Nadszedł czas na recenzję mojej pierwszej MACzkowej pomadki, którą mam od stycznia i od tego czasu praktycznie się z nią nie rozstaję. Oto przed Wami Lovelorn:
Lovelorn to pomadka ze stałej kolekcji. Czarne opakowanie z drobinkami, które przypomina nabój jest typowe dla MACowych pomadek, bardzo mi się one podobają, niby skromne, ale klasyczne i bardzo poręczne. A do tego świetnie wyglądają w kolekcji (jeśli np.mamy ich więcej).
Kolor, według strony MAC Cosmetics pl to "emocjonalny, niebieski róż". Wykończenie lustre, czyli nie jest mocno kryjące, daje efekt nieco transparentny, trochę błyszczykowy - delikatny połysk i nawilżenie. Oprócz tego piękny, jakby waniliowy zapach umila nam aplikację, która jest dzięki świetnej miękkiej konsystencji całkowicie bezproblemowa. Nie ma mowy o podkreśleniu suchych skórek.
Na moich ustach kolor ten utrzymuje się max. do 2 godzin, schodzi równomiernie, ale to sama przyjemność nakładać go ponownie.
Jak możecie zobaczyć w opakowaniu odcień wygląda na mocniejszy, w rzeczywistości jest delikatny, stonowany, taki powiedziałabym "my lips, but better".
Jestem bardzo z niej zadowolona, to taki kolor na każdy dzień, kiedy mamy ochotę na coś delikatniejszego i cieszę się, że właśnie ją wybrałam jako pierwszą (oczywiście dołączyło już do niej kilka innych, ale o tym będzie w osobnych postach).
Znacie pomadki MAC? Lubicie?
Moja ocena: 9/10
kolorek przepięknie wygląda na ustach, bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo naturalny i pasuje praktycznie do każdego makijażu:)
UsuńBardzo ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, taki był cel :)
UsuńPiękna! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńBardzo bezpieczny kolorek :)
UsuńLadna, chociaz dla mnie moje usta ale lepsze to pomadka Plumful, cudna jest.
OdpowiedzUsuńTestowałam Plumful, ale ona na mnie nie wygląda jakoś super korzystnie, chociaż może się mylę:)
UsuńDla mnie by była zbyt różowiasta, ale fajnie, że jesteś zadowolona. Z Mac mam póki co tylko Patisserie;)
OdpowiedzUsuńPatisserie wydało mi się za bardzo wpadające w brąz, a ja jednak w róże celuję, ostatnio też w czerwienie, ale w tym drugim temacie jeszcze nie jestem za bardzo obeznana:)
UsuńNo właśnie ja bardziej w nudziaki:)
UsuńJa chciałam kupić Angel i Creme Cup, ale wyglądają na mnie gorzej niż beznadziejnie niestety, masz te kolorki?
Usuńśliczna :) obecnie po małych roszadach zostałam z dwoma cremesheen i satin wykończenia - obie bardzo lubię
OdpowiedzUsuńTylko 3 zostawiłaś? Ja to mam na razie 5 i bym chciała wiele więcej:) W zasadzie chyba już MACowe pomady mogłyby być jedynymi, które będę kupować :)
Usuńtak zrobiłam porządną redukcję tego co używam, a co leżało od pół czy roku i ani razu nie sięgnęłam to poszło w świat lub do kosza
Usuńchyba, że miało jakąś wartość sentymentalną itp.
