Kiedy pierwszy raz o nim usłyszałam, była zafascynowana, czytałam blogi i recenzje tego kosmetyku i w końcu sama zdecydowałam się na wypróbowanie. Wczoraj się skończył, więc czas na recenzję, oto więc przed Wami Thickening Hairspray.
Ale co to w ogóle jest? Już spieszę z wyjaśnieniem. Jest to spray, którym spryskujemy włosy, a następnie suszymy suszarką, po tym możemy się cieszyć poprawą objętości włosów, a przynajmniej tak obiecuje nam producent.
Ja zdecydowałam się na początek na wersję 50 ml, czyli miniaturkę, która starczyła na całkiem długo, bo na około 2 miesiące (utrzymując, że używałam codziennie, lub czasem co drugi dzień). Podstawowa wersja ma 250 ml. Całość zamknięta jest w plastikowym pojemniczku z atomizerem, który się nie zacina. Opakowanie wygląda tanio, szczególnie przy cenie, jaką Sephora sobie życzy za ten produkt.
Spray ten ma bardzo przyjemny, choć trochę alkoholowy zapach, co nie każdemu będzie odpowiadać, mnie akurat się spodobał. Zapach nie utrzymuje się długo na włosach, po kilku minutach od wysuszenia czuję nadal zapach mojego szamponu i odżywki, a nie tego produktu.
A jeśli chodzi o samo działanie. Moja przygoda z Thickening Spray nie była udana z początku, ponieważ robiłam jeden podstawowy błąd - pryskałam mokre włosy po myciu i ich nie suszyłam. Spodziewałam się jakiegoś efektu, ale niestety go nie otrzymywałam, no bo wiadomo, ja wiem lepiej i nie chciało mi się czytać, jak to DOKŁADNIE się używa. Potem jednak doczytałam gdzieś, że suszenie suszarką jest konieczne, gdyż preparat aktywowany jest ciepłem, a jeszcze najlepiej z głową skierowaną do dołu. Dowiedziałam się też, że nie można pryskać mokrych włosów i że kosmetyk ten działa najlepiej na suchych włosach, ale ja nakładałam na mokre, suszyłam zgodnie z przykazaniem i co? I sukces! Moje cienkie i delikatne włosy wyglądały niemalże jak lwia czupryna:) Wiadomo, mocny efekt lwa utrzymywał się przez chwilę, przeczesywałam włosy i objętość była mniejsza, ale wciąż widoczna i wyglądało to dobrze. Słowem - robi, co ma robić, choć nie wiem, jak to robi i nie robi tego jakoś spektakularnie mocno, ale efekt jest, więc obietnica producenta jest spełniona. Czytałam, że niektóre dziewczyny uskarżały się na przesuszenie włosów, chociaż u mnie nic takiego nie miało miejsca.
Skład:
Czy kupiłabym ponownie? Pewnie tak, chociaż przyznam, że cena do najniższych nie należy, a to bardziej gadżet, niż produkt must have w kosmetyczce. Można przecież trochę natapirować włosy, spryskać lakierem i też będzie ok, chociaż po lakierze otrzymamy również sklejenie, a tutaj nic takiego nie występuje, włosy są, jakie były wcześniej, tylko takie lepsze, grubsze trochę. Także pozostawiam Wam decyzję, czy warto kupić.
Miałyście do czynienia z którymś produktem z tej serii?
Moja ocena: 8/10
Na mnie też wywarł dobre wrażenie :)
OdpowiedzUsuńNie jest to produkt konieczny, wiadomo, ale fajnie się używa i widzi efekt:)
UsuńJa się czaję na niego ale dla Mamy, o fryzurce "na chłopaka" i tak podczytuję Was (Iwetto też :)). Moja mama testuje chyba każdy pogrubiający, nadający objętości środek, i ciągle nie trafiła na taki, przy którym by pozostała. Różni się ten Bumble od drogeryjnych tańszych odpowiedników?
OdpowiedzUsuńJa na sobie nie sprawdzę, bo używam żadnych tego typu środków mimo cienkiej czupryny. Chora skóra głowy (ŁZS) liche włoski, dermatologiczne problemy sprawiają, że muszę stosować się do zasady minimum. Myć łagodnie, odżywić i pogodzić się z istniejącym stanem rzeczy :( Buuuu:(.
