Ostatnio na Instagramie na kilku zdjęciach pokazywałam Wam paletkę do konturowania z Lancome, niektórzy pytali o nią, tak więc oto dziś jest post na jej temat.
Blush Subtil Palette to trio stworzone z myślą o tym, aby wszystkie produkty do konturowania mieć w jednym miejscu. Zawiera bronzer, róż i rozświetlacz, dzięki którym dodamy naszej twarzy wyrazistości.
Opakowanie czarne, przyjemne dla oka, nie jest jakoś specjalnie ciężkie. Na wieczku logo marki. Całość zawiera 4,5 gram, ale nie mam informacji, który produkt ma ile dokładnie, gdyż one nie są podzielone po równo, co zaraz zobaczycie.
Wewnątrz, na różu również mamy Lancomową różyczkę, u mnie jest już trochę starta, teraz, kiedy piszę to dla Was to jest nawet mocniej starta, gdyż ostatnio palety tej używałam dość często. Jest też lusterko, jak to ja - nigdy z niego nie skorzystałam.
Pokażę Wam bliżej kolory:
Kupiłam ją pod koniec 2013 roku w zestawie z różnymi miniaturkami i paletką do oczu, jednak wiem, że można ją dostać w regularnej sprzedaży. Z tego, co widziałam jest jeszcze wersja Rose Flush z różowym różem, ale kiedy ją kupowałam to jeszcze nie wiedziałam, że lepiej się jednak czuję w różowych różach, jednak to zmienia faktu, że kolorki w tym cacku są dobrze dobrane i pięknie się ze sobą komponują, chociaż jedno mi się w niej nie podoba, ale o tym zaraz.
Tak prezentuje się swatch i teraz odnośnie kolorów i ich konsystencji:
- bronzer - idealna konsystencja, piękny kolor, pasujący do jasnych karnacji, jak moja, łatwo się go nabiera na pędzel, z łatwością również się blenduje na policzku, czy na czole, gdziekolwiek chcecie, czy potrzebujecie go nałożyć, efekt można stopniować, ale nie jest to produkt, którym można byłoby sobie zrobić krzywdę, jestem bardzo na tak
- róż - kolor przypomina mi Orgasm z Narsa, różo-koral z delikatnymi złotawymi drobinkami, jednak Orgasmu nie lubię, bo lubi tworzyć plamy, z kolei tym jegomościem stworzymy sobie subtelny rumieniec nie robiąc sobie efektu ruskiej baby na poliku, konsystencja, podobnie jak w bronzerze jest miękka i obsługuje się go z łatwością, ale z uwagi na dość dobrą pigmentację zalecałabym ostrożność, nie, żeby trzeba go nakładać lekką ręką, bo nie jest aż tak mocny, jednak zalecałabym chwilę uwagi, wszelakie niedociągnięcia jednak również można sobie bez problemu rozblendować i nie zostaniemy z dziwnymi plamami na twarzy, do jasnej karnacji bardzo polecam
- rozświetlacz - tutaj niestety słaby punkt programu, kolor niby ładny w opakowaniu, ale nie dla mnie takie szampany na poliki, lubię być rozświetlona, owszem, ale to ma być coś subtelnego, coś, co będzie rozświetlać, ale nie będzie tego chamsko widać, niestety ten rozświetlacz z zadania się nie wywiązuje, niby to jest paletka do konturowania, na szczyty kości policzkowych go nałożę, chociaż też nie mogę za dużo, bo kolor wygląda dziwnie, jest zbyt złoty, za mocny, ale już na grzbiet nosa, czy na łuk Kupidyna to mogę zapomnieć, bo wyglądam, jakbym tam miała żółtą plamę, zdecydowanie ta część mi się nie podoba, mniej złota i może trochę jaśniejszy kolor i byłoby fajnie, ale niestety tutaj jestem na nie, chociaż konsystencja w porządku, tak jak w pozostałych częściach nic się nie pyli i nie osypuje.
