Firma Soap & Glory w swojej ofercie ma od dawna płyn do kąpieli, który ma nam umilić posiedzenie w wannie. Ja zakupiłam go z czystej ciekawości chociaż nie siedzę w wannie, ale słyszałam, że można go używać jak żel do mycia, oto zatem jest on:
Płyn ten otrzymujemy w plastikowym opakowaniu o pojemności 300 ml i jest ważny 24 miesiące od otwarcia, czyli przez ten czas zakładając, że dbamy o pielęgnację każda z nas powinna go zużyć.
Na opakowaniu typowe dla marki obrazki, pani w turbanie i inne takie:)
Konsystencja jest mleczno-perłowa, delikatna, ale dość gęsta. Zapach jest tak piękny, że ma się ochotę wąchać go cały czas. Jakieś kwiatki, mydełko, coś delikatnego i uwodzicielskiego jednocześnie.
Ale gwoli wyjaśnienia muszę powiedzieć, że ja w wannie nie przesiaduję, wolę prysznic, dlatego po co mi taki produkt? Otóż z powodzeniem można go używać jako żelu do mycia ciała. Rozprowadza się bardzo dobrze, oczyszcza skórę doskonale i pachniemy nim jeszcze długi czas po umyciu. Nie wysusza, nie podrażnia, chociaż nawilżających właściwości też nie zauważyłam, chociaż skóra po jego użyciu jest wygładzona, bardzo przyjemna w dotyku i jedwabista. Nic dziwnego w tym jednak, skoro nasz produkt zawiera wyciągi wygładzające. Pieni się też bardzo dobrze. Wydajność średnia, przy takim używaniu, jak moje, to znaczy jako żel pod prysznic starcza na tyle samo, co inne żele i podobnie tyle samo musimy nabrać, żeby się nim umyć.
Skład:
Jest to ostatnio jeden z moich ulubieńców i na pewno do niego wrócę. Widzicie, jak to czasem może człowiek trafić na fajny produkt, chociaż wydawałoby się, że zupełnie nie dla mnie wylegiwanie się w wannie i normalnie nigdy bym na niego nie zwróciła uwagi.
Jeśli macie możliwość zachęcam do przetestowania, bo jest naprawdę dobry.
Miałyście styczność z marką S&G?
Moja ocena: 9/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też zdecydowanie wolę prysznic, choć od czasu do czasu kupię coś typowo do kąpieli i wtedy korzystam;) dobrze, że można spokojnie użyć jako żelu. Ja z tej firmy jeszcze nic nie miałam, pewnie przez słabą dostępność:)
OdpowiedzUsuńPs. udało mi się wczoraj dorwać ten cudaczny zestaw Diora z tuszem i cieniami:) ostatecznie musiałam po niego jechać na drugi koniec miasta (w bliższych miejscach wykupili), ale było warto;)
Ja kiedyś o tym myślałam i doszłam do wniosku, że siedzenie w wannie to jest siedzenie we własnym brudzie:))) Przepraszam za dosadność, no ale w pewnym sensie tak jest. Niby wchodzisz się umyć i siedzisz, ale brudek z ciała pływa tam razem z Tobą:) Od tego czasu u mnie już tylko prysznic:) Dlatego choć bardzo bym chciała spróbować to nie mogę tych bomb do kąpieli, wiesz, np. z Lusha, czy z innych marek, no bo jak nie siedzę w wannie to bez sensu to kupować:) Może raz zrobię wyjątek i posiedzę w moim brudku:)
UsuńBardzo się cieszę, że udało Ci się dorwać ten zestawik, uważam, że naprawdę to spoko oferta, w zeszłym roku była oferta z innymi cieniami i z innym tuszem, bodajże Diorshow, ale słyszałam o nim dość kiepskie opinie, dlatego nie byłabym zainteresowana, ale ten tusz już znam od dawna i kocham, więc nie mogłam sobie odpuścić, no i te cienie są takie słodziutkie:)
Widzę, że masz filozoficzne podejscie do kąpieli:) mnie takie wylegiwanie się w wannie trochę nudzi, ale czasem mi się zdarza:D
UsuńOferta z zestawem bardzo spoko, zwłaszcza, że i tak miałam ten tusz na liście chciejstw:) cienie na prawdę przesłodkie. Uwielbiam takie miniaturki:D gdyby nie insta to nawet bym nie wiedziała, że są takie zestawy;)
