Ostatni post poświęciłam serum pod oczy, dzisiejszy natomiast będzie o produkcie, który przez jakiś czas wespół z tymże serum używałam, czyli dość znanemu kremowi pod oczy z linii Advanced Night Repair.
Mój kremik jest jeszcze w starej wersji, teraz jest nowa, która w nazwie różni się tylko cyferką rzymską II, ale nie wiem za bardzo, jaka różnica dokładnie jest między tymi dwiema wersjami.
Opakowanie jak widzicie jest dość fikuśne, plastikowe, małe, jak dla mnie piękne i cudnie wygląda stojąc sobie wśród innych kosmetyków do pielęgnacji. Chociaż jego budowa to dość kontrowersyjny temat z tego, co czytałam, bo kształt słoiczka sprawia trochę trudności, kiedy nasz kremik dobija denka i ciężko wtedy coś wyciągnąć ze środka. Mój już dobija denka, teraz zostało mi już tylko na tych czterech rogach coś do wyskubania i faktycznie, jest trochę trudniej, niż na początku, ale da się. Słoiczek jest plastikowy i zawiera 15 ml.
Po odkręceniu widzimy nasze cudeńko, które będziemy sobie kłaść pod oczy. Na tym zdjęciu wyraźnie możecie zobaczyć to, o czym wspomniałam, czyli że kształt słoiczka trochę przeszkadza nam w wydobywaniu produktu ze środka.
Konsystencja jest żelowa i bezbarwna. Zapach jest dość nieokreślony, ale bardzo przyjemny dla mojego nosa. Wchłania się błyskawicznie nie pozostawiając żadnej warstewki, nawet jeśli pod spód nałożyłam serum, które było trochę olejkowe.
Teraz przytoczę trochę faktów, na co to i po co. Podeprę się Wizażem, jak zazwyczaj:
Advanced Night Repair Eye Synchronized
Complex Estée Lauder powstał w oparciu o formułę kultowego już kosmetyku
tej marki - Advanced Night Repair Serum. Dzięki przeciwstarzeniowej
sile unikalnej Technologii Chronolux™, Advanced Night Repair Eye
Synchronized Complex znacząco zmniejsza widoczne oznaki starzenia się
skóry wokół oczu – drobne linie, zmarszczki, cienie pod oczami,
przesuszenia, opuchnięcia oraz nierównomierny koloryt skóry.
Piękne obietnice, prawda? A jak jest w rzeczywistości?
Używam go od około 2 miesięcy i przyznam szczerze, że chociaż zmarchy mi się nie spłyciły do zera to widzę różnicę, lekką, ale jednak. Kremik ten stosuję rano i wieczorem, ostatnio właśnie razem z serum, jednak od kilku dni już bez serum i wciąż jest fajnie. Wchłania się błyskawicznie, pozostawia skórę miękką, jędrną, taką jakby trochę napompowaną i nawilżoną, drobne linie są faktycznie zmniejszone, chociaż tylko trochę, ale wiadomo, cudów nie ma i tego się nie spodziewam. Jednak gdy krem u mnie nie powoduje pogłębienia zmarchów podocznych i przesuszenia to już jest dobrze, a jak jeszcze coś tam wizualnie poprawia, to już w ogóle jest spoko. Pod makijaż również jak najbardziej się nadaje, nic się nie roluje, ani żadne takie. Nie uważam, że to jest cud nad cudy (cudem nad cudy była próbka kremu z La Mer, wciąż nie kupiłam pełnowymiarowego, bo cena zwala z nóg, ale to było coś, skóra odmłodniona o 10 lat:D), ale krem warty uwagi i ja na pewno jeszcze do niego wrócę, bo bardzo się z nim polubiłam.
Skład:
A jakiego Wy kremu pod oczy obecnie używacie? Macie jakiegoś ulubieńca?
Moja ocena: 9/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jest na liście mojej moich marzeń ♥
OdpowiedzUsuńJest wart wypróbowania :)
Usuńfajnie, że się polubiliście :) opakowanie mnie zauroczyło !
