Dzisiaj będzie post o korektorze, który w internetach jest już niemal kultowy. Sama długo zwlekałam z jego zakupem, ale tylko i wyłącznie dlatego, że nie mogłam się zdecydować, jaki odcień powinnam wziąć, a nie miałam jak sprawdzić na żywo. W końcu padło na Vanilla.
Na Wizażu opis tego kosmetyku jest następujący:
Uwielbiany przez makijażystów za swoją
luksusową konsystencję i rozjaśniające wykończenie korektor Radiant
Creamy Concealer doskonale wyrównuje koloryt skóry i zapewnia
średnie/duże krycie, które można budować. Kosmetyk wzbogacony jest o
nawilżające składniki i technologię rozpraszającą światło, dzięki czemu
czyni cerę bardziej miękką i gładszą, natychmiast zakrywając
niedoskonałości oraz zmniejszając widoczność zmarszczek i oznak
zmęczenia.
Zalety:
– długotrwała formuła bez zbierania się w zagłębieniach skóry,
– bez parabenów, bez alkoholu, bezzapachowy, niekomedogenny
Dostępny w 10 odcieniach.
Opakowanie ładne i zgrabne, nakrętka zrobiona jest z typowego dla Narsa gumowatego materiału. Wewnątrz mamy aplikator, którym nabieramy kosmetyk. Ilość korektora znajdująca się na gąbeczce
po jednorazowym wyciągnięciu spokojnie starcza na nałożenie pod oczy i
na niedoskonałości na twarzy, więc produkt ten jest niesamowicie wydajny.
Mój kolor to Vanilla, który na stronie producenta opisywany jest jako przeznaczony dla najjaśniejszych karnacji z delikatną domieszką różu. Nie jest tego różu jednak jakoś mega dużo, bardziej podchodzi pod neutralny odcień. Pojemność to 6 ml.
Konsystencja jest bardzo gęsta, ale nie tępa, świetnie się rozprowadza i bardzo dobrze potem rozciera się go Beauty Blenderem.
Krycie, jakie można nim uzyskać to średnie do dużego, w zależności, ile go nałożymy. Ja go stosuję pod oczy i na twarz i nie zauważyłam przesuszania, podkreślania zmarszczek, czy jakiegoś innego niepożądanego działania. Moje opuchnięcia pod oczami usuwa w 100%, babole na twarzy tak w 85%, co i tak uważam za doskonały wynik. I fakt, że nic się nie roluje, nie zbiera w załamaniach, nie dzieje się nic złego przez cały dzień, korektor pozostaje nienaruszony na swoim miejscu aż do demakijażu i za to należy mu się wielki plus.
Nie zgodzę się z producentem co do opisu wykończenia, jakie ma zostawiać ten produkt, bowiem ja w nim nie widzę niczego "radiant", owszem, skóra pod oczami wygląda świeżo, ale tylko dlatego, że sińce zostały zakryte, a nie dlatego, że dodałyśmy jakiegoś blasku i odbicia światła, jak robią korektory rozświetlające (ale one też zazwyczaj mało co kryją). Mi jednak nie przeszkadza, że on nie jest rozświetlający, bo jak mam ochotę na rozświetlenie, to używam korektora z Clarins, który właśnie do tego służy.
Skład:
Podsumowując jest to najlepszy korektor kryjący, jaki miałam okazję w życiu używać, lepszy jak dla mnie od L'Orealowego True Match i od Collection. Robi dokładnie to, co ma robić i trwa cały dzień, więc niczego więcej nie oczekuję.
Miałyście z nim styczność? Wiem, że Nars jest niedostępny w Pl stacjonarnie, ale może jednak? A może macie jakiegoś innego ulubieńca w tej kategorii?
Moja ocena: 9/10
Ja jakoś nie mogę przekonać się do korektorów ;d uzywam jedynie by rozświetlić okolice oczu ! :) Ale gdy się przekonam chętnie wybiorę właśnie ten który polecasz; )
OdpowiedzUsuńU mnie na niespodzianki i pod oczy to tylko korektor, bo jednak podkład nie wydaje mi się pod oczy najlepszym rozwiązaniem, a z kolei korektor na wypryski też zakryje więcej, niż sam podkład:)
UsuńNigdy go nie miałam. Korektor mam z Marizy :)
OdpowiedzUsuńNie znam w ogóle tej marki:)
UsuńJa zakrywa cienie, to muszę go mieć :)
OdpowiedzUsuńTak, zakrywa i nie włazi w zmarchy, chociaż Ty takowych nie masz :)
UsuńCiekawe, czy moje wory pod oczami by zwalczył :D
OdpowiedzUsuńWorów Ci nie usunie, to jasne, ale jak nałożysz go w odpowiednim miejscu to na pewno zniweluje ich widoczność:)
Usuńskoro nie przesusza ani nie wchodzi w zmarchy to w niego zinwestuję :) niestety też bardzo zachwalany NYX - jest okropny pod oczy :(
OdpowiedzUsuńZgadzam sie, ze nyx pod oczy jest nietrafiony-okropnie wysusza. Ale efekt jaki daje jest rewelacyjny.