To tylko takie moje dziwactwo i nie mam nic do tego, jeśli ktoś w wannie siedzieć lubi, po prostu mi coś na głowę padło, że takie mam "niechcenie" siedzenia w wannie:)
UsuńWidzisz, Insta czasem ratuje życie, hihi:) Ja cieni jeszcze nie użyłam, bo właśnie dlatego że są takie malutkie i słodkie to mi żal jest:)
Każdy ma swoje dziwactwa:D
UsuńJa swoich też jeszcze nie użyłam, ba razie podziwiam, ale pewnie niedługo się do nich dobiorę;)
Z tego co widziałam na swatchach w necie to te cienie mają całkiem ładne neutralne kolorki, mam ochotę ich użyć, ale kurde no tak bardzo mi żal:)))
UsuńDzisiaj się złamałam i użyłam:) bardzo moje kolory, z resztą myśle ze powinny pasować każdemu:)
UsuńO, to super, znaczy że pasują każdemu:) Ja lubię neutralne kolory, jakby ta paletka była jakaś inna, kolorowa, to nie byłabym aż tak zainteresowana bardzo tym zestawem, ale widziałam właśnie, że kolorki są do używania dla mnie, więc się skusiłam. Ja dalej nie użyłam, bo mi żal:)))
UsuńNie mialam okazji uzywac produktow soap&glory. Czytalam juz kilka razy o nich u Lil, ale na razie nie mam do nich dostepu.
OdpowiedzUsuńFaktycznie dostęp z Pl jest dość słaby, ale jak będziesz miała okazję to zachęcam do wypróbowania, chociaż na razie tylko pielęgnacji, bo kolorówki nie znam:)
UsuńKusisz nim, chociaż ja również nie przesiaduję w wannie :)
OdpowiedzUsuńAle umyć się nim można jak żelem, więc jest spoko:)
UsuńO patrz, taki z niego cudak :) Też rzadko kiedy wchodzę do wanny, zdecydowanie bardziej mi po drodze z prysznicem :D
OdpowiedzUsuńPrysznic to zawsze szybsze rozwiązanie, a poza tym jak już pisałam wyżej wanna to takie jakby siedzenie we własnym brudku,więc jakoś mnie to zniechęca:)))
UsuńNo to swoją drogą ;) hihi
UsuńTo jest moje dziwactwo, wiem:) Ale w sumie też trochę oszczędność kasy, bo mniej wody wylewam, kul do kąpieli i soli do kąpieli nie kupuję, więc można kupić za to kolejną pomadkę, tak se tłumaczę :DDD
UsuńAhahahha boskie to! Najważniejsze, że działa! :D
UsuńDziała i to jak! A pomyśl, co sobie myślę, skoro nie kupuję lakierów do paznokci:) Wiesz, ile za to pomadek można mieć? :DDD
UsuńNie wydałabym tyle na żel pod prysznic :D A wanny nie mam :)
OdpowiedzUsuńTylko to nie jest żel pod prysznic, to jest płyn do wlewania do wody w wannie, a one zawsze są droższe. Ja go kupiłam, żeby używać jak żel, ale biorąc pod uwagę, że ktoś będzie używał zgodnie z przeznaczeniem to cena nie jest jakaś kosmiczna. I tak skłonna byłabym dać więcej za żel, jeśli by mnie czymś zachwycił:)
UsuńJa uwielbiam przesiadywać w wannie :-)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie mam czasu, a poza tym jakoś tak mi wygodniej wleźć pod prysznic:)
UsuńPóki co moim ulubieńcem od nich jest Clean on Me, ale chyba wypróbuję ten płyn ze względu na zapach o którym tak pięknie piszesz, mimo, że zdecydowanie wolę prysznic :-)
OdpowiedzUsuńJeśli masz możliwość to powąchaj sobie, ja miałam Clean, Girl i on pachniał ładnie, ale chyba jak dla mnie nie tak ładnie jak ten płyn do kąpieli:) Jak już wspomniałam to możesz używać jak żel:)
UsuńNie mialam nic z tej marki,ale jezeli w skladzie maja Sodium Lareth Sulfate,to nie kupie chocby nie wiem jak pieknie pachnialy :-)
OdpowiedzUsuńJa nie przywiązuję wagi do składu, bo mało co mnie uczula, a jeśli to robi to rezygnuję całkowicie z produktu.