OdpowiedzUsuńOpakowanie właśnie jest takie słodkie, mnie także zauroczyło:) Chociaż wiadomo, zawartość najważniejsza:)
UsuńO recenzja w sam raz dla mnie bo krem jest na mojej liście chciejstw. Tylko chyba zdecyduje się na tą nowszą wersję albo najlepiej w jakimś zestawie:) akutalnie używam próbki;) Szkoda tylko, że nie jest tańszy. Rozważam jeszcze ewentualnie krem
OdpowiedzUsuńz YR, który podobno jest niezłym zamiennikiem tego hmm
A czy wiesz, czym ta nowa wersja się różni od tej mojej? Ja wciąż nie mam pojęcia:) Chociaż znając życie tą starszą wycofują, a mi się jeszcze trafiła starsza, więc pewnie jak będę chciała kupić znowu to już kupię nowszą:) Cena faktycznie do najniższych nie należy, nie nadrabia tego wydajnością niestety... Z YR niestety nie miałam żadnego kremiku...
UsuńNo właśnie nie wiem czym się różni, ale zakładam, że jest udoskonalona. Zuzyłam próbkę i juz sama nie wiem, ale mam jeszcze w zapasie Clinique i jeszcze jakieś tam serum... A polecasz może coś innego?
UsuńClinique nie lubię, bo mnie ich kosmetyki uczulają, a serum Kochana to to i tak się nakłada pod krem, także raczej samodzielnie się go nie stosuje:) Czy mogę coś polecić? Hmmm....Mogę krem z La Mer:DDD Ale cena zabija:) Żaden inny krem pod oczy tak naprawdę nie dał mi efektu wow i super, są ok, przyzwoite, niektóre mniej przyzwoite, ale efekt wow dał tylko La Mer:)
UsuńU mnie niektóre pudry Clinique powodowały wysyp, ale krem już kiedys miałam i nic się nie działo. Serum właśnie mam zamiar stosować pod krem:) Obczaję to La Mer, ciekawe jaka cena:D Ciężko dobrać coś takiego wow pod oczy:/
UsuńJa z Clinique miałam kilkanaście podejść, zarówno z pielęgnacją, jak i kolorówką i podziękuję, po prostu się boję... La Mer obczaj, ten krem dokładnie się nazywa Intensive Eye Balm i cena powala, pewnie dlatego go jeszcze nie mam:)
UsuńJa sie czaje na Cliniquea all about eyes rich Po przetestowaniu próbki jestem oczarowana nim bardzo bardzo
OdpowiedzUsuńDla mnie trochę za słaby, chociaż miałam kiedyś i nawet recenzję napisałam, ale mam wrażenie, że dostałam starą miniaturkę, dlatego recenzja jest bardzo negatywna, bo potem miałam saszetkę i już nie był taki zły, tylko że on głównie nawilża, nie robi za bardzo nic więcej, a ja potrzebuję już czegoś więcej:)
UsuńJuż wiesz,ze ja jakoś tak średnio go oceniam: może za dobrą skórę miałam wtedy:D
OdpowiedzUsuńJa nie miałam żadnych problemów z wykończeniem go: mam sprawne paluchy;)
Wiem, pisałaś w komentarzu, że Ci nie podszedł, on nie jest jakimś "bogatym", treściwym kremem, ale na mojej skórze się sprawdza, chociaż jak pisałam nie jest cudem nad cudy:)
UsuńSłoiczek jak dla mnie to nie problem, poruszyłam tylko temat, bo wiem, że niektórzy właśnie narzekają na słoiczek, ale on przecież jest taaaaki uroczy:)))
No właśnie,wszyscy piszą jak to mozna miec problemy w wydobyciem całości a tak nie jest:) i do tego jest szpatułka:)
UsuńA faktycznie, na śmierć zapomniałam o tym, że do niego była szpatułka:) Ja zazwyczaj takie rzeczy od razu odkładam gdzieś i zapominam, chyba nigdy nie używałam szpatułki do żadnego kosmetyku, wolę paluchy:)
UsuńOstatnio zapominam o kremie pod oczy. Czaje sie na ten z Yves Rocher.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam przyjemności używać żadnego kremy z YR...