Usuń@Science - ja NYXa jakoś nie darzę szczególną sympatią, nie wiem, dlaczego, ale jakoś się tą firmą nie zachwycam.
Usuń@Weronika - nigdy nie miałam, więc nie potrafię się wypowiedzieć, raczej obojętne mi są kosmetyki tej marki:) Narsik też daje rewelacyjny efekt pod okami:)
Co do Narsa-niestety ubolewam, ze nie mam dostepu do marki-choc moze to i lepiej ?:-)
OdpowiedzUsuńWidzisz, ja mam dostęp, ale też nie kupuję miliona rzeczy od nich, nie wszystko jest dobre, ale ten korektor był tak chwalony, że nie mogłam go sobie odpuścić:)
UsuńChyba ten odcień ciężko dostać bo popularny jest?
OdpowiedzUsuńJa mam teraz diorkowego Stara a kończę Shiseido i oba lubię za naturalne wykończenie. Nars ogólnie kusi:)
No niestety ciężko go dostać właśnie przez popularność:) Ja na swój polowałam dwa miesiące, chociaż teraz jak widziałam to mają go już często i nie ma takich długich przerw przed następną dostawą nawet jak jest wyprzedany.
UsuńA ten Diorkowy Star dobry? Shiseido nie miałam, czy on nie jest czasem rozświetlajacy bardziej?
Rozświetlający,diorkowy już mniej.
UsuńMuszę go wypróbować w takim razie, znaczy tego Shiseido:)
UsuńJuż od dawna mi się marzy ale niestety u nas brak... Pod oczy używałam Loreal True Match ale jakoś mnie nie zachwycił a teraz zacznę testować Concealer Kit z Bobbi Brown zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz zamówić zza granicy, ale wiadomo, to wtedy wszystko przedraża sprawę. Też miałam True Match, ale jak dla mnie przeciętniak, ten Collection, co taki zachwalany też ok, ale zachwytu nie było specjalnego.
UsuńZ Bobbi jeszcze nic nie miałam bo cholerka nie mam tu marki stacjonarnie, a w ciemno nie chciałam nigdy kupować, daj więc znać, jak Ci się ten Concealer Kit sprawdza:)
podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmiałam go i był dla mnie za ciemny. musiałam go rozjaśniać:( w dodatku strasznie mi się ważył na porach, na szczęście znalazłam lepszy korektor:)
OdpowiedzUsuńMiałaś odcień ten, co ja? I czym go rozjaśniłaś? Może dlatego się tak potem warzył?
UsuńNo i najważniejsze pytanie - Jaki to jest ten lepszy? Bo jeśli jest jakiś lepszy to ja też chcę spróbować:)))
Caise,zrób posta z rankingiem korektorów:)
UsuńPrzyłączam się do prośby:)
Usuńmiałam ten sam. pisałam o nim w jakimś denku i była recenzja:) rozjaśniałam go Astorem najjaśniejszym, nie, sam się też ważył
Usuńten lepszy też ostatnio recenzowałam - Dior Star:) aktualnie mam tylko dwa korektory, więc nie mogę zrobić rankingu, mogłam zrobić porównanie z Narsem, ale już się dawno skończył, chociaż nadal kusi mnie ten w najjaśniejszym kolorze
ja nie mam ani jednego korektora i kompletnie mi go nie brakuje :D
OdpowiedzUsuńJa to bez korektora na mordce się z domu nie ruszam:)
UsuńOjj chciałabym, chciała...
OdpowiedzUsuńChyba na HQ Hair można zamówić, o ile mnie pamięć nie myli Kochana:)
UsuńJa nie lubilam sie z korektorem z collection, ale ostatnio cos mi sie odmienilo i caly czas uzywam, chociaz pod oczy potrzebowalabym cegos lzejszego.
OdpowiedzUsuńDla mnie on był taki trochę za różowy, dobrze krył, ale jednak wchodził mi w zmarchy po całym dniu, ten tego nie robi i kolor ma nieco lepszy, więc jest spoko:) Lżejszy to pewnie tylko rozświetlający dla Ciebie, chociaż ja mam tylko Clarinsa, więc niewiele poradzę.