Ja na razie zrobiłam tylko kipisz wszystkich szaf i 4 siatki wywaliłam, zostawiłam tylko to, co naprawdę potrzeba:) Z kosmetykami tak nie zrobię, bo wszystko co mam to kocham i używam na zmianę, chyba nie ma u mnie takiego kosmetyku, który by leżał dłużej niż 3 tygodnie nieużywany, więc nie wyrzucę nic:) Ale za to pielęgnację staram się zużyć tak do końca, żeby z każdej kategorii został mi jeden produkt, który używam, plus jeden w zapasie, nie więcej. Np. krem do twarzy, który używam + 1 zapas:) Tak wydaje mi sie najrozsądniej, chociaż jeszcze mam trochę zapasów, więc zanim kupię coś nowego to chwilę potrwa:) Ale z kolorówki to już dzisiaj wlazłam do Debenhamsa (to błąd:D) i obadałam nowe pomadki Coco w Chanelu i bym chciała Edith:D
UsuńAj, taki piękny ;)
OdpowiedzUsuńPasuje do wszystkiego:)
Usuńhmm kolor wygląda na "gładki" w opakowaniu i na dłoni, a na ustach jakby pojawiły się drobinki... dobrze widzę? czy mam omamy? :P
OdpowiedzUsuńNie ma żadnych drobinek, zapewniam Cię :)
UsuńLovelorn to moja ulubiona pomadka MACa, jeśli nawet nie w ogóle ulubiona najbardziej ze wszystkich, jakie posiadam :-) Bardzo się cieszę, że jest w stałej ofercie, bo ja jej nie oszczędzam ;-) Mój ideał nie tylko pod względem koloru, ale także pielęgnacji!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wszystkie, które mam MACowe, dlatego pewnie chciałabym więcej i więcej :D Podoba mi się to, że oni robią dużo limitowanych kolekcji z fajnymi kolorami, ale z drugiej strony potem jak dany kolor się kończy to jest lipa, bo nie można odkupić :(
UsuńPiękny jest ten kolor <3
OdpowiedzUsuńWiem, dlatego się na niego skusiłam :)
UsuńOczywiscie ,ze znam!Czy lubie?Uwielbiam opakowanie i zawartosc!lJest to milosc od pierwszego musniecia ust : ))Twoj kolorek jest cudny :))
OdpowiedzUsuńHaha, ja wcześniej jakoś ich tak nie doceniałam, ba, nie kupowałam nawet, ale jak kupiłam pierwszą to się zakochała i chcę teraz połowę kolekcji :)
UsuńCudowny kolor :) szkoda, że nie pasują mi takie odcienie :(
OdpowiedzUsuńSerio nie pasują? Ten jest dość bezpieczny:) Mi na przykład nie pasuje Angel i Creme Cup, wyglądam w nich jak śmierć na urlopie, bo przy bladej karnacji mam dość mocno napigmentowane usta:)
UsuńBardzo lubię! Wspaniały wybor, kremowe i super trwałe. Twoja jest przepiękna <3
OdpowiedzUsuńA jakie masz kolory? Które polecasz jeszcze z nich?:)
UsuńUwielbiam Lovelorn :)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja :D
UsuńPiękny kolor. Mnie ostatnio porwała Plumful, też o wykończeniu lustre.
OdpowiedzUsuńTestowałam ją, ale już dawno (znaczy Plumful) i mnie nie porwała mocno, ale może muszę jeszcze raz się nią wymazać :)))
UsuńMarzy mi się pomadka z Maca :)
OdpowiedzUsuńMarzenia są do spełnienia :)
UsuńŚlicznie wyglądają ustach!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, jak sobie wyobrażałam, że będzie wyglądać :)
UsuńJa uwielbiam Macowe pomadki i mam juz sporą kolekcję. Niestety ciągle mi ich mało i dokupuję kolejne.
OdpowiedzUsuńLovelorn też mam i jest to moja ulubiona pomadka o tym wykończeniu ;) kolor jest obłędny
Mam tak samo - to znaczy na razie moja kolekcja Macowych pomadek nie jest duża, ale wiem, że będzie się rozrastać, nie potrafię sobie odmówić tych pomadeczek :)
UsuńNie mam pomadki o wykończeniu lustre, ale coraz bardziej mi się one podobają..
OdpowiedzUsuńTo jest coś porównywalnego do Chanel Coco Shine, tylko w MACowym wydaniu, bardzo polecam, jeśli lubisz takie wykończenie :)
UsuńWow, świetny kolor ;)
OdpowiedzUsuńUważam podobnie:)
Usuńsliczniusi kolorek <3 uwielbiam pomadki MACa <3 i mam je we wszystkich wykonczeniach :)))
OdpowiedzUsuńJa nie wiem czemu, ale się trochę tych matowych obawiam, chociaż wiem, że utrzymywałyby się dłużej na ustach, ale też trochę się boję, że mocno mi je przesuszą, ale może powinnam kupić jedną matową, żeby się o tym przekonać :)
UsuńKolor piękny ;]
OdpowiedzUsuńTaki na każdą okazję :)
UsuńJedna z moich ulubionych pomadek z Mac'a , razem z Plumful ;)
OdpowiedzUsuńTak nęcicie tą Plumful:) Będę musiała się jej ponownie przyjrzeć, raz ją oglądałam,nałożyłam nawet, ale mi nie do końca się podobała, ale może to wina tego, ze wcześniej testowałam inne i już usta miałam nie w takim kolorze, jak powinnam :) Przy najbliższej okazji obadam ją jeszcze raz:)
Usuńbardzo ładny kolor!:) ja lubię Plumful:)
OdpowiedzUsuńHyhy, kolejna:D Nałożę ją sobie jeszcze raz, jak będę miała okazję:) Może też się zakocham :)
Usuńpiękny kolor, pewnie to już słyszałaś :)
OdpowiedzUsuńJestem łasa na komplementy, szczególnie te o dobrze wybranych kosmetykach, także mów mi jeszcze :D
UsuńMam i lubie Lovelorn, jedyna jej wada ze schodzi szybko z ust, ale chyba to jest charakterystyczne dla wykonczenia Lustre.
