Napiszę Wam o produkcie, który mam już od bardzo długiego czasu i tak jakoś nieregularnie mi szło zużywanie go, aż w końcu się zmobilizowałam i postanowiłam zużyć do końca. Mowa o bazie pod makijaż Cashmere Secret.
Są dwie bazy z tej serii, jedna jest wygładzająca, a druga, moja wygładzająco-rozświetlająca. Producent pisze: Dzięki mikrosiateczce przestrzennych silikonów 3D
perfekcyjnie kryje niedoskonałości cery i delikatnie wyrównuje
zmarszczki. Skóra staje się kaszmirowo gładka i idealnie miękka
w dotyku. Rozświetlające mikropigmenty odbijając światło subtelnie ożywiają zmęczoną i poszarzałą cerę, nadając jej świeżość oraz zdrowy, promienny wygląd.
Ułatwia rozprowadzanie fluidu, a także wiąże cząsteczki makijażu, dzięki czemu wydłuża jego trwałość i sprawia, że skóra łatwiej oddycha.
Sposób użycia: Bazę stosować po oczyszczeniu skóry i nałożeniu kremu pielęgnacyjnego. Można jej używać zarówno pod makijaż, jak i bez niego. Aby
szybko zamaskować oznaki zmęczenia i stresu, zastosuj bazę
rozświetlającą dodatkowo na makijaż, nakładając niewielką jej ilość na
wybrane partie twarzy: na skronie, kości policzkowe i pod oczy.
Zacznijmy od opakowania, które jest bardzo wygodne, plastikowe, z niezacinającą się pompką, bardzo lubię pompkowe rozwiązania. Opakowanie ma system airless, a do tego jeśli już usilnie będziemy chcieli wydłubać produkt, można je z łatwością odkręcić.
Konsystencja jest żelkowa i można w niej dostrzec drobinki rozświetlające. Po rozsmarowaniu na twarzy te drobinki wciąż są widoczne, jednak po nałożeniu podkładu ich nie widać. Na pokrycie całej twarzy potrzeba mi około jednej pompki wyciśniętej do końca, a czasami nawet nie dociskałam jej do końca i też wystarczyło. Zapach jest całkiem przyjemny, kwiatki toto nie są, ale całkiem przyjemnie pachnie, a ja jestem wrażliwcem na punkcie zapachu kosmetyków, także w tym przypadku jestem na tak.
No i teraz najważniejsze, czyli działanie. Owszem, zawiera silikon, a moja skóra lubi silikony, więc małe zmarszczki mimiczne są lekko wypełnione, ale to by było na tyle. Oczywiście jeszcze przez ten silikon odnosimy wrażenie, że skóra jest satynowa i bardzo przyjemna w dotyku, ale to jest chwilowy efekt, po nałożeniu podkładu niestety znika. Tak samo jak i drobinki rozświetlające. Niestety nie widzę, żeby skóra była rozświetlona, czy poprawiony był jej koloryt, czy też ujednolicenie. Ja używam jej tylko pod podkład, jakoś nie mam przekonania do nakładania takich produktów na podkłady. Trwałości makijażu niestety nie jest w stanie przedłużyć, przynajmniej przy mojej cerze, po prostu jedyny efekt, jaki widzę, to minimalne wygładzenie i miękkość skóry, ale za bardzo nic poza tym. Wydaje mi się, że jeśli szukacie tylko takiego efektu, to ta baza może się całkiem nieźle sprawdzić, jednak jeśli chcecie rozświetlenia i przedłużenia trwałości Waszego makijażu, to nie sprawdzi się za bardzo. Ja nie kupię ponownie, chociaż nie jest to produkt zły, wydaje mi się, że jest to po prostu produkt dla mnie zbędny.
Miałyście tą bazę? Co o niej myślicie? A może macie jakieś inne, które są Waszymi ulubieńcami?
Moja ocena: 6/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fajna ta baza, ja mam teraz z Hean, ale w przyszłości jej spróbuje :)
OdpowiedzUsuńJa z Hean nie miałam, ale chyba w ogóle stwierdziłam, że nie potrzebuję bazy pod makijaż:)
Usuńoj rozswietlajaca byłaby u mnie porazka ;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie problem z tą bazą jest taki, że ona nie rozświetla, chociaż powinna, bo niby do tego ma służyć:)
UsuńOsobiście jakoś nie jestem wielką fanką baz. Używam tylko ich w naprawdę ekstremalnych przypadkach, gdy zależy mi na naprawdę na wyjątkowym efekcie lub mega przedłużonej trwałości makijażu. Wówczas sięgam zazwyczaj po bazę ze Smashboxa (Photo Finish Foundation Primer).
