sobota, 6 maja 2017

Nowości kwietnia

Udało mi się w końcu zebrać i sfotografować wszystkie zakupy i prezenty, które trafiły do mnie w kwietniu. Urlop w Polsce nigdy nie służy oszczędzaniu, chociaż jestem z siebie dumna, bo nie poszalałam wcale na promocji kolorówkowej w Rossmannie. Poszalałam za to z pielegnacją, co zaraz zobaczycie. Ale może jednak zacznę od kolorówki, bo tego jest najmniej.
Dzięki Monice (Leśne Runo) stałam się szczęśliwą posiadaczką podkładu Maestro Glow, na który ostrzyłam sobie zęby od dawna. Recenzja się pojawi na pewno, jednak na razie wciąż testuję Lancome Teint Miracle, żeby wyrobić sobie o nim ostateczne zdanie i go Wam opisać. Korektor La Prairie również od Moniki. Dziękuję Ci pięknie :* Laura Mercier Secret Brightening Powder dostałam od mojego Mężczyzny na Wielkanoc. Bardzo dobrze trafił, gdyż ten puder od dawna jest na mojej liście do kupienia, ale czekałam aż puder z Narsa który obecnie używam się skończy.
Marka L'Oreal postanowiła obdarować mnie paczką z kosmetykami kolorowymi. Jest tego dużo, niestety część z tych kosmetyków nie wpisuje się w moje preferencje (na przykład za ciemny puder i podkład) i dwa z nich dałam już Mamie i Siostrze do testowania (paletkę pomadek i korektorów), ale na pewno za jakiś czas napiszę recenzje chociaż kilku z tych kosmetyków, a resztą z pewnością się podzielę z rodzinką.
Moje dwa nabytki z Rossmannowej promocji - olejek do ust AA o smaku/zapachu Raspberry oraz Dermo Future Intensywny Hialuronowy Wypełniacz Ust, o którym kiedyś pisała Aga tutaj, a którego wtedy postanowiłam kupić jak tylko nadarzy się ku temu sposobność. Moje pierwsze wrażenia nie są niestety najlepsze, bo on tak dziwnie piecze, niby tak ma być, ale nie jestem fanką takiego uczucia, więc zobaczymy, jak będzie dalej i czy nasza relacja się poprawi. Na zdjęciu również konturówka Golden Rose Dream Lips Liner w odcieniu 515. Te konturówki są naprawdę świetne i godne uwagi, sama mam już 3 (teraz 4) i w moim odczuciu one są lepsze od Macowych, a do tego jakieś 10 razy tańsze, także nie widzę sensu przepłacania.
Moja Mama wie, że kocham Organique, także na powyższym zdjęciu prezenty od Mamy. Żurawinowe masło do ciała, dwie Greckie małe pianki i mydełko Aleppo (wciąż bardzo lubię, aktualnie jestem na 3 czy 4 kostce, także to o czymś świadczy) oraz duża pianka Grecka. Czy już wspominałam kiedyś, że kocham i wielbię tą Grecką piankę z Organique?