Tutaj moja nieudolna próba uchwycenia trójcy na twarzy:
Coś tam widać, rozświetlacz nałożony baaaaardzo delikatnie, za to z bronzerem i różem przesadziłam trochę, ale nie wiedziałam, jak mocno powinnam się pomalować do zdjęcia, bo wiadomo, że aparat zawsze zjada kolory. Mam nadzieję, że jednak coś widzicie. Nie baczcie też na moją skórę, bo ostatnio przesadziłam z peelingami (znowu) i się wysuszyła trochę :)))
Moim zdaniem jest to naprawdę fajny produkt, nie żałuję, że go mam, chociaż ten rozświetlacz mi się nie podoba kolorystycznie, nie polubię się z nim na pewno.
A Wy używacie takich produktów do konturowania twarzy? Jeśli tak, to jakie polecacie?
Moja ocena: 8/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kolory bardzo mi się podobają;) myśle, że wszystkie by do mnie pasowały;)
OdpowiedzUsuńMusisz zatem koniecznie wypróbować :)
UsuńSwietny, super na wyjazdy.
OdpowiedzUsuńNa wyjazdy super, chociaż ja i tak nigdy nie mogę się zdecydować, co chcę wziąć i kończę z 4 czy 5 różami w kosmetyczce na podróż :)
UsuńŚwietne odcienie.
OdpowiedzUsuńOprócz złotego rozświetlacza:)
Usuńbardzo fajna paletka, na zdjeciach jednak wydaje sie troche bardziej pomaranczowy ten roz niz Orgasm:)
OdpowiedzUsuńMoże jest o ton bardziej pomarańczowy, ale jak napisałam jest ''podobny', nie napisałam, że to to samo, po prostu mi go przypomina :)
Usuńładny kolor bronzera
OdpowiedzUsuńJa tak się zastanawiam, czy ten bronzer można jakoś kupić osobno, bo wiem, że Lancome ma inne bronzery, ale to chyba nie ta sama konsystencja, a ten z paletki jest super :)
Usuńprezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuńI jaka wygodna w używaniu:)
UsuńJa mam taki duet z MAC z limitki Osbourne a w tygodniu kupilam sobie puder hd inglota nr 505 i całkiem fajny produkt to jest:)
OdpowiedzUsuńMi sie z tamtej limitki róż podobał, ale zanim weszło do sklepu do już wyprzedane było wszystko, także obeszłam się smakiem tylko :) U mnie bronzerów jak na razie 5 albo 6, staram się używać codziennie, ale czasem nie wychodzi :D
UsuńBardzo ładnie dobrane do siebie kolory ;) Na buzi wyglądają świeżo i naturalnie :)
OdpowiedzUsuńhellourszulkka.blogspot.com
Dziękuję:) Właśnie taki efekt lubię, ma być lekko i świeżo, nic mocnego i nachalnego (oprócz pomadki i czasem oczu mocniejszych).
UsuńŁadna trójeczka ;) Do konkurowania mam obecnie dwa bronzera z Kobo, jeden szarawy z tej nowej serii, a drugi cieplejszy w kremie :) róży mam sporo i cieżko wybrać ten naj ;) a ulubiony rozświetlacz to Mary Lou Manizer :))
OdpowiedzUsuńJak Ci się pracuje z kremowym bronzerem? Ja nie umiem takiego sobie na twarz nałożyć i mam wrażenie, że plamy sobie porobię:)
UsuńRóży u mnie też się z "naście" nazbierało, mam swoje dwa najukochańsze, ale resztę też lubię, a rozświetlacza Mary Lou nie znam, bo dla mnie właśnie on taki też zbyt szampański zawsze się wydawał:)
Piękne odcienie ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć wyjątek stanowi rozświetlacz:)
UsuńPięknie wyglądają na twarzy :) Od razu zwróciłam na tą trójkę uwagę, chociaż w pierwszej kolejności myślałam, że to produkt kremowy.
OdpowiedzUsuńKremowych nie kupuję, bo nie umiem tego obsługiwać, dlatego zawsze jak u mnie coś widzisz do nałożenia na twarz to będzie pudrowe (oprócz podkładu oczywiście:D).
