poniedziałek, 1 grudnia 2014

Zużycia listopada

Listopad zleciał bardzo szybko, ani się obejrzałam a już mamy grudzień i za chwilkę Święta. Ale ja nie o Świętach będę dzisiaj prawić, tylko o tym, co udało mi się zdenkować w zeszłym miesiącu. Nie jest tego wiele, także Was nie zamęczę, ale jak na cały miesiąc też nie jest kiepsko.
Zaczynamy więc:
* Soap & Glory The Daily Soothe Bath Float - (recenzja) płyn do kąpieli, który ja używałam jako żel do mycia i sprawdzał się w tym zadaniu znakomicie, świetny zapach, przyjemna konsystencja, dobrze oczyszczał skórę, na pewno kupię ponownie
* Organique Milky Sugar Peeling - (recenzja) cudny zapach, bardzo dobre zdzieranie, a po użyciu skóra miękka, delikatna i nawilżona, zaopatrzę się w więcej w Polsce
* Vaseline Aloe Fresh Hydrating Body Gel - (recenzja) przyjemny produkt, super pachnie, szybko się wchłania i łagodzi podrażnienia, na pewno wart wypróbowania, jeśli macie skórę normalną lub trochę przesuszoną, dla wielkich sucharków może być za słabo nawilżający
* Dove Intensive Repair szampon i odżywka - jedne z moich ulubionych, ciągle do nich wracam, włosy po użyciu pachną pięknie, są miękkie, aksamitne i lejące, świeże i czyste, a do tego wyglądają tak "zdrowo" (chociaż nie mam zniszczonych), ale bardzo lubię tą serię
* L'Oreal płyn micelarny - osławiony micel, który mi nie przypadł do gustu, sam słabo zmywa makijaż, nadaje się tylko do przetarcia twarzy jak już zmyjemy wszystko dwufazą, także takie trochę nic, bo dwufaza usuwa wszystko, co chcę, z mocniejszym makijażem oczu L'Oreal sobie nie radzi, niby przy dłuższym męczeniu zmyje wszystko, ale rano budziłam się z pandą pod oczami, także chyba jednak nie jest taki świetny, do tego denerwowało mnie to, że się pienił, nie kupię ponownie
* Rituals Magic Touch Whipped Body Cream - działanie bardzo na plus, zapach też ok, chociaż nie jest jakiś zjawiskowy, ale używało mi się miło, to jest miniatura 70 ml, którą dostałam w zestawie
* Rituals Zensation Foaming Shower Gel Sensation - 50 ml miniatura pianki do mycia, oczyszczała skórę bardzo dobrze, wydajność przeciętna, ale zapach niestety niby taki sam jak kremu do ciała, ale to nie jest to samo, chciałam, żeby jak najszybciej się skończyła, bo zapach mnie drażnił
* Glamglow Supermud - (recenzja) niestety po zużyciu słoiczka jestem na nie, efekt jest, ale na pół dnia, w dodatku na końcu opakowania sporo maski mi w nim zaschło, chociaż oczywiście wydrapałam i zużyłam i tak, za cenę tego słoiczka nie ma prawa nic się zmarnować, niestety moja skóra źle reaguje na tą maseczkę, nie lubię jej zapachu, nie lubię uczucia zasychania na twarzy, ciężko ją zmyć, ten efekt na pół dnia, a poza tym wysypywało mnie po użyciu, co prawda nie mocno, ale jednak, więc nie kupię znowu
* L'Occitane Immortelle Precious Starter Set - (recenzja) niestety nie popisał się wcale, podtrzymuję opinię z recenzji i więcej nie kupię ani zestawu, ani pełnowymiarowych produktów, do tego brzydko pachną te kosmetyki...
* Guerlain Super Aqua Serum Light - (recenzja) serum idealne, które poprawiło moją skórę pod oczami, chociaż nie do tego miejsca na twarzy zostało stworzone, ale używałam na całą twarz wraz z okolicą podoczną, ma piękne opakowanie, piękny zapach i to działanie bardzo na plus, szkoda tylko, że cena jest jaka jest... Ale pewnie kupię je znowu, jak wykończę moje zapasy
* Biotherm Aquasource - krem pod oczy roll on, miniaturka 4 ml, całkiem spoko wydajność, jakieś tam nawilżenie było, ale nie spektakularne, zapach ok, ale nie lubię kosmetyków, które trzeba sobie rolować pod oczami, tego nakładałam najpierw na palec, a potem dopiero pod oczy, raczej nie kupię pełnego wymiaru
* Lancome Visionnaire - krem, miniaturka 5 ml, zapach ma dziwny, taki trochę babciowy, ale całkiem miło się używa, nie potrafię stwierdzić, czy coś zdziałał, bo to tylko miniatura, mam większe opakowanie w zapasie
* Diorskin Forever Pressed Powder - (recenzja) podtrzymuję wszystko, co napisałam o nim w recenzji rok temu, puder jest bardzo dobry, godny polecenia i pomimo posiadania przeze mnie wielu jak widzicie tego jednego udało mi się zdenkować, a to już coś znaczy, bardzo polecam, na pewno kupię ponownie
* Caudalie Polyphenol C15 Overnight Detox Oil 1ml - co prawda to za mało, żeby coś o nim więcej powiedzieć, ale śmierdzi i po tygodniu stosowania nie zauważyłam żadnej różnicy na skórze, a miałam nawet wrażenie, że pojawiło mi się kilka krostek, także nie czuję się skuszona na zakup
* Organique Anti Coupertose Cream - saszetka, przyjemny zapach, skóra była ładnie nawilżona, tyle, saszetka na 3 dni to za mało, żeby coś więcej o nim napisać
* Inglot 351 cień do powiek, który służył mi jako cień bazowy, gdybym nie była gapą, to bym zauważyła, że mam jeszcze 3 takie w swoich zbiorach, to znaczy trzy sztuki tego koloru, a niestety on nie jest taki super jako cień bazowy, wydaje mi się, że do mojego odcienia skóry jest trochę za jasny, chociaż samo działanie ok, cienie Inglot bardzo lubię (oprócz fioletów, bo wszystkie mnie uczulają)

