sobota, 3 sierpnia 2013

Podsumowanie testu podkładowego - Lancome Teint Idole Ultra 24H

Ostatnio zaczęłam testować nowe podkłady w nadziei, że cokolwiek mi przypasuje, zarówno pod względem koloru, jak i działania, ponieważ Estee Lauder nie działa już, jak trzeba (przeczytacie o tym tu). Dzisiaj przybywam z podsumowaniem na temat podkładu Lancome Teint Idole Ultra 24h. Wybrałam odcień 010, jak zwykle najjaśniejszy:) Podkład w oryginalnym opakowaniu wygląda tak:
Ja miałam próbkę, która starczyła mi na 10 dni, także myślę, że już coś mogę o nim powiedzieć biorąc pod uwagę fakt, że specjalnie nakładałam go sobie codziennie, nie robiąc przerwy na żaden inny podkład.
Moja próbeczka po wyciągnięciu z niej całej zawartości patyczkiem kosmetycznym wygląda tak:
Normalnie, gdyby buteleczka była plastikowa to bym ją rozcięła, ale niestety jest szklana, więc patyczek musiał mi wystarczyć:)Jakie są moje wrażenia:
Otóż podkład ten cudownie, wręcz wspaniale pachnie, przyjemność sprawiało mi nakładanie go na twarz. Co do samego nakładania - od jakiegoś czasu pomimo posiadania pędzli do tych celów nakładam wszelakie podkłady płynne gąbką. Nie mam Beauty Blendera, bo stwierdziłam, że chyba musiałabym upaść na głowę, żeby kupić za tyle zwyczajną gąbkę, którą za jakiś czas będę musiała wyrzucić, jakoś wydało mi się to stratą kasy. Ale dziś nie o tym:) Nakładanie tego cudaka musimy przeprowadzić baaardzo szybko i sprawnie, gdyż jeśli pozostawimy go na twarzy nie roztartego chociaż przez chwilę, to potem już możemy zapomnieć, że w ogóle uda się nam to zrobić. Jego konsystencja jest, rzekłabym - w sam raz - nie za lejąca, nie za gęsta. Zapach, jak już mówiłam - bardzo przyjemny (przynajmniej dla mojego nosa). Krycie uważam za średnie, zaraz po nałożeniu wydaje się, że mamy cerę laleczki, jednak po jakimś czasie wychodzą na światło dzienne jego niedociągnięcia, przede wszystkim to, że lubi się osadzić na linii żuchwy i na linii włosów (pomimo, że wydaje nam się, że był dobrze roztarty). Nie lubimy tego. Nie zakrywa też krostek i większych znamion, musimy się poratować dobrym korektorem. Niestety odcień 010 mimo, że kolorystycznie jest całkiem niezły dla mnie (chociaż trochę za dużo w nim "siności" jeśli wiecie, o co mi chodzi) w ciągu dnia pomarańczowieje nieco (ale nie na całej twarzy, tylko w niektórych partiach), a do tego się ściera; przyznam, że jest to denerwujące. Po przypudrowaniu pudrem Ben Nye nie wytrzymuje 5 godzin, po przypudrowaniu Meteorytami nie wytrzymuje trzech. To znaczy po tym czasie wciąż mamy go na twarzy, ale cera się świeci i to tak chamsko. Wypróbowałam go w dość trudnych warunkach, niestety nie przeszedł testu pozytywnie. Nie uważam, żeby był to zły podkład, może na kimś innym się sprawdzi, ale cena £27,50 to nie jest kwota, jaką chciałabym wydać na podkład, który robi to wszystko, co opisałam.
Szukam więc dalej - od jutra testy Diora:)
A czy Wy miałyście może jakieś podkłady z Lancome? Co o nich sądzicie? Co w ogóle sądzicie o firmie Lancome?
Moja ocena: 6/10

13 komentarzy:

  1. Kilka lat temu mialam podklad Lancome, ze takiej serii, ktorej juz nie ma, nazwy nie pamietam... W kazdym razie bylam zadowolona!
    Ostatnio odkrylam niedrogi i bardzo fajny podklad, z Lumene.
    Jak tylko bedziesz miala mozliwosc, wyprobuj te podklady, maja duzo jasnych odcieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swego czasu chciałam wypróbować coś z Lumene, ale niestety w Anglii nic z tej firmy nie ma:( Może jak przyjadę do Polski to poszukam, ale dziękuję bardzo za info, że mają jasne odcienie:*

      Usuń
  2. Hmmm miałam kiedyś pare próbek jednego podkładu lancome ale nie pamiętam co to było i żałuje bo było super.. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi niestety ten nie podpasował, więc cieszę się, że to była tylko próbka, a nie kupiłam od razu całego opakowania (chociaż babka w Debenhamsie mi go bardzo wciskała:>)

      Usuń
  3. nigdy nie miałam Lancome (tylko perfumy), słabą dałaś ocenę jak na tak drogi produkt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze to, co drogie, jest dobre:) Może dla jakiejś innej dziewczyny ten podkład byłby ideałem, na mnie niestety nie zrobił wrażenia:)

