środa, 1 stycznia 2014

Zużycia grudnia

Założyłam sobie, że post zużyciowy będzie zawsze pierwszego dnia kolejnego miesiąca, więc i dzisiaj pokażę Wam, co udało mi się zużyć w grudniu. Nie jest może tego jakoś specjalnie dużo, wydaje mi się, że każdego miesiąca zużywam mniej-więcej tyle samo produktów. Ale dobra, bez zbędnego przeciągania, oto i puste opakowania:
I po kolei:

* Batiste suchy szampon - moj ulubiony zapach Blush, od kiedy myję włosy co drugi dzień jest moim nieodłącznym kompanem (no dobra, czasem oszukuję i myję głowę codziennie), więcej o nim tutaj
* Dove Volume Boost szampon i odżywka - dobrze myją i są ok, ale na pewno nie są moimi ulubieńcami, bo objętości po ich użyciu nie zauważyłam, więcej na ich temat znajdziecie tu
* Femfresh - płyn do higieny intymnej, co tu dużo pisać, dobrze oczyszcza, nie podrażnia, delikatnie pachnie, jest całkiem fajny, tym bardziej, że tu nie ma za wielkiego wyboru, jeśli chodzi o płyny do higieny intymnej
* Vichy Homme 48H antyperspirant - TAK, wiem, że to jest wersja dla mężczyzn, dostałam go od mojego TŻ, bo on woli tą wersję 72H, a przez przypadek kupił tą, nie wiem, co to za różnica, bo przecież i tak się kąpiemy codziennie, więc i tak nie sprawdzę, czy po 48 godzinach on chroni, czy nie. W każdym razie jest to jeden z najlepszych antyperspirantów, jakie używałam. Nie pachnie, nie podrażnia, nie zostawia białych śladów na ubraniach, naprawdę chroni przed poceniem i brzydkim zapachem, jedyny minus to to, że jak go posmarujemy to trzeba trochę odczekać, żeby wysechł, zanim się ubierzemy, ale to jest do przeżycia; nawet jeśli nie poczekamy i się ubierzemy wcześniej to i tak chroni (sprawdzone).
* Ziaja Sopot Spa krem nawilżający - pisałam o nim tutaj, ostatecznie zużyłam go jako balsam do ciała, bo do twarzy nie był zbyt dobry.
* Clinique Dramatically Different Moisturizing Lotion - miniatura 30ml, którą dostałam do zakupu trzech kroków; w myśl zasady 'bogaci żyją inaczej' zużyłam go do smarowania nóg po goleniu:) Tak naprawdę te z Was, które czytają mój blog od dawna wiedzą, że nie cierpię serii 3 kroków Clinique, bo z mojej twarzy zrobiła pizzerkę, więc musiałam jakoś zużyć tą miniaturkę, ale powiem Wam, że działanie nawilżające nawet na nogi nie było dobre, więc firmie Clinique już podziękujemy; zastanawiam się tylko, co zrobić z pełnowymiarową wersją 50ml, którą jeszcze mam w całości...
* Nuxe Micellar Cleansing Water - 2 miniaturki po 35ml każda, bardzo przyjemny produkt, wkrótce o nim napiszę.
* Nuxe Reve de Miel - krem do rąk i paznokci, miniaturka 15ml - wielbię i kocham, ten krem zasługuje na osobnego posta (już kupiłam pełnowymiarowy).
* Nuxe Nuxellence Jeuneusse Youth and radiance revealing fluid - zużyłam 3 takie opakowania po 15ml, czyli prawie jedno całe opakowanie pełnowymiarowe (zabrakło 5ml:D) jedno opakowanie miniaturki przez przypadek wyrzuciłam, pełna recenzja wkrótce.
* Lancome Visionnaire Advanced Skin Corrector 7ml - rewelacyjne serum, działające natychmiast po użyciu, wprawdzie zużyłam tylko miniaturkę, ale już wiem, że jak się moje milion ser skończy, to kupię to.
* L'Occitane Divine Cream 3ml - krem do rąk, który mam z You Beauty Discovery Box, działa bardzo dobrze, podobnie do kremu Nuxowego, ale zapach jest jak dla mnie drażniący, więc raczej nie kupię pełnowymiarowego.
* Lancome Regenerie Yeux Multi-lift - przeciwzmarszczkowy krem pod oczy 5ml, bardzo przyjemny w używaniu, szybko się wchłaniał, ale trochę za mały, żebym oceniła, czy faktycznie coś zmienił na mojej skórze pod oczami.
* Clarins Everlasting Foundation 103 - rewelacyjny podkład, kupię kiedyś pełnowymiarowe opakowanie, na razie kupiłam dwa inne, także Everlasting będzie musiał poczekać.
* Thierry Mugler Angel - żel do kąpieli, dobrze oczyszczał, dobrze się pienił, ale zapach okropny, starczył mi na raz (mógłby na dwa albo 3, ale śmierdział, więc zużyłam go przesadnie dużo za tym jednym razem:D)
* Sisley Botanical Detox - powiem Wam jedno - nic mnie nie obchodzi, że ten produkt kosztuje 134 funty za opakowanie, bo cuchnie tak, że wolałabym sobie kupę na twarz nakładać, niż to ustrojstwo. Użyłam raz, smród mi uniemożliwił dalsze używanie.
Oczywiście żadnej kolorówki, bo mam tego tyle, że chyba jeszcze 3 pokolenia po mnie będą zaopatrzone:)
Wiem, że niektóre z Was czekają na wyniki rozdania. Proszę o uzbrojenie się w cierpliwość, z pewnością je podam niedługo.
A jak tam Wasze zużycia grudniowe?

