szkoda, że podkład okazał się klapą. Może ktoś inny go przygarnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wydaje mi się, bo jednak już go mam ponad rok, bałabym się go komuś dać, bo jeszcze kogoś uczuli i będzie na mnie:)

      Usuń
  12. Dobre denko nie jest złe :-) chyba niczego nie znam ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zawsze świadomość tego, że zrobię denko każdego miesiąca mobilizuje, żeby dużo zużywać, szczególnie, że moje zapasy wychodzą z szaf:)

      Usuń
    2. Dla mnie to bardziej powód do zrobienia zakupów, mimo że zapasy też mam spore :-D

      Usuń
    3. Nie kuś nawet:) Po 10 maja pewnie coś kupię, choć chciałabym jeszcze trochę zapasów zużyć, szczególnie kremów do twarzy, bo mam na oku coś nowego, a jeśli nawet to kupię, to przecież to nie może "wskoczyć" na sam początek kolejki do zużycia:)

      Usuń
  13. Tusz MF znam i lubię, choć jego fioletowa wersja fusion jest moim zdaniem lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go nie pokochałam, więc raczej nie kupię go ponownie, ale na pewno kupię Clump Defy, tej Fusion nie miałam wcale:)

      Usuń
  14. Fajne denko, szczególnie kremy z EL :) Bazę z ArtDeco nie lubię, z UD jest 100 raz lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest lepsza i to o wiele lepsza, ale jestem ciekawa, czy baza Nars pobije je obie:)

      Usuń
    2. Słuchy chodzą, że ta z NARS'a jest lepsza od UD, ale muszę się przekonać sama aby uwierzyć :D

      Usuń
    3. Ja też muszę się przekonać, ale wciąż mam jeszcze pół opakowania UD i taką miniaturę, co do paletki Naked dostałam, więc póki tego dużego nie zużyję, to nie kupię Narsa, ale potem na pewno tak:)

      Usuń
  15. Nie ma szału? Przecież to denko jest ogromne! I nawet znalazł się w nim mój ulubiony tusz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty:) Wiem, że stać mnie na więcej zużyć w miesiącu:)

      Usuń
  16. Teraz już doczytałam, że jednak użyłaś kosmetyków Anastasia i jak?Warto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten odcień Medium Brown jest wprost idealny dla mnie, wiadomo, nie ma takiej miękkości, jak cień, więc trzeba kilka razy więcej malnąć te brwi, ale z efektu jestem bardzo zadowolona. Jaśniejszy odcień z tych dwóch też się nadaje do moich brwi, tylko wtedy efekt jest delikatniejszy, ale jak najbardziej jestem zadowolona z nich, zero rudości, bardzo naturalny kolor, nic nie spływa, nie zmazuje się w ciągu dnia. Jestem na tak:)

      Usuń
  17. Podzielam zdanie co do tuszu Max Factor, Clump Defy jest dużo lepszy, ale ten czarny do najgorszych nie należy;)
    Reszty niestety nie miałam okazji używać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, ten czarny zły nie jest, ale nie zachwyca i nie rzuca na kolana, wolę Clump Defy:)

      Usuń
  18. Wow.... Alle tego :-0
    Bazy artdeco nie lubię - u mnie strasznie szybko wyschła :-/ uwielbiam bazę narsa , UD i Too Faced ;)
    Ale ale ale ... Szoooook ... A ja się tak na to masło do demakijażu od TBS napalilam :-0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to było jej głównym minusem, już w połowie opakowania tej bazy miałam wrażenie, że to nie jest to samo, co było na początku, że stała się taka gumiasta, a potem było już tylko gorzej i rozstałam się z nią z takim trochę niesmakiem:) Narsa bazy nie miałam jeszcze, ale zapewne za jakiś czas to się zmieni, bo też jestem jej ciekawa:)
      A to masło z TBS to dla mnie gówno totalne i wcale się nie wstydzę użyć takich słów:)