      Usuń
  4. Nie znalazłam u Ciebie adresu mailowego, więc napiszę tutaj :) Statyw do lampy kupowałam w sumie u tego samego sprzedawcy (było mi wygodniej) co lampę - jest to typowy piesek, ja kupiłam niższy, ale są chyba też wyższe wersje - http://allegro.pl/statyw-oswietleniowy-piesek-37-5cm-krakow-i3438239622.html :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Lancome mam problem, praktycznie każdy kosmetyk po który sięgałam to była wpadka. Przez x czasu znalazłam tylko kilka perełek jak błyszczyki JT, które uwielbiam, niektóre zapachy ale jakoś nie tęsknię za nimi ;))) więc już dawno nie miałam nic z tej firmy. Niektóre maskary.
    Podkład miałam i nie wiem, ale nie pamiętam nazwy za bardzo teraz. Nasza relacja była udana pod kątem formuły, jednak nie przypominam sobie jak/co i dlaczego ;)))

    W zasadzie nie interesuję się za bardzo ofertą Lancome, ale polubiłam ich płyn dwufazowy do demakijażu oczu. I to tyle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po tym podkładzie też jakoś nie zapałałam miłością do Lancome. Mam co prawda błyszczyk, który jest bardzo dobry, bo idealnie dobrany do koloru moich ust, pięknie je podkreśla, ale jego trwałość jest jak dla mnie trochę słaba. Moja koleżanka ma tusz od nich z nowej serii takiej z rysowankami i powiedziała, że jest gównem, jakich mało, także nawet nie chcę go wypróbowywać. Ten podkład też mi nie podpasował. Chyba na razie nic nie będę kupować z Lancome:)

      Usuń
  6. jak wspomniałam - ten Lancome to dla mnie identyczne rozczarowanie. Przede wszystkim zmiana koloru, dla mnie też zmienia się w matową szpachlę. Po 3 dnniach od zakupu spadł mi i roztrzaskał się w drobiazgi (co za .... projektuje te wysokie wąskie buteleczki?) - na post producent nie raczył odpowiedzieć, W związku z tym zraziłam się mimo pieknego zapachu do tej marki kompletnie. Póki co, na zimę mam ideał - szpachlę Double Wear, ale na pozostałą część roku nie znalazłam jeszcze cuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie w ogóle ta marka produkuje dość nienaturalne odcienie, żaden, po prostu żaden mi nie pasuje doskonale kolorystycznie, a w tym przypadku ścieranie w ogóle go dyskwalifikuje, bo jednak jak płacimy za taki produkt grube pieniądze, to oczekujemy, że będzie świetny, a nie jakiś tylko dobry, albo nawet niedobry...
      Rzeczywiście DW to jest mega szpachla, ale to nie jest zły podkład jeśli ktoś takowej szpachli potrzebuje. Ja skończyłam buteleczkę i więcej nie odkupię, bo nie potrzeba mi takiego krycia :)

      Usuń
  7. A ja go lubie bardzo i zuzywam wlasnie 4 buteleczke... i gdyby nie to,ze po prostu troszke mi sie juz znudzil to pewnie nie kusiloby mnie wyprobowywanie zadnych nowosci. U mnie krycie jest porownywalne z Double Wear, ale moja skora przestala sie jakis czas temu ze slynnym DW dogadywac (splywac, ciastkuje sie i ogolnie wyglada niechlujnie) i teraz Teint Idole robi na niej to co DW robic w zalozeniu powinien. Jedyny minus to slaby wybor kolorow, brakuje mi czegos pomiedzy 010, a 01 (bo 020 niestety wpada mocno w rozowe tony) i ze rzadko,bo rzadko, ale bywa kaprysny i podkresla wloski/fakture skory. Nie mniej, poniewaz zdarza sie to naprawde sporadycznie, a na codzien wyglada na buzi naprawde ladnie,a do tego po przypudrowaniu meterytkami utrzymuje sie bez poprawek ok. 8h to postanowilam sie nie czepiac i zdecydowanie wpisac go na liste moich podkladowych musz-mieciow;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie będę go używać, ani nie kupię, bo kolor jest nie taki, jak powinien, no i jego 'działalność' na mej twarzy też pozostawia trochę do życzenia.
      Oj nie, z Double Wearem bym go nie porównała, ten jest lżejszy, DW to jest już naprawdę szpachelka, ale chociaż u mnie spisywał się ok, to nie kupiłabym DW drugi raz, bo po pierwsze - najjaśniejszy odcień jest trochę za ciemny i za żołty dla mnie, a druga sprawa - nie potrzebuję aż takiej szpachli, moja cera wymaga jedynie delikatnego ujednolicenia i rozświetlenia, a DW jest za ciężki :) Tak sobie myślę, że nie kupuję podkładów z Lancome głównie dlatego, że te kolory mają nie za bardzo trafione...

      Usuń