To by było na tyle Kochani. Jak Wasze denka listopadowe?

37 komentarzy:

  1. gratuluję zużyć:) niestety nic nie znam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że w grudniu pójdzie mi lepiej:)

      Usuń
  2. spore zużycia, bardzo lubię kosmetyki Organique, tak samo jak szampony z Dove, moje włosy bardzo się z nimi lubią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno Dove są napakowane chemią, ale moim włosom to specjalnie nie przeszkadza, widać lubią chemię :D A Organique jak dla mnie jest świetne:)

      Usuń
  3. Miałam kiedyś tusz z Lancome ♥ sporo produktów które sama bym chciała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kilka miniatur ichnych tuszy, ale żaden mi nie przypasował na tyle, żebym chciała kupić pełnowymiarowy:)

      Usuń
  4. Puder Diora to ja bym
    Chyba polubila:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go polubiłam i to bardzo bardzo, na pewno go kupię ponownie, tylko chciałabym chociaż jeden inny wykończyć :)

      Usuń
  5. O jej jakie fajne denko :) Puder Dior mi się marzy też :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że jest świetny:)

      Usuń
  6. Denkuje na calego:-) zwlaszcza szampony do wlosiw,bo duzo sie ich uzbieralo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zawsze jeden szampon i jedna odżywka na raz, więc średnio co drugie denko się pojawiają po nich puste opakowania:)

      Usuń
  7. Zdenkowałam serum i krem Bielendy z kwasem migdałowym:efekt na twarzy bardzo na plus. Poza tym wyrzuciłam kilka staroci:)

    Dostałaś mojego mejla?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz dobra ta Bielenda? Rozejrzę się za nią w Polsce:)
      Maila dostałam, ale przeczytałam na szybko w pracy, a potem zapomniałam odpisać, wybacz...

      Usuń
  8. Gratuluję! Moje już było, nawet nie najgorsze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie najszybciej schodzi zawsze żel pod prysznic, szampon, pasta do zębów i dwufazowka:) Zaintersowalas mnie tym szamponem Dove. Jak dotąd używałam Shauma Fresh Up, ale żeby dać trochę odpocząć włosom zmieniłam na Lavere do włosów suchych. Ale nie ma jakichś mocnych rewelacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to samo:) W każdym denku jest żel albo coś do mycia:) Pasta to wiadomo, ale nie pokazuję pustych opakowań po paście i po wacikach, czy patyczkach, bo mimo tego, że to wciąż kosmetyczne przybory to wydają mi się takie mało kosmetyczne:) Szampon z Dove jest bardzo dobry, szczególnie seria złota, która jest moją ulubioną, a na drugim miejscu ta, teraz próbuję tej nowej wersji w tubkach Oxygen, wciąż jest ok, chociaż i tak uważam, że złota i granatowa najlepsze, no i tubki się źle otwierają w tej nowej... Shaumę kiedyś miałam, ale nie pamiętam, jak działała niestety.