Pielęgnacja, bo w Polsce warto zrobić zapasy z tej kategorii. Serum Dermedic Hialuro postanowiłam wypróbować, bo czytałam na wielu blogach, że dobrze nawilża, a ja w sumie więcej nie oczekuję. Krem Algorithm z Ireny Eris chciałam już kupić podczas mojej ostatniej wizyty w kraju, jednak jakoś się nie złożyło. Kiedyś miałam próbkę i mi się podobała, także mam nadzieję, że pełen wymiar też okaże się fajny. Vichy Slow Age - yyyy, przyznaję, zadziałała tutaj reklama i ładna buteleczka. Generalnie nie przepadam za kosmetykami tej marki, ale pomyślałam 'jest promocja i raz się żyje' i już miałam w koszyku :D Na koniec Pharmaceris Almond Peel 10%. Miałam kiedyś wersję 5% i spisywała się dobrze, ale miałam wrażenie, że po jakimś czasie efekty działania nie były już tak spektakularne, także tym razem postawiłam na mocniejszą wersję. Zobaczymy, czy będzie działać równie dobrze.
Żel z Isany z Rossmanna. Po pierwsze - to pachnie pięknie, po drugie - jest niedrogie i dobre, po trzecie - jest różowe, także od razu wiadomo, dlaczego kupiłam i nie potrzeba dalszych wyjaśnień. Na lotnisku w drodze na urlop zdecydowałam się kupić Fix + z Maca oraz płyn do mycia pędzli, bo obecna buteleczka mi się już kończy. Niektóre z Was pewnie będą zszokowane informacją, że nie kupiłam ANI JEDNEJ Macowej pomadki, ale stwierdziłam, że mam dużo, a dwie, które jeszcze chcę mogę sobie wziąć za puste opakowania za jakiś czas. Jestem z siebie dumna, że się opanowałam.
W Superpharm była znowu promocja na mój ulubiony peeling do ciała Perfecta Creme Brulee. Lubię za działanie i za zapach i jakoś nie widzę sensu wydawania więcej pieniędzy na produkt, który ma tylko ścierać skórę i potem jest z niej zmywany, dlatego peelingi Perfecty są dla mnie idealne. Chcialam wziąć więcej opakowań, ale już i tak musiałam prosić mojego Mężczyznę, żeby zapakował w swój bagaż moje kosmetyki, także nie chciałam przesadzać :D Na koniec Jantar, kupiłam 4 opakowania, ale jedno już jest w użytku, więc nie ma go na zdjęciu. Nie pokusiłam się nigdy na osobny wpis o tym produkcie, ale widzę, że kiedy używam tej wcierki, to włosy mniej wypadają, niż wtedy kiedy jej nie używam, więc wolę używać. A od czasu do czasu pojawiają się też baby hair, także może nie spektakularnie, ale coś tam jednak ten produkt działa. Przywiozłam więcej opakowań, bo tutaj sobie kasują na Ebayu za Jantar jak za zboże, kiedyś płaciłam tu 7 funtów, a te kupiłam za mniej niż 9 złotych, więc przepaść cenowa.
Za sprawą mojej Siostry i Jej zamilowania do hybrydowych lakierów postanowiłam zacząć malować sobie paznokcie. Ona pokazała mi co i jak i na zdjęciu powyżej widzicie część zakupów z tym związanych. Aktualnie czekam na lampę do hybryd i mój pierwszy lakier, ale już wiem, że się wkręce na maksa. Siostra zrobiła mi pazurki raz, potem przed wyjazdem zrobiłam sobie drugi raz sama i się zachwycałam, jak to pięknie wygląda i długo się trzyma. Zwyczajne lakiery odpryskujące u mnie po jednym czy dwóch dniach niezależnie od tego co robię mogą się schować. Właśnie dlatego unikałam ich noszenia, bo przecież bez sensu jest siedzieć godzinę nad pazurami, żeby mieć odpryski następnego dnia, a przy hybrydach nic takiego się nie dzieje. Oficjalnie nadeszła dla mnie era hybryd i ładnych paznokci :)

