Chciałabym Was dzisiaj zapoznać z peelingiem, którego używam już od jakiegoś czasu i przez ten czas zdążyłam już sobie o nim wyrobić pewne zdanie. Jeśli chcecie wiedzieć, jakie, to zapraszam do dalszej lektury.
Zacznę może od dostępności. Owego jegomościa można kupić w SuperPharm w Polsce, ja swój egzemplarz (oraz jeszcze jeden o innym zapachu) nabyłam w promocji, która akurat była, bodajże coś około 10 złotych, także jak za takie spore opakowanie (225gram) uważam, że nie jest to wiele.
Opakowanie nic szczególnego, przyjemne dla oka i tyle.
Peeling jest dosyć twardy, dobrze wyczuwalne są w nim drobinki ścierające, co sugerowałoby nam, że będzie też mocny. Zauważyłam jednak, że po nałożeniu na skórę w kontakcie z wodą przestaje być ostry i staje się nieco łagodniejszy, wciąż jednak pozostając w kategorii tych mocniejszych zdzieraków - coś na kształt peelingów z Organique, w mojej osobistej skali najmocniejszy jaki dotąd miałam był Sakura z Rituals i tego cukrowca chyba nic nie przebije. Ale ja lubię mocne ścieranie, wtedy wiem, że skóra jest dokładnie oczyszczona z martwego naskórka.
Zapomniałabym wspomnieć o zapachu naszej Perfecty, otóż nie wiem, jak pachnie Creme Brulee, ale muszę się chwilkę zatrzymać przy zapachu, który czujemy ze słoiczka. Może niektóre z Was pamiętają takie cukierki irysy z makiem, kupowało się je kiedyś, nie mam pojęcia, czy są jeszcze dostępne i czy gdziekolwiek można je dostać, ale zapach tego peelingu to dokładnie właśnie zapach tamtych irysów z makiem, coś wspaniałego, przywołuje mi na myśl dzieciństwo i za każdym razem, kiedy nakładam go na skórę to czuję sentyment.
Co do działania to tak jak już wspomniałam jest dobre, nawet bardzo dobre za cenę, jaką za niego płacimy, skóra jest oczyszczona, ale nie przesuszona, peeling ten też nie zostawia nam na skórze nieprzyjemnej warstewki, niby nawilżającej, ale ja za tym nie przepadam, bo uważam, że jak się będę chciała nawilżyć, to sobie balsam na ciało nałożę, ale wiem, że jest dużo wielbicielek tej warstewki po użyciu kosmetyku tego typu, więc pewnie dla niektórych jej brak tutaj będzie dużym zawodem.
Skład:
Moim zdaniem to bardzo dobry produkt, cena przystępna, działanie bardzo na plus, zapach również przypadł mi do gustu, dlatego jeśli szukacie niedrogiego i dobrego peelingu to mogę z czystym sumieniem polecić ten z Perfecty (są też inne zapachy). Ja na pewno zaopatrzę się w więcej przy następnej wizycie w Pl.
A Wy używacie peelingów do ciała? Jakiego obecnie?
Moja ocena: 9/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cena naprawde groszowa :) peelingi kocham <3 obecnie kawowy Organique co dostalam w prezencie od szpinakozercy <3
OdpowiedzUsuńJest po prostu booooski <3
On normalnie kosztuje coś chyba około 14 złotych, ale to też uważam że niewielka cena, więc mimo wszystko warto:) Może nie jest tak mocny jak Rub Rub Rub z Lusha, ale jest fajny :)
UsuńCukrowe uwielbiam mam jakiś od nich ale w tubce ;)
OdpowiedzUsuńJa do tych w tubce nie jestem przekonana, kiedyś miałam kilka złych doświadczeń z tymi w tubce i kupuję w słoiczku, bo mam wrażenie, że zawsze taki w słoiczku to lepsza jakość :)
Usuńpeelingi cukrowe do mnie nie przemawiają niestety :)
OdpowiedzUsuńA co w nich jest nie tak?:)
UsuńNapewno kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo :)
UsuńChyba się na niego skuszę. =)
OdpowiedzUsuńJest wart wypróbowania, są inne wersje zapachowe też, więc może jeszcze jakaś Ci przypadnie do gustu:)
UsuńChętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńUważam, że warto :)
UsuńJa mam jagodową muffinkę i wspaniale pachnie. Rozpoczynam peeling od nałożenia na suchą skórę, po rozprowadzeniu na ciele kontynuuję ścieranie zwilżonymi dłońmi. Efekt jest super.
OdpowiedzUsuńJagódka mi się podobała w maśle, ale w końcu zdecydowałam się na ten i bodajże na Trufle(?) nie jestem pewna teraz, leży sobie w zapasach :) Ja nie lubię na suchą skórę kłaść peelingu, znaczy lubię mocne ścieranie, ale też musi być "poślizg" :)
UsuńJa obecnie uzywam z farmony sweet secret - słodkie trufle i migdały, rozkoszny zapach ;-)
OdpowiedzUsuńA jak poziom ścierania? Jest dość ostry, czy łagodny? :)
UsuńBrzmi całkiem interesująco, niestety jest poza moim zasięgiem :-/
OdpowiedzUsuńKochana, jak do Pl pojedziesz kiedyś, albo ja jak będę w Pl to Ci kupię :)
UsuńMniam! Z wielką chęcią go przetestuje! :) Uwielbiam takie słodkie kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńTen jest bardzo słodki, ja muszę mieć nastrój na takie kosmetyki, chociaż ten peeling nie jest męczący, bardzo przyjemnie się go używa:)
UsuńJak nie zostawia warstewki to już go lubię :)
OdpowiedzUsuńNie zostawia, byłam trochę zdziwiona, bo przyzwyczajona do peelingów z Organique które ją zostawiają nie spodziewałam się, że z tym będzie inaczej :)
UsuńBardzo lubię cukrowe peelingi, a ten musi pachnieć bosko :) Pamiętam jeszcze te cukierki :)
OdpowiedzUsuńJa także lubię cukrowe, byle mocne i byle ładnie pachniały :) A cukierki były pyszne, jeden ze smaków mojego dzieciństwa:)
Usuńmiałam masło do ciała o tym zapachu i mi się dobrze sprawdziło:)
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiałam nad masłem, ale w końcu nie wzięłam, głupia byłam :) Następnym razem wezmę :)
UsuńZapach nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńA mnie bardzo:)
Usuń:)
UsuńA jaka jest Twoja ulubiona kategoria zapachowa w kosmetykach? Lubisz bardziej owocowe zapachy, czy takie czyste i świeże, czy może jeszcze inne?
UsuńNie miałam tego peeliingu ale myślę, że moglibyśmy się polubić. Lubię takie konsystencje, a zapach cukireków brzmi kusząco ;)
OdpowiedzUsuńZapach irysków jest cudowny, jak będziesz miała okazję, to powąchaj masło do ciała o tym zapachu, bo wiem, że masła mają testery, a peelingów już nie, ale masło pachnie podobnie:)
UsuńDopiero zaczynam przygodę z peelingiem cukrowym. Wcześniej były to peelingi, ale nie na bazie cukru. Dzisiaj kupiłam właśnie peeling cukrowy, którym nawet pochwaliłam się u siebie. ;) też z perfecty.
OdpowiedzUsuńSuper! Fajnie, że jesteś zadowolona z peelingu cukrowego:) Ja tylko za solnymi nie przepadam, bo szczypią, jak ma się jakieś ranki na ciele...
Usuń