Wiesz co, nie powiem Ci, czy się różni niestety, bo innych nie miałam... Od jutra zacznę takie serum z Dove, co ma niby dać objętość, ale nawet jeszcze nie wiem, jak to cudo się używa, jednak zapewne napiszę o nim za jakiś czas, ale nic innego dotychczas nie używałam, także wybacz, ale nie pomogę...
UsuńJa to głównie z ciekawości kupuję takie rzeczy, myślę sobie, że fajnie by było mieć więcej tych włosów, no ale niestety nic mi ich tak naprawdę nie doda, oprócz sztucznej objętości, więc dobrze, że chociaż tak można sobie radzić :)
Jak mama będzie grzeczna to kupie jej przy następnej okazji :P Ona lubi wszelkiego rodzaju produkty dodające objętości :P
OdpowiedzUsuńHyhy, na pewno będzie bardzo grzeczna, mamy zawsze są grzeczne ;)
UsuńCoś dla mnie,szkoda tylko,że cena dość wysoka:(
OdpowiedzUsuńJa uzywam kremu Alterny albo żelu Phyto: modeluję i nawet ładnie wyglądam;)
Zawsze ładnie wyglądasz głuptasie:) Nawet bez modelowania :)
UsuńFakt, cena tego B&B wysoka, ale może też by Ci się udało taką miniaturę gdzieś dorwać, to mogłabyś się przekonać bez wydawania majątku :)
Ja na zwiększenie objętości używam Matrix total resultr wonder boost :) Nie jest drogi ale ładnie unosi włosy :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się sprawdza i cena przystępna:) Ale to jest bardziej lakier, czy też coś takiego do pryskania, co nie usztywnia włosów?
Usuńciekawy, na szczęście są tańsze sposoby na zwiększenie objętości :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, chociaż jam ciekawskie jajo, więc chciałam spróbować:)
UsuńPierwsze słyszę o tym produkcie ;]
OdpowiedzUsuńJa czytałam o nim wcześniej tylko u Iwetto i Black Raspberry:)
UsuńNie słyszałam wczesniej o tej firmie ;)
OdpowiedzUsuńO ile się nie mylę to mają ją albo w Sephorze, albo w Douglasie :)
UsuńJa podobnie jak dziewczyny wyżej pomyślałam o mamie :)) u mnie czasem chętnie bym objętość zmniejszyła ;)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam w takim razie, ja to zawsze chcę sobie dodać objętości, chociaż może nie za wszelką cenę, ale mam z natury włosy dość cienkie i proste, więc jakakolwiek objętość jest spoko :)
UsuńZużyłam zgodnie z instrukcją całe opakowanie i jakoś szału nie zrobił. Oczywiście zwiększał objętość ale w moim przypadku przesuszył mi włosy, więc raczej do niego nie wrócę...teraz poszukuję czegoś co nie zawiera alkoholu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to też czytałam, że niektóre dziewczyny skarżyły się na to, że alkohol w składzie za mocno im wysusza włosy, ja czegoś takiego nie zauważyłam u siebie, ale wiadomo, co włosy to każdy kosmetyk będzie się inaczej sprawdzał. Daj znać, jak znajdziesz coś fajnego:)
UsuńJak dotąd nic nie miałam tej firmy , a lubię bardzo takie wspomagaczy bujnych czupryn.. Zapamiętam sobie, ze cos takiego istnieje.:)
OdpowiedzUsuńO ile się nie mylę, to chyba ta marka jest w Sephorze (a może w Douglasie?), ale ja miałam tylko próbkę szamponu Surf i on mnie nie zachwycił, dlatego też z tego sprayu wzięłam na początek miniaturę, bo jakby się nie sprawdził, to nie aż taki żal wyrzucić :)
UsuńJa nie susze włosów suszarką ;D
OdpowiedzUsuńJa sie nauczyłam, jak miałam włosy do pasa:) Teraz są trochę krótsze, ale wciąż długie, więc wciąż suszę :)
UsuńMam go na chciej-liście ;)
OdpowiedzUsuńJak przetestujesz, to daj znać, jak u Ciebie się sprawdził :)
Usuńno co Ty? można go używać na mokre włosy. ja go często tylko na mokre używam:)
OdpowiedzUsuńJa od początku używałam na mokre, bo myję łeb codziennie rano, ale nie suszyłam ich i nie widziałam żadnego efektu:) A potem doczytałam, że suszyć trzeba, więc jak zaczęłam, tak też efekt zaczęłam zauważać :)
Usuńzłapałam właśnie miniaturkę na promocji za 30 zł bodajże i mam już ponad miesiąc, ale wciąż eksperymentuję, choć na plus póki co :)
OdpowiedzUsuń3 dyszki to spoko cena:) Nie pamietam, ile płaciłam za tą moją, ale też chyba na jakimś Lookfantastic w promocji dorwałam:) A jak długo ten efekt się u Ciebie utrzymuje?