Kwiecień to także miesiąc moich urodzin, więc z tej okazji sprawiłam sobie nie lada prezent, bo aparat Canon 700D. Moje aktualne zdjęcia nie są świetne, wiele im brakuje, ale uczę się i będę się uczyć dalej, żeby uzyskać lepszą jakość, która będzie mnie bardziej satysfakcjonująca i żeby fotki które zrobię były dla Was przyjemne w odbiorze.

Dotrwaliście do końca? Mam nadzieję, że tak. Coś szczególnie przykuło Waszą uwagę? Coś Wam się spodobało? Piszcie w komentarzach.

50 komentarzy:

  1. O widzę, że nowości udane:) Sporo znanych mi produktów:) Przesyłka od Loreal świetna:) ciekawa jestem tuszu i produktów do brwi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie komunikacja z nimi to porażka, po czym dałam sobie spokój. Patrząc na zawartość "zapchałabym" tylko szufladę.

      Usuń
    2. @Ewelina - Przesyłka z Loreal fajna, tylko właśnie nie do końca dopasowane do mnie produkty, ale tusz i którąś z paletek do brwi na pewno przetestuję:)
      @Asiu- Tak, zgadzam się, komunikacja nie jest za dobra. Druga sprawa jest taka, że nie wiadomo było, co w tej paczce będzie. Ale oni napisali, ja odpisałam i wcale nie liczyłam na nic, a potem nagle niespodzianka, bo paczka. Pewnie jakby nie przysłali wcale, to bym o tym zapomniała:D No i jak wspomniałam powyżej - kosmetyki trochę niedopasowane do mnie, no ale nie wiedziałam, co to będzie, a kobiety w mojej rodzinie na pewno się ucieszą :D

      Usuń
    3. Z tymi niespodziankami to tak jest;) ja dostałam niespodziewany prezent od bell, w którym było ponad 70 produktów z kolorówki i też większością się podzieliłam bo nie wszystko dla mnie odpowiednie, a poza tym nie jestem w stanie tyle przerobić;) Uszczęśliwiłam więc kilka osób :D
      Ale np z tych sporo by mi pasowało:) Chociaż ja generalnie preferuję jak piszą i sama wybieram niż właśnie niespodzianki. Jednak zauważyłam, że ostatnio moda na niespodzianki ;D

      Usuń
    4. @Ala, miałam już parę razy do czynienia z L'Orealem (nie wiem czy tą samą agencją), jednak do mnie taka forma nie przemawia ;) Może ktoś, kto lubi niespodzianki w takim stylu będzie faktycznie zadowolony ;)

      Usuń
    5. @Ewelina - Jak juz pisałam do Asi - oni napisali maila, a ja odpisałam, że spoko i fajnie, ale niczego się nie spodziewałam, niczego nie oczekiwałam, także jakby oni nic nie wysłali to i tak bym pewnie o tym zapomniała, że coś takiego miało miejsce :D Ale wysłali i bardzo mi miło, tylko nie produkty, które dla mnie są w 100% dobrane, także niektórych z nich nawet nie przetestuję, bo bez sensu, skoro to mi nie odpowiada. Ale Siostra i Mama już zacierają łapki :DDD Wolałabym jednak na przyszłość móc sobie wybrać, bo wiem, że wtedy byłabym bardziej zadowolona i nawet jakby to miała być jedna rzecz zamiast 4, ale dla mnie odpowiednia, to wolałabym tą jedną, ale dopasowaną :)
      @Asiu jak już pisałam - oni napisali, a ja napisałam, że czemu nie. Zrecenzuję co bedzie mi pasowało (te paletki do brwi i tusz mogą być ciekawe), a co mi nie podpasuje pójdzie w dobre łapki :)

      Usuń
    6. Też jestem takiego zdania, że lepiej 1 rzecz, a dopasowana:)

      Usuń
    7. Zdecydowanie to lepsze dla mnie, ale z drugiej strony moja Siostra i Mama nie beda narzekac jak dostana troche kosmetykow 😂

      Usuń
  2. Daj szansę temu wypełniaczowi, on daje bardzo fajny efekt przy regularnym stosowaniu :-)
    A propos pieczenia... pamiętam jak kilka lat temu próbowałam w Sephorze Lip Injection / Błyszczyk powiększający poziom bólu był realny i ogromny, a usta wyglądały jak poparzone wrzącym olejem. Na samo wspomnienie przechodzą mnie ciary :-/
    Dzięki za podlinkowanie mojej recenzji :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam szansę, oczywiście, że dam :) Jak już kupiony to trzeba przepróbować :D
      Ja nie miałam nigdy az takich złych doświadczeń, chociaż nie, czekaj, kiedyś kupiłam Carmex i jak smarowałam nim usta a on 'wchodził' do buzi, to aż mi się chciało wymiotować od tego obrzydliwego smaku. Wyrzuciłam 4/5 opakowania bo nie mogłam go znieść. Miałam też Lip Maximizer z Diora i też mnie wnerwiał tym uczuciem zimna/mrowienia. Nie znoszę takich produktów. Ale oczywiście nic nie skreślam tylko z założenia, skoro już kupiłam, to wypróbuję dokładnie :)
      Nie ma za co dziękować, wszak u Ciebie o tym przeczytałam :)

      Usuń
  3. Dużo ciekawych nowości, taką paczka od L'Oreal też by mnie ucieszyła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się doczekać testowania tych nowości. A z paczką to szkoda tylko, że paczka nie jest podpasowana pode mnie bardziej :/

      Usuń
  4. Dużo zadowolenia i satysfakcji, a przede wszystkim dobrej zabawy z aparatem :)