      Usuń
    2. Swietnie, ja takie slowa tez uzywam...heheh
      Nie wiem czemu wszyscy sié tym maslem zachwycajá ;D
      ja juz klnélam na MACowy Cleanse Off Oil jak przez 15min mglé przed oczami milalam i slepa bylam, tez to gówno dla mnie ;D

      Co do MACa to w piátek przyszedl mój zel do brwi, bo ta kolekcja jest u nas juz w MACowym online shopie :) wiéc natychmiast zamówilam :))) bo to dla mnie najlepszy produkt i na jak dluuuugo mi starczyl <3
      ale wielkie dzéki, ze o mnie pomyslalas :****** bardzo to mile!
      buziaki :******

      Usuń
    3. Właśnie ja też nie rozumiem zachwytu tym masłem, przecież to jest bubel jakich mało! Beznadzieja, nie chce mi się używać dziesięciu produktów do demakijażu, oddzielnie do oczu, oddzielnie do ust, może jeszcze oddzielnie na poliki, na czoło, itd. :DDD Mi zależy, żeby makijaż był zmyty szybko i bezproblemowo, a nie żeby był męczarnią.
      Jak już u Ciebie pisałam - cieszę się, że znowu wyszła ta kolekcja i że możesz się cieszyć tym żelem do brwi, skoro byłaś z niego wcześniej tak zadowolona:) :*

      Usuń
  19. ja lubię szampony, odżywki od Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam wcześniej tą serię z owocem granatu to była taka sobie, a ta z awokado jednak była nieco lepsza, ale też nie zapałałam do niej jakąś szczególną miłością. Ot, zwykły szampon i odżywka, Nivea ma lepsze:)

      Usuń
  20. wow! jestem pod ogromnym wrażeniem zużycia ;-) u mnie baza z artedeco posłużyła mi do samego końca, w ogóle mi nie wyschła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam chyba ze 3 te bazy, ale każda w połowie opakowania stawała się inna w konsystencji, bardziej gumowa i trudniejsza do rozprowadzenia, im bliżej końca opakowania, tym było tylko gorzej...

      Usuń
  21. Naprawdę świetne denko :) Jeśli chodzi o szampon Garniera z awokado to właśnie on bardzo obciążał moje włosy, ale z odżywki jestem bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On nie był zły, ale właśnie po użyciu go moje włosy wieczorem wyglądały na tłuste, więc nie było mowy, żebym następnego dnia rano ich nie umyła przed wyjściem do pracy. A odżywka ok, ale jakaś hiper super nie jest:)

      Usuń
  22. Nooo nie jest źle - ważne że desant do śmietnika ;)
    ZNam jedynie tą odżywkę z Garniera i jak nie lubię odżywek to tą naprawę cenię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, bo w końcu dotarłam do kremów, które naprawdę chciałam już zacząć używać od dłuższego czasu:) Ale że mam tego tyle, że ciągle jest kolejka, to wciąż musiałam czekać:)
      Ta odżywka nie jest zła, ale tyłka nie urywa jak dla mnie. Ja bez odżywki to ani rusz, bo mam włosy do pasa i bez odżywki i czegoś, co potem pomaga w rozczesywaniu bym ich chyba wcale nie rozczesała:)

      Usuń
  23. "zużywanie nie poszło mi genialnie", mam Cię wyśmiać? Od groma tego :P Bronie się rękami i nogami przed tą serią szamponów Garniera, u mnie fatalnie się sprawdzają. Ciekawi mnie krem pod oczy Lancome :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na moje możliwości, kiedy się "staram", to wynik z kwietnia najlepszy nie jest:) Teraz skończyłam drugą serię tych szamponów i odżywek Garnier i nie zachwyciły mnie na tyle, aby kupić ponownie.
      Masz na myśli ten krem z kolorowymi kulkami? Mnie się on nie spodobał, bo to właziło w zmarszczki podoczne...

      Usuń
  24. Fajne denko! Co do artdeco mam idnetyczne zdanie, niestety strasznie obsycha. Dlatego powoli przestawiam się na bazę z Lumene :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam kiedyś o tej Lumene, ale nie dane mi było ją poznać:(

      Usuń