Opakowanie jest dość masywne, powiedziałabym - ciężkie. Róż otrzymujemy w welurku, jak to zwykle bywa w przypadku Guerlain. Oczywiście welurek łapie wszelakie paproszki i generalnie nie wiem, do czego ma służyć. Opakowanie jest ciężkie, ponieważ pod różem,w dodatkowej przegródce ukryty jest pędzelek (tak naprawdę zajrzałam tam tylko raz, żeby go zobaczyć, bo nie używam pędzli dołączonych do kosmetyków).
W czarnym opakowaniu znajduje się 8 gram produktu, który podzielony jest na 4 paski koloru, a dodatkowo na całej powierzchni znajdują się małe kropeczki. Co robią poszczególne kolory według Wizażu: 'Blady róż podkreśla kości policzkowe, koral nadaje cerze brzoskwiniowy odcień, beż tworzy aksamitną powłokę, a malina sprawia, że policzki nabierają zdrowy odcień'.
Sam róż jest bardzo delikatny i lekki, nie osypuje się przy nakładaniu i tworzy subtelny efekt. Zapach jak zwykle u Guerlain - przeboski - fiołkowy.
Niestety po pierwszym użyciu te perełkowe kropeczki kompletnie się ścierają, jednak wciąż uważam, że różyk wygląda pięknie nawet z tymi startymi kropkami.
Oczywiście nie nakładam każdego koloru osobno, tylko mieszam je razem i w tym wydaniu nakładam. Uważam, że to jest odcień wprost stworzony dla bladolicych dziewczyn. Cudownie ożywia twarz i nadaje jej zdrowego rumieńca. Na policzkach wytrzymuje cały dzień, nie ma mowy o ścieraniu. Również samo nakładanie jest bajecznie proste, trzeba się nieźle postarać, żeby sobie zrobić nim krzywdę, bo jak wspomniałam - on jest bardzo delikatny. Słowem - jak dla mnie ten róż wykazuje wielki potencjał, żeby stać się moim hitem.
Prezentacja na twarzy (nałożony lekko):
I nałożony dość mocno (żebyście widziały dokładnie kolor):
Ja jestem nim zachwycona...
A co Wy o nim myślicie? Podoba się Wam?
Moja ocena: 10/10 jak na razie
Piękny kolor i bardzo naturalnie prezentuje się na Twoim policzku:) A ja zastanawiam się na co wykorzystać voucher do Sephory ... ;) Ps. Rzęsy masz obłędnie długie...
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńHmmm, chyba Ci nie poradzę w zakupach, bo nie wiem, czego potrzebujesz/ co chciałabyś kupić:)
pięknie prezentuje się zarówno w opakowaniu, jak i na policzkach :)
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie ma predyspozycje by uzyskać miano ulubieńca:) Nie dość, że jest piękny, to jeszcze wygląda ładnie na twarzy:)
UsuńŚwietny desing ale za tą cenę znalazłabym wiele innych róży, które są również świetne. Nars ma przepiękne róże chociaż ten też bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńMam Nars Orgasm i nie należy on do moich ulubieńców, gdybym miała go drugi raz kupić to bym się nie zdecydowała na zakup. Poza tym jak wspomniałam ja tego Guerlaina kupiłam za pół ceny, czyli prawie tyle, co Nars i uważam, że w porównaniu z Orgasmem wypada lepiej, ale to kwestia gustu :)
UsuńRóż ten podoba mi się od bardzo dawna :-)
OdpowiedzUsuńGdyby trafiła się jakaś promocja, pewnie bym się skusiła :-)
Bez promocji to trochę lipa, dlatego ja też go nie kupiłam wcześniej - lekka przesada 42 funty za róż... Ale już 21 brzmi lepiej:)
UsuńPięknie wykonany - mówie to za każdym razem, gdy go widzę ;) Jednak ja wolę Chanelowskie wyroby w tym temacie :)
OdpowiedzUsuńChanelki też lubię, a właściwie powinnam napisać Chanelka, bo mam tylko jednego, gdyby było więcej kolorów, które mnie interesują, to pewnie miałabym więcej odcieni...
UsuńPięknie się prezentuje, subtelnie i delikatnie.
OdpowiedzUsuńNa takim efekcie mi właśnie zawsze zależy na twarzy:)
UsuńFaktycznie róż warty grzechu, zarówno ze względu na swój piękny wygląd, jak i na kolor który rewelacyjnie prezentuje się na policzku... Ach ten Guerlain, potrafi zrobić czasami naprawdę cuda :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się:) Do tego genialnie trafili z kolorem, bo ja - jako posiadaczka bladej cery muszę jednak z różami bardzo uważać, bo jeśli wybiorę zbyt ciemny, albo zbyt krzykliwy odcień, to nie wyglądam za dobrze... Niestety w tym temacie nie mogę za bardzo zaszaleć, podobnie mam z różami z domieszką brązu (np. Chanelowski Accent), ja wyglądam w nim, jakbym miała jakiś brudek na poliku:)
UsuńJa też tak czasami mam :D
UsuńChoć latem, jak się nieco przysmażę :) mogę sobie wówczas pozwolić na nieco szaleństwa :D
PS. Twoje rzęsy są mega długie :) Używasz jakiś odżywek?