    Zapisałam sobie na listę zakupów ten olejek do ust z AA, bo za 2 tygodnie lecę do Polski. Ciekawa go jestem, choć jestem nieco scpetyczna bo już wiem, że Gosh Lip Oil nie zastąpi mi Clarinsa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :* Już mam świetną zabawę, próbuję, testuję, cykam fotki. I oczywiście wciąż te blogowe zdjęcia to słabizna, ale mam nadzieję, że kiedyś się nauczę :D
      Olejek do ust z AA jest calkiem przyjemny, chociaż przyznaję, że miałam go na ustach tylko raz. Ta wersja malinowa jest nawet smaczna :D Chociaż raz to za krótko, żeby ocenić jego właściwości nawilżające, a porównania z innymi niestety nie mam, bo to mój pierwszy tego typu produkt (wolałam sobie zacząć od takiego olejku, niż wyskoczyć z kasy na Clarisna, czy na innego, a potem być niezadowolona) :D

      Usuń
    2. Gdyby nie to, że dostałam Honey z Clarins w prezencie, to nie drążyłabym tematu. Niemniej formuła mi się spodobała i potem czytałam zapowiedzi odnośnie nowych wariantów, także decyzja była prosta. Cały czas bałam się, że tego typu produkt może przesuszyć mi usta. Clarins na szczęście tego nie robi, o Gosh Lip Oil za wcześnie na wnioski, ale już wiem, że nie powtórzę tego zakupu. Zostaję przy Clarins :)

      Usuń
    3. U mnie też była ta obawa, że on może przesuszyć mi usta, a przecież testerem w sklepie się nie posmaruję, wiadomo :DDD Dlatego jak zobaczyłam te z AA i w dodatku w takim fajnym kolorze i na promocji 49% to pomyślałam, że raz kozie śmierć :D Przyznaję jednak, że kupiłam ten olejek bardziej jako produkt pielęgnacyjny, niż jako produkt kolorowy, ktory miałabym gdzieś nosić na zewnątrz :)

      Usuń
  5. Eee chyba wstąpię do Rosska kiedyś po ten różowy żel ;D ja muszę chyba Jantar sobie sprawić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On pachnie naprawdę fajnie, a do tego jest różowy i cena - 2.89 albo 3.49? To jest śmiech na sali :D Gdybym mogła to bym przywiozła tu sobie z 10 takich :D
      Jantar u mnie jakiegoś mega szału nie robi, ale jednak ociupinkę poprawia kondycję moich kłaków, co przy moich trzech piórach na krzyż jest wskazane :D

      Usuń
  6. Chyba muszę w końcu sięgnąć po tą wcierkę Jantar. Włosów nowych nie potrzebuję (i tak mi się pojawiają babyhair od szamponu Babydrem), ale ograniczyć ich wypadanie przydałoby się. Mój chłopak już nie wyrabia, tyle moich kłaków wszędzie jest. Myślę też nad tym serum Dermedic. Krem bardzo lubiłam. Nowości z L'Oreal super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wcierka nie jest może jakimś super kosmetykiem, bo nie zauważam spektakularnych rezultatów, jednak jeśli sprawia, że moje trzy pióra nie są jeszcze bardziej rzadkie, to mi się to podoba :) i wysyp baby hair raz na jakiś czas też jest mile widziany, więc sobie wcieram :)
      O serum Dermedic niestety nic na razie nie powiem, bo jeszcze leży zapakowane, ale sama się skusiłam bo wiele pozytywnych recenzji czytałam na jego temat :)

      Usuń
  7. no no widze ze poszalalas, zazdroszcze zakupow i urlopu w PL :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama w sumie kupiłam niewiele, bo większość to prezenty na urodziny i na Wielkanoc i dary losu tak zwane, więc tylko część jest kupiona przeze mnie :)

      Usuń
  8. Widzę u Ciebie wiele ciekawych nowości jak i pięknych perełek! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super zakupy :D Ja też mam ochotę na hybrydy ale mam taki zapas zwykłych lakierów, że strasznie mi szkoda żeby się zmarnowały...