      Usuń
  10. A, i odnośnie maseczki glamglow, dobrze ze ją opisałaś, myślałam o jej zakupie, bo patrząc na właściwości zdawała sie być najlepsza do moich potrzeb. Uratowałas moje 200 zł :) Jak będziesz kiedyś w perfumerii zwróć uwagę na peeling Turnaround Instant clinique, maska i peeling w jednym. Bardzo dobry produkt i mega wydajny. Nic nie zasycha do ostatniej kropli. Starcayl mi na 9 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także byłam nakręcona na ta maskę, ale teraz nieco ostygłam.. ;-)

      Usuń
    2. @white praline Niestety ta maska u mnie się nie sprawdza, to znaczy nie jest kosmicznie zła, bo jakieś tam działanie widzę, ale jest tylko na kilka godzin, a potem znika, a następnego dnia mam krostki, czasem nie, ale w ogóle jak za kilkugodzinne działanie mam dać 2 stówy to dziękuję.
      Z Clinique raczej spasuję, mam koszmarne wspomnienia z tą marką i po prostu się boję czegokolwiek od nich użyć, uczula mnie wszystko - kremy, kolorówka, 3 kroki zrobiły mi na twarzy jesień średniowiecza i po 2 miesiącach nawet miałam problem z cerą, także boję się od nich kupić cokolwiek innego.
      @Vena Styl Ja myślę, że najlepiej by było, jakbyś miała okazję spróbować jakąś miniaturkę, najlepiej na kilka razy, wtedy się przekonasz, bo wiesz, coś co nie działa na mnie może świetnie działać na Ciebie i odwrotnie, ja zanim kupiłam Glamglow byłam zajarana na maksa, ale po kilku użyciach mój zapał ostygł, bo efekt owszem jest, ale sama aplikacja nieprzyjemna, zapach nieprzyjemny, a potem efekt na chwilę i to za 2 stówy, a następnego dnia jakieś krostki, to mi się nie podoba:(

      Usuń
  11. U mnie wszystko się denkuje z prędkością ślimaka :D Głównie miniatury schodzą bo tak to ,,skaczę" po kosmetykach a nie używam jednego. Co do Glamglow - pierwszy raz chyba czytam, że kogoś po niej wysypało, współczuję:/ Micel z Loreala miałam ale lepszy jest dla mnie z Garniera, podobnie jak i dwufazówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jakoś idzie, ale kolorówka jest raczej nie do zużycia. To jakiś cud, że mi się puder udało zdenkować w ogóle:) Ja staram się nie skakać po kosmetykach, bo mam tego za dużo i potem nie wiedziałabym, jeśli by mnie coś uczuliło co to zrobiło, dlatego pomimo sporych zapasów używam jednej rzeczy z danej kategorii i póki się nie skończy nie otwieram nowej. Oczywiście to nie dotyczy kolorówki:) Ja teraz właśnie używam tego micela z Garniera i niestety chyba też nie zostaniemy wielkimi przyjaciółmi...

      Usuń
  12. mi denkowanie ostatnio idzie pełna parą co mnie ogromnie cieszy :) kocham linię Aqua Guerlain :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazuj w takim razie, co udało Ci się w ostatnim czasie zużyć:) Linia Aqua z G. jest świetna, potwierdzam :)

      Usuń
  13. Zdenkowalam buteleczke zelowego olejku do demakijazu z olejem arganowym(do twarzy i oczu) firmy Galenic.Juz zamowilam druga butelke ,bo zel jest super!A moje ostanie odkrycie i juz dwie buteleczki zdenkowane w listopadzie,to Ziaja -oliwkowy plyn dwufazowy demakijaz oczu i ust(wzmacnia rzesy)..Dla mnie rewelacja do tego stopnia ,ze na bok poszedl Bi-facil Lancome!Moze sie nie obrazi:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ten płyn oliwkowy dobrze zmywa mocniejszy makijaż oczu? Bo mi na tym najbardziej zależy. Na przykład osławione micele są dla mnie za słabe do zmywania oczu, do twarzy ok, bo nie ma na niej jakoś specjalnie wiele, ale oczy mam trochę mocniej zawsze i micel sobie nie radzi z tym do końca.