UsuńO, a wiesz, że ja nigdy nie pomyślałam, że produkt do kąpieli można wykorzystać po prostu pod prysznic? :) W sumie dlaczego nie :)))
OdpowiedzUsuńOne mają po prostu bardziej gęstą konsystencję i mocniej pachną, ale jak najbardziej można, tylko wiesz, to trochę droższa imprezka jest, niż zwykły żel, bo jednak to ma służyć do posiadówy w wannie, a nie do mycia, no ale co kto lubi, prawda? :)
UsuńDobrze wiedzieć, ze można go używać pod prysznicem, chętnie wypróbuję tą opcję, ponieważ wanny w domu nie posiadam ;) Przy okazji muszę wrzucić ten produkt do koszyka ;))
OdpowiedzUsuńMożna, jak najbardziej można, wszystkie takie produkty można tak używać, bo czemu nie? :) Tylko są trochę bardziej treściwe, niż zwyczajny żel, no i trochę drożej to wychodzi finansowo, ale ja koniecznie chciałam ten zapach spróbować, a siedzieć w wannie nie lubię, więc opcja prysznicowa była jedynym wyjściem:)
UsuńNie znam jego akurat musze sprawdzic czy u nas jest. Bo niestety nie mamy wszystkiego co u was jest.
OdpowiedzUsuńLubie takie produkty , fajnie ze i do wanny i pod prysznic. Ja mam i wanne i prysznic. Z wanny kozystam zima- uwielbiam sie w Lushowych kulach kapac a prysznic to poranek i wieczór :) no i w lato 3-4 razy dziennie hahahah! jak upaly sa , szybki i zimny prysznic dla ozezwienia :)
Sprawdź Kochana i powąchaj, jeśli będzie to potem napisz, co Ty o nim sądzisz, jestem ciekawa, czy i Tobie ten zapach by się spodobał tak samo, jak i mnie:)
UsuńWidzisz u mnie jest tak, że mam wrażenie, że siedząc w wannie pływam w moim własnym brudku, więc unikam tego, wolę prysznic, ale w związku z tym ubolewam właśnie nad tym, że te wspomniane przez Ciebie kule nie mogą być przeze mnie użyte, no bo pod prysznic nie bardzo:) Może raz się skuszę:) Kochana, szalejesz 3-4 razy dziennie? :) Ja tak tylko jak mam "te dni", w normalne to tylko dwa razy dziennie się myję, to w porównaniu do Ciebie jestem brudaskiem :DDD :*
Ja uwielbiam wannę i nawet latem lubię wieczorem poleżeć:)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak trzeba być brudnym, żeby w wannie leżeć we własnym brudku:D Ale rozumiem, bo też mam pewne bziki:)
Ja mam tylko balsam do ust z tej firmy od Pauli i bardzo mi przypadł do gustu a do kąpieli to uwielbiam Magnolię i Pistację Dove: jedna sztuka przy wannie a druga pod prysznicem:)
To taki mój bzik właśnie, trzeba mi wybaczyć:) Może na głowę mi padło, gdy to pierwszy raz pomyślałam, ale od czasów nastolęctwa w wannie nie siedzę:) Rozumiem jednak, że inni to robią i jest ok, nie, żeby zaraz innym zabraniać siedzieć :DDD
UsuńZ Soap&Glory nie miałam dużo produktów, kiedyś skusiłam się na miniaturki peelingu i żelu do mycia, ok, ale nie, żeby pupę urwało:) A ja wciąż tej pistacji z Dove nie kupiłam, kiedyś ją pokazywałaś na focie chyba na insta i ja skomentowałam, że to pistacja, pamiętam:))) No ale jak mam jeszcze 6 żeli i pianek do zużycia to na razie się wstrzymuję z nią:)