sobota, 30 maja 2015

MAC Veluxe Pearlfusion Shadow Palette Brownluxe & Smokeluxe

Zazwyczaj z nowymi kolekcjami u mnie tak, że jestem 100 lat do tyłu, więc dzisiaj pokażę Wam paletki, które wyszły jako nowość MAC w 2013 roku. Ja swoje kupiłam w zeszłym i wciąż je można dostać, gdyż kolekcja ta jest stała, podobnie jak również ta, która weszła kilka tygodni temu Eyes On MAC (4 paletki po 9 cieni).
Skusiłam się na Smokeluxe i Brownluxe, gdyż wydawało mi się, że będą najodpowiedniejsze dla mnie. Do wyboru mamy 10 wersji kolorystycznych, także myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Paletki są pięknie wykonane, design typowo MACowy i każda z nich zawiera 4 g. W każdej jest 5 kolorów, które wzajemnie się uzupełniają i za pomocą których możemy wyczarować piękny makijaż oka. Mam tutaj tylko jedno zastrzeżenie, tak samo jak do nowych palet na wkłady - plastik na "okienku" szybko się rysuje. Nie jest to jakiś wielki problem, ale jednak wkład nie jest wyjmowany w żaden sposób, także w miarę używania paleta jest coraz bardziej porysowana. Jednak do niczego więcej nie mogę się przyczepić, jeśli chodzi o opakowanie, bo kształt i wielkość mi jak najbardziej odpowiada.
Cienie mają delikatną i miękką konsystencję, o dość perłowym, takim trochę metalicznym wykończeniu i blendują się doskonale zarówno ze sobą, jak i z innymi cieniami. Plusem jest to, że można ich również używać na mokro, wtedy podbijamy jeszcze intensywność kolorów, jednak ja ich nigdy w ten sposób nie używałam na oku, chociaż próbowałam sobie zeswatchować wilgotnym pędzlem na dłoni i faktycznie tak jest. Jednak te swatche, które tutaj zamieszczę będą robione na sucho, gdyż tak właśnie używam tych palet.
Zacznijmy może od Smokeluxe.
Kolory, jakie tutaj mamy to: frosty pink white, deep bronze, carbon black, deep grey i platinum.
W pełnym słońcu:
I jeszcze jedno zdjęcie:
Czas na Brownluxe.
Kolorki w palecie to egg shell, frosty orange gold, light yellow chocolate, deep bronze i blackened plum with pearl.
Swatche:
Jeszcze więcej swatchy:
Bardzo polubiłam się z obiema paletami, chociaż mam wrażenie, że one trochę lepiej sprawdzą się nakładane na mokro. Dlaczego? Otóż dlatego, że ich dość perłowe wykończenie lubi się troszkę osypać, na mokro tego nie robi. Aczkolwiek wciąż uważam, że jakość cieni jest świetna, intensywność odcieni też bez zarzutu. To, jak się z nimi pracuje, jak wyglądają na oku i jak się trzymają cały dzień bez zmian sprawia, że chętnie dokupiłabym jeszcze kilka z tych paletek, choć wiadomo, wybór cieni w MAC jest tak wielki, że nie sposób wybrać TYLKO jednego, lub tylko jednej palety, także zawsze jest dylemat "co wybrać?".
Jeśli jednak szukacie gotowych rozwiązań typu kilka kolorów w jednym, jak mamy tutaj to serdecznie polecam je sprawdzić.
Macie jakieś cienie z MAC? Jakie są Wasze ulubione cienie?
Moja ocena: 8/10

31 komentarzy:

  1. mam dwie sztuki: Satin taupe i naked lunch oraz z serii takich kremowych Superwatt. Żadnego nie polubiłam na tyle by używać często i kupić coś więcej z cieni MAC:) Ostatnio jakoś mało oczy maluję a jak już maluję, to nie kombinuję tylko wybieram sprawdzone kolory z moich zbiorów. Nawet w sklepach nie ciągnie mnie do cieni:) Mam teraz fazę na podkłady/cc/pudry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie jestem "cieniową dziewczyną" nigdy nie byłam. Podobnie, skupiam się na cerze plus rzęsy i ostatnio kreska! Także szaleństwo! ;)

      Na kimś szczerze podziwiam i zazdraszczam wszelkie smołki i inne użycie cieni. Ja się w tym nie odnajduję. :(