UsuńWczoraj otworzylam all about eyes clinique:-)
OdpowiedzUsuń:) Ale on chyba nie jest przeciwzmarchowy?
UsuńMiałam kiedyś próbkę chyba tej wersji, była w porządku :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy między nią, a tą nową jest jakaś szczególna różnica szczerze powiedziawszy:)
UsuńPierwszy raz widzę, ale skład jest niesamowicie długi! :D
OdpowiedzUsuńMi to absolutnie nie przeszkadza:)
UsuńSzkoda, że tak drogi kosmetyk ma na jednym z wyższych miejsc w składzie petrolatum:(
OdpowiedzUsuńNie wiem nawet, co to jest:)
UsuńPetrolatum, Paraffinum Liquidum. Mineral Oil - to najzwyklejsza w świecie parafina, która jest bardzo tanim składnikiem. Wg mnie jest to oszustwo jeśli producent dodaje parafinę do kremu, który kosztuje tyle kasy.
UsuńPodobno płaci się też za markę, ale ja tam efekt widzę, jak napisałam, nie jest spektakularny, ale mojej skórze pod oczami ten krem robi dobrze, więc nie będę narzekać. Jeśli komuś nie pasuje skład, to przecież nie musi kupować:)
UsuńSum37 mi sie konczy. Teraz wspomagam sie rowniez Iope anti-wrinkle. Tego ostatniego zupelnie nie polecam. Zeby szybciej sie go pozbyc, zaczelam sobie nim szyje smarowac. Kolejny w kolejce jest Ohui.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucie o La Mer, tez mialam probke. Zazwyczaj probka wystarcza, zeby zachecic lub zniechecic mnie do kupna. Ale tutaj tak jakos utknelam po srodku. Na razie wstrzymuje sie z kupnem.
Ja zawsze u Ciebie czytam o tych japońskich wynalazkach, ale ze względu na słabą dostępność raczej nie pokuszam się o zakup, dobrze jednak wiedzieć, że jakby co to nie kupować Iope :) Ohui ma ciekawą nazwę (nie urażając nikogo :DDDD).
UsuńA z La Mer miałaś ten normalny krem, czy ten Intensive Balm? Ja miałam ten drugi i się zakochałam, skora pod ślepiami po kilku dniach używania wyglądała cudnie, ja miałam chyba tylko małą miniaturkę w tubeczce i starczyła mi na chwilę, wspominam jednak ten krem jako najcudowniejsze coś, co używałam pod oczy, tylko ta cena kurde...
ja się zastanawiam czy taka konsystencja przypadłaby mi do gustu, ale może kiedyś wypróbuje i sprawdzę ;)
OdpowiedzUsuńTo jest taka żelko-kremowa konsystencja, śmieszna, ale wchłania się szybko:)
UsuńMiałam go 1,5 roku temu i oczekiwałam od tego kremu bardzo wiele. Niestety po zużyciu całości nie zauważyłam jakiś spektakularnych rezultatów. Owszem nawilżał, jednak liczyłam na dużo, dużo więcej od tak drogiego produktu. Moja skóra w tym miejscu jest niesamowice problemowa, sucha jak wiór, z drobnymi zmarszczkami i wieczną opuchlizną. Coś mi brakowało w tym kremie i mimo szczerych chęci nie zdecydowałam się na ponowny zakup. Wiem, że wiele osób go chwali, mnie niestety nie porwał :(
OdpowiedzUsuńJa powiem Ci szczerze, że też miałam takie trochę wygórowane wymagania co do niego już jak go kupowałam, ale leżakował w zapasach od marca, w końcu jakoś tak zanim go zaczęłam zdałam sobie sprawę, że nie mogę od żadnego kremu oczekiwać cudu nad Wisłą, ale żeby chociaż nie szkodził, ten nie szkodzi u mnie, a nawet robi więcej - wizualnie spłyca zmarszczki i nawilża, a to już uważam dużo:) Opuchnięć on nie redukuje wcale niestety, ale ja nie mam wielkich, więc na tym mi nie zależy w kremie:)
