Po otwarciu nakrętki widzimy, że produkt jest dodatkowo zabezpieczony, także jeśli nasz egzemplarz nie ma takiego zabezpieczenia, to znaczy, że coś z nim jest nie tak.
Wizaż o nim pisze tak:
Dwufazowy płyn do szybkiego demakijażu wrażliwych i zmęczonych oczu. Nie natłuszczający, usuwa każdy rodzaj kosmetyków, również wodoodpornych. Zmywa makijaż i zanieczyszczenia powstałe na rzęsach łącząc efekty działania wody i olejków. Powoduje, że rzęsy stają się idealnie czyste. Uelastycznia powieki. Zawiera 18,6% związków łagodzących.
Oczywiście używamy go w tej sposób, że potrząsamy butelką, warstwy się mieszają ze sobą i potem przez dziurkę wylewamy odpowiednią ilość na wacik. Musze tutaj wspomnieć o tym, że dziurka jest odpowiedniej wielkości, więc naprawdę trzeba się postarać, żeby wylać, ja czasami wręcz mam tendencję do naciskania butelki, żeby wyleciało trochę więcej płynu.
Jeśli chodzi o zapach to jest on bardzo przyjemny, nie żadne super perfumy, ale przyjemny dla nosa. Konsystencja samego produktu jest niestety tłusta i tutaj właśnie jest pies pogrzebany. Bo co z tego, że ten płyn zmywa makijaż jak marzenie, nieważne, czy wodoodporny, czy jakikolwiek sobie zamarzymy, skoro na twarzy zostawia tłustą warstwę, której nienawidzę? Podobną rzecz robiła dwufaza z Garniera, ale jednak to nie ten przedział cenowy i Lancomowi już takiego czegoś wybaczyć nie mogę. Tym bardziej, że cena najniższa nie jest. Wprawdzie ja mojego dostałam dwa razy jako prezent do zakupów (pełnowymiarowy), ale nie wiem, czy kupię go kiedykolwiek sama. Podoba mi się, jak dobrze zmywa wszystko, co mamy na buzi, no ale ta tłustość, którą zostawia sprawia, że muszę jeszcze potem przecierać buzię micelem, albo ją umyć, także to mi trochę przeszkadza, miał przecież nie natłuszczać... Nie zauważyłam jakiegoś łagodzenia okolic oczu, ale podrażnienia też nie ma, także w tym aspekcie wszystko jest w porządku. W zasadzie w każdym aspekcie jest w porządku, tylko ta tłusta warstwa na buzi... Rozumiem, że to jest produkt, którego zadaniem jest mieszać dwie fazy i jedna z nich jest olejowa, no ale jednak ten wspomniany Garnier zostawiał mniej wyczuwalną tłustość.
Skład:
Nie wiem, czy kupię ponownie, jak dostanę do zakupów, albo w prezencie to pewnie zużyję, no bo czemu nie, ale chyba wolę kupić tańszy Garnier i za różnicę w cenie dołożyć sobie do jakiegoś innego kosmetyku.
Chciałabym jeszcze wypróbować dwufazę z Chanel, ostatnio zbiera pozytywne opinie w blogosferze, więc jestem jej ciekawa, na razie jednak czekam, aż drugie opakowanie Bi Facila się skończy i zacznę micelek z Garniera, który również jest osławiony:)
Używałyście tej dwufazy? A może możecie mi polecić jakiś fajny produkt tego typu, ale nie płyn micelarny?
Moja ocena: 8/10
Nie lubię dwufazowych specyfików :(
OdpowiedzUsuńA ja tak, bo mam wrażenie, że szybko i skutecznie radzą sobie ze zmyciem makijażu, za to nienawidzę mleczek, według mnie to jest takie mazianie sobie po twarzy, milion wacików trzeba zużyć i i tak makijaż nie jest zmyty poprawnie:)
UsuńPierwszy raz widzę ;)
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam o niej już wcześniej, ale dopiero od niedawna miałam w swoich zasobach:)
UsuńMi się w tej recenzji bardzo podoba stwierdzenie "nie natłuszczający", bo tego właśnie w dwufazówkach nienawidzę :)
OdpowiedzUsuńTak napisali, że 'nie natłuszcza', ale jak dla mnie to ona natłuszcza i to bardzo mocno...
UsuńDawno nie używałam płynów dwufazowych, wolę teraz micele :)
OdpowiedzUsuńJa też używam micele, ale jednak dwufazówka jakoś tak szybciej i skuteczniej usuwa makijaż, nie trzeba zużyć miliona wacików i w kilka sekund skóra jest czysta:)
UsuńJa lecę teraz na Garnierze, a chwilę wcześniej zużyłam Biodermę. Na razie nie widzę żadnej różnicy.