A ja właśnie mam tego pecha, że się nie opalam. Moja skóra się nie chce opalać, czyli przez cały rok jest blada, a poza tym w UK pogoda nie rozpieszcza, więc nawet nie ma jak się opalić:/ Choć słoneczko kocham:)
UsuńCo do rzęs to mam naturalnie dość długie rzęsy, od roku używam też RapidLash (pisałam o nim kiedyś) i wciąż jestem zadowolona, chociaż po jego użyciu bardziej zależało mi na uzyskaniu grubości, a nie długości, bo jak powiedziałam - mam długie rzęsy z natury, grubości za dużo mi nie dodał, ale rzęsy są mocniejsze i minimalnie dłuższe, niż zazwyczaj.
Może kiedyś też wypróbuję RapidLash (post czytałam :) , choć tak jak i Tobie mi zależy na grubości, dlatego używam głównie pobrubiających tuszy :)
UsuńAch! Jest naprawdę uroczy :) A Ty wygądasz w nim tak świeżo i promiennie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:* Też mi się podoba efekt i w sumie nie spodziewałam się, że będę AŻ tak zadowolona:)
UsuńCudnie sie prezentuje, jakbym miala takie szczescie do promocji to pewnie tez bym sie zdecydowala.
OdpowiedzUsuńJa miałam wtedy więcej szczęścia niż rozumu, bo weszłam do tego Johna Lewisa, podeszłam na stoisko Guerlain i oglądałam te przecenione rzeczy, a babka cośtam sobie układała i sprzątała pod ladą i nagle go wyjęła i mówi - "o, tu mi się coś zawieruszyło, to chyba róż jest" (a ja wcześniej widziałam, że w JL mieli go na promocji), więc poprosiłam ją, żeby sprawdziła w systemie, jaka jest jego cena, a jak powiedziała, że 21, to od razu wiedziałam, że biorę:) Także miałam zwyczajne szczęście:)
UsuńSlicznie na tobie wyglàda...
OdpowiedzUsuń<3
Dziękuję:* I mnie się podoba, co jest dziwne, bo zazwyczaj nic mi się na mnie nie podoba:)
UsuńZachwycający jest :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, samo patrzenie na niego i wąchanie sprawia przyjemność:)
UsuńCałkowicie rozumiem Twój zachwyt :) Gdyby kolor mi odpowiadał też bym się na niego skusiła :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kolor w nim mnie trochę zaskoczył, bo mimo tego, że go sobie sprawdzałam kilka razy w drogeriach to wydawał mi się inny, ciemniejszy, ale na policzku mi się bardzo podoba:)
Usuńładny, ładny, ale przede wszystkim jakie Ty masz długie rzęsy! ;))
OdpowiedzUsuńMnie osobiście się nie podobają, ale stawiam że to wina tuszu bo widziałam Cię w innych odsłonach.
UsuńNie każdemu musi się wszystko podobać. Na zdjęciach głównie chodziło mi o uchwycenie różu, ale mimo wszystko miło mi, że ktoś zauważył rzęsy, tym bardziej, że pomalowałam je na szybko do zdjęcia tuszem, który w zasadzie powinnam uznać za skończony tydzień temu.
UsuńJednym słowem miałam rację, że to wina tuszu. Bo bez względu na stan/kondycję tusz potrafi popsuć lub poprawić efekt końcowy ;)
UsuńDlatego w takim wydaniu nie podobają mi się, bo oszpecił oczy. I jest to tylko stwierdzenie, nic poza tym.
Tak, raczej to wina tuszu, bo ten Max Factor już wysłużył swoje i powinnam była go odłożyć do zużytych opakować, ale zapomniałam i wzięłam go jako pierwszy lepszy, żeby nie mieć gołych oczu na zdjęciu:)
UsuńJa chodzilam wokol niego jak kolekcja wyszla. I jak zobaczylam, ze biale kropeczki nie sa do samego dna to sie troche odmyslilam. Wiem, glupi powod, ale one daja taki urok temu rozykowi :-) Wyglada pieknie na Tobie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo się z nim polubiłam:) Te kropeczki to powiem Ci, że zeszły przy pierwszym maźnięciu pędzlem po powierzchni, więc są bardzo nietrwałe. No i potem już róż nie wygląda tak zachwycająco, wciąż jednak jest ładny i efekt na twarzy mi się podoba, więc jestem zadowolona:)
UsuńBardzo mi się podoba to jak jest wykonany, każdy deatalik idealny, najpierw się nim zachwycalam na blogach a potem jak już w perfumerii pomacałam zachwyt mi minął, u Ciebie mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że wykonany jest bardzo starannie i do niczego nie można się przyczepić. Ja go też macałam wcześniej to wydawał mi się inny, ciemniejszy i bardziej cukierkowy, ale na twarzy prezentuje się inaczej, jednak zwalam to moje pierwsze wrażenie na oświetlenie w drogeriach, tam wszystko wydaje się mocniejsze, bardziej intensywne.
