Z racji tego, że kilka dni temu do polskiej Sephory weszła marka Urban Decay pomyślałam, że przybliżę Wam nieco paletkę, którą kupiłam wieki temu, a która służy mi do dziś. Może kogoś powiodę na pokuszenie i zdecyduje się ją nabyć, a może zastanawia się, czy w ogóle ona jest warta zakupu.
Niestety zacznę od minusów, a właściwie od jednego minusu, którego nie mogę wybaczyć, jak się pewnie już domyślacie chodzi o opakowanie... Niby fajnie i pięknie, wygląda to miło i w dotyku ta pluszowatość jest bardzo przyjemna, ale niestety obłazi wszystkim, co znajdzie się na drodze, co po kilku tygodniach, nie mówiąc już o latach wygląda po prostu mało estetycznie. Ja na początku moją paletkę trzymałam w przezroczystym plastiku, w którym się ją dostaje przy zakupie, ale potem mi się znudziło. Chociaż dbam o nią, więc nie wygląda najgorzej po roku. Dostajemy też do niej miniaturkę bazy UD, a przynajmniej w moim przypadku tak było, dajcie znać, czy teraz też się to dostaje, jeśli ktoś ją kupił.
Po otwarciu mamy 12 cieni w bardzo neutralnej kolorystyce oraz pędzelek Good Karma Shadow Brush, którego nigdy jeszcze nie użyłam. Jakoś tak zapomniałam o jego istnieniu całkowicie. Nawet jest jeszcze w folii :)
Bliższe spojrzenie na cienie:
Każdy kolor ma 1,3 grama. Znajdziemy tutaj w większości odcienie błyszczące, takie jakby atłasowe, ale są też kolory, które trochę podchodzą pod coś pomiędzy matem, a satyną. Generalnie jednak paleta ta jest dość błyszcząca i nie mówię tutaj o jakichś migoczących drobinach, ale raczej o blasku.
Zanim kupiłam Naked zastanawiałam się też nad Naked 2, wydawało mi się, że jednak w dwójce to opakowanie jest lepsze, bo metalowe i wszystko będzie takie stabilniejsze, jednak kolory w jedynce podobały mi się bardziej, więc ostatecznie zdecydowałam, że przecież nie do końca kupuję tą paletkę dla opakowania, a dla zawartości, więc niech będzie jedynka. I muszę Wam powiedzieć - nigdy nie pożałowałam swojego wyboru, bo ta paletka jest po prostu świetna. Cienie są mięciutkie, o masełkowatej konsystencji, są super łatwe w obsłudze. Można je łączyć z kolorami chyba każdej innej marki i za każdym razem jest dobrze. Od kiedy używam tej paletki mam wrażenie, że cienie dosłownie same się blendują, a efekt, który uzyskuję wygląda jak marzenie, czyli przy niewielkim nakładzie pracy otrzymujemy efekt jak od profesjonalisty. Sami. W domu. Tutaj jednak jest jeden minusik, ale dla mnie akurat do przejścia -niektóre kolory lekko się osypują i musimy dbać o to, żeby usunąć nadmiar cienia z pędzelka zanim przyłożymy go do powieki. Szczególnie ciemniejsze kolorki mają tendencję do osypywania, jednak wystarczy po zrobionym makijażu poprawić wszelkie osypki pod oczami korektorem (a czasem nawet nie trzeba) i gotowe. Mimo tego dla mnie to jest najlepszy cieniowy zakup ostatnich lat i obecnie zastanawiam się nad Naked 3.
Nie mogło zabraknąć również swatchy:
Od lewej: Virgin, Sin, Naked, Sidecar
Buck, Half Baked, Smog, Darkhorse
Toasted, Hustle, Creep, Gunmetal
Jestem nią zachwycona, szczególnie łatwością obsługi i efektownością makijażu przy jej pomocy wykonanego. Cienie trzymają się cały dzień na swoim miejscu (chociaż ja muszę używać bazy niezależnie od tego, jakie cienie nakładam), nie migrują, nie zbierają się w załamaniu, jest idealnie aż do zmycia, właśnie tego oczekuję od dobrej jakości cieni.