UsuńBardzo ladnie prezentuje sie na buzi :)
OdpowiedzUsuńJa do konturowania uzywam od niedawna rozswietlajacego bronzera z Gosha - jak dotychczas jedno z najwiekszych odkryc roku 2015 :)
Który to bronzer z Gosha? Ten taki wielki co w nazwie ma Giant cośtam? :)
UsuńPięknie się prezentuje na policzku :-) Ja od jakiegoś czasu jestem wierna wyłącznie różom, bronzery poszły w odstawkę ;-)
OdpowiedzUsuńA ja mam tego tyle, że już MUSIAŁAM w końcu zacząć używać bronzery tak na co dzień, bo i tak w życiu nie zużyję, ale żeby chociaż sobie powyglądać fajnie :DDD Ale nawet jak nie nakładam bronzera, bo nie mam powiedzmy czasu już na to rano, to róż i rozświetlacz to musowo :)
UsuńWidzimy widzimy :D Wiesz czasami jak ja robie sobie zdjecia w moim dziennym, zwyklym makijazu to wygladam na zdjeciu jakbym nie miala NIC nalozonego na policzki, wiec wiadomo ze trzeba niestety wiecej tapety nalozyc na siebie do zdjec :D Co do tego trio to wyglada sympatycznie :D Ten Bronzer troche mi lagune NARSowa przypomina, roz faktycznie troche cos jak Orgasm (za ktorym tez nie przepadam i nie ROZUMIEM zachwytow nad nim, zupelnie nie moge sie z nim dogadac i jak go nakladam to nie wyglada tak fajnie jak u innych dziewczyn...). Rozswietlacz to faktycznie slaby punkt tej palety, jak dla mnie mocno za zolty, ale co kto lubi...
OdpowiedzUsuńJa mam to samo z tymi zdjęciami, przy tej palecie nałożyłam na twarz tyle tego, że patrząc potem w lustro się przestraszyłam, na pewno nie dałoby się tak wyjść na ulicę, ale widzisz na zdjęciu tego nie widać prawie wcale, no, może delikatnie coś tam tylko jest:) Bronzer jest podobny do Laguny, chociaż powiem Ci, że pewności nie mam, bo chociaż posiadam Lagunę od dawna to mam tyle wszystkiego, że jej dobrze nawet nie poużywałam :DDD Orgasm to dla mnie przereklamowany produkt, to znaczy jest ok, chociaż mimo niby delikatnego koloru można sobie nim zrobić plamy na twarzy, więc też nie rozumiem zachwytów nad nim... Mam, ale używam dość rzadko, jak mam więcej czasu na makijaż, bo on wymaga nieco uwagi.
UsuńA rozświetlacz z tej Lancomowej palety to niestety szampan jakiś, a szampana się pije, a nie na polika kładzie, a już na pewno się nim nie konturuje. Mój ulubieniec do tego to Lightscapade z MAC i Smashboxowy taki jeden, ale o tym drugim jeszcze nie było posta nigdy :)
No wlasnie, ja nie wiem jak musza wygladac na zywo dziewczyny ktore robia makijaze na youtube, bo niektore nawet na filmikach maja dosyc mocny makijaz wiec dosyc hmm wymalowane musza wygladac na zywo :P
UsuńHehe, rozumiem ze Laguna czeka w kolejce :) U mnie ogolnie malo schodzi bronzerow, bo najczesciej pomijam konturowanie twarzy z lenistwa :P
Oj tak, ja nie przepadam za Orgasm bo albo naloze go za malo i kolor slabo widac, a jak naloze go po raz drugi to najczesciej konczy sie to zrobieniem plam :P Dlatego mowie ze nie mam do niego reki dobrej/ ew. moze powinnam poprobowac z roznymi pedzlami...
Z ciekawosci wygooglowalam Lightscapade i bardzo mi sie podoba :D Mam z NARS bardzo podobny, wlasnie takie rozswietlenie to jest to, zdecydowanie.