      Usuń
    2. @Leśne Runo - Ja mam normalny cień w kolorze Vanilla, na początku się z nim nie lubiłam, ale potem pokochałam i odkupiłabym na pewno, mam go jako wkład do palety, ale jeszcze nie dojrzałam do tego, żeby sobie złożyć całą paletkę, bo jakoś cienie nie są moim wielkim konikiem, także mam kilka palet i nie kręcą mnie mocno nowe, ale kto wie, co będzie za jakiś czas:)
      A podkładoholiczką to wiesz, że jestem ogromną, a do tego teraz mam fazę na MAC, także za jakiś czas może jakieś porównanie odcieni ich podkładów zrobię, hyhy
      @Cashmere795 - U mnie jest jednak trochę cieni, mam kilka palet, kilka pojedynczych wkładów do palet, ale samych pojedynczych cieni nie mam, bo nie lubię takich, kiedyś wszystko zdepotowałam i wsadziłam do jednej paletki, co prawda mało mi z tego już zostało - kilka cieni, ale jak je skończę to może sobie złożę paletkę z MAC :) A co do samego miziania cieniami - u mnie to jest tak, że potrafię to robić, ale czasem mi się nie chce, albo się spieszę, to nie robię nic wymyślnego, tylko cień bazowy, coś w zewnętrzne kąciki, czarna kreska cieniem i tyle :)

      Usuń
  2. ta druga paletka o wiele bardziej mi się podoba :) ogólnie niektóre cienie MAC'a mają świetną jakość, ale zdarzają się też buble ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, podobno jakieś wykończenie tych pojedynczych cieni jest felerne, ale już nie pamiętam, które to było:) Chociaż na razie nie doszłam jeszcze do momentu, żeby sobie u nich złożyć paletkę, a pojedynczych cieni nie kupuję, bo nie lubię jak się walają, także zanim złożę jeszcze poczytam, które to są te bebe :)

      Usuń
  3. Podobaja mi sie obie :D Wiesz ze ja nie dorobilam sie jeszcze cieni z MAC? :P Mam pare paletek z innych marek i na razie nie planuje powiekszenia kolekcji :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Ja mam te dwie paletki i 1 (słownie: jeden) cień taki wkład do palety, kupiłam sobie kiedyś bo był mi jasny potrzebny, poza tym mam dwie palety Naked z UD, jedną Naked Basics i jedną MACową paletkę (która nie ma tych przegródek), w której trzymam cienie Inglota okrągłe i kwadraty i właśnie ten jeden cień, to by było na tyle, jeśli chodzi o moje cienie, chociaż właśnie się zastanawiam nad złożeniem palety z MAC :)

      Usuń
    2. No wiesz co ja sie troche boje ze z cieniami MAC bd jak z pomadkami: zaczne od jednego i potem bede miala ochote na coraz wiecej :P Ja mam 1 ze Smashbox, 1 z UD, 2 z Dior, 1 z Guerlain = 5 paletek :D A kolejna sprawa jest fakt, ze jakbym miala zaczac kupowac pojedyncze cienie z MAC zeby zlozyc cala paletke, to ciezko mi sie w nich rozeznac, tyle tego jest O.O Az nie wiadomo od jakiego odcienia/wykonczenia zaczynac... Dlatego pozostaje ignorantka jesli chodzi o MACowe cienie... Ale, jak wypuszcza jakas fajna paletke z serii limitowanej to moze przygarne :) Mialam prawie kupic ta Kopciuszkowa, ale kurdeee odcienie mam podobne w paletce ze Smashbox, wiec mija sie to troche z celem :P

      Usuń
    3. U mnie to samo, tym bardziej, że nie mam przecież nawet jak obadać tych cieni, ani dotknąć, to musiałabym w ciemno brać wszystkie... A MAC wciąga i to bardzo, także skoro na razie na cienie mnie nie wzięło to nie będę się sama nakręcać, żeby je kupować :) Tym bardziej, że jednak mam inne, czyli czym się paciać na oko mam :)
      Coś Ty Kochana, co się mija z celem? Ja mam wszystkie cienie takie beżo-brązy i jakbym miała składać, czy kupić kolejną paletkę, to by były te same kolory, nie ma co patrzeć na to, że już coś mamy podobnego :)

      Usuń
  4. Brownluxe jest śliczna, jaka jest cena tych paletek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj 30 funtów, w PL 160 złotych (tyle podaje oficjalna strona MAC).

      Usuń
    2. To całkiem nieźle, u mnie w Douglasowym MACu ich nie ma więc nigdy się nimi nie zainteresowałam.