Czujecie się pokuszone? A może inna paleta UD Wam się bardziej podoba?
Moja ocena: 9/10
Ostatnio pisałam posta o tym co mi się marzy, i to była jedna z tych rzeczy :) zazdroszczę i życzę miłego używania ! :)
OdpowiedzUsuń+obserwuję :)
hellourszulkka.blogspot.com
Ja długo o niej marzyłam, nie mogłam się jednak zdecydować, którą wziąć, w końcu wybrałam jedynkę i mam też Basics, jestem z obu bardzo zadowolona:)
UsuńBardzo podoba mi sie kolorystyka. jednak nie wiem czy przeważająca ilość satynowych wykończeń skusiłaby mnie na jej zakup. Wiem, ze są bardzo dobre jakościowo, miałam okazje je testować ale chyba wolałabym więcej matów. Sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, trochę mało w niej matów, przyznaję, jednak z drugiej strony połączenie tych cieni na powiece wygląda tak trójwymiarowo, w pozytywnym sensie, jakby były blendowane co najmniej godzinę każdy:)
UsuńJa niestety oddałam. Nie używałam mnóstwa kolorów. Sidecar tak sie sypał że miałam brokat na całej twarzy, złota nie lubię, czerni i niebieskiego nie noszę. I stwierdziłam, że nie ma sensu jej trzymać... Ja rozumiem gdyby mi 2 cienie nie podeszły a tu było ich całkiem sporo... I w ogole jakoś leżała nieużywana.
OdpowiedzUsuńSidecar jest trochę trudny, ale nie na tyle, żeby się jakoś wielce sypał:) U mnie te wszystkie kolorki są "noszalne", wszystkie lubię, może trochę mniej używam Virgin niż pozostałe, ale i tak używam wszystkich równie często:) Ale masz rację, ja miała leżeć i się kurzyć u Ciebie to bez sensu było ją trzymać:) A co kupiłaś na jej zastępstwo? :)
UsuńNo dokładnie :) Wymieniłam się, na paletę Narsa Ang God Created The Woman i... nie używam haha :D Myślalam, ze to bedą bardziej moje kolory a jednak nie :( I chcę wymienić ją też ale jakoś kiepsko mi idzie... Może Ty byś chciała?
UsuńA tak, to używam na co dzien czwórkę Guerlain, piątkę Diora, cienie MAC no i rożne pojedyncze np paint pot MAC Vintage Selection <3
Oooo, ja bardzo chciałam tą paletkę, ale tutaj była wykupiona (znaczy ta z Narsa), a jeśli bym ją chciała to co byś za nią chciała? (znaczy nie obiecuję, że wezmę, ale zastanowię się) :)
UsuńJa żadnych Guerlainowych, ani Diorowych, ani nawet Chanelowych paletek nie mam, nie wiem, ale zawsze mi jakiś kolor nie pasuje w każdej i nie mogę się zdecydować:) Paint Poty się boję, bo mam trudne powieki i nie chcę wyrzucić kasy w błoto, wiesz, to jest na zasadzie, że jestem sroką i kupuję dużo kosmetyków, ale wszystko musi być "noszalne", nie kupuję nic tylko dlatego,że mi się wizualnie tylko podoba:)
Kuszą mnie te paletki :)
OdpowiedzUsuńOne są bardzo kuszące, jak pisałam sama zastanawiam się nad kolejną:)
Usuńjuż ogladąłam na stronie Sephory, piękne te kolorki, cudne!