21 komentarzy:

  1. Suchy szampon najlepszy z możliwych , po przetestowaniu wielu tylko ten mi przypadł do gustu :D
    Domyslam sie ile pracy przy rozdaniu, ja sie do swojego zbieram dopiero :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie próbowałam innego suchego szamponu, od razu to były szampony Batiste i w sumie skoro się dobrze sprawdzają, to nie sądzę, że z nich zrezygnuję:) Jednak właśnie Batiste ma najlepszą opinię w necie:)

      Usuń
  2. INteresują mnie coraz bardziej kosmetyki z Nuxe, mam od nich jedynie olejek rozświetlający, ale chcę więcej :)
    Gratuluję denka! U mnie zużycia w grudniu kiepściutkie, więc nawet ich nie pokazuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po użyciu kilu produktów wyrabiam sobie opinię na temat tej marki i, jak napisałam, wkrótce się dowiecie co o nich myślę:) Olejek też mam, a nawet 2 i jeden z drobinkami, ale mam tego tyle, że w jednym miesiącu nie da się wszystkiego zużyć, także jak teraz nie będę nic kupować, to może trochę pozużywam zapasów :DDDDD Olejek Nuxe czeka w kolejce:)

      Usuń
  3. Do marki Clinique podchodziłam kilkukrotnie i powiem Ci, że większość ich kosmetyków mnie uczuliło. Najgorsze są ich kremy pod oczy, po jednym leczyłam się przez kilka tygodni. Omijam ich od kilku miesięcy szerokim łukiem.
    Kiedyś myślałam o serum z Lancoma, zużyłam nawet dwie próbki, ale obecnie mam swoje ulubione serum ze Skin79 i nie planuję zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z Clinique'm nie chcę mieć już nic wspólnego, dla mnie to jest tak kiepska firma, że aż żal tyłek ściska. Nie rozumiem zachwytów, zarówno nad pielęgnacją, jak i kolorówką, może zdarza im się lepszy produkt, ale na jego miejsce można wyliczyć 3 gówniane... Też miałam krem pod oczy i mnie uczulił, jedynie krem nawilżający był w miarę ok, ale był też po prostu przeciętny, a czemu za przeciętność oni sobie taką cenę windują, to już nie wiem...
      Nie miałam okazji testować nic ze Skin79, chociaż kiedyś bardzo chciałam, ale nie wiedziałam, gdzie to kupić i jak z przesyłką, więc zrezygnowałam z zakupów, może po poście od zakupów coś tam wynajdę u nich dla siebie:D

      Usuń
  4. Ja właśnie także powykańczałam multum próbek od Nuxe i tak bardzo przypadły mi do gustu, że nie mam ochoty na dalsze testy :D no ale w kolejce u mnie troszkę tego też czeka, mimo to zakupię pełnowymairówki :D Clinique omijam szerokim łukiem, wolę kupić na to miejsce coś polskiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wciąż testuję tego Nuxe'a i jedne rzeczy bardziej lubię, inne mniej, krem do rąk jest super, ale np. żel do mycia jest średni, też o nim później napiszę.
      A Clinique - nie lubię i już nie dam żadnej szansy.