UsuńW ogóle marki nie znam ;)
OdpowiedzUsuńTutaj niektórzy sie zachwycają, szczególnie różami, ale dla mnie ich róż jest taki sobie, ok, ale nic szczególnego. Podobno pomadki mają świetne, chociaż nie miałam przyjemności, mam też podkład, który pod względem koloru jest dopasowany do mojej karnacji idealnie, ale nie jest całkiem ideałem:)
UsuńMusze musze go koniecznie wypróbowac juz chodzi za mna od dawna ;D
OdpowiedzUsuńWypróbuj Kochana, pewnie będziesz zadowolona, jak ja:) Tylko weź Vanille, albo ciemniejszy, jeśli jesteś ciemniejsza ode mnie, bo ten najjaśniejszy Chantilly jest dla nas niedobry kolorystycznie:) Czekam na relację z używania:)
UsuńOd jakiegoś czasu bardzo go chcę, a teraz jeszcze bardziej! Ja od dawna uzywam korektor MUFE full cover, ktory jest moim ulubionym, ale ostatnio coś wzieło mnie na zmianę i się własnie nad Narsem zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabyś być z Narsa zadowolona:) Nie mam niestety porównania do MUFE, bo markę znam, ale nie mam jej stacjonarnie, więc nic od nich nie mam, bo nigdy nie chciałam w ciemno kupić, w Pl dopiero mam dostęp w Sephorze:) A ten z Mufe wchodzi w zmarchy? Jaki on jest kolorystycznie? I jaki masz kolor w ogóle?
UsuńMoże kiedyś sobie go sprowadzę. Z korektorami pod oczy jest ciężka sprawa. Mam spore cienie i żaden nie zadowala mnie w 100% choć mam kilka które całkiem dobrze sobie radzą, ale do tego ideału zawsze czegoś tam brakuje;) Teraz używam Dior Star i musze przyznać, ze go polubilam.
OdpowiedzUsuńStar podobno trochę mniej kryje od Narsa, ale nie będę oceniać, bo go nie miałam, ten Narsowy ma krycie świetne, na sińce się nada na pewno, chociaż też trzeba z nim uważać, bo on jest piekielnie wydajny, wystarczy dosłownie mała kropelka pod oczy, ja kiedyś za pierwszym razem sobie go nawaliłam pod oczy i nie roztarłam za dobrze, a potem zagruntowałam pudrem i trochę to kiepsko wyglądało, no ale to tylko przez moją głupotę:)
UsuńJak ma dobre krycie to by się przydał:D
UsuńMa doskonałe krycie :D
UsuńUdam, że tego nie widziałam / nie czytałam :D Mam całą masę korektorów, ale każdy kolejny taki cudak przyprawia mnie o wielkie chciejstwo :D
OdpowiedzUsuńKochana moja, Nars na pewno by Ci się przydał, mówię Ci:))) On by Ci się spodobał:) :* Jeden korektorek więcej Cię przecież nie zbawi:DDD
UsuńAle się już w moim korektorowym pojemniczku nie mieszczą dranie :(
UsuńŁojeju, Martuniu, co to za problem? Większy pojemniczek i po kłopocie :DDD Ale faktycznie, dranie z nich:)
UsuńWiększy pojemniczek nie wejdzie do szuflady :P
UsuńTo większą szufladkę trzeba, a najlepiej jeszcze jedną komodę na same korektorki i coś jeszcze:D
UsuńMuszę go spróbować! Na szczęście do czeskiej Sephory blisko, a tam mają szafy NARS :-)
OdpowiedzUsuńWidzisz, jak masz blisko to super! Zazdraszczam, bo możesz sobie zmacać:) Ja musiałam mojego w ciemno wziąć:)
UsuńObecnie używam korektora z Clinique i muszę przyznać , że jest świetny . Ten z Narsa kusi mnie od dawna. Zresztą nie tylko on jest na mojej liście ;))
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki Clinique niestety się nie sprawdzają, to znaczy uczulają mnie i podrażniają, więc boję się zaryzykować czegokolwiek, ale cieszę się, że jesteś zadowolona:)
UsuńA co tam jeszcze na liście Twej widnieje? Zaraz mów:)
Nie miałam nigdy jeszcze korektora z NARS'a. Chętnie wypróbuje, chociaż na razie jestem w trakcie testów korektora z Laura Mercier :)
OdpowiedzUsuńI jak tam Laura się spisuje? Ja zastanawiam się nad podkładem od niej, chyba Silk Creme się nazywa, miałaś może?
Usuń