OdpowiedzUsuńHyhy, istne szaleństwo teraz w Sephorze widzę:)
UsuńMnie ta marka nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńSerio? Zazdraszczam w takim razie :)
UsuńA ja chyba wolę 2 ale i tak żadnej nie planuję bo w sumie nie lubię palet:) Za dużo mi kolorów w jednym produkcie: maks.pięć dopuszczam.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się na tą basic bo maty są potrzebne a mam tylko jeden brąz Inglota ale też jakoś bez napinania się.
U mnie paletki się spisują najlepiej, ale jednak najbardziej lubię takie, w których wkłady są i można je wymieniać, na przykład Macowe, czy Ingloty, bo jak gdzieś jadę to sobie wkładam to co chcę w jedną, a nie tacham całego majdanu:) Bardzo mi się podobają czwóreczki z Chanela i piątki z Diora, ale jak je widzę na żywo to nigdy nie mogę się zdecydować na jakiś kolor, bo zawsze jeden z całości mi jakoś nie pasuje:)
Usuńmam trójeczkę i nie oddam :) cienie są naprawdę świetnej jakości i nawet na moim poligonie doświadczalnym dają radę - na bazie oczywiście
OdpowiedzUsuńkusi mnie lekko 2, ale lekko ;p więc zobaczymy jeszcze co z tego wyjdzie, zwłaszcza, że Inglocików też parę jest
I jeszcze Ty mnie kuś kurde :) Chyba ją jutro zmacam po raz dziesiąty:) U mnie wszystko tylko na bazie, bo mam takie powieki, że cokolwiek nie nałożę, nawet jakiś cudowny cień za milion dolców to i tak się zroluje :)
UsuńHaha, mówisz "lekko" Cię kusi? :))) To się przerodzi w coś więcej, zobaczysz :DDD
hyhyhy nie strasz :) bo mam jeszcze inne zachcianki ;p
Usuńmoja powieka to też niezły poligon ;p bez bazy ani rusz, nic się praktycznie nie trzyma :/ ale na bazie jest już cacy, że tak powiem
za to chwalę sobie MACowe paint pot - i bez bazy dają radę a na bazie one i chanelkowe illusionki 10 godzin jak nieśmigane :) tak się zatraciłam ostatnio w kremówkach ;p że jeszcze shiseido mnie kusi...
Dziś byłam w UD, na błyszczolu się skończyło, uff, to piekielna pieczara jest ten Debenhams kurde! Zmacałam oczywiście trójeczkę, ale udało mi się jakoś opanować :) U mnie powieki też bez bazy ani rusz, boję się też używać te MACowe paint poty, słyszałam, że je można jak bazę, ale też czytałam gdzieś, że u niektórych też się rolują i to pewnie ja bym była tym szczęśliwcem:) Chanelkowych nie miałam, mam za to dwa Diorkowe i są ok, ale szału nie ma... Chyba jakoś tak kremówki to nie do końca to, co lubię:)
Usuńja się kremówek właśnie bardzo bałam i zaskoczyły mnie niesamowicie pozytywnie :) zwłaszcza, że np. color Tatto słabo się sprawdziły i rolowały ;/ jako bazy nie próbowałam pant pota, bo mam selection vintage i kocham go solo, choć akurat dziś podbiłam nim chanelka i efekt mnie oczarował :) mocniejszy kolor i drobinki pomieszały się dając ciekawy efekt :)