    No i produkty L'Oreal... nie kuszą mnie wcale :D Śmiałam się bardzo ostatnio jak na kanale stylizacjetv pojawił się filmik Przegląd Produktów do Brwi, i w streszczeniu wyglądał tak: 1) 'chciałam zrobić filmik o drogeryjnych produktach do brwi' 2) 'najlepsze drogeryjne produkty do brwi ma L'Oreal' 3) pochwalny przegląd produktów do brwi L'Oreal :D Ciekawe, czy i Ty będziesz tak zachwycona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje zakupy to nawet nie połowa z tego, bo większość to prezenty urodzinowo-Wielkanocne i dary losu :DDD A co do lakierów to ja mam tylko 6 sztuk (albo 5 może?) i rzadko sobie maluję pazury, bo krew mnie zalewa, jak poświęcam godzinę na malowanie, schnięcie, malowanie, schnięcie, top i cuda wianki, a następnego dnia mam odpryski na końcówkach. Normalnie mam dość. Dlatego wolę wcale nie malować. Jestem bowiem też z tych dziewczyn, co jak mają odprysk, to musza od razu zmyć paznokcie, nie potrafię tak chodzić i nie zwracać na to uwagi, bo to mnie drażni :)
      Produkty L'Oreal mnie też nie kuszą, sama bym tego nie kupiła, bo wszem i wobec wiadomo, że za marką nie przepadam, ponieważ uważam, że są przeciętni. Ale napisali, ja odpisałam, oni przysłali paczkę (spodziewałam się, że to będą jakieś 3 kosmetyki, a nie cala paczka), więc fajnie. Chociaż już część oddałam rodzinie, bo wiedziałam, że paleta korektorów nie jest dla mnie, a paletka pomadek też nie bardzo. Z tej reszty też widzę, że podkład nie dla mnie i puder za ciemny, ale prodkty do brwi przetestuję chętnie, chociaż nie sądzę, że przebiją mój puder z Anastasii :D
      I doceniam, że przysłano mi kosmetyki do testów, ale to, że mi je przysłano nie oznacza, że będę pisać o nich nieprawdę, jeśli okażą się kiepskie :) Ten blog jest i zawsze będzie miejscem, gdzie wygłaszam swoje szczere opinie na temat produktów, nie ważne, czy są za 5 złotych, czy za 5 tysięcy złotych :)

      Usuń
    2. Oczywiście, bardzo lubię czytać tego bloga między innymi dlatego, że widzę, że recenzje są bardzo rozsądne, nie rozpływasz się nad byle czym i zawsze zdroworozsądkowo wymieniasz plusy i minusy :) W związku z tym nie mogę się doczekać kolejnych recenzji! :)

      Usuń
    3. To co napisałaś wiele dla mnie znaczy :) :* Jak czytam coś takiego, to moje serce się raduje i mam ochotę włożyć w ten blog więcej i jeszcze więcej, szkoda tylko, że praca zawodowa mnie w tym ogranicza :D

      Usuń
  10. Bardzo fajne nowości :) Jantara kiedyś używałam nałogowo i naprawdę widziałam efekty. Teraz wróciłam do niego po długiej przerwie i mam nadzieję, że sukces się powtórzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nigdy nie było spektakularnych rezultatów, ale zauważyłam,że kiedy go stosuję to włosów wypada mniej i czasem pojawiają się baby hair, może to niewiele, ale wystarczy, żebym chciała go dalej kupować :) Daj znać, jak tam u Ciebie efekty za jakiś czas :)

      Usuń
  11. ale perełki ❤️ tak spoglądam na Organique :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam tą markę, zawsze jak jestem w PL to robię zakupy w Organique, chociaż tym razem Mama mnie wyręczyła:)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Oooo, dziękuję :) Jeszcze się za niego nie zabrałam ;) A jeszcze Luminous Silk czeka w kolejce do pełnych testów i recenzji :D

      Usuń
  13. Oj, muszę się skusić na tę piankę grecką. ;)
    Slow Age z Vichy u mnie się sprawdził, cera lepiej wyglądała już po dwóch tygodniach. Jantar mam, ale zapominam o regularnym używaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pianka jest po prostu doskonala. Ja za kazdym razem jak jestem w Pl to ja kupuje a potem oszczedzam jak moge 😂
      Jestem ciekawa, jak u mnie bedzie ze Slow Age. Tylko mam jeszcze jeden albo dwa kremy w kolejce, zeby do niego dojsc 😂