UsuńBardzo go lubię i wcale nie żałuję, że został kupiony w cenie podstawowej. Jak dla mnie on jest warty każdej ceny :D bo szaleję za takimi odcieniami, a do tego mogę używać wybranego koloru w zależności od potrzeb. I jest bardzo trwały na mojej skórze.
OdpowiedzUsuńJa też go polubiłam, jednak wciąż nie zapłaciłabym za niego ceny regularnej, ale wiesz, to jest kwestia gustu i wyboru. Lubię markę Guerlain, jednak ceny niektórych rzeczy mają z kosmosu, co nie zmienia faktu, że są to rzeczy pięknie wykonane i trwałe. Widziałam, że bardzo ładnie się prezentuje na Twojej twarzy również, wydaje mi się, że to jest właśnie bardzo dobry róż dla dziewczyn o jaśniejszej karnacji i zapewne na większości takowych by się sprawdził:)
UsuńPłaci się także za markę, a ja mam dużą słabość do niej :D Bardzo go lubię, bo w zależności od pory dnia/okazji można jednym produktem uzyskać wielowymiarowy efekt. Dlatego walory użytkowe przeważają. No i samo to, że jednak relacja cen w UK to zupełnie inna bajka i wydatek dajmy na to 40 funtów odbywa się na odmiennych zasadach. Dla mnie.
UsuńCo do marki to się zgadzam. Guerlain cenię i lubię, ale jednak dla mnie nawet to 40f za sam róż dać to uważam, że jest sporo. Relacja cen w stosunku złotówki - funty też owszem - jest inna, ale 4dyszki,kiedy przeważnie lepszych marek róże kosztują tu 27-31 (Chanel) to jednak wychodzi, że Madame jest jednym z bardzo drogich róży. Ale przyznaję, że można nadać nim wielowymiarowy efekt na twarzy i to jest fajne. I bardzo się cieszę, że go mam:)
UsuńJa go kocham ponad zycie, jets u mnie chomikowany na lepsze czasy haha, a uzyłam moze z 2 razy:) Ale szczesciara z Ciebie - taka cena:) Ja zakupilam w dobrej cenie puder Guerlain wulonga haha
OdpowiedzUsuńChomikowany? :DDDD Ja też często tak mam, że coś jest tak ładne, że żal mi użyć i najlepiej to bym chciała, żeby to sobie leżało i bym tylko na to patrzyła, ale jednak zawsze idę po rozum do głowy i mówię sobie: Aleś ty głupia, przecież po to kupiłaś, żeby używać:)
UsuńA Wulong jest piękny, niestety dla mnie za ciemny by był... :(
moim zdaniem świetnie wyglądasz w nim na pierwszym zdjęciu, bardzo subtelnie :) zapraszam : http://alizanna.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRóż nakładam zawsze tak, jak jest na pierwszym zdjęciu, tylko jak je zrobiłam, to nie byłam pewna, czy widać dobrze kolor, więc dołożyłam więcej i zrobiłam drugie:)
UsuńSuper Ci w tym kolorze. Niestety ja go ostatnio zupełnie zaniedbuje, jakoś mi się ten kolor wiosenno/letnio kojarzy i podświadomie go zostawiam na cieplejszą aurę...
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I Tobie w nim niezgorzej:) Widziałam u Ciebie na licu i bardzo mi się podobał:) Ja to w wyborze róży codziennie mam zagwozdkę - zaglądam do mojej magicznej szuflady i nie mogę się zdecydować, co użyć:)
UsuńO kurcze! Ależ Ty masz długie rzęsy! wow!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
:)
Dzięki:)
UsuńTo chyba Twój kolorek, do mojego typu urody kompletnie nie pasuje, a szkoda ma przepiekny wyglad, moze w nastepnej limitce cos sie znajdzie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to taki 'mojowy' kolor:) Podoba mi się, jak wygląda na moich polikach, więc zapewne będę go często używać (choć przez to zaniedbam inne w mej kolekcji:/ ). Z pewnością coś znajdziesz dla siebie w kolejnej kolekcji - tak czasem jest, że nic nie znajdujemy dla siebie, jak np ja w wiosennej kolekcji Dior - jest za różowa. Ale za to w innej kolekcji miałabym ochotę wykupić wszystko:)
Usuńale sliczniak !!!kurcze, ale twoje rzesy go troche przycmiewaja!! ale masz pieknosci!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) A róż naprawdę przypadł mi do gustu:)
UsuńPodoba mi sie jak wygląda na buzi :)
OdpowiedzUsuńDaje taki 'ożywczy' efekt:) Twarz wygląda świeżo i promiennie:)
UsuńPodoba mi się i chciałam go kupic tyle, że stacjonarnie nie moglam go dorwać a chciałam go najpierw wymacać ;)
OdpowiedzUsuńU mnie go można było dostać i to przez długi czas był dostępny (chyba małe zainteresowanie), ale teraz ostatnio już go nie widziałam, szczególnie po tym, jak wszędzie je przecenili na 21f.
Usuń