Usuńtego Ci nie powiem, ponieważ ja niestety codziennie myję włosy ;/ ale tak jak piszesz bujna grzywa, po przeczesaniu mniej i tak się trzyma do wieczorka
UsuńJa właśnie też codziennie myję:) Najważniejsze, że efekt jest i z tego się cieszymy :)
UsuńNigdy nie miałam, jestem ciekawa czy na moje włosy jakoś by pomógł :)
OdpowiedzUsuńMoje są dość cienkie, ale długie i działa:) A nie wiem, jak na inne typy, a jakie Ty masz włoski? :)
UsuńRozmyslalam nad nim, ale w skladzie ma duzo alkoholu,co przy moich piorach moze nie sprawdzic sie do konca:/
OdpowiedzUsuńOj tak, alkohol ma, ale nie wiem, od czego to zależy, bo mi na przykład nie zaszkodził, a niektórym dziewczynom tak...
UsuńLubię tą serię, bo na moich włosach najlepiej się sprawdza. Na ten spray także mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńJa teraz używam takiego serum z Dove, niby też ma robić to samo, ale mam wrażenie, że włosy są trochę jak po użyciu lakieru, nie mocno, ale jest to odczuwalne niestety...
UsuńZapomniałam dodać, że to jest też serum w sprayu, co ma robić to samo co to z B&B:)
UsuńJa mam bardzo cienkie włosy i ten produkt pokochałam. Wprawdzie lwiej czupryny nie widziałam, ale jest duża różnica przed i po użyciu:)
OdpowiedzUsuńU mnie się robi lwia, bo ja suszę z głową w dół, a potem się prostuję i przygładzam to już nie jest lew:) Na pewno kupię je znowu:)
UsuńJa też mam taki plan, skończyłam już jedną małą i kończę duże opakowanie. Na pewno będzie kolejne :D
UsuńJa teraz używam takiej z Dove, niby serum jakieś, ale działanie to samo ma mieć, chociaż mam wrażenie, że choć zapach jest cudowny i nie czuć wcale alkoholu to minimalnie jakby sklejał/oblepiał włosy(?), nie potrafię nazwać tego zjawiska, co to Dove robi, niby daje trochę objętości, ale odnoszę lekkie wrażenie, że też włosy wyglądają dziwnie, tak jakby nie były przed chwilą umyte, a przecież myję codziennie:) Zużyję, ale po nim wracam do B&B:)
UsuńSzkoda, że nie wiedziałam o mniejszej objętości tego spreju. Ja mam butelkę 250 ml i uzywam jej prawie od roku, bo ten sprej jest niesamowicie wydajny! Nie wiedziałam, że należy go używać na suche włosy - ja go stosuję na mokre i jest OK :)
OdpowiedzUsuńNie nadaje może jakieść niesamowitej objętości, ale jakiś efekt jest.
Z tej serii miałam jeszcze puder oraz ten inny sprej w aerozolu, ale obydwa produkty u mnie się nie sprawdziły... Za to do tego spreju będę wracać. Mały minusik za cenę oraz wysokie stężenie alkoholu w składzie...
Jest mniejsza:) Ja specjalnie taką chciałam, bo miałam wcześniej tylko próbki szamponu i odżywki Surf, nie polubiłam ich, więc nie widziałam też, czy ten kosmetyk u mnie zadziała w jakiś pozytywny sposób, dlatego wolałam małe opakowanie, bo jakby coś to strata mniejsza:)
UsuńJa właśnie słyszałam, że na suche, ale potem wyczytałam, że go można na suche i na mokre, tylko trzeba ciepłem potraktować, bo ciepło go aktywuje:)
Dobrze, że mówisz o spray'u i pudrze, skoro się słabo sprawdziły to nie kupię :)