środa, 17 czerwca 2015

Guerlain Abeille Royale Eye Care

Zabierałam się do tej recenzji jak sójka za morze, ale nadszedł w końcu czas, żeby napisać o kremie pod oczy, który ostatnio używam. Dzisiaj na tapecie więc Abeille Royale.
Krem pod oczy to dla mnie jeden z najważniejszych elementów pielęgnacyjnych. Skóra pod oczami jest jak wiemy bardzo delikatna i cienka, skłonna do przesuszeń, dodatkowo u mnie są też pod oczami zmarszczki mimiczne, więc od kremu oczekuję nie tylko super nawilżenia, ale też wizualnego spłycenia owych zmarszczek (podkreślam słowo wizualnego, chociaż jakby też działał to byłoby super).
Abeille Royale to luksusowa seria Guerlain dla skóry dojrzałej, w której został wykorzystany czysty koncentrat królewski - opatentowany wyciąg z miodu Czarnych Pszczół żyjących od wieków na dziewiczej wyspie Ouessant. Krem ma wygładzać drobne i głębsze zmarszczki, napinać i ujędrniać kontur oczu. Przeciwdziałać ma opuchnięciom i cieniom rozświetlając strefy cienia. Rozjaśnione i wypoczęte spojrzenie nabiera młodzieńczego wigoru. Liftingująca konsystencja daje efekt wymodelowanych powiek i uniesionego łuku brwiowego.
Opakowanie jest po prostu boskie - 15 mililitrowy szklany słoiczek w interesującym kształcie sześcianu przypominającego element plastra miodu. Na złotym plastikowym wieczku mamy wytłoczoną małą pszczółkę i napis Guerlain. Całość jak najbardziej wpisuje się w moje gusta.
Po otwarciu wieczka krem zabezpieczony jest również plastikową nakładką. Do opakowania również dołączono szpatułkę, ale ja nie używam takich rzeczy, może dla niektórych to niehigieniczne, ale nakładam krem pod oczy czystymi dłońmi, więc szpatułka mi jest zbędna.
Konsystencja kremu jest bardzo podobna do większości kremów, z jakimi w życiu miałam do czynienia. Nie za rzadka, nie za gęsta. Taka w sam raz. Jeśli chodzi o zapach to tutaj niestety trochę się zawiodłam, bo spodziewałam się czegoś delikatnego, aczkolwiek przepięknego, a dostałam zapach podobny do kremu Nivea. Rozumiem, że pod oczy nie jest wskazane nakładanie mocno perfumowanych kosmetyków, ale jednak marka się za ten krem ceni, wiec mogliby się trochę bardziej postarać.
Na pokrycie całej okolicy przyocznej (czyli pod i nad i obok) potrzeba dosłownie tyle, ile mam na swatchu na dłoni, co czyni ten krem przeciętnie wydajnym produktem. Myślę, że zawartość, jaka mi pozostała po dwóch miesiącach w słoiczku spokojnie starczy jeszcze do końca czerwca.
To by było na tyle, jeśli chodzi o opis, przyjrzyjmy się więc działaniu. Kremu używam dwa razy dziennie - rano i wieczorem po uprzednio zaaplikowanym serum. Zauważyłam, że wchłania się całkiem nieźle, aczkolwiek niestety rano jak go nakładam to muszę bardzo uważać z ilością, bo wystarczy ociupinka więcej, a już korektor na nim się lekko roluje. Muszę więc zawsze rano pamiętać, że przed nałożeniem makijażu trzeba przetrzeć palcem okolicę podoczną w razie gdyby kremu było za dużo (a wierzcie mi - nie nakładam dużo, bo mam na uwadze to, że będę robić makijaż), dodatkowo krem ogólnie wygląda jakby się wchłonął, także człowiek nie wie, czy tak jest, czy nie. Na noc nakładam go też normalnie i jest ok.
Uważam, że ten krem bardzo dobrze nawilża i koi skórę. Od kiedy go używam nie miałam żadnego problemu z jakimś przesuszeniem, czy czymkolwiek innym nieprzyjemnym pod oczami. Niestety super działania liftingującego nie odnotowałam, jest troszeczkę lepiej, jakoś ta skóra minimalnie lepiej wygląda, ale żaden szał. Rozjaśnienia strefy podocznej nie zauważam, chociaż nie na tym mi zależało, ale jednak producent obiecuje, że produkt to robi. Miałam nadzieję, że trochę zmarszczki mi się spłycą, niby nie jest najgorzej, bo korektor mi już w nie nie włazi tak strasznie, ale nie wiem, czy to jest efekt długofalowy, czy po prostu jest to spowodowane super nawilżeniem, jakie ten krem oferuje. Jednym słowem nie jest źle, ale mogłoby być lepiej, chociaż wiecie - ja oczekuję cudów i przy kremie za taką cenę mam prawo wymagać czegoś więcej, a tutaj jest fajnie, wszystko fajnie, tylko nie ma szału. A ja chciałam szał:) Kremik nie uczulił, ani nie podrażnił mojej skóry.
Skład:
Abeille Royale nie jest złym kremem, kupiłabym go ponownie, chociaż nie wiem, czy cena, jaką sobie za niego śpiewają jest adekwatna do zawartości, czy to po prostu pic na wodę jak z większością kosmetyków. Coś tam działa, ale ja spodziewałam się efektu wow i tutaj go nie widzę. A może po prostu za krótko używam?
Jaki jest Wasz ulubiony krem pod oczy? Czy jest coś, co możecie polecić przeciwzmarszczkowego?
Moja ocena: 7/10