OdpowiedzUsuńAle generalnie to bardzo lubie pomadki z MAC :D W odniesieniu co pisalas pod poprzednim postem - tez ubolewam ze Angel i Creme Cup sa nie dla mnie, bo ja tez jestem blada i niestety wygladam w nich tragicznie, jakbym zjadla swoje usta :P A szkoda, bo to piekne odcienie...
Fakt, te z wykończeniem Lustre nie trzymają się jakoś wybitnie długo, ale są takie komfortowe w noszeniu, przyjemne, szybko i bezproblemowo się nakładają i jestem zadowolona bardzo :)
UsuńAngel i Creme Cup chciałam, naprawdę bardzo chciałam sobie kupić, najpierw chciałam w ciemno (bo nie mam MAC stacjonarnie w moim mieście), ale coś mnie powstrzymało i całe szczęście, bo nałożyłam je sobie przy ostatniej wizycie w salonie MAC i po prostu masakra, jak to wyglądało beznadziejnie :) Dokładnie tak, jak piszesz - jakbym zjadła swoje usta :D
Kolorek śliczny :) Bardzo delikatny. Zresztą uwielbiam pomadki MAC :) Mam ich troszkę :D
OdpowiedzUsuńTo może jakiś pokaz na blogu specjalnie dla mnie? Tak wszystkich kolorów? :D Żebym wiedziała, co jeszcze na listę wpisać :)
UsuńHehe, czyżbyś się szykowała na jakieś większe MACowe zakupy? Chyba taki post byłby faktycznie fajnym pomysłem :)
UsuńJa? Nieeee:) Po prostu jak byłam w Macu ostatnio to kilka nowych wpadło na listę, kilka musiałam wykreślić (np Angel i Creme Cup oraz Please Me - we wszystkich 3 jak jakiś truposz wyglądam), ale było dużo ludzi i się kręcili wokół tych pomadek, więc może też przeoczyłam jakieś kolorki, także jesli pokazesz swoje może coś mi się spodoba i przy następnej wizycie przyjrzę się bliżej temu odcieniowi:)
UsuńPiekny kolor i bardzo moj. Zastanawiam sie tylko czy nie bylby za jasny dla mnie. Musze rzucic na niego okiem przy najblizszej okazji. buziaki
OdpowiedzUsuńKochana, ja przy bardzo bladej karnacji mam dość ciemne usta, dobrze to widać na zdjęciu na Insta, na którym pokazuję podkład MAC Stufio Fix na twarzy, tam nie mam absolutnie nic na ustach i można zobaczyć, jaki jest kontrast między nimi, a moją cerą:) Dlatego jeśli nie masz naprawdę mega mocnej pigmentacji ust podejrzewam, że ta pomadka się na Tobie sprawdzi (u mnie np Angel i Creme Cup odpadają, bo wyglądam w nich jak truposz, ale ta jest ciemniejsza). :)
UsuńUwielbiam Mac-owe pomadki! Muszę któregoś razu zebrać i zaprezentować te co mam :)
OdpowiedzUsuńKurde, koniecznie!!! Może znalazłabym w Twojej kolekcji jakiś fajny kolor, który koniecznie będę potem musiała kupić :D
UsuńPiękna! Nie mam u siebie żadnej o tym wykończeniu...
OdpowiedzUsuńBo Ty lubisz mocne i kryjące, a ta ma wykończenie sheer i daje mało koloru, ale zapewniam, że jest piękna, spróbuj :)
UsuńUwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńJa tak samo:)
UsuńNie znałam wcześniej tego odcienia, piękny jest! :)
OdpowiedzUsuńZobacz go sobie na żywo, jak będziesz miała okazję, myślę,że spodoba Ci się jeszcze mocniej :)
UsuńBajecznie wygląda na ustach! Bardzo dobrze, że ja kupiłaś! :)
OdpowiedzUsuńHyhy, jak zawsze znajdę u Ciebie rozgrzeszenie:DDD Ale serio mi się ona podoba, szkoda tylko, że Angel i Creme Cup nie są dla mnie...
UsuńOczywista! W razie niepotrzebnych zupełnie wyrzutów sumienia, wal do mnie jak w dym! :D hyhy
UsuńZawsze to robię, bo rozwiewasz moje wyrzuty w oka mgnieniu :D Chociaż w tym miesiącu nie mam żadnych, bo dalej nic nie kupiłam:D
UsuńMam dwie makówki w swoim koszyczku i obie luuuubię bardzo :) Powyższa to nie do końca mój kolor, ale na ustach wygląda bardzo wiosennie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Haha, jak wygląda poprawnie, to znaczy, że jest w porządku :) A to najważniejsze:) Najgorzej, jak kupujemy kolor bez testowania, co nam się podoba w opakowaniu, a potem na ustach wygląda jak jakaś porażka :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kolorek. U mnie dziś też wpis kosmetyku z Mac:)
OdpowiedzUsuńWidziałam i czytałam :)
Usuń