Pewnie tonę szpachelki na twarzy mają na żywo, bo nie ma się co oszukiwać, skoro kamera "widzi" cały ten makeup, a przecież zjada kolory, to ile tam tego musi być? :)
UsuńLaguna nie tyle że czeka w kolejce, bo używałam jej kilka razy, ale potem jakoś przestałam używać bronzerów, a potem stwierdziłam, że trzeba używać, skoro mam, ale tak jakoś zawsze wychodzi, że nakładam inny, a o niej zapominam, ale na pewno jak poużywam to napiszę o moich wrażeniach:)
Ja dzisiaj z ciekawości nałożyłam sobie na poliki Orgasm, ale nałożyłam baaaaardzo delikatnie i muszę przyznać, że nieźle wyglądał i bez plam mi się nałożyło:D Może w jego przypadku to jest tak, że im starszy, tym lepiej się używa? :D
Oj, Lightscapade jest cudowny, ja długo na niego polowałam, bo najpierw wyszedł w jakiejś limitowanej edycji, potem nigdzie go nie było, a teraz już jest normalnie w stałej ofercie, ale ciągle wyprzedany, mój Ideał rozświetlaczowy :) A jaki masz z Narsa? Albatross? :)
Napisz napisz :) Ja lubie bardzo Lagune, niedlugo juz ja wykoncze i mysle czy kupic znowu ja, czy cos innego...
UsuńHehe, to i ja jakos na dniach poprobuje nalozyc ten Orgasm nieszczesny, u Ciebie tez zrobil sie taki 'chropowaty' w opakowaniu ze starosci?
Tak mam Albatroska i jeszcze jakis z limitowanki w palecie, ale nie pamietam nazwy :P
Zastanawiałam się kiedyś nad Albatrossem, ale w końcu nie kupiłam, może jeszcze to naprawię, chociaż teraz mam fazę na pomadki, więc kiedy indziej :)
UsuńCo do Orgasmu to tak - u mnie też zrobił się taki chropowaty i dziwną ma fakturę, ale nie wiem, dlaczego, przecież nie jest stary ani nic, a na pewno nie tak stary, żeby miało sie coś takiego robić na powierzchni, wciąż da się go nakładać, ale jest to co najmniej dziwne :)
Odcienie różu i bronzera bardzo mi się podobają, natomiast rozświetlacz mógłby być bardziej subtelny i chłodny.
OdpowiedzUsuńNo niestety, ten rozświetlacz to trochę klapa jak dla mnie, delikatnie na szczyty kości policzkowych się da, ale nie ma mowy o jakimkolwiek konturowaniu tym czymś twarzy...
UsuńOdnoszę wrażenie, że idealnie dopasowałaś tonacje tych produktów do swojego typu urody. Cera, oczy, włosy - świetnie Ci w nim! Strzał w dyszkę! Gratuluję wyboru! :)
OdpowiedzUsuńHihi, nic nie dopasowałam Kochana, one były w zestawie, a zestaw mi się podobał, bo cena była niska, a w nim dużo rzeczy,to brałam jak leciało, więc po prostu można powiedzieć, że miałam szczęście do tej paletki :DDD Dziękuję za komplementy, to bardzo miłe :*
UsuńŚliczne trio:)
OdpowiedzUsuńGdyby tylko ten rozświetlacz był inny...
Usuńpiękny kolor rożu :) podbity zlotem, troszkę podobny do Nars/Orgasm :)
OdpowiedzUsuńBardzo zbliżone są do siebie kolorystycznie, chociaż ten ma zdecydowanie przyjemniejszą w obsłudze konsystencję, nie pyli, jak Orgasm i też te drobiny nie są takie nachalne jak w Narsowym różu. Pod względem noszalności i łatwości w aplikacji wybrałabym ten z tej właśnie paletki :)
UsuńSliczna jest, bardzo w moim typie kolorystycznym są te odcienie :)
OdpowiedzUsuńObadaj ją sobie więc koniecznie, jak będziesz miała okazję :)
Usuńrozświetlacz świetnie wygląda i bronzer fajnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNiestety rozświetlacz to akurat dla mnie najsłabszy punkt tej paletki, chociaż dla ciemniejszej od mojej karnacji mógłby być fajniejszy :)
UsuńŚliczny kolor różu!
