Camelia De Plumes to puder rozświetlający, na powierzchni którego wytłoczono wzór piór w kształcie kwiatu Kamelii. Piórko i kwiat to dwa ornamenty które są wyrazem piękna i czystej kobiecości.
Całość jest misternie wykonana, po prostu najwyższa jakość.
Kaseta zawiera 8 gram drobno zmielonego i miękkiego pudru, który delikatnie omiata nasze policzki dając efekt pięknej tafli. Kolor jest platynowy, nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim odcieniem w rozświetlaczu, więc tym bardziej byłam zaintrygowana.
Puder posiada swoje welurowe wdzianko (jak wszystkie kosmetyki tego typu z Chanel) oraz dołączono do niego pędzelek, którego ja osobiście nigdy nie używałam.
Samo patrzenie na to dzieło sztuki zachwyca. Szkoda, że już nie jest w takim stanie, jak na zdjęciach... ;)
Tutaj odcień jest bardzo dobrze uchwycony.
Camelia De Plumes posiada też srebrno - złote drobinki, które absolutnie nie pylą, miękka i gładka konsystencja doskonale układa się na skórze. Mamy cudną taflę, ale absolutnie nie przesadzoną, chociaż kolor można dokładać, jeśli chcemy jeszcze więcej rozświetlenia. Niestety, kolor, który uważałam za unikatowy i przepiękny na moim policzku okazał się nie do końca wow, to znaczy jest fajnie i jest ok, ale pod względem odcienia wolę np. Lightscapade z MAC, czy od kilku dni Perfect Topping z tej samej marki. Mam wrażenie, że tutaj jest trochę zbyt dużo szarości (platyny), jednak wciąż nie ujmuje to mu z działania, czy z jego wyglądu.
Na policzkach utrzymuje się cały dzień, nie schodzi, nie migruje, nie blaknie, tak, jak został nałożony, tak i trwa aż do demakijażu, podobnie też jest z wydajnością. Mojego "kwiatka" używam od 1,5 miesiąca (dopiero, nie mogłam się zmusić, żeby zepsuć tłoczenie), a powierzchnia jest tylko lekko starta.
Gdybym miała odpowiedzieć na pytanie - czy kupiłabym ponownie? - odpowiedziałabym "tak", chociaż nie jest to mój ulubieniec wszechczasów, nie jest to też produkt must have, ale ja, jako wielka fanka rozświetlaczy, jestem łasa na nowości tego typu.
Co o nim sądzicie?
Moja ocena: 8/10
Ale cudo:) Nie dziwię się, że nie chciałaś naruszyć tego pięknego wzoru.:)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się zmusić, tylko patrzyłam i patrzyłam i patrzyłam, ale w końcu stwierdziłam, że kupiłam go przecież nie tylko do mojej kolekcji, ale też do używania, więc użyłam :D
UsuńPiękne tloczenie, faktycznie aż żal używać hihi. Kolor rzeczywiście trochę nietypowy, obstawiam, że mi jako ciepłego typowi mógłby nie do końca pasować. Ciekawe co wymyślą w tym roku;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem bardzo ciekawa, co będzie w tym roku, chociaż ja bardziej czekam na MACa :D Na Święta oni zawsze szaleją :)
UsuńJaki on śliczny ! <3
OdpowiedzUsuńTo prawda, wizualnie to dzieło sztuki :)
UsuńJest piękny, misterna praca. Jednak kolor faktycznie mnie do końca nie przekonuje. Ale na policzku może być ok
OdpowiedzUsuńKolor jest ok, wygląda ładnie, ale po prostu nie jest na poliku taki że wow i och i ach, wiesz, co mam na myśli :D
UsuńCudoooo <3 Piekny jest i odcien tez moj, bo nie lubie cieplych rozswietlaczy a ten idzie zdecydowanie w srebrne tony. Czemu ja go nie kupilam, no czemu? I jeszcze Ty niedobra istoto, przychodzisz i kusisz nim ? :P
OdpowiedzUsuńHaha, bo jestem niedobrą istotą, która przyłazi kusić:D Na pewno będą następne, które kupisz :) Nic straconego, w te Święta też na pewno dadzą coś wspaniałego :)
UsuńNo wlasnie ostrze pazurki na ich swiateczna kolekcje, bo zauwazylam ze Chanel co sezon serwuje jakis motyw kameliwo-kwiatkowy (roz w wiosennej kolekcji, teraz ten bronzer w letniej) wiec pewnie teraz bedzie jakis rozswietlacz ladny na zime :D
UsuńMnie ten róż też urzekł, ale stwierdziłam, że jak mam znowu nie używać przez pół roku, to się wstrzymam z zakupem, bo znowu będzie żal i smutek, że mam naruszyć wzorek :D
UsuńWygląda przepięknie jednak ja nie lubię rozświetlaczy :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam, po prostu kocham, pewnie dlatego mam ich tak dużo :D
UsuńFaktycznie w opakowaniu wygląda cudnie :) Jednak wydaje mi się, że dla mnie mimo wszystko byłby to zbyt zimny odcień :) A co najmniej tak się będę pocieszać, bo chanel nie jest na moją studencką kieszeń ;D
OdpowiedzUsuńOn jest chłodny, bardzo chłodny, ale na poliku prezentuje się całkiem dobrze, może nie idealnie, ale jest klawo :D
UsuńJeszcze się odkujesz po studiach i nakupujesz, zobaczysz :D
Cudownie wygląda, w końcu Chanel! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, Chanel zawsze zachwyca opakowaniami :)
UsuńMnie sie bardzo podoba ten odcień, i przede wsZystkim to, ze jest w chłodnym odcieniu.
