środa, 26 marca 2014

Vaseline Spray&Go Body Moisturiser

Jakiś czas temu w poście zakupowym pokazałam Wam balsam do ciała w formie spray'u. Kilka z Was było nim zaciekawionych, więc dzisiaj napiszę nieco więcej na jego temat.
Skusiłam się na niego głównie dlatego, że zaciekawiła mnie forma spray'u, ale również dlatego, że bardzo lubię zapach i smak aloesu (w Pl można kupić wodę aloesową, to są takie jakby glutki pływające w wodzie i jest to jak dla mnie coś wspaniałego). Chciałam też odmiany po śmierdzielu migdałowym z TBS i chciałam coś, co będzie się szybko wchłaniało.Spray&Go dostajemy w butelce z atomizerem o pojemności 190 ml, jeśli chcemy go użyć przekręcamy nakrętkę, a po kilku "klikach" ukazuje się nam otworek, przez który po naciśnięciu wyleci balsam.
Zapomniałabym dodać, że są trzy wersje zapachowe tego specyfiku - Aloe (czyli moja), Essential Moisture (podejrzewam, że to taka bez zapachu, ale nie wiem, bo jej nie miałam), oraz  Cocoa Radiant.
Konsystencja jest bardzo lekka, taka "chmurkowa" powiedziałabym. Ja stosuję go tylko na nogi (bo akurat na nogach moja skóra jest wysuszona) i robię to tak, że albo psikam bezpośrednio na nogi i rozsmarowuję, albo, żeby nie czuć tego chłodku - psikam na rękę, a dopiero potem z dłoni rozsmarowuję na nogach.
Wchłanialność jest niesamowita, dosłownie po 3 minutach moje nóżki są wspaniale nawilżone, skóra jest miękka i delikatna, nie ma mowy o wysuszeniu, no i zapach - piękny. Ponadto zauważyłam taką prawidłowość, że od kiedy używam Spray&Go moje włoski na nogach drugiego dnia po depilacji nie są takie "ostre", tylko wciąż skóra jest przyjemna, a np. przy masłach z TBS to nie czułam żadnej różnicy. Mam wrażenie, że ten preparat wnika w skórę i nawilża ją głębiej, niż wspomniane masła, które nijak się wchłaniać nie chciały, miałam wrażenie, że nakładam je na nogi, czekam pół godziny, albo i dłużej, a i tak całość została mi na spodniach od piżamy. W przypadku tego nawilżacza naprawdę czuć, że się nałożyło coś na skórę mimo tego, że jak wspomniałam konsystencja jest delikatna i piankowa, na pewno nie jest masłowata.
Skład:
Powiem Wam szczerze, że póki co jak dla mnie ten produkt zyskał miano najlepszego produktu nawilżającego do ciała, jaki kiedykolwiek miałam. Zarówno pod względem działania, jak i zapachu. Nie wiem, czy jest coś, co mogłoby go w jakiś sposób przebić.
Niestety nie mam pojęcia, czy spray&go jest dostępny w Polsce, ale jeśli gdzieś byście go dorwały, to naprawdę polecam przetestować (cena w UK to niecałe 5funtów bez promocji). Co do wydajności to nie powiem Wam dokładnie, bo używam go po depilacji nóg i przez 2 dni po (a potem zapominam) i wracam do niego przy kolejnej depilacji, no i oczywiście jeśli ktoś używa go tylko na nogi, jak ja, to wiadomo, że wydajność też będzie większa, niż jeśli będziemy go używać na całe ciało 2 razy dziennie. Jednak moje zdanie znacie - ja pokochałam Spray&Go.
Słyszałyście o tych produktach? Jak Wam się podoba pomysł z balsamem w spray'u?

22 komentarze:

  1. Nie widziałam jeszcze tego produktu w PL :( A szkoda, choć rozejrzę się, może coś przeoczyłam. Powiem Ci, że też uwielbiam wodę aloesową :) Odkąd pierwszy raz spróbowałam, to pijam dość często :) Choć te pływające "fusy" nie zrobiły na mnie za pierwszym razem dobrego wrażenia. Ale smaczna jest i to najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą wodę aloesową odkrył mój TŻ, ale jemu nie smakowała, dla mnie natomiast to istny rarytas:)
      A Vaseline może nie widziałaś, bo być może w Polsce jej po prostu nie ma, ja jej nie widziałam, ale nie jestem mocno obeznana z asortymentem drogerii, także coś tam wiem, ale nie wiem, czy ta firma w ogóle w Polsce istnieje:)