      Usuń
  5. Batiste też polubiłam, na razie mam tropikalny, jedynie jego zapach nie do końca mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tropikalny się nie spodobał ze względu na zapach właśnie, miałam już chyba wszystkie możliwe zapachy i ten blush podoba mi się najbardziej, teraz mam cherry i też jest całkiem niezły.

      Usuń
  6. szczerze nic z tego nie używałam,

    HAPPY NEW YEAR!

    OdpowiedzUsuń
  7. sporo tego :) mi też się prawie nigdy nic z kolorówki nie udaje wykończyć z takich samych powodów jak u Ciebie :P ciekawe bardzo że Clinique się tak zarzeka, że wsztyko jest bezzapachowe, że testują wszystko aby nie uczulało itp a dużo dziewczyn właśnie narzeka na różnego rodzaju reakcje alergiczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, przecież Clinique to mają być właśnie kosmetyki dla alergików, a oprócz mnie jest cała rzesza osób, które te kosmetyki uczulają. Bezzapachowe to bym też nie powiedziała, bo zarówno ten żółtek, jak i żel do mycia twarzy i inna pielęgnacja od nich ma jakiś zapach (i jest on nieprzyjemny). A kolorówka już zupełnie leży, mam kilka rzeczy z kolorówki i one są bardzo słabej jakości...

      Usuń
  8. ale Ci poszło! niemała gromadka się zebrała :)
    ile Nuxiaków! ciekawam tego kremu, więc czekam na recenzję :)

    'bogaci żyją inaczej' - ahahahaha boskie! padłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się wydaje, że co miesiąc to jest mniej więcej tyle samo, muszę zacząć nakładać na siebie więcej wszystkiego:) Haha, tak naprawdę to byłby tylko pretekst do kolejnych zakupów, które na razie będę się starała ograniczyć:) Recenzja Nuxów wszelakich już wkrótce:)

      Usuń
  9. Nawet niezle sie wyrobilas z tym wszystkim!!! Nuxe wiesz, ze wiekszosc rzeczy uwielbiam, a krem do rak juz uzywam z przerwami od okolo 8-miu lat :-) (oczywiscie sie uparlam, ze jeszcze poszukam, czy znajde cos lepszego, tak wiec szukam, ale ten jest jednym z moich ulubionych). Clinique 3 kroki nie zaspokoilo moich potrzeb a i tez zapach mi sie nie podoba, Jedyne co to polubilam dosyc zele do mycia twarzy.
    Batiste nie uzywam- po co mam jeszcze bardziej niszczyc sobie wlosy, a tez mam takie suche, ze mam zerowa potrzebe mycia ich codziennie.
    Buziaki i Szczesliwego Nowego Roku!!!! :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się, żeby zużyć w tym miesiącu dużo, ale mi nie wyszło, wyszło jak zawsze:) Mam tyle kosmetyków, że mi się z szafek wysypują, dlatego w tym miesiącu muszę się bardziej postarać ze zużyciami:)
      A co do Batiste to faktycznie, jeśli masz suche włoski, to bez sensu używać czegoś, co jeszcze je bardziej wysuszy. Ja mam jednak włosy, które się przetłuszczają dość szybko, a poza tym od 16 roku życia myłam je codziennie, dopiero niedawno zaczęłam myć co drugi dzień (chociaż czasami oszukuję i myję codziennie:D), ale w ten dzień, kiedy nie są umyte to mam wrażenie, że są paskudne i śmierdzą, dlatego taki Batiste można powiedzieć spadł mi z nieba:)

      Usuń
    2. Dla Ciebie też Kochana wszystkiego najlepszego w Nowym Roku:*****

      Usuń
  10. Gratuluję aż takiego dużego zużycia! :) Super wynik! :) Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku Kochana! :*

    PS: Diorblush Rose Libertine, ten o który pytałaś, u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie też wszystkiego naj w Nowym Roku:*
      Już czytałam o różu:) Ale chyba jakbym się miała zdecydować to byłby to taki z numerem 8set ileś (zapomniałam), jednak kolor wydaje mi się bardziej pasujący do mnie, niż ten, który Ty masz:)

      Usuń