Usuńnajlepiej jest wszystko próbować - taka prawda :) choć nie raz się szalone spontaniczne zakupy zrobi a potem żal ściska.... hyhyhy
Ja nawet tych Color Tatoo nie próbowałam, chociaż swego czasu podobał mi się jeden kolor, co go trzeba by było z USA sprowadzić, w końcu jednak spasowałam :)
UsuńZgadzam się z Tobą - najlepiej wszystko próbować na sobie, nie mówię tutaj zaraz o tym, żeby musieć wszystko kupić, co jest w sklepach, ale czasami takie próby, na które na początku w ogóle nie miałyśmy ochoty okazują się strzałem w 10 :)
Piękne kolorki <3
OdpowiedzUsuńDla mnie idealne:)
Usuńza dużo złota jak dla mnie, wolę dwójkę:)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie dwójka taka nieco chłodniejsza się wydała, nie powiem, kupiłabym też, bo jakość świetna, ale wtedy był budżet na jedną tylko:)
Usuńkolory są nieziemskie!:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, można nimi naprawdę piękne makijaże zrobić:)
UsuńCudne kolorki cieni :)
OdpowiedzUsuńOj tak, moim zdaniem kolory w tej palecie sa świetne:)
UsuńTo jest moja kolorystyka, tylko za dużo jest świecących cieni, bardziej pasowałyby mi maty:)
OdpowiedzUsuńMaty to niestety tylko w Basics są, tutaj jest ich mało, chociaż zawsze można łączyć te bardziej świecące z matami z innej marki:)
UsuńTo jest zdecydowanie moja ulubiona paletka z całej serii Naked :) A najlepsze jest to, że miałam ją jako ostatnią :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Ja kupiłam moją zanim jeszcze Naked 3 wyszła, to znaczy dawno temu :) Wtedy był wybór między nią a dwójką, no i jeszcze Basics mieli, a teraz kurde milion tych palet i człowiek nie wie, co kupić. Trójkę chcę coraz bardziej :D
UsuńTej mi brakuje :-) Mam 2 i 3, a dzisiaj dotarła do mnie Naked Basics 2 :-)
OdpowiedzUsuńJa mam tą pierwszą Basics i bardzo lubię, chociaż czarny kolor w niej lubi się trochę osypać:) Wciąż jednak jakość i wszystko jest na najwyższym poziomie:) Basics 2 jakoś tak mniej mnie zauroczyła:)
UsuńJak tak ostatnio [ a okazji wejście UD do Polski ;) ] przeglądałam palety Naked, to największą ochotę miałabym na Naked 2 i Basics - chyba najbardziej odpowiadają mi kolorystycznie :) Ale i tak na raie nie kupię, bo mam sprawdzone cienie i używam innych bardzo rzadko, więc pewnie po tygodniu zachwytów odłożyłabym w kąt ;)
OdpowiedzUsuńMożesz sobie u mnie wyszukać na blogasku, pisałam o Basics jedynce, chyba, że Cię ta nowa interesuje bardziej? Naked 2 też jest bardzo ładna, ale do mnie jakoś tak mocniej przemawiały kolory z jedynki, nie wiem, czemu, no a teraz trójka na tapecie:)
UsuńCoś Ty, nie odłożysz w kąt, na szybki makijaż te palety są jak znalazł, chyba nie ma nic, czym dałoby się szybciej wyblendować cienie, niż UD :)
Ja mam wszystkie 3 :))) i bardzo je lubie chociaz te z shimmerem mnie wkurzaja bo sie osypuja ;D i brokacik mam na calej gebie ;D