OdpowiedzUsuńBiodermy jeszcze nie dane mi było używać, ale pewnie za jakiś czas spróbuję. Teraz używam tego Lancomowego i dla oczyszczenia skóry z tłustości przecieram ją Lorealowym micelem, a potem się zabiorę za Garnier:)
UsuńNie znam go ;]
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt. Nie kusi mnie.
OdpowiedzUsuńOn jest całkiem dobry, ale ta tłustość trochę mnie zniechęca...
UsuńMam ten plyn i nie wyczuwam tej tlustej warstwy o ktorej piszesz w ogole. Ja akurat lubie go, bo nie wypala mi oczu i nic a nic nie podraznia. A to jest dla mnie w dwufazowce najwazniejsze.
OdpowiedzUsuńJa przez tą tłustą warstwę dostaję szału, nawet jak potrząsam nim minutę przed użyciem to i tak ta warstewka tłustości na skórze zostaje:/ Chociaż w kwestii działania nie mogę mu nic zarzucić, bo działa świetnie, no ale to uczucie na twarzy...
UsuńNie znam tego kosmetyku zupełnie. Ja z dwufazowych zmywaków pokochałam ten z Yves Rocher z bławatkiem. Jest dla mnie najlepszym z najlepszych do zmywania makijażu oczu!
OdpowiedzUsuńBędę musiała go kiedyś spróbować, skoro tak zachwalasz:)
UsuńZnam go bo moja koleżanka z pracy używa od lat:)
OdpowiedzUsuńWezmę go pod uwagę razem z Chanelem ale pewnie Lancome wygra:)
.
Tłustości na powiekach nie znoszę ale też ulubiona od lat Bioderma zaczęła mnie złościć bo nie do końca zmywa niektóre kredki a do tego zostawia strasznie suche powieki.
Z Biodermą nie miałam przyjemności, zawsze wolałam dwufazy, chociaż ze względu na ogólne poruszenie w internetach tematem miceli skusiłam się na Loreal i na Garniera, tego drugiego jeszcze nie używałam, ale Lorealem trochę za dużo czasu mi zajmuje zmycie makijażu, więcej niż dwufazą, a może nie jestem przyzwyczajona? Teraz i tak muszę zmywać makijaż tak, że zmywam całość Bi facilem, a potem przecieram micelem, żeby tej tłustości się pozbyć.
UsuńLubiłam ją baaardzo, zanim poznałam Helenkę R., którą lubiłam baaardzo zanim poznałam Chanelka. I to dwufaza Chanel jest moim numerem jeden od wielu już miesięcy. Uwielbiam za wszystko! Forever & ever! :)
OdpowiedzUsuńKusicielko, to właśnie przez Ciebie tak mam ochotę przetestować tego Chanela:P Nie miałaś wrażenia, że ten Bi Facil zostawia dużo tłustości na buzi? Wiesz, działanie to on ma świetne, nie twierdzę, że jest inaczej, no ale ta tłustość...
UsuńNie, ale po pierwsze miałam wtedy suchą skórę, więc mi to nie robiło (teraz pewnie bym się wściekała), po drugie stosowałam go tylko na oczy, a tak mam skórę generalnie zawsze bardziej suchą niż tłustą :)
UsuńChanelka wypróbuj no! :D
A w jaki sposób Ty używasz te płyny? Pytam, bo ja używam zawsze na całą twarz, a jak jest za mocno oleisty, jak w przypadku tego właśnie, to przecieram jeszcze micelem. Chyba właśnie nigdy nie dzieliłam zmywania na fazę "oczy" i "reszta twarzy", może jestem za leniwa? :)
UsuńChanelka muszę wypróbować:)
Najpierw oczy dwufazą. Potem domywam oczy micelem i jadę resztę twarzy :D
UsuńNo i potem szczota Clari jeszcze oczywista :D
Tak, szczota to wiadomo, ja nie wyobrażam sobie nie umyć twarzy. Na przykład mam koleżankę, która tylko zmywa makijaż, a potem tonizuje skórę, a następnie serum i krem! Mam na myśli, że ona nie myje buzi, bo uważa, że woda szkodzi jej skórze na twarzy (facepalm).
UsuńTo widzisz już odkryłam, dlaczego u mnie te dwufazy schodzą jak woda, bo jak jadę na cały ryjek, to nie ma się co dziwić:)))
Nie znam. :))
OdpowiedzUsuń:)
Usuńniestety dwufazy to nie moja bajka
OdpowiedzUsuńA co jest z nimi nie tak? Czy po prosu nie lubisz?