37 komentarzy:

  1. z takiej wysokiej półki nigdy nie uzywałam kremu pod oczy :) ja lubię bardzo krem pod oczy Soap & GLory :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam tego z S&G, ale jakoś mnie nie ciągnie do zakupu. A co on ma robić? Nawilża, zmniejsza zmarchy i takie inne? :)

      Usuń
  2. No wlasnie taki problem jest z droga pielegnacja - jest ok, ale za taka cene czlowiek chce wiecej ... Ostatnio z Agnieszka rozmawialsymy o kremach La Mer i obie stwierdzilysmy, ze jak ma sie tyle kasy to lepiej zafundowac sobie jakis zabieg u lekarza medycyny estetycznej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś próbkę kremu pod oczy La Mer Intensive Balm i powiem Ci, że po kilku dniach widziałam różnicę, jednak niestety w tym przypadku cena jest zaporowa nawet dla mnie i nie kupię 15 ml kremu pod oczy za 135 funtów, bo na to mnie nie stać :)
      Już konsultowałam moje zmarchy, a raczej ich usuwanie z lekarzem, problem polega na tym, że w okolicy podocznej stosuje się kwas hialuronowy, tyle, że stosuje się go do "zrobienia" doliny łez, czyli jak masz dużą opuchliznę pod oczami, ja jej nie mam, ja mam zmarchy, czyli nie ma takiego zabiegu, który byłby stricte na nie przeznaczony. Mogę sobie wstrzyknąć pewnie też coś w okolice oczu, znaczy przy zewnętrznym kąciku, ale tam nie mam aż takiego problemu, problem stanowią te zmarszczki podoczne...

      Usuń
    2. Jeśli pozwolisz to wtrącę się :) Mam podobny stan podoczny ja Ty (widziałam Twoje zdjęcie na insta) i może poczytaj sobie o Redensity II. Ja ostatnio robię mezo po oczy RRS HA Eyes i po dwóch zabiegach w odstępach 4 tygodniowych widać poprawę. Planuję jeszcze zrobić jeden zabieg lub dwa.

      Usuń
    3. No wlasnie ja mam coraz wieksza doline lez, dlatego pewnie kiedys skusze sie na wypelnienie jej kwasem. Niestety jesli chodzi o doline lez to zaden krem pod oczy na to nie pomoze :( Juz na to nie licze, obnizylam znacznie wymaganie co do kremow... Krem pod oczy ma mi dobrze nawlizyc ta okolice, jak ma dzialac przeciwzmarszczkowo to fajnie, acz wiesz o tym dzialaniu to przekonamy sie dopiero za pare lat ;) Natomiast o takim kremie co dziala faktycznie na istniejace juz zmarszczki to niestety nie slyszalam, wiec niestety Ci nie pomoge w poszukiwaniach ;(