OdpowiedzUsuńO ile się nie mylę, to też go masz, prawda? :)
UsuńNie, nie mam. Ten kosmetyk był właściwie nie do kupienia..
UsuńNo fakt, bylo ciężko go kupić... Szczególnie w Polsce z tego co słyszałam.
UsuńOjjj to boli, jak trzeba naruszać te piękne tłoczenia :'D
OdpowiedzUsuńMnie bardzo bolało, dlatego dopiero po 4 miesiącach to zrobiłam :D
Usuńoj tak piękny jest, to prawda :) najbardziej porwał mnie wizualnie :) nie polowałam, odpuściłam
OdpowiedzUsuńrozświetlacza i tak używam tylko do wielkiego dzwonu
U mnie rozświetlacze to codzienny rytuał, chyba jakbym mogła to na całą gębę bym kładła, ale przecież nie można aż tak przesadzać :D Mam ich kilka i chcę więcej, kocham rozświetloną cerę :D
Usuńu mnie takim cudakiem na całą twarz to są jedynie meteorytki :) czaję się jeszcze na Hourglass
UsuńNooo, meteorki zawsze na całą twarz, jako rozświetlacz one są za mało blink blink :D
UsuńHourlass ale masz na myśli puder? Mam Diffused Light i on bardziej na całą twarz też jest, jako rozświetlacz za słaby :)
Cacuszko :) ja go odpuściłam.
OdpowiedzUsuńBędą inne, jeszcze nakupujesz :D
UsuńSzkoda że to była limitka, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam nad sprzedaniem go, bo choruję na MACa ostatnio:)
UsuńCudowny jest !
OdpowiedzUsuńTo prawda, aż chce sie na niego patrzeć :)
UsuńJakie to jest cudo... :) Szkoda tylko, że ma taki szarawy kolor..
OdpowiedzUsuńJest trochę szarawy, ale myślę, że on będzie wyglądał cudnie na kimś, kto ma chłodny odcień cery, ja mam lekko w stronę ciepłego, to na mnie on nie daje maximum swych możliwości :)
Usuńmi się średnio podobał, więc go sobie darowałam:) cały czas używam rozświetlacz Chanel z 2013 roku:)
OdpowiedzUsuńPamiętam tego Chanela :)
UsuńJa mam tyle rozświetlaczy, że nie wyobrażam sobie używać tylko jednego :D A poza tym uwielbiam rozświetlacze :D
Nie udało mi się go dorwać i teraz chyba nie żałuję ;-) Kupiłam Lightscapade i jestem zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńLightscapade kocham, tak samo jak Perfect Topping i jak Soft&Gentle i jak Semi Precious, chcę je wszystkie :D
UsuńJaki piękny!
OdpowiedzUsuńWizualna strona to jego mocna strona :)
UsuńCiekawa byłam kiedy go ruszysz:)
OdpowiedzUsuńW końcu ta chwila nadeszła:)
Usuńfaktycznie małe dzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńWizualnie po prostu nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia :)
Usuńjest boski , to trzeba mu przyznac <3
OdpowiedzUsuńi kolor ma naprawde wyjatkowy :)
Kolor jest piękny, chociaż mniemam właśnie, że na chłodnej karnacji, taka jak Twoja on będzie się prezentował znacznie lepiej :*
UsuńPiękny kolor i idealny wzór :) Aż szkoda używać i go niszczyć :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, jednak kupuję kosmetyki nie tylko do kolekcjonowania, ale też do używania, więc trzeba było w końcu się przekonać, co to i jak to wygląda :D
Usuń*___* Piękna, dla mnie niestety za brokatowa. a przynajmniej takie stwarzała wrażenie w sklepie.
OdpowiedzUsuńMnie się nie wydawała brokatowa, raczej taka "iskrząca"? Nie wiem, jak nazwać ten efekt, ale nie ma tak drobin brokatu na moje oko :)
UsuńJest cudny, optycznie jeden z najpiękniejszych kosmetyków, jakie widziałam.
OdpowiedzUsuńDługo dumałam i zastanawiałam się, czy się na niego skusić, u mnie rozświetlacz był całkiem bezproblemowo dostępny ;-) JednK trochę bałam się tego szarego odcienia. Mimo to jest to produkt absolutnie godny najwyższej uwagi!
Sama rozświetlaczy używam stosunkowo od niedawna. Obecnie mam rozświetlacz z Diora oraz z Mary Kay.
Ja jestem wielką fanką rozświetlaczy,wiec mam ich sporo, temu nie mogłam przepuścić.Chociaż faktycznie może nie jest idealny, ale walory wizualne nadrabiają wszelkie niedociągnięcia :)
UsuńKolor faktycznie jest nietuzinkowy i piękny, ale ja go widzę bardziej w roli cienia do powiek ;) Lightscapade jest nie do pobicia ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wszystkie rozświetlacze z MAC, a mam ich już 4 (właściwie MSFy, ale mniejsza o szczegóły),uważam, że są najlepsze na świecie :)
UsuńDługo się biedaczek musiał naczekać, abyś go wreszcie rozprawiczyła! :D
OdpowiedzUsuńNo niestety, trochę musiał :) Ale w końcu to zrobiłam:)
UsuńNajważniejsze, że w końcu się przemogłaś :D
UsuńPomyślałam sobie, że kosmetyki kupuję przecież nie do oglądania, ale też do używania, no więc trzeba użyć, ale łatwo nie było - szczególnie ten pierwszy raz:)
Usuń