      Usuń
  14. Świetne nowości ;) Ja ostatnio bardzo polubiłam się z jednym z podkładów Armaniego ;) Ogólnie rzecz biorąc to jest mój pierwszy podkład, bo ja oprócz próbek, to nigdy podkładów nie używałam. Od lat miałam swojego ulubieńca pośród kremów bb ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktory to podklad Armaniego? :) Ja jestem ogromna fanka wszelakich podkladow i jestem zawsze łasa na testowanie nowych i posiadanie nowych.
      Ktory to Twoj ulubiony krem bb?:)

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o podkład, to zdecydowałam się na Lasting Silk UV #4.
      Mój ulubiony krem bb, to Missha M Perfect Cover #21 ;)

      Usuń
    3. Miałam kiedyś Lastinga i zużyłam całe opakowanie, ale on był trochę na mnie nietrwały, więc nigdy nie odkupiłam :) Mam nadzieję, że Tobie ten Twój będzie się spisywał cudownie :)
      Ooo, a patrz! Miałam kiedyś tą Misshę też, tyle że zamówiłam w ciemno i odcień był za jasny, miałam numer 13 i puściłam w świat, ale właściwości były całkiem niezłe :) Czy ta Missha w kolorze 21 ma różowe tony, czy może żółtawe? :)

      Usuń
    4. Różowe. Żółtych w niej się nie dopatruję. Ale dla mnie to ona jest taka bardziej neutralna ;) A co do podkładu, to tak dobrze przypudruję i nie dotykam w ciągu dnia cery, to się trzyma całkiem dobrze. Ja póki co nie żałuję zakupu ;)

      Usuń
    5. Szkoda kurde, bo ja mam cerę z delikatnie żółtym podtonem, więc podkłady czy kremy bb z różowym tak średnio mi pasują :/ Super, że jesteś zadowolona, oby się spisywał tak dalej :) Ja też zawsze pudruję podkład i staram się nie dotykać buzi, tylko właśnie na mnie Lasting nie był taki mocno lasting, szczególnie porównując go do innych z podobnej półki cenowej:)

      Usuń
  15. Będziesz zadowolona z tego serum Dermedic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje:) Wiele nie oczekuje, ale jesli nawilzy mi skore to bedzie fajnie :)

      Usuń
  16. świetnie nowości, zwłaszcza produkty pielęgnacyjne które bardzo lubię ❤️❤️❤️
    miłego używania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje bardzo :)
      Mam nadzieje ze wiekszosc sie u mnie sprawdzi i bede zadowolona :)

      Usuń
  17. To prawda, wizyty w Polsce nie sa dla oszczednych ;) To tylko swiadczy o tym, jak fajne sa polskie kosmetyki :)
    Super nowosci, ciekawa jestem twoich opinii :) Organique bardzo lubie, zwlaszcza ich masla do ciala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mi nie mów :D Chociaz w sumie ja najwięcej kasy wydałam na aparat, na kosmetyki maluśko, a do tego jeszcze 80% z nich dostałam, bo urodzinki :D Ale zgadzam się, jak jadę do PL to wiem, że się obkupię jak nienormalna w milion kremów i serum i innych cudów :D
      Organique to moja miłość, ta pianka Grecka jest po prostu boska, a cała reszta zresztą też. Masło żurawinowe miałam już kiedyś, ale tylko mały słoiczek (próbkę) i bardzo mi pasowało. Ale na przykład te masła shea mi już nie pasują, bo są za tłuste...

      Usuń
  18. Widzę, że dostałaś mój must have, czyli Laura Mercier Secret Brightening Powder :) Mam obecnie już trzecie pudełeczko i nie wyobrażam sobie innego pudru pod oczkami :)
    A co do Maestro Glow, to się nie polubiliśmy :( I skończyło się tym, że poszedł w świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo go lubię, faktycznie jest fajny, ale uważam, że Nars daje podobny efekt pod oczami i ma się więcej w opakowaniu, więc jeśli ktos się zastanawia, to wzięłabym narsa, bo większy :) Aczkolwiek sama pewnie kupię Laurę jeszcze raz, bo fajnie ją mieć, choć z drugiej strony właśnie odkupiłam Narsa, także może później :D
      Maestro Glow ostatnio nie używałam, bo jakoś mi się cera zepsuła, a on na brzydką skórę się nie nadaje, ale już moja buzia wraca do normalności, już mi tylko 2 krostki zostały, więc wkrótce do niego powrócę :D

      Usuń