      Usuń
    4. @Karti Notka - z tego, co w internecie jest napisane wynika, że to jest zabieg na usuwanie cieni pod oczami i na dolinę łez, a to nie jest mój problem, ja mam problem ze zmarszczkami, więc nie chcę zrobić zabiegu, który nie jest stricte na zmarszczki. Tutaj zacytuję też, co daje to, co Ty zrobiłaś pod oczy: Celem terapii preparatem RRS HA EYES jest: nawilżanie, poprawa mikrokrążenia, rozjaśnienie skóry, poprawa konturów oczu, poprawa struktury skóry, zmniejszenie oznak starzenia, redukcja worków pod oczami, rozjaśnienie cieni pod oczami, działanie antyoksydacyjne. O jakimś efekcie doraźnym na zmarszczki ani słowa niestety...
      @Snow White - Ja mam właśnie nadzieję, że znajdę taki krem pod oczy, który mi wizualnie pomoże, jakoś wniknie w te zmarchy i je spłyci chociaż trochę, wiem, że efektów na zawsze nie mam się co spodziewać, ale też jak pisałam nie chcę zrobić zabiegu na dolinę łez, bo duże cienie to nie jest mój problem, więc po co z tym walczyć na siłę? :)
      A co do kremu to ja oczekuję, że będzie nawilżał i poprawiał kondycję skóry, oprócz tego ma działać przeciwstarzeniowo, no ale też ma działać "na teraz" :) Ja chcę widzieć efekty, tak jak widzimy efekt na twarzy po użyciu dobrego kremu do twarzy :)

      Usuń
    5. U mne mezo ladnie rozprostowala drobne zmarszczki w wewnetrznych kacikach oczu. Skora jest jedrniejsza i jasniejsza. Generalnie okolica okolooczna wyglada swiezoi. Z kolei Redensity II wypycha skore do zewnatrz jednoczesnie rozprasowujac zmarszczki. Wiem to od mojej lekarki.

      Usuń
    6. W takim razie będę musiała jak pojadę do PL się zorientować, co i jak, bo tutaj absolutnie nie dam sobie zrobić nic, za bardzo się boję niekompetencji :)

      Usuń
    7. Jestes sporo mlodsza ode mnie i mysle, ze u Ciebie mezo da jeszcze lepsze efekty. Jakbys jednak zdecydowala sie na mezo to pytaj od razu, czy lekarz podaje preparat kaniula. Jest to mniej bolesne i nie ma sladow, jak po podaniu igla.
      Ale poczytaj sobie na spokojnie w sieci o tych zabiegach. Ja dlugo dojrzewalam zanim poszlam do lekarza. Wiadomo troche to kosztuje, a efekty zawsze sa pod duzym znakiem zapytania. Zajrzyj tez na Beauty forum. Tylko zeby tam czytac trzeba sie zarejestrowc.

      Usuń
    8. Coś Ty, sporo młodsza od Ciebie pewnie nie jestem:) Jak pojadę do PL (ale to pewnie będzie dopiero w przyszłym roku niestety) to zapytam lekarza o wszystko i czy faktycznie warto to u mnie robić, kiedy mam taki problem, a nie inny. Jednak wiesz - jak on zobaczy, z czym ma do czynienia to będzie wiedział lepiej, czy warto to robić, czy efekt będzie znikomy, bo jeśli miałoby tak być, to bez sensu mi kaskę wydawać, ale dowiem się wszystkiego i bardzo dziękuję za rady:) Poczytam sobie o tym, a w międzyczasie będę szukała jakiegoś cudownego preparatu (bo jednak do urlopu w Pl trochę daleko, a jak mówiłam tutaj nie dam sobie nic zrobić:D).

      Usuń
    9. Zapewniam Cię, że jestem :) Ale mam tzw. dobre geny i od zawsze dbam o cerę, i jakoś tam wyglądam.
      Dobry lekarz to podstawa. Na Beauty Forum są też wątki o polecanych lekarzach. Ja na początku myślałam o Redensity II. Ale po konsultacji stanęło na mezo (3-4 zabiegi). Nic tak nie daje kopa skórze jak właśnie mezo, już po pierwszym zabiegu widać efekty. Na jesieni planuję zrobić mezo na twarz, tylko muszę doprowadzić naczynka do ładu, bo ostatnio mi szalały. Jakbyś coś więcej chciała wiedzieć to pisz do mnie na @ :-)