OdpowiedzUsuńJa nie tak dawno szarpnęłam się na paletę Smashbox-a, i leży… Nie mam czasu rano jeszcze zabawiać się w konkurowanie. Zła trochę na siebie jestem, ale może jeszcze nabiorę wprawy żeby szło mi to sprawniej.
To prawda, ten kolor jest bardzo ładny i prosty w obsłudze jak budowa cepa:)
UsuńU mnie zazwyczaj takie paletki też leżą i się kurzą, nie wiem sama, dlaczego ostatnimi czasy tak się na tą Lancomową zawzięłam, chyba pomyślałam, że skoro mam ją już tak długo to trzeba w końcu używać:) Ale prawdą jest, że wolę pojedynczo pakowane kosmetyki, róż osobno, bronzer osobno, wtedy mam pogrupowane na kupki i widzę wszystko, co mam:)
Życzę Ci zatem więcej czasu na zabawę w konturowanie:))) Na pewno z czasem zawsze to Ci wyjdzie szybciej :)
bardzo fajna paletka i kolorki tez dla nas bladziochów fajne <3 nie za pomaranczowe i nie za swinkowe ;D hyhyh
OdpowiedzUsuńRóż i bronzer są naprawdę świetne, ale ten rozświetlacz taki tam... Mi się nie podoba za bardzo, chociaż da się nosić, ale konturować nim już nie, więc lipa z nim, chociaż i tak fanką palet tego typu raczej nie zostanę, wiesz, jak to jest - osobno pakowane róże i bronzery i w ogóle wszystkie kosmetyki pojedynczo pakowane mają taki swój urok niepowtarzalny :)
UsuńRóż i bronzer - cudo <3 bralabym bez zastanowienia! Ten rozświetlacz też jakoś nie do końca do mnie przemawia, to zdecydowanie najsłabsze ogniwo tej paletki.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, czy Lancome ma osobno taki bronzer i róż, trzeba będzie obadać, bo ich tekstura i kolor jest boski, Tobie też by się spodobały, bo wiem, że Ty też należysz do tej bledszej części społeczeństwa (i mówię to w pozytywnym sensie) :) Rozświetlacz to niestety klapa jak dla mnie, podobnie jak ten co o nim pisałam ostatnio z UD...
UsuńBędę musiała sprawdzić bo przyznam, że nie interesowałam się kolorówką firmy, miałam tylko ten słynny tusz do rzęs i tyle. Kurczę, nie masz szczęścia do rozświetlaczy ;)
UsuńNo niestety, mam dwa takie gniotki, które się nie nadają do używania, ale co zrobić, jak oczami kupowałam? :)
UsuńA jak ten tusz Lancomowy, byłaś zadowolona?
Piękne trio! Absolutnie moje kolory, nawet rozświetlacz, bo uwielbiam takie złote szampańskie odcienie! :)
OdpowiedzUsuńNa Tobie by na pewno pięknie wyglądał, on nie jest zły, tylko ten kolor za mocno widać na mnie, na ciemniejszej karnacji by sie sprawdził lepiej, ale Ty masz przeciez ciemniejszą :)
UsuńBardzo się cieszę, że pokazałaś te trio. Czekałam na ten post :) Teraz już pewnie się skuszę, pozostaje wybrać kolor :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ta paletka wzbudziła zainteresowanie na insta, więc postanowiłam ją przybliżyć :) A co do wyboru to ta druga wersja jest chłodniejsza nieco, ale wydaje mi się też jaśniejsza, musiałabyś zbadać :)
UsuńRozświetlasz faktycznie jest bardzo złotawy i nawet ja posiadaczka cery z mocnymi żółtymi tonami dawałabym radę go nosić jedynie przy opalonej skórze. Ale róż i bronzer to cudeńka!
OdpowiedzUsuńRóż i bronzer naprawdę dają radę, a ten rozświetlacz to owszem, nakładam na twarz, ale w takich minimalnych ilościach, że prawie go nie ma, ale to tylko dlatego, że jest taki złoty... Jednak konturować się bym nim nie odważyła:)
Usuń