OdpowiedzUsuńJa tej ze Smashboxa nie miałam, ale miałam z Benefitu i najpierw mi nie podeszła, potem mi się spodobała, a na końcu używania i tak miałam mieszane uczucia. Być może moja skóra po prostu nie potrzebuje bazy dodatkowo, i tak już przecież ją myję, przecieram tonikiem, potem kładę serum, potem krem pod oczy i na twarz, myślę, że i tak już dużo na nią nakładam, także baza średnio cokolwiek mi daje. A żadna baza z tych, co używałam niestety nie przedłużała trwałości makijażu, bardziej to zależy zawsze od pudru, jaki nakładam na podkład, także mam jeszcze jedną jakąś taką miniaturkową bazę chyba Niny Ricci i jeszcze jakąś miniaturkę Sisley, a potem już więcej baz nie kupuję:)
UsuńPrzy tak dobrze przygotowanej twarzy i dobrym pudrze bazy są raczej niepotrzebne, choć ja się przekonałam, że na nocne szaleństwa spisuję się (Smashbox) rewelacyjne :) Nawet jak się mocno spocę tańcząc do upadłego (co wprawdzie mi się rzadko zdarza, ale zdarza), to makijaż trzyma się wyśmienicie :D
UsuńTak nią kusisz, że chyba będę musiała spróbować:) Tylko wolałabym jakąś miniaturkę, a nie pełnowymiarową, bo tak jak wspomniałam - wydaje mi się, że bazy są dla mnie zbędne i chciałabym ją przetestować raczej z ciekawości, aniżeli z potrzeby jej używania. Jak dorwę gdzieś miniaturkę, albo chociaż próbaska, to przetestuję:)
UsuńNie znam , nie mialam ale pewnie u mnie tez by sié nie sprawdzila poniewaz mam mocno mieszaná ceré ...
OdpowiedzUsuńBazy to trudny temat...mam i mialam kilka i jedynie prep+prime z SPF50 od MACa najlepiej mi sluzy...
Bazy od Guerlain tez lubié ale one nic poza lekkim Glow mi nie dajá i tym momencie muszé przyznac ze sá za drogie za takie "nic" :) Mam tez Chanel Le Blanc i tez jest ok, lubié na lato :)
O, to dobrze wiedzieć, że u Ciebie tak działają, bo moja skóra też jest mieszana, więc pewnie też miałabym "nic", więc już obiecałam sobie, że żadnej bazy nie kupię, no bo i po co, skoro bez bazy moja twarz wygląda tak samo, jak z bazą? :) Chciałam spróbować Guerlain, ale jak mówisz, że cena nieadekwatna do działania, to zrezygnuję z zakupu:)
Usuńnie stosuję baz pod makijaż, dodatkowa warstwa nie sprzyja mojej cerze...
OdpowiedzUsuńDla mojej skóry dodatkowa warstwa jest obojętna, ale pytanie tylko "po co?", skoro to mi w niczym nie pomaga?
UsuńJa jakoś nie mogę trafić na idealną bazę ;/
OdpowiedzUsuńA jakie już wypróbowałaś?
UsuńOna zawsze cieszyła sie duzym uznaniem ale dla mni zbyt silikonowa:)
OdpowiedzUsuńNie do końca robi, co ma robić, ale jest ok, nie mogę powiedzieć, że jest okropna w działaniu, bo byłaby to nieprawda. Trochę wygładza i daje efekt przyjemnej satynowej skóry, ale to tyle niestety... A co do silikonów - moja skóra bardzo się z nimi lubi, miałam kiedyś obawy używając w ogóle jakichkolwiek rzeczy z silikonami na twarz, ale teraz wiem, że obawy były bezpodstawne:)
Usuńz daxa mam tą drugą bazę, przezroczystą, ale wolę stick benefit, rachu-ciachu i po strachu ;)
OdpowiedzUsuńSticka z Benefita nie miałam, ale chyba bazy w ogóle są dla mnie zbędne, nie wiem, czy będę jeszcze jakąś kupować, bo moja cera wygląda tak samo, jeśli użyję bazy i jeśli jej nie użyję, także bez sensu nakładać dodatkową rzecz na twarz:)
Usuń