niedziela, 19 października 2014

Organique Milky Sugar Peeling

W zeszłym miesiącu poczyniłam dość poważne zakupy w Organique, dzięki czemu przybyło mi sporo produktów do pielęgnacji ciała. Na pierwszy ogień poszedł peeling, którego byłam bardzo ciekawa i bardzo chciałam go mieć od dawna ze względu na mleczny zapach, dzisiaj więc, po prawie miesiącu używania napiszę, co o nim sądzę.
Opakowanie plastikowe z metalową nakrętką, które mieści w sobie 200 ml produktu. W porównaniu z piankami do mycia z tej serii to jest dość ciężkie, ale wiadomo, tutaj mamy inną zawartość.
Według Wizażu jest to mleczny peeling o nowej, udoskonalonej formule skutecznie oczyszcza i odświeża skórę i przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji. Kryształki cukru zatopione w olejku sojowym delikatnie masują, złuszczają zrogowaciały naskórek. Ekstrakty z koziego mleka i owocu liczi dostarczają regenerujących i kojących składników oraz witamin. Masło Shea zapewnia komfort użycia, natłuszcza i wygładza. Po peelingu skóra odzyskuje blask, jest miękka, gładka, odświeżona i delikatnie pachnąca owocem liczi.
Konsystencja grudkowata, wiadomo, jak to w peelingu, drobiny ścierające jednak nie są bardzo ostre, powiedziałabym, że są średnio ostre.
A jak z działaniem? Otóż według mojej opinii nie jest to najmocniejszy ździerak do ciała, z jakim miałam do czynienia. Chociaż nie jest też słaby i bardzo przyjemnie się go używa, to Sakura z Rituals jest ostrzejszy. Oczywiście jednak Organique nie jest produktem złym, wydajność na wysokim poziomie, komfort używania i zostawianie przyjemnej nawilżającej warstewki (nie mylić z efektem po wysmarowaniu się masłem, ale jednak coś czuć) sprawiają, że jest to jeden z lepszych produktów tego typu, jakie miałam okazję używać. Delikatny zapach mleka tylko zwiększa nasze pozytywne doznania podczas używania. A już po zmyciu skóra faktycznie jest przyjemna w dotyku, gładka i zrelaksowana oraz, jak obiecuje producent lekko pachnie, chociaż ja nie czuję owocu liczi, mój nos bardziej wyczuwa mleko. Produkt jest ważny 12 miesięcy od otwarcia i wydaje mi się, że przez taki okres czasu da się go zużyć, ja staram się peelingować 3-4 razy w tygodniu (ale jestem trochę uzależniona od tego uczucia ścierania, wiem, że przeciętnie tego typu produkty stosujemy raz, dwa razy w tygodniu), mimo tego nie mam skóry przesuszonej, uszkodzonej, nic negatywnego się nie dzieje. No ale przy tak częstym użytkowaniu też już nie mam około 30% opakowania.
Skład:
Myślę, że firma Organique po raz kolejny odwaliła kawał dobrej roboty, stworzyła produkt na miarę potrzeb chyba prawie każdej skóry, o pięknym zapachu i o fajnym działaniu. Po raz kolejny więc jestem bardzo zadowolona i na pewno skuszę się na kolejne opakowanie.
A jaki Wy obecnie peeling do ciała używacie?
Moja ocena: 9/10

46 komentarzy:

  1. Uwielbiam te peelingi, każda wersja zapachowa bardzo mi pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie miałam tylko mleczny, chociaż w zapasie czeka Bloom Essence, jestem ciekawa, czy