UsuńRozumiem, że mógł Ci nie podpasować do końca, Kochana, przecież każda z nas jest inna i każda ma inną skórę i inne wymagania, także to, co jednemu pasuje innemu niekoniecznie będzie pasować. A co się u Ciebie najlepiej sprawdza pod oka? :)
Uwielbiam tą linię :) i serum do twarzy i pod oka i krem pod oczy również :)
OdpowiedzUsuńSerum do twarzy czeka w moich niekończących się zapasach, a nad serum pod oka wciąż się zastanawiam:) Rozważam Diorowe, o którym dzisiaj pisałaś, Guerlainowe (chociaż wydaje mi się, że ono za wiele pożytku nie da, bo tylko nawilża), lub EL właśnie:)
UsuńJakbyś miała jedno tylko z nich wybrać, to które by to było?:)
Też używam tego kremu i mam podobne zdanie :) Cudów nie ma ale rzeczywiście coś spłycił :)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie trafne określenie, on nie jest zły i krzywdy nie robi, ale jeśli ktoś oczekiwał spektakularnego efektu jak po fotoszopie lub po liftingu to niestety tego nie dostanie:)))
Usuńmoja mama używa tego kremu i dość sobie go chwali :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jej przypadł do gustu:) A Ty jakiego używasz? :)
UsuńObecnie jestem w połowie Clinique, ale jakoś szału nie ma. Co prawda krzywdy też nie robi, jest po poprawnie. EL czeka w kartoniku jako następny w kolejce :)
OdpowiedzUsuńJa do Clinique mam jakiś uraz, te kosmetyki powodują u mnie wysyp nieprzyjaciół, podrażnienia i uczulenie, zarówno kolorówka, jak i pielęgnacja, więc boję się cokolwiek od nich znowu kupić... Daj znać, jak trochę poużywasz EL, jak Ci przypasował:)
UsuńUwielbiam pielęgnację EL! ANR i Time Zone to moje ulubione linie :) pod oczne smarowidła bardzo lubię ale nigdy nie może mi zabraknąć kremu TZ i serum ANR :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie za bardzo lubię ich pielęgnację, to znaczy nie mogę jej nic zarzucić, ale kremy są dla mnie za bardzo treściwe... Jedynie sera do twarzy są ok, chociaż też nie powiedziałabym, że jakieś cuda na twarzy robią:) Serum do twarzy ANR u mnie czeka w kolejce, chociaż nie wiem, kiedy wezmę je w obroty, bo zapasy wciąż jeszcze mam spore:)
UsuńZastanawiałam się ostatnio nad tym kremem, ale finalnie kupiłam krem Dermalogica. Na ten też przyjdzie jeszcze czas ;)
OdpowiedzUsuńZatem będę czekać na recenzję Dermatologici, nie miałam nigdy nic z tej marki, chociaż jest mi znana:)
Usuńjakoś nigdy nie byłam fanką marki EL.. wszelkie podejścia do produktów nie były zadowalające, ale mam koleżanki, które wielbią u nich się sprawdzają produkty...
OdpowiedzUsuńfajnie, że Tobie się żel przypadł do gustu:)
:)
Ten krem mi przypadł do gustu, tak samo jak serum Perfectionist, serum Clear Difference już mniej, chociaż też było ok, ale na przykład kremów do twarzy i kremów pod oczy od nich nie lubię, zbyt treściwe są do mojej skóry i zostawiają tłustą warstewkę, której nie cierpię i już niezależnie, czy to linia Time Zone czy Resilience Lift, zawsze to samo. Jedynie kremik Day Wear całkiem przypadł mi do gustu, ale też nie na tyle, żeby się wielce zachwycać, po prostu był w porządku:)
UsuńMialam go raz i byl super...