      Usuń
    3. Ja sprawdziłam na MACowej polskiej stronce:) U mnie je sprzedają też w innych sklepach, np. w Debenhams, czy John Lewis, generalnie wszędzie, gdzie mają MACa, ale nie orientowałam się, jak to jest z Douglasem, bo jednak mało tam kupuję :)

      Usuń
  5. ładne kolory:)
    szkoda, że nie pokazałaś efektu na powiekach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przeprosiny odniosę Cię do tego posta Marti:
      http://www.beautyness.pl/2013/08/mac-brownluxe-veluxe-pearlfusion-eyeshadow.html

      Usuń
    2. wolałabym na Twoich:)) masz podobny kolor skóry do mojej, a Marti ma ciemniejszą:)

      Usuń
    3. Może innym razem zrobię jakieś malowanki naoczne, ale wierz mi, że cienie są dobrze napigmentowane, chociaż wydaje mi się, że dopiero na mokro zyskują najmocniejszy efekt (na zdjęciach z posta jednak nałożyłam je na rękę na sucho).

      Usuń
  6. Ładne kolory :) ja jeszcze nie mam cieni z MAC, ale planuje to zmienić. Nie moge sie nigdy zdecydować na gotową paletkę, za duży wybór :P ale chyba sobie skompletuje jakaś sama z pojedynczych cieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za duży wybór jest u nich, to dlatego nie możemy się zdecydować:))) Mi się wydaje, że właśnie fajniej skompletować sobie swoją spersonalizowaną paletę, bo wiesz dokładnie, czego chcesz, a takie już gotowe paletki to zawsze może coś nie pasować, jakiś jeden kolor się nie podobać:)
      Będę czekać na prezentację zatem :)

      Usuń
  7. obie sa bardzo ladne, ja jednak wole kompletowac sama paletki, co nie znaczy ze bym tych nie kupila :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też tak wolę, wiem, co potrzebuję, czego używam i co mi się najbardziej przyda, bo jednak w takich paletkach to czasem dadzą kolor, który nam się nie do końca podoba. Ale jednak tutaj jest całkiem ok, kolory są do siebie fajnie dopasowane, aczkolwiek i tak się zgadzam - lepiej samemu wybrać pojedynczo, bo wtedy masz dokładnie to, co chcesz:)

      Usuń
  8. Jeżeli cienie z MAC są tak samo dobre jak tusz - to warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, o którym tuszu mowa? :)

      Usuń
    2. Trzepiesz tymi postami jak z rękawa, że nie nadążę czytać. Ja lubię cienie z Maca mam skromną paletkę. Lubię orb, naked lunch i satin taupe. Yogurth, który posiadam nie bardzo. Te co pokazujesz obie mi się podobają przypominają rozświetlacze z Bobbi Brown

      Usuń
    3. No coś Ty, była przerwa i to kilka dni:) Podziwiam dziewczyny, które piszą co dwa dni, lub codziennie, ja bym nie miała cierpliwości do tylu zdjęć robienia :DDD
      Tak,faktycznie tutaj opakowanie przypomina Shimmer Bricki, ale nie mam jak dokładnie porównać, bo nie mam żadnego :)

      Usuń
  9. bardzo mi się podoba ta pierwsza paletka Smokeluxe może się na nie skusze ;)
    INADDITIONEVERYDAYLIFE  ZAPRASZAMY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź, może jeszcze jakiś inny kolor Ci się spodoba :)
      Proszę nie spamować, bo będę usuwać takie komentarze. Wiem, jak do Ciebie trafić.

      Usuń
  10. naked lunch to taka miłość od czasu do czasu :) raz używam namiętnie innym razem leży.
    paint pot vintage selection - kocham
    superwatt i róż z tej serii jeszcze podobnie raz używam non stop innym razem leżą
    i niby eyeliner z limitki ale tak piękny że jako cień używam na wielkie wyjścia bo aż mi szkoda za często, żeby za szybko się nie skończył

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jak ze wszystkim :) U mnie w zbiorze też jest tyle kosmetyków, że nie sposób używać codziennie wszystkiego, więc niektóre rzeczy leżą trochę, ale potem do nich wracam :)
      Ja do Paint Potów nie jestem przekonana, jakieś mam dziwne wrażenie, że to się na mnie nie sprawdzi...
      A Superwatt bardzo, ale to bardzo mi się podobał, jednak nie kupiłam, a teraz już wyprzedany:)
      Co do limitek to się zgadzam, jak jest jakaś fajna rzecz to też oszczędzam jak głupia :)

      Usuń