piątek, 4 grudnia 2015

Christian Dior Capture Totale Dream Skin

Dzisiaj opowiem Wam kilka słów o produkcie, który po przeczytaniu pierwszych recenzji wydał mi się dość kontrowersyjny. Niby serum, ale nie do końca serum, krem, ale jednak też nie krem. No i obietnica przepięknej cery, a tego przecież każda z nas pragnie. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jakie ja mam zdanie na jego temat, to zapraszam do czytania.
Wizaż pisze o nim tak: Odżywcze serum do twarzy. Poprawia strukturę skóry, redukuje drobne linie i zmarszczki oraz odżywia. Dream Skin został stworzony dla wszystkich kobiet niezależnie od wieku i koloru skóry. Delikatna struktura kremu nadaje efekt matowego wykończenia oraz sprawia, że skóra jest rozświetlona i pełna blasku. Redukuje przebarwienia, zaczerwienienia oraz zmniejsza pory sprawiając, że cera dzień po dniu jest piękniejsza. Skóra jest udoskonalana poprzez globalne, przeciwstarzeniowe działanie komórek macierzystych oraz ekstraktu z longozy i opilli pochodzących z ogrodów Dior.
Serum może być stosowane samodzielnie lub jako uzupełnienie codziennej pielęgnacji.

Opakowanie jest wizualnie po prostu przepiękne, w kolorze różowej perły ze srebrnymi dodatkami. Zawiera 30 ml produktu, który pachnie, ale mnie ten zapach ni ziębi, ni grzeje, ot, taki sobie, jednak w stronę raczej przyjemnego, niż ohydnego :D Mamy też pompkę, która działa bez zarzutu dozując odpowiednią ilość produktu.
Konsystencja Dream Skin jest średnio płynna, lekko silikonowa, w kolorze jasnego beżu. Na twarzy po roztarciu nie przyciemnia skóry, po prostu działa tak samo, jak krem, czyli wchłania się zostawiając satynowe wykończenie.
No i właśnie - przechodząc do działania napiszę tylko jedno, dla mnie to serum, to nie jest żadne serum, tylko baza pod makijaż/krem do twarzy. I jako serum pod jakiś krem to według mnie się kompletnie nie nada, ale za to jako krem na inne serum, czy właśnie baza pod makijaż spisuje się zjawiskowo, ujednolica cerę, spłyca zmarszczki, skóra od razu staje się promienna i taka jakaś lepsza, ciężko mi nawet nazwać ten efekt, ale naprawdę to co widzę w lustrze mi się podoba. Moja buzia po nałożeniu tego specyfiku jest po prostu piękniejsza, zaczerwienienia zredukowane, pory niewidzialne, skóra jest gładka, miękka, delikatna i pełna blasku. Naprawdę widzę efekt i ten efekt przerasta moje oczekiwania. 
Ale... Działanie jest tylko chwilowe, to znaczy nie na chwilę, ale na cały dzień, wiecie, co mam na myśli, jednak jak już zmyjemy wieczorem makijaż, to buzia wygląda tak samo, jak wyglądała rano przed nałożeniem Dream Skin. Nie zauważam jakichś długofalowych efektów, chociaż może się czepiam i po prostu potrzeba więcej czasu, żeby twarz zaczęła sama z siebie wyglądać tak, jak wygląda po nałożeniu tego serum.
Nie zauważyłam zapychania, czy innych nieprzyjemnych efektów, typu przyspieszenie świecenia się, czy pojawienie się wyprysków. Wydajności nie jestem w stanie za bardzo ocenić, bo butelczyna jest nieprzezroczysta i nie widać ubytku, także nie mam pojęcia, ile tam w niej jeszcze zostało, ale używam Dream Skin codziennie rano od 1,5 miesiąca po 2 krople takie jak na zdjęciu i jeszcze się nie skończyło. 
Co do efektów pielęgnacyjnych to niestety nie zauważyłam nic spektakularnego. Nawilżenie, jakie zapewnia jest raczej na poziomie słabym, aczkolwiek nie mam aktualnie problemów z przesuszeniem, czy z suchymi skórkami, ponieważ używam pod Dream Skin serum nawilżające. 
Skład:
Zastanawiam się, czy kupiłabym ponownie. Zważając na działanie doraźne odpowiem bez zastanowienia, że tak, tak i jeszcze raz tak, ale zważywszy na fakt, że cena jest kosmiczna (to mało powiedziane), a to serum (które jak już sobie wyjaśniliśmy żadnym serum nie jest, tylko delikatnym kremem, albo bazą pod makijaż) to nie jest tak naprawdę serum i raczej nie da nam efektu na stałe, tylko taki "do zmycia makijażu" to nie wiem właśnie przez tą horrendalną cenę. Jednak jeśli macie gotówkę na zbyciu i marzycie o "wypięknieniu" swojej cery choćby od rana do wieczora (w nocy i tak mało kto nas widzi, no nie?:DDD), to naprawdę mocno polecam.
Miałyście do czynienia z podobnymi produktami? 
Moja ocena: 7/10