OdpowiedzUsuńNapewno do niego wróce :D
Narazie uzywam Biotherma w roll-on taki fajny nawilzacz i fajnie chlodzi
No i mam jeszcze La Prairie Cellular Eye Contour Creme
Mam ten Biotherm w postaci miniaturki, po zużyciu EL chyba go zacznę, ale jeszcze się zastanowię, bo jeszcze oprócz niego mam dwa w zapasie:)
UsuńBardzo jestem ciekawa tego La Prairie, także koniecznie daj znać, jak się u Ciebie spisuje:)
Mam kilka produktów La Prairie i bardzo je sobie chwale, chociaz ich zapachu nie lubie! kojarzy mi sie z szafa starej babci ;D ;D
UsuńExtra postu nie zrobie na blogu , bo to sa za drogie produkty i moze wzbudza czyjes zainteresowanie ale ze wzgledu na cene pójda w zapomnienie.:D
Ja miałam próbkę tego La Prairie Advanced Marine Biology Emulsję nagębną i kupię ją na sto procent, jak zużyję trochę zapasów pielęgnacyjnych:) Nie wiem, jak ten krem to zrobił, ale po trzech dniach używania tej próbki morda jakaś lepsza taka, normalnie do ludzi można było wyjść:DDDD Chcę to mieć :) Zapachu nie pamiętam niestety, ale przy takim działaniu nawet jakby kupą śmierdziało, to bym na twarz kładła:))) Wiem, że La Prairie są drogie, droższe przecież niż Chanelki...
Usuńhahahah! uwielbiam twoje komentarze!!!
Usuńoj tak niektóre produkty trzykrotnie drozsze! :D
:D Polecam się :) Kurde, gdyby nie ta cena, to już bym wszystko od nich miała, ale wiadomo, jest taka cena, bo za coś się płaci, widziałam przecież po tej próbce na własnej twarzy, za co się płaci:)
UsuńA ja nadal nie mogę się przekonać do pielęgnacji EL ;)
OdpowiedzUsuńU mnie tylko sera się w miarę sprawdzają, no i ten kremik, miałam też miniaturki tych wszelkich innych kremów i tak średnio one do mojej skóry się nadają, ale osoby z suchą skórą powinny piać w zachwytach:)
UsuńKocham ten krem, jak już dobrze wiesz :D Razem z serum tworzą duet idealny. Nie pamiętam nawet kiedy użyłam je pierwszy ( i nie ostatni!). Miłość trwa po dziś dzień :D
OdpowiedzUsuńSerum nie miałam, ale zaopatrzę się na pewno za jakiś czas:) W krem też na pewno się zaopatrzę, tylko teraz mam jeszcze 3 pod oczy, to staram sie trochę wszystkiego pozużywać:) Jednak na pewno w grudniu się odkuję i kupię wszystko, co do tej pory chciałam, a może i wczesniej:)
UsuńW sumie nie sprecyzowałam, ale mówię o serum do twarzy (bo jest też pod oczy, a tego jeszcze nie miałam) ;)
UsuńZapowiada się szalooonyyy grudzień :D
Aaaaa, to serum do twarzy już mam w zapasie, tylko tego pod oczy nie mam :)))
UsuńOj będzie szalony, bo wiesz... Strefa bezcłowa my love.... :DDD
Ja też nie mam, ale mam na liście właśnie, bo obecnie używam serum pod oczy z Dior (moje pierwsze serum pod oczy!) i bardzo mi się ten rytuał spodobał! Lubię jak robi bazę pod krem i genialnie nawilża skórę. Jak skończę Diorka, przytulę EL :)
UsuńFaaaajnie Ci! Strefa bezcłowa to wielkie zuuuoooo :P
A co to to Diorkowe serum? Takie czerwone? Zadowolona jesteś z niego? Znaczy nie z rytuału, tylko z samego serum? Ja właśnie nie wiem, na jakie teraz się zdecydować i póki co używam serum do gęby też pod oczy:))) Słyszałam, że podobno to Guerlain Aqua pod oczy jest świetne.
UsuńStrefa bezcłowa to największe zuo, jakie może być, ale mają tam Chanelka:))) Wiesz, generalnie to, co mogę dostać w promocji tutaj to mnie aż tak na strefie bezcłowej nie kręci, ale Chanelek, na którego rzadko kiedy jest promocja, a jak już to tylko w Debenhamsie i to -10%, a tam przecież -15% i -20%, także to lubię:) Na pewno kupię coś Chanelowego na lotnisku, chociaż nie planuję wielkich zakupów:)