Pomyślałam sobie, że skoro ostatnio był post o zużyciach, to może napiszę coś o zakupach, które poczyniłam od początku tego roku. Wbrew pozorom nie ma tego zbyt wiele, znalazło się tu tylko kilka niepotrzebnych rzeczy :) Powinnam też uwzględnić tutaj zakupy z kwietnia, ale w tymże miesiącu postanowiłam, że nie kupię nic, absolutnie zero, nawet patyczków do uszu, czy innych dupereli, po prostu kompletne zero zakupów związanych z kosmetykami. Także już wiem, że na 100% wytrzymam do końca miesiąca i jestem z siebie dumna. Jednak do marca zakupy były czynione, także zapraszam na przegląd.
sobota, 23 kwietnia 2016
niedziela, 17 kwietnia 2016
Zużycia marca
Postanowiłam wrócić do blogowania po 1,5 miesięcznej przerwie. Pisałam niektórym z Was na Insta, że trochę zmieniło się moje podejście do kosmetyków, jednak wciąż je uwielbiam, a druga sprawa to fakt, że ja po prostu lubię tu pisać i dzielić się z Wami spostrzeżeniami na temat tego, co sama przetestowałam. Także tak - powracam! Od razu jednak muszę powiedzieć, że posty nie będą pojawiały się zbyt często głównie właśnie przez moje nowe podejście do kwestii posiadania. Otóż kosmetyków mam na pęczki, szczególnie kolorówki i postanowiłam, że wszystko, co mam pozużywam do tego stopnia, aby zostały mi po 3, max 4 produkty z każdej kategorii, wtedy będę zadowolona. Na przykład mam 14 róży do policzków, jak zużyję (ewentualnie wydam) tyle, że zostaną mi 3-4 sztuki, wtedy mogę kupić jeden nowy. Proste i jasne. Oczywiście cała sprawa nie dotyczy pomadek, bo jestem pomadkoholikiem i akurat ich ilość mnie w żaden sposób nie przytłacza, co więcej - chciałabym mieć ich jeszcze więcej, ale cała reszta może się zmniejszyć. Także to tak po krótce gwoli wyjaśnienia, gdyż jak same rozumiecie, nie kupowanie wielu nowych rzeczy i staranie się zużycia części tego, co już mam będzie się wiązać z rzadszym pisaniem, bo już o wielu rzeczach, które mam pisałam wcześniej. Jest też również fakt, że po tylu latach już wiem, czego mam się spodziewać po kosmetyku i czego od niego oczekuję, więc w większości jeśli już muszę coś kupić to nie inwestuję w nowość, tylko wracam do starych i sprawdzonych rzeczy, o których już na blogu było. Mimo wszystko - będę tutaj, bo tęsknię za Wami.
Tyle tytułem wstępu. Zaczynam więc moim ulubionym postem, czyli zużyciami. Co prawda zużycia marca, choć mamy już połowę kwietnia, ale zbieranie pustaków i robienie im zdjęć co miesiąc to taka moja mała obsesja (wiecie, podliczanie, przeliczanie, ile zużyłam itp). Więc zaczynamy zużycia marcowe.
Tyle tytułem wstępu. Zaczynam więc moim ulubionym postem, czyli zużyciami. Co prawda zużycia marca, choć mamy już połowę kwietnia, ale zbieranie pustaków i robienie im zdjęć co miesiąc to taka moja mała obsesja (wiecie, podliczanie, przeliczanie, ile zużyłam itp). Więc zaczynamy zużycia marcowe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)