      Usuń
    10. Skoro tak twierdzisz, to nie będę się kłócić:)
      Jak pojadę do PL to może spotkam się z jakimś lekarzem i omówię sprawę, bo już trochę zaczynam tracić nadzieję, że cokolwiek innego mi pod te oczy pomoże. Nie jest oczywiście jakoś mocno tragicznie, ale super też nie i chciałabym z tą skórą coś zrobić. Dzięki za propozycję pisania na @, ale na razie i tak się nie wybieram do PL, więc na razie i tak tego zabiegu nie zrobię, także nie ma co rozwijać tematu, kiedy może dopiero za rok będę miała szansę coś z tym zrobić:) A powiedz mi tylko - ile takie coś kosztuje?

      Usuń
    11. Moja mezo czyli RRS HA eyes kosztuje 450 złotych i powinno zrobić się 3-4 powtórzenia w odstępach 4-tygodniowych.
      Redensity II czyli wypełniacz light dedykowany pod oczy to koszt od 850 - 1.000 złotych. Ewentualne dostrzyknięcie po 4 tygodniach, a kolejne po kilku miesiącach o ile jest potrzeba i chęć. Zazwyczaj ceny podane są na stronach gabinetów, klinik medycyny estetycznej. Poszukaj u siebie w mieście, bo mogą być niższe niż w Warszawie.

      Usuń
    12. To u mnie to pierwsze odpada, bo nie będę mogła sobie pozwolić na przylot do PL co 4 tygodnie cztery razy, a jak mówiłam - tutaj nie zrobię, bo nie mam zaufania do tutejszych lekarzy. Ten drugi to wciąż wszędzie czytam, że jest na sińce, a ja sińców nie mam, także lepiej pogadam z lekarzem, bo nie chcę robić czegoś, co mi nie pomoże na mój aktualny problem :) No i czytałam dużo negatywnych opinii o tym zabiegu, także nie wiem, czy chcę takie ryzyko. Bo wszędzie piszą, że on jest na sińce, czyli nie na mój problem, ale tym, co ktoś spieprzył zabieg zrobiły się 3 razy większe sińce i inne takie, no to ja nie chcę jeszcze sobie pogorszyć robiąc zabieg, który nawet nie jest dedykowany do mojego problemu...

      Usuń
  3. Ta seria rzuciła mi się w oczy głównie ze względu na piękne opakowania :-) Pod tym względem Guerlain zawsze staje na wysokości zadania :-)
    Co do samego kremu, szkoda, że szału nie ma, bo za taką cenę wymaga soe więcej!
    Ja ostatnio używam tańszego kremu ppd oczy, a dokładnie Redermic C z La Roche Posay. Powiem ci szczerze Ala, że jestem pozytywnie zaskoczona. Krem ten wizualnie wygładza i rozświetla skórę pod okiem. Na dodatek nie kosztuje majątku ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowania rzeczywiście piękne, jak się skończy krem to sobie zostawię i będę coś w nim trzymać :)
      A jeśli chodzi o działanie to on coś tam działa, ale jednak nie widzę efektu wow, którego miałam nadzieję się spodziewać po kremie za taką cenę.
      Miałam kiedyś dwie tubki kremu Substiane + z LPR, całkiem dobrze go wspominam, chociaż pamiętam, że był bardzo wydajny, nie działał jakoś mega hiper super i po dwóch opakowaniach mi się znudził, może jakby efekty były spektakularne to używałabym do dziś :)
      A czym się różni Redermic C od Redermic R pod oczy? Który mi zadziała lepiej na zmarchy i lepiej nawilży? :)

      Usuń
    2. Nie mam doświadczenia z Redermic R, ale wiem, że ta seria zawiera retinol. Natomiast C zawiera silnie skoncentrowaną witaminę C. Co ciekawe, w Austrii i w Niemczech nie spotkałam się jeszcze z tym kremem z R ;-) Tak więc nie miałam trudnego wyboru ;-) Ale gerenalnie to kremy z retinolem lepiej wybierać na chłodniejszą porę roku.