      Usuń
    2. Tak,zmywa "mocne" oko i tusze wodoodporne i jak napisalam wzmacnia rzesy i chyba faktycznie ,bo zauwazylam ,ze te dolne rzesy sa grubsze i dluzsze.Nie,micele sa ok, ale nie do oka.Poki co ta dwufazowka to u mnie Nr 1.To jest z tej nowej serii Ziaja -liscie zielonej oliwkiCiekawa jestem jak inne produkty z tej serii sie sprawdzaja,wkrotce jade do Polski to na pewno wyprobuje .Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Będę go musiała w takim razie obadać jak będę w Pl i kupić :) Ja właśnie z micelami mam taki problem, że jeśli mam dwufazę, która zmywa mi cały makijaż twarzy i oczy, to na co mi jeszcze micel? Bo co on miałby jeszcze zmyć, czego dwufaza nie zmyje? Dlatego jakoś tak nie mam za bardzo przekonania do miceli, tym bardziej, że żaden nie radzi sobie tak do końca z makijażem oczu, a budzić się z pandą nie lubimy:)

      Usuń
  14. Brawo! Wreszcie ktos , kto glosno mówi o maseczkach baaaardzo przereklamowanych Glamglow!
    O zgrozo co za gówno ze sie tak wyraze! i za te pieniadze! Mialam 2 i koszmar!
    Po jednej mnie palilo a druga /witaj w klubie wlasnie ta sama tez mi zaschla! do tego efekt fajny zaraz po zmyciu!
    nie rozumiem filozofji blogerek, które te maski otrzymaly jako PR sample!?!? czy to zbrodnia w Pl powiedziec ze maski nie sa tak rewelacyjne ..czy to po prostu tak trzeba bo inaczej juz nigdy nie dostaniesz ?!
    zygam czyms takim i wlacza mi sie agresor!
    do tego ci co kupili to narzekaja a te co dostaly to zachwalaja..nie gra mi to!
    u nas szalu az takiego na nie nie ma, bo wlasnie otrzymaly kiepskie recenzje wlasnie od blogerek co je gratisowo dostaly!
    wiec ja ich tez wiecej nie kupie, za te pieniadze wole inne maseczki!
    buziaki za szczerosc <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, wiesz, ja nie współpracuję z nikim, ale nawet jakbym współpracowała to zawsze będę mówić o kosmetyku dokładnie to, co o nim myślę, bo nie będę Czytelników okłamywać, że coś, co jest gówniane takie nie jest. Ja miałam czarną i białą właśnie, mam jeszcze miniaturkę w tubce tej czarnej, ale jakoś mi się nie spieszy do jej użycia, bowiem sam proces trzymania jej na buzi jest nieprzyjemny, ciężko się je zmywa i jak dla mnie to one brzydko pachną. Efekt no jest, na chwilę, ale jeśli nałożę maskę wieczorem i potem zmyję, to chciałabym mieć ładną gębę następnego dnia rano, a niestety rano już efektu nie ma, więc to jest tylko efekt na większe wyjście, nałożyć o 16, do 21 moze efekt się utrzyma, ale z podkreśleniem słowa MOŻE. Nie wiem, możliwe, że na innej cerze te maski działają lepiej, ale powiem szczerze, że ja nie widziałam różnicy między czarną a białą, tylko biała bardziej niebieska jest i ma minimalnie lepszy zapach, ale wciąż brzydki. Jednak działanie w obu takie samo, czyli na chwilę. Ale najgorsze jest to, że po użyciu następnego dnia na twarzy pojawiała mi się taka kaszka, jakby takie krostki delikatne, na początku nie wiedziałam, od czego, ale jak już chciałam ją zużyć (bo mi kurka wodna zasychała w tym opakowaniu, więc stwierdziłam, że trzeba z nią szybko skończyć), to po kilku użyciach wiedziałam, że to ona właśnie mnie uczula, także maskom Glamglow już podziękuję:) Chciałabym spróbować rozświetlającą maskę z Sisley, ale cena mnie trochę powstrzymuje, bo ostatnio poszalałam z zakupami ostro :D

      Usuń
  15. Zaciekawił mnie bardzo kosmetyk S&G. Miałam kilka maseł i peelingów przywiezionych przez kochaną Marti i ze wszystkich byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie jest on jakimś cudem, ale pięknie pachnie i ma fajną konsystencję, ja jestem jak najbardziej zadowolona:)

      Usuń