OdpowiedzUsuńzadnej bym nie oddala i nie zaluje ze mam :)
co do cieni , to uwazam ze kazdy znajdzie cos dla siebie :)
Dokładnie, mam to samo zdanie, jakość UD jak zawsze wzorowa, a jeśli ktoś lubi bardziej kolorowe cienie, to przecież są też te kolorowe i Smoked jest i te mniejsze paletki, dla każdego coś miłego. Chyba najbardziej błyszczące cienie są właśnie w Naked 1, 2 i 3 :)
UsuńJa już mam swoją Naked ale 2 od kilku dni i zamiast zaspokoić moje potrzeby to teraz chce więcej :) Marzy mi się jeszcze Basics 2 :)
OdpowiedzUsuńBasics 2 mnie nie ciągnie, chociaż mam Basics tą pierwszą, to może dlatego:) Ale za to Naked 3... Ach, te chciejstwa się nigdy nie skończą :)))
UsuńKolorystyka bardzo "moja";]
OdpowiedzUsuńKolory są naprawdę przyjemne i intensywne, zobacz sobie jeśli w Twojej Sephorze mają UD :)
UsuńOdkąd usłyszałam, że weszły do Polski mam na nie ochotę ;) Najbardziej an N3
OdpowiedzUsuńZmacaj jak będziesz miała możliwość, chociaż ona jest taka trochę różowa, ale wciąż cudna:)
UsuńMam tą paletkę :D pamiętam jak o niej marzyłam jeszcze na studiach. Teraz leży prawie nie używana.. nawet nie mam kiedy do niej wrócić. Kupiłam naked 2,potem naked 3, ostatni mój nabytek to cool neutral z Mac
OdpowiedzUsuńOoo, masz Cool Neutral? Jesteś z niej zadowolona? Ja chciałam ją sobie sprawić, ale jakoś tak nie mam fisia na punkcie cieni, bo i tak mam ich dużo, mam natomiast ostatnio fiksację na punkcie naustnych produktów, chociaż nie powiem, Naked 3 bym przygarnęła, a Cool Neutral wisi na wishliście:)
UsuńŚwietna ta paletka! Marzenie! Cienie są pięknie napigmentowane!
OdpowiedzUsuńOj tak, pigmentacja jest wprost cudowna, nic nie można im zarzucić w tym względzie:)
UsuńMarzy mi się któraś paletka UD, ale chyba zdecydowałabym się na 2 :)
OdpowiedzUsuńDwójka jest trochę chłodniejsza moim zdaniem, ale wiesz, to kwestia gustu, sama wiesz najlepiej, co będziesz używać i z czego będziesz najbardziej zadowolona:)
UsuńWahałam się między 2 a 3, wzięłam 3. Baza była dołączona :)
OdpowiedzUsuńJesteś zadowolona z tej trójeczki? Wciąż byś ją kupiła, gdybyś miała drugi raz wybrać? :)
UsuńPowiem Ci, że sama nie wiem. Bo 2 też chcę :) Chciałabym obie :) tylko kiedy ja to wszystko przerobię, zwłaszcza, że cienie schodzą u mnie bardzo wolno ;)
UsuńW dwójce inne kolorki są, więc przecież trzeba mieć dwie co najmniej ;D Mi wciąż chodzi po głowie ta trójka:) Daj spokój z przerabianiem Kochana, z taką ilością kosmetyków, jaką my mamy to i tak ich nigdy nie przerobimy:) One są do używania, a nie do zużywania :)
UsuńMam i ja paletkę NAKED (naprawdę nasze kosmetyczki chyba wyglądająidentycznie pod względem zawartości:D). Jestem oczarowana :) uwielbiam w niej wszystko, co prawda makijaż zawsze mi wychodzi bardzo podobny niezależnie co użyję, ale i tak cieszy mnie ta paleta niesamowicie!