      Usuń
    3. W UK są dostępne obie wersje, ceny też nie jakieś kosmiczne, także chyba się skuszę, tylko teraz nie wiem, na który :) Na razie jednak kończę Guerlain, może na tydzień jeszcze mi starczy, a potem mam Shiseido Benefiance w zapasie, a potem nie wiem, co kupić, bo pomysłów jest kilka :)
      A powiedz Kochana moja - ten Redermic C, który Ty masz daje faktycznie wizualne chociaż wrażenie lekkiego sprasowania zmarszczek, czy mocniej działa na sińce, znaczy na ich redukcję? Mi zależy na takim preparacie, co skupi się bardziej na zmarchach, bo sińców dużych nie mam:)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. To prawda, aż je sobie zachowam, jak krem się skończy :)

      Usuń
  5. A co jeśli nie znajdziesz idealnego kremu pod oczy?:)
    Ja zapach kremu Nivea lubię a jak sobie pomyślę o różnych zapachach kremowych,to juz wolę te niepachnące niż się męczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taki jeden krem, ale nie na moją kieszeń niestety. Miałam okazję mieć próbkę La Mer Intensive Balm i on zdziałał cuda w kilka dni, ale to tylko próbka, a na całe opakowanie mnie niestety nie stać (135f). Jeśli nie znajdę nic na tyle fajnego, że chciałabym używać przez dłuższy czas, to będę musiała mocniej się przyłożyć do zebrania informacji medycznych, co można z tymi zmarchami zrobić. Problemem jest to, że gdyby one były po bokach oczu to mogłabym sobie zrobić botox i po sprawie, ale ona biegną pod oczami. Mogłabym zrobić wypełnianie kwasem doliny łez, ale to nie jest zabieg na to, tylko bardziej jak ktoś ma opuchnięcia, a ja ich nie mam (a przynajmniej nie jakichś wielkich), mi zależy stricte na likwidacji zmarszczek.
      Ja lubię zapach kremu Nivea Soft, on jest przecudowny, ale zwykły Nivea tak mi się nie podoba. No i przy kremie za taką kasę spodziewałabym się chociaż czegoś delikatnie ładnie pachnącego, tym bardziej, że Guerlain słynie z ładnych zapaszków :)
      W ogóle co do zapachów kosmetyków to można by ksiażkę napisać:) Ja na przykład nie jestem w stanie używać kremu, który capi, choćby działał cuda. Dlatego też nie znoszę marki Origins, dla mnie te kosmetyki śmierdzą okrutnie :)

      Usuń
  6. Wcale Ci się nie dziwię, że oczekiwałaś efektu wow, bo za takie pieniądze człowiek ma prawo wymagać wiele. Trochę szkoda, że krem jest tylko dobry bez większych zachwytów. Niestety sama także poszukuję czegoś przeciwzmarszczkowego więc nic nie mogę polecić. Bardzo lubię Clinique All About Eyes Rich ale ten głównie nawilża i redukuje opuchliznę, na niwelowanie zmarszczek za bardzo nie wpływa, kończę właśnie drugie opakowanie i nie widzę większej różnicy w spłyceniu ich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem jest dobry, owszem, ale ja chciałam czegoś więcej:) Jednak może to moja wina i mam za duże wymagania, dlatego nie widzę tego, co on faktycznie robi? Sama już nie wiem :) Ja z Clinique nie chcę ryzykować, bo ich kosmetyki mnie uczulają, próbkę tego kremu, który polecasz też kiedyś miałam i dostałam uczulenia, także nie chcę już od nich nic:) No i też nie działał, więc podziękuję :) Trzeba szukać dalej :)

      Usuń
    2. O jak uczulał to odpada bez dwóch zadań. Ja nie mam zbyt dużego doświadczenia z pielęgnacją Clinique, ale kuku prawdopodobnie robi mi ich Smart Custom Serum. Mam je z dodatku do Marie Claire i byłam tak napalona, że kupiłam sobie dwie gazety bo zwyczajnie się to opłacało, ale teraz serum leży nieużywane ponieważ boję się ponownego uczulenia ;)

