Kilka dni temu zużyłam do końca moje pierwsze serum pod oczy, więc dzisiaj opowiem Wam o moich spostrzeżeniach względem niego. Wcześniej nie miałam nigdy żadnego serum na okolice oczu, zawsze używałam tylko takich do twarzy, ale myślę, że włączę te produkty do swojej pielęgnacji już na stałe, bo jednak latka lecą i czas się wziąć porządnie za siebie.
Retinol Eye Serum to produkt, który został specjalnie zaprojektowany tak, aby zwalczać opuchnięcia, cienie, redukować oznaki zmęczenia, wzmacniać skórę, wygładzać ją i dodawać blasku, aby wyglądała na wypoczętą i świeżą. Retinol to główna forma witaminy A w czystej postaci, stosowana
w kosmetykach, która użyta w odpowiednim stężeniu i formule ulega w
komórkach skóry przekształceniu do kwasu retinowego, wykazując wysoce efektywne działanie. Nie będę Wam tu przepisywać z książek mądrych słów, generalnie retinol w składzie znaczy, że powinniśmy się spodziewać czegoś dobrego po stosowaniu danego kosmetyku.
Wróćmy do naszego serum pod oczy.
Opakowanie, które widzicie na obrazku powyżej może trochę mylić, ponieważ produkt naprawdę wygląda tak:
Opakowanie jest szklane, tandetne jak diabli i słabo przypomina to matowe ze zdjęcia. Zawartość 8 ml, ok, tutaj wszystko się zgadza. Napisy w trakcie mojego 1,5 miesięcznego używania się trochę starły, czyli też niedobrze.
Po odkręceniu jest jeszcze gorzej, miałam nadzieję, że będzie tam jakiś aplikator, albo coś, a tutaj mamy roll on, który dla mnie osobiście jest bardzo nieprzyjemny w użytkowaniu i przypomina mi takie tanie smakowe błyszczyki z kiosku Ruchu, które kiedyś kupowałam za 1,5 zł. Ogólnie nie ma zachwytów. Tym rollerem spróbowałam się posmarować dwa razy i spasowałam, bo jest dla mnie niewygodnym rozwiązaniem, potem stosowałam już nakładając z niego trochę na palec i z palca pod oczy.
Konsystencja jest rzadka, trochę oleista, przezroczysta z nieco żółtawym zabarwieniem, zapach całkiem ok, choć nie jakiś szałowy.
Opakowanie 8 ml starczyło, jak już pisałam na 1,5 miesiąca, czyli uważam, że to całkiem niezły wynik gdy się stosuje 2 razy dziennie. Wchłania się dobrze, nawet byłam zdziwiona nieco tym faktem, bo mam trochę awersję do takich olejkowych konsystencji, a tutaj byłam zaskoczona na plus.
Ale najważniejsze, czyli działanie. Czy zauważyłam poprawę stanu skóry pod oczami? Owszem, chociaż trzeba pamiętać, że samo serum sprawy nie załatwi i że trzeba jeszcze nałożyć na nie krem.
Jednak nawet już po pierwszej aplikacji skóra wygląda trochę lepiej, zmarszczki są trochę płytsze, a z czasem dobroczynne działanie retinolu działa na naszą skórę w taki sposób, że staje się jeszcze ładniejsza. I chociaż zmarchów mi nie spłyciło całkowicie, to odczułam różnicę. Serum nie spowodowało wysuszenia, ani innych niepożądanych rzeczy, wiem bowiem, że czasami retinol może powodować podrażnienie, jednak ja nic takiego nie zauważyłam u siebie. Akurat tak się złożyło, że Retinol Eye Serum stosowałam z kremem EL ANR pod oczy i bardzo to połączenie mi służy, skóra jest napięta, dobrze nawilżona, cienie nieco mniejsze, chociaż i tak wielkich problemów z nimi nie mam, ale mimo wszystko są mniejsze, niż wcześniej. Wychodzi na to, że ta kombinacja się sprawdza.
Skład:
Skończyłam używanie tydzień temu i muszę przyznać, że trochę mi brakuje tego serum, pomimo tandetnego opakowania i tego beznadziejnego rolkowego aplikatora. Był to naprawdę fajny produkt i dał widoczny, aczkolwiek nie spektakularny efekt. Chociaż zdaję sobie sprawę, że dla spektakularnego efektu musiałabym je używać dłużej, ale wierzę w to, że to serum zrobiło skórze pod moimi ślepkami lepiej, niż wizualnie da się to zauważyć i tego się trzymam.
A Wy używacie serum pod oczy?
Moja ocena: 7/10
Nie znam go ;]
OdpowiedzUsuńJa też nie znałam:) W zasadzie nie wiem, czy jest dostępne w Pl:)
UsuńNie uzywalam jeszcze serum pod oczy, czuje ze powinnam. Musze kompleksowo zajac sie moja skora pod oczami.