OdpowiedzUsuńHaha, no widzisz, faktycznie kolejna rzecz, my po prostu lubimy podobne kosmetyki i podobne się na nas sprawdzają:) Ona faktycznie czasem ma tendencję do osypywania, ale nie na tyle, żeby efekt końcowy mnie nie zadowalał, bo jestem wniebowzięta, gdy widzę skonczony makijaż wykonany tymi cieniami, wszystko jest takie łatwe:)
UsuńWiem, że będzie moja! HA! Brudne fiolety podchodzące pod brązy - to lubię naj! :D
OdpowiedzUsuńZobacz koniecznie Naked 3, tam jest ich jeszcze więcej Kochana:)
UsuńKilka dni temu kupiłam 3 i ją uwielbiam! Zastanawiam się jeszcze and 1, bo piękne ma kolory :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kolory są piękne, ja z kolei bym chciała trójkę hihi:)
UsuńMa zarówno 1 jak i 2 ale to właśnie wersja pierwsza jest częściej przeze mnie używana. Trójeczka mnie kusi, ale póki co staram się jej opierać. Ogólnie jednak lubię sama komponować swoje paletki, dlatego indywidualne wkłady są dla mnie najlepszym rozwiązaniem :))
OdpowiedzUsuńJa też się opieram trójce, chociaż pewnie życie zweryfikuje fakty i za jakiś czas pojawi się o niej post (facepalm), chociaż dzisiaj znowu ją macałam, ale nie kupiłam, skończyło się tylko na dwóch błyszczykach :DDD Ja również lubię wkłady do palet, szczególnie jak gdzieś jadę to biorę sobie Naked, albo Basic, a pustą 5 Inglota wypełniam okrągłymi cieniami, jakich myślę że użyję i to wsio, wygodne to:)
Usuńśliczne kolory, bardzo zadowolona byłabym z takiej paletki :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością byłabyś, bo super łatwo się z nią pracuje:)
UsuńBardzo chciałam Naled2, ale ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad jedynką. Teraz kiedy już mamy UD w Polsce, muszę się wybrać i obejrzeć obie paletki na żywo :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Aniu! I trójkę też zobacz, a nuż trójka Cię urzecze jeszcze bardziej :) Cieszę się, że w końcu w Pl wpadli na ten wspaniały pomysł, żeby wprowadzić UD, jeszcze Narsa by mogli:)
UsuńPrzylatuję na święta do Polski i koniecznie muszę kupić Naked Basic! Piękne!
OdpowiedzUsuńfoiietreves.blogspot.com
O Naked Basics pisałam w innym poście, tamta jest matowa:) To jest po prostu Naked :) Którą masz na myśli?
UsuńKiedyś miałam na nią ogromna ochotę, w sieci bałam się kupić ze względu na podróbki, teraz to już co innego...;-) Obecnie posiadam Basics i moje ulubione maty ;-)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Basics, chociaż w Basics2 już mi się nie podobają tak mocno kolory, więc pewnie nie kupię, ale mam jeszcze inne cienie, znaczy z innych marek, więc teraz chciejstwem już jest tylko Naked3 :)
UsuńTrzymam się trójeczki :) Ale dwójka kusi bardziej :P
OdpowiedzUsuńKolejna zadowolona osoba:) Kusicie wszyscy tą trójką :)
Usuńja ciągle się nad nimi zastanawiam, podobają mi się wszystkie I,II,III :)
OdpowiedzUsuńTo brać wszystkie;) Najlepiej by było, gdyby ktoś znajomy miał wszystkie, albo kilkoro znajomych miało wszystkie i byś mogła sobie popróbować, tak chyba najłatwiej byłoby Ci zdecydować :)
UsuńJa mam Naked 3, Naked 2 Basics i od niedawna właśnie pierwszą Naked. Liczyłam przy jej zakupie na miniaturę bazy, ale teraz do wszystkich (N1, N2 i N3) jest dodany jedynie ten dwustronny pędzel i 4 próbki baz pod cienie... :/
OdpowiedzUsuńAle palety są moimi ulubieńcami i według mnie i jakość cieni UD jest genialna! :)
W Naked3 zaopatrzyłam się w Święta i tak naprawdę słabo jej używam, chociaż to nie znaczy, że jest zła, po prostu zazwyczaj nie mam za dużo czasu na makijaż, więc tylko czarna kreska, rzęsy i tyle:) Basics też lubię, a Basics2 już mi się kolorystycznie mniej podobały, więc nie kupiłam:)
UsuńWidzisz, ja myślałam, że teraz wciąż jest tak,że z jedynką się dostaje bazę, z dwójką błyszczyk, a z trójką te próbki wszystkich baz, trochę kiepsko, że tak zrobili, bo jak ktoś chce paletki wszystkie kupić, to pełno baz dostanie:)