      Usuń
    3. Uczulała mnie od nich seria trzech kroków, ten krem, tusz do rzęs i miałam kiedyś też róż, którego szybciutko się pozbyłam, bo robił mi plamy na policzkach, ale nie plamy w sensie złego roztarcia, tylko po zmyciu go z twarzy miałam uczulenie w miejscu, gdzie on był cały dzień. Dla mnie ta marka jest bardzo słaba, a niby hipoalergiczne kosmetyki robią (taaa, jasne), dziwne, że mnie nic nie uczula, a po tych kosmetykach mam wysyp średniowiecza i uczulenia jakieś dziwne :)
      To serum z gazety też chciałam spróbować, bo cena atrakcyjna, ale właśnie miałam w pamięci moje doświadczenia wcześniejsze, więc się bałam zaryzykować :)
      Może oddaj komuś to drugie, którego nie używałaś? A może sprzedaj na Ebay? Albo zrób rozdanie? Wiesz, nie wszyscy źle reagują na Clinique, także może komuś innemu sprawi radość to serum, jeśli Ty i tak nie będziesz używać :)

      Usuń
  7. Miałam i niestety mnie uczulał ;( Moze to efekt tego, ze podczas stosowania byłam w ciazy, ale po tym kremie pojawiła mi sie taka kaszka wokół oczu. Moze z ciekawości poproszę jeszcze o próbkę i zobaczę jak zachowa sie teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak może być jak jest się w ciąży, że coś uczula? Nawet nie wiedziałam :) Może faktycznie weź sobie próbaska jeszcze raz i zobaczysz, czy teraz jest tak samo, czy może już Cię nie uczula :)

      Usuń
  8. Jak wspaniale,ze recenzujesz ten krem:-) Jak zwykle przychodzisz mi z pomoca:-)
    Szukam nawilzenia w kremach pod oczy.
    Dzialanie liftingujace zaspokajajace moje potrzeby uzyskuje zelem Algenist.
    A co do La Mer- mam krem do twarzy i jest w nim cos niesamowitego:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, polecam się :)
      Ten krem daje nawilżenie, jak najbardziej, daje nawet coś więcej, skóra wokół oczu wygląda lepiej po jego stosowaniu, ale ja chciałam efektu wow, a efektu wow nie mam, chociaż może wymagam cudów na kiju i nigdy nie dostanę od kremu takiego efektu...
      Ten krem z La Mer, co miałam próbkę był naprawdę mega, chciałabym jeszcze jedną próbkę przetestować, żeby sprawdzić, czy wciąż to samo o nim sądzę, a jeśli tak to chyba trzeba będzie zacząć oszczędzać na niego :D

      Usuń
  9. Ulubiony krem pod oczy to zdecydowanie Kiehls z Avokado, świetnie nawilża i poprawia jakość skóry pod oczami. Dobrze, że przeczytałam Twój wpis gdyż miałam ochotę na pielęgnację Guerlain, teraz dwa razy się zastanowię i chyba pozostanę przy Kiehls :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Kiehlsa niestety jeszcze nie miałam, ale wciąż się waham, czy go kupić, bo jednak w jego działaniu nie ma nic napisane o jakimś wygładzaniu zmarszczek, a na tym mi zależy... Ale pewnie z ciekawości chociaż przetestuję za jakiś czas :)
      Co do pielęgnacji Guerlain to ten krem jest dobry, ale nie wiem, czy wart tych pieniędzy, które trzeba za niego zapłacić. Owszem, działanie jakieś widzę, ale nie żeby było wielkie wow...

      Usuń
  10. Ja go uwielbiam i jest na moje liscie powracajacych kremow, kiedys o nim pisalam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że o nim pisałaś :) Ja też uważam, że to dobry krem, ale nie wiem, chyba za tą cenę oczekiwałam więcej. Nie zawiodłam się, ani nic takiego, tylko ta cena trochę poraża, nie wiem, czy chcę wydać na krem aż tyle, kiedy porównywalny efekt mam przy kremie Filorga:)

      Usuń
  11. Ja go uwielbiałam! Nic mi się nie rolowało pod makijażem, niezależnie od ilości. Zapach dla mnie bardzo ładny, tą Niveą to mnie zaskoczyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy od dnia u niego. Raz się roluje, a innym razem nie i to dla mnie jest zagadką, bo codziennie pod oczy kładę ten sam korektor. Generalnie jednak jestem zadowolona z tego kremu, ale nie wiem, czy na tyle, żeby zapłacić za niego regularną cenę. Jeśli jednak ktoś ma nadmiar gotówki, to polecam :D
      No mi on pachnie trochę jak Nivea, ale nie jak ten miły dla nosa Nivea Soft, tylko taki w granatowym opakowaniu :D Ale wiesz, że mój nos jest dziwny :D

      Usuń