26 komentarzy:

  1. Słyszałam dużo dobrego zarówno o nim jak i o podkładzie z tej serii, ale niestety cena zniechęca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena bardzo zniechęca niestety, dlatego ja BAZY za taką kasę już nie kupię, chociaż faktycznie wypięknia skórę, ale nie chcę bazy za taki szmal :D A podkład jest fajny, szkoda tylko, że najjaśniejszy jest dla mnie za ciemny...

      Usuń
  2. Cena jest bardzo wysoka, więc raczej bym się nie skusiła ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście kupiłam mój w promocji, ale nie spodziewałam się, że to będzie taka raczej baza, niż serum... Dlatego tylko więcej nie kupię.

      Usuń
  3. Ja miałam tylko miniatury i jestem bardzo zadowolona. Na tyle, żeby widzieć że coś się dzieje, ale za krótko używałam, żeby stwierdzić większe zmiany spowodowane efektami pielęgnacyjnymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety nie zauważyłam jakichś zmian na skórze, jednak efekt zaraz po nałożeniu i efekt, jaki jest wtedy cały dzień na buzi jest wow, tylko... no właśnie, to miało być serum, a nie baza...

      Usuń
  4. Pod makijaż znalazłam swojego ulubieńca z Mac :) nie miałam chyba nic z pielęgnacji Dior ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O właśnie, podobny produkt z Meteorites zachwycił mnie u InesBeauty. Ale jak przyjrzałam się składowi, to moja skóra musi podziękować. Choć efekty na czyjejś skórze, no tak jak piszesz, spektakularne! Wkurza trochę takie oszustewko ze strony producentów, że to sera, kremy etc., podczas gdy tak naprawdę spełniają rolę baz.

    Wciąż jednak szukam czegoś - chyba jednak bazy pod podkład nie będącej silikonową bombą, ale też niekoniecznie wodnej, gdyż zimą to kiepski pomysł. Stosuję olejki. Tak na tłustą skórę ;) Póki co efekt lepszy niż bez, no ale ten efekt po bazach takich jak powyższy Dior, czy też Meteorytki u Ines, to jest bajka! Chciałoby się chciało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ja też się trochę wkurzyłam, bo wydałam kasę z myślą o tym, że będę to stosować pod krem, jako serum, a nie bazę, bo akurat bazy nie potrzebuję i już żadnej kupować nie chcę, stwierdziłam bowiem, że szkoda mi kasy na bazy, które właściwie nic za dużo mi nie dają (prócz na przykład żółtego BB z Maca, który faktycznie neutralizuje zaczerwienienia, czy krostki, czyli robi dokładnie to, co robić ma), ale cała reszta baz może nie istnieć i jak zużyję to, co mam, to żadna się u mnie już nie pojawi.
      Tutaj mamy rzeczywiście spektakularny efekt zaraz po nałożeniu i przez cały dzień, ale NIE CHCIAŁAM bazy, chciałam serum...
      Wiesz, u mnie olejki słabo się sprawdzają, większość mi śmierdzi i do tego mnie zapycha, nie lubię tej konsystencji, także olejkom mówię nie.
      Meteorki u Ines widziałam, fajny efekt, ale podejrzewam, że to właśnie coś podobnego do tego będzie. No i już bazę meteorkową mam, owszem, daje trochę nawilżenia i sama w sobie pięknie wygląda, ale jak wspomniałam - co co? Tyle monet za niewielki efekt?