OdpowiedzUsuńMoje to było pierwsze, ale chciałabym spróbować tego z Estee Lauder lub z Guerlain, bo to mi się spodobało:) Kompleksowa pielęgnacja skóry pod oczami to podstawa:)
UsuńNigdy nie miałam serum pod oczy. Zawsze mam kremik albo żel :)
OdpowiedzUsuńKrem czy żel to swoją drogą, serum nakładamy pod krem, a nie zamiast:) Ono ma wzmocnić działanie powyższego i dać jeszcze dodatkowe korzyści:)
UsuńNie miałam nigdy serum pod oczy ale dobre kremy lubię:)
OdpowiedzUsuńTen ANR jakoś tak srednio wspominam: niby ok ale szału nie było:)
Mi spodobał się na tyle, że kupię następne opakowanie, ale na razie mam jeszcze 3 inne w zapasie, więc kupię później:)))
UsuńU mnie pod oczami to jest cała siatka zmarszczek, więc staram się dbać o tą okolicę, chociaż słabo mi idzie, bo zmarchy nie chcą zniknąć całkowicie:)
uwielbiam wszystko z retinolem:) ja też nie miałam jeszcze żadnego serum pod oczy, zastanawiam się nad tym z Estee Lauder
OdpowiedzUsuńNie miałam tego pod oczy z EL, ale podobno jest dobre i mam zamiar się o tym przekonać na własnej skórze niebawem:) A jeśli chodzi o retinol to ja wcześniej nie zwracałam na niego uwagi, ale faktycznie minimalnie poprawiła mi się kondycja skóry pod oczami, także szkody nie robi:)
UsuńSkusilas sie?:) Tak ten roll on to wielki minus tego produktu:)
OdpowiedzUsuńCałe to tandetne opakowanie to minus tego produktu, ale zawartość już na plus:)
UsuńCzyli całkiem fajne to serum :)
OdpowiedzUsuńJa od ponad pół roku wierna jestem serum Super Aqua-Eye od Guerlaina. Absolutnie genialny kosmetyk!
Wiesz, pamiętam te smakowe błyszczyki z kulką, kupowanie w koisku ;)
Ale używasz cały czas tego jednego opakowania, czy po prostu przez pól roku używasz, ale zużyłaś kilka?:) Muszę się skusić, skoro zachwalasz tak bardzo!
UsuńTe smakowe błyszczyki były śmieszne, opakowania identyczne jak tego serum i ten roll on i klejenie, ach wspomnień czar:)))
przyjemne, chętnie wypróbowałabym je na swojej skórze :)
OdpowiedzUsuńPolecam, chociaż mam nadzieję, że zmienią to opakowanie choćby na plastikowe, ale z innym dozownikiem:)
UsuńUwielbiam takie cudaki pod oczy :) serum u mnie to podstawa i pielęgnacji twarzy i skóry pod oczami :)
OdpowiedzUsuńZa Twoją namową muszę wypróbować serum z ANR, pisałaś o nim kiedyś, tak samo jak o kremie ANR, krem pod oczy polubiłam, serum do twarzy czeka w zapasie, także serum pod oczy też bym chciała spróbować:)
UsuńTakie serum na pewno miałoby dobroczynny wpływ na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńRetinol generalnie ma dobroczynny wpływ, więc na pewno przy dłuższym stosowaniu byś zauważyła różnicę:)
UsuńZ takim opakowanie faktycznie przesadzili. Nie znoszę takiej formy kosmetyków pod oczy.
OdpowiedzUsuńNiestety wygląda tandetnie i zupełnie niezachęcająco, poza tym opakowanie różni się od tego z obrazka producenta, więc to jest trochę robienie ludzi w bambuko...
UsuńSerum pod oczy to świetna sprawa, ale taka forma aplikacji to i mnie by irytowała ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam te błyszczyki - sama miałam dwa ;)) eh...wspomnienia :*
To opakowanie i kulka to porażka, dlatego najpierw właśnie nakładałam na palec, a potem dopiero pod oczy, bo inaczej nie umiałam...
UsuńA te błyszczyki były śmieszne, pamiętam, że miałam ich kilka, truskawkowy, cytrynowy i inne takie i za każdym razem prosiłam Mamę o nowy smak:)
{\rtf1\ansi\ansicpg1252
OdpowiedzUsuń{\fonttbl\f0\fnil\fcharset0 ArialMT;}
{\colortbl;\red255\green255\blue255;\red34\green34\blue34;\red255\green255\blue255;}
\deftab720
\pard\pardeftab720\partightenfactor0
\f0\fs26 \cf2 \cb3 \expnd0\expndtw0\kerning0
\outl0\strokewidth0 \strokec2 Lubie sera pod oczy. Stosuje Lancome Genifique, zamienienie z pr\'f3bkami serum Sisley i mimo ceny, chyba po wyko\uc0\u324 czeniu Lancome sprawie sobie Sisley ;) Tej firmy zupe\u322 nie nie znam. }
A co Ci się z czcionką stało Kochana? :)
UsuńA to Genifique serum to masz w tej wersji Pearl, to znaczy z tym śmiesznym aplikatorem? Ja miałam miniaturkę i w niej też był ten aplikator i jak dla mnie beznadzieja, nic nie robił. Musiałam i tak z aplikatora nakładać na palec, a potem pod oczy, także gadżet nie dla mnie.
Jestem w wielkim szoku, że 8ml starczyło Ci na tak długo! ale z drugiej strony to też niemało :) błyszczyki z kulką pamiętam doskonale! i ten ich chemiczny smak :))
OdpowiedzUsuńJa też jestem w szoku, tym bardziej, że sobie nigdy nie żałuję kosmetyków na gębę:))) U mnie krem pod oczy na przykład to tak przeważnie na około 1,5 miesiąca jest, także tutaj spodziewałam się szybszego zużycia:) No ale opakowanie woła o pomstę do nieba:) A te błyszczyki przywodzą na myśl tyle pięknych wspomnień:) Było się młodym i nie miało problemów dorosłych:)))
UsuńOjej, kiedyś też miałam takie błyszczyki z kuleczką :D
OdpowiedzUsuńJa miałam chyba ze 4:) I potem mi się przeterminowały i zaczęły śmierdzieć :DDD
Usuń