      Usuń
    2. U mnie akurat wszyscy ją lubią, a najbardziej moja siostra :)
      W PL nigdy nie widziałam, a szkoda... Takie szybkie nawilżenie rano by było idealne. Zwłaszcza jak się spieszę :)

      Usuń
    3. W przypadku tego produktu to 3 minuty wystarczy i już czujesz, że masz nawilżoną skórę:)
      A co do tej wody aloesowej, oczywiście pięknie być nie może, bo w UK jej nie ma:(

      Usuń
    4. No niestety za dobrze być nie może :( Ja właśnie wczoraj popijałam małą buteleczkę :)

      Usuń
    5. Ja chciałam sobie przywieźć z Pl, ale potem stwierdziłam, że i tak przez to wszystko, co nakupowałam już mój bagaż nie będzie się domykał (wagowo było za mało, ale objętościowo za dużo), więc nie kupiłam, a mogłam kurde:)

      Usuń
  2. Szkoda, że nie jest dostępny w Polsce, bo z przyjemnością bym go wypróbowała. Świetne rozwiązanie szczególnie na lato, gdy lekkie, szybko wchłaniające się konsystencje są wybawieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, jednak nie jest dostępny w Pl... Dla mnie to jest rozwiązanie na każdą porę roku, bo mimo delikatnej konsystencji nawilżenie jest naprawdę dobre, a tego się nie spodziewałam, no i ta mega szybkość wchłaniania.

      Usuń
  3. no proszę nie spodziewałam się, że będzie dobry a jednak :) jestem jego ciekawa i chętnie jak się z nim spotkam to zakupie :) szczególnie interesuje mnie forma aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dobry, a nawet - najlepszy! Ale to moja opinia oczywiście:) Przed zakupem też się zastanawiałam, jak to będzie działać w formie psikawki, ale jestem bardzo miło zaskoczona, bo działa świetnie:)

      Usuń
  4. Musze go koniecznie namierzyć bo pomysł swietńy do uzywańia po depilacji. :) rozejrze sie za nim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, ja mogę go z czystym sumieniem polecić, bo nic do tej pory nie koiło i nawilżało moich suchych nóżek, jak ten balsamik:)

      Usuń
  5. Szkoda, że nie jest dostępny w pl, choć pewnie w necie można gdzieś ustrzelić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie na Ebayu można, jeśli faktycznie nie ma w PL, ale każda cena powyżej 25 zł to będzie zdzierstwo, bo, jak pisałam - on tutaj kosztuje niecałe 5 funtów (a często jest też na promocji, tak jak ten, który ostatnio kupiłam za połowę ceny, też aloesowy, ale w żelu).

      Usuń
  6. Mialam kakaowy i bylam zadowolona, tylko wydajnosc byla slaba. Na lato na pewno kupie aloesowa wersje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się nad kakaowym, ale jednak najpierw chciałam kupić jeden do przetestowania, a aloes podobał mi się bardziej. A smarowałaś się nim codziennie cała, czy tylko wybrane partie ciała?

      Usuń
  7. Świetnie, że produkt ten tak dobrze się sprawdza!
    Ja u siebie nie widziałam jeszcze niczego tej marki.
    Na wersję kakaową miałabym chęć ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kakaowa pachniała dość mocno, ale z czystej ciekawości pewnie w przyszłości kupię, jak skończę ten spray i tą żelową wersję, którą pokazywałam ostatnio w poście zakupowym. Ja tak raczej nawilżaczy do ciała nie używam za bardzo, jedynie moje nogi potrzebują nawilżenia, bo skóra na nich jest przesuszona, ale reszta ciała potrzebuje tylko raz na jakiś czas peelingu i nic więcej:) Dlatego pewnie balsamów jest najmniej w moich zapasach:)

      Usuń
  8. Ja jeszcze nigdzie w moim mieście nie spotkałam się z tym produktem ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, bo ja właśnie nie wiem, czy w ogóle firma Vaseline jest dostępna w Pl:)

      Usuń
  9. Kiedyś już słyszałam o tych balsamach, ale obawiam się, że dla mojej bardzo suchej skóry byłyby za lekkie. Wspomniane przez Ciebie masła TBS to ostatnio zdecydowanie mój faworyt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masła TBS nie są złe, jeśli ktoś ma suchą skórę i oczekuje dobrego natłuszczenia/nawilżenia, w moim przypadku się nie sprawdzają, bo się za bardzo denerwuję, że nie chce się wchłaniać. Zapach waniliowy był całkiem fajny, za to migdał to porażka na całej linii. Spróbowałam, szału nie było. Raczej już nie kupię ponownie...

      Usuń