      Usuń
  6. Bardzo za mną chodził ten DreamSkin odkąd Ines pokazała go na bogu ze dwa lata temu:)Wyjątkowo mi się opakowanie podoba i kusiło mnie.Ale nie kupiłam i w sumie zapomniałam o tym kosmetyku:)Chyba też nie do końca by mi się przydał, nie lubię baz pod makijaż a jako serum chyba tez nie do konca się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako serum Kochana to się wcale nie sprawdza... Ja jestem nauczona, że serum idzie pod krem, na tonik, a nie na inne serum zamiast kremu, czy jako baza... Jestem zawiedziona, bo ja nie chciałam bazy, chciałam serum. Chociaż dobre i to, że faktycznie cera po jego nałożeniu wygląda przepięknie, ale to nie umniejsza faktu, że nie tego chciałam :/

      Usuń
  7. Hmm nie wiem...jako baza jestem na tak jako serum to nie serum .. a skoro to tylko rewelacyjna baza to za ta cene wole lepszy podklad. jakos baz nie lubie, mam kilka ale sporadycznie uzywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo, ale wiesz, spodziewałam się, że to będzie serum, a nie baza. Rozumiem, że ona robi fajne rzeczy na twarzy i w ogóle, ale chciałam serum, więc jestem zawiedziona i raczej więcej nie kupię, bo baza mi niepotrzebna :D

      Usuń
  8. Czyli wychodzi na to, ze mozna sobie odpuscic - tzn przynajmniej mnie raczej bazy pod makijaz nie kusza, szczerze, nie widze nigdy takich drobnych roznic typu zmniejszenie widocznosci porow/zmarszczek, wiec pewnie jako baza u mnie to serum by nie wypalilo... a sama piszesz, ze jako serum to kosmetyk nie radzi sobie dobrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie radzi sobie dobrze jako serum, bo niestety dla mnie to to nie jest serum, które powinno się nakładać pod krem. To trzeba nałożyć zamiast kremu i faktycznie wypięknia cerę, ale co z tego, skoro ja szukałam zupełnie innego rodzaju kosmetyku? :/

      Usuń
  9. Miałam kiedyś jakąś większą próbkę specyfiku z tej serii i byłam produktem zachwycona, zastanawiam się, czy to to, bo to było z 2-3 lata temu i pamiętałam, pamiętałam aż zupełnie zapomniałam o co chodziło :/ Pamiętam, że wtedy nie byłam w ogóle w stanie zidentyfikować tego na rynku, bo nazwa z próbki nie zgadzała się z niczym dostępnym...

    Niemniej, baza pod makijaż za cztery stówy to jednak przegięcie a poza tym w międzyczasie odkryłam, że jak potrzebuję efektu superbazy, to nakładam maskę Clarins, która jest jednak znacznie bardziej budżetowym rozwiązaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mogło być to;) Faktycznie po nałożeniu na twarzy robi cuda, cera wygląda naprawdę przepięknie, tylko co z tego, skoro tak jest tylko po nałożeniu i tylko do zmycia? Ja chciałam serum i szukałam serum, a nie bazy, dlatego nie jestem do końca zadowolona, fakt, że przez przypadek znalazłam fajną bazę, ale bez bazy mogę się obejść, a bez serum może i mogę, ale nie chcę, zwłaszcza za tyle kasy.
      Maska Clarins u mnie nie zdawała egzaminu, ja nie widziałam po jej zmyciu żadnej zmiany... Ale super, że Ci służy:)

      Usuń
  10. Mnie chyba ten kosmetyk nie do końca przekonuje, więc chyba raczej go nie poznam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz zobaczyć, jak działa, weź próbkę jeśli możesz, ale właśnie bardziej należy to traktować jako bazę, a nie serum.

      Usuń
  11. Podoba mi się działanie, upiększenie cery to sprawa zawsze mile widziana. Szkoda, że to jednak jest produkt typu serum... aby tak połączyć obie rzeczy w jedną - byłyby kosmetyk idealny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, byłby kosmetyki idealny, gdyby było 2 w 1, ale niestety. Ja się czuję trochę zawiedziona i oszukana nawet powiedziałabym, bo miało byś serum, a nie baza. Fajnie, że jednak ta baza działa i działa tak, że efekt jest wow, no ale jednak kupowałam to z myślą, że jest to coś innego...

      Usuń
  12. miało być: szkoda, że to jednak nie jest produkt typu serum:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli z serum zrobiła się baza? Bazy pod makijaż uwielbiam i często używam ale chyba nie lubię ich na tyle żeby wydawać na nie tyle kasy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... I czuję się trochę oszukana tym faktem, bo miało być serum, chciałam je używać jak serum, ale się nie da. Chociaż fakt, że jako baza spisuje się bosko i daje efekt wow, ale ja nie chciałam wydawać takiego szmalu na bazę, tylko na serum :/ Bardzo nieładnie...

      Usuń