UsuńNie używam dwufazówek, więc nie pomogę. Zdecydowanie wolę właśnie micele. A konkretnie Biodermę. Różową. Inne produkty mogą nie istnieć:)
OdpowiedzUsuńKurde, muszę ją w końcu też wypróbować:) Jeszcze nigdy jej nie miałam, ale skandal:)
Usuńja się jeszcze nie zdecydowałam na żadną dwufazę , chodzi mi po głowie już od jakiegoś czasu Chanel, Helena i ta właśnie ale w sumie jestem tak zadowolona z Biodermy ,że nie muszę mieć extra dwufazówki :)
OdpowiedzUsuńJa do Heleny nie mam dostępu, no chyba, że jak będę w Pl to sobie kupię, ale Chanela bym chciała wypróbować, choćby po to, żeby się przekonać, jak działa i czy jest taki świetny, jak mówią:)
UsuńKusicie tą Biodermą:)
Z dwufazami jest wlasnie róznie...hmm...mialam lancome, clinique , helenke i chanela...
OdpowiedzUsuńchanel jest z nich najlepszy ale nie az taki wow...bo jest dla mnie tak samo dobry jak dwufaza z rossmanna za 1,50€!
O kurde, Chanel nie jest WOW? Hmmm.... Ale chyba i tak bym chciała spróbować i się przekonać:) Ja jak na razie byłam zadowolona z tego Garniera, o którym wspomniałam, tani, a działał, więc generalnie tak sobie myślę, że po co wyrzucać 22 funty za Bi Facil, czy inny taki, jak Garnier za 3 funcisze zrobi to samo? No ale i tak chęć testowania wygrywa, więc tego Chanela kupię, chciałabym też spróbować tego płynnego Take The Day Off z Clinique, ale mam tak niemiłe doświadczenia z tymi produktami, że najzwyczajniej w świecie się boję...
UsuńBardzo lubię płyny dwufazowe. Wydają mi się delikatniejsze dla oczu i rzęs niż micele :) moim ulubieńcem była Helenka... byla bo kilka dni temu spróbowałam Chanel :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie dlatego, że jednak szybciej zmywają dzięki tej olejowej części:) Nie trzeba nic trzeć, tylko przyłożyć wacik i praktycznie samo się zmywa:) W micelu to jednak trochę trzeba machnąć wacikiem :) Z Helenką nie miałam przyjemności, a na Chanel mam ochotę:)
UsuńTo zdecydowanie jeden z moich ulubionych płynów ;) z tym, że ja używam go tylko do demakijażu oczu. Na twarz leci mleczko, pózniej jakaś pianka i czasem jeszcze micelek. Ale ja jestem obsesyjna :D
OdpowiedzUsuńA widzisz, może ja mam takie odczucia, bo ja na cały ryjek go używam, więc mi on jest za oleisty, to znaczy zmywanie makijażu świetne, no ale ta warstwa, co zostaje już nie jest świetna. Może na same oczy by się lepiej sprawdzał. Kochana, to nie żadna obsesja, tyle tych specyfików nakładamy na siebie, że potem trzeba zadbać również o to, żeby to dobrze zmyć, więc ja Cię jak najbardziej popieram, demakijaż przede wszystkim:)))
UsuńTeż nie lubię tej tłustej warstwy po dwufazie. Jak oceniasz jego wydajność?
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że dość słabo, to jedno opakowanie starczyło mi na niecały miesiąc, tylko że ja stosuję go na całą twarz, a nie tylko do zmywania oczu, więc na jeden demakijaż jakieś 2-3 waciki schodzą (jedno oko, drugie oko i twarz).
UsuńNie miałam, bo ostatnio spodobał mi się płyn dwufazowy z Clarinsa :) Właśnie skończyłam dwa małe opakowania i chyba kupię duże :) Wydajność ma chyba całkiem spoko, ale to się okaże jak będę miała pełną butle.
OdpowiedzUsuńO Clarinsie też myślałam, ale mam jeszcze jeden Bi Facil teraz w użyciu, a jestem tak ciekawa tego Chanela, że na pewno następny będzie Chanel:) A potem może ten Clarins, napisz coś potem o nim, jak już dłużej poużywasz:) A co do wydajności - mi takie produkty schodzą jak woda, więc już nawet na to nie zwracam uwagi:)
UsuńOk, napiszę :) Tak, fakt, mi też płyny do demakijażu zazwyczaj schodzą w ekspresowym tempie :)
UsuńBo to zawsze są takie małe pojemności, a ja zazwyczaj po jeden wacik na każdą połowę twarzy używam, więc schodzi faktycznie jak woda:)
UsuńJa zazwyczaj zużywam trzy płatki, dwa na oczy i jedną na resztę twarzy...
UsuńJa mam właśnie po jednym na każdą stronę twarzy razem z oczami, ale potem jeszcze jeden z płynem micelarnym i wtedy całość "doczyszczam" tylko:)
UsuńDwufazówek jeszcze nie stosowałam, jestem teraz na etapie miceli ;)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że sam micel to trochę za mało dla mnie, więc zawsze w ruch idzie najpierw dwufaza, a potem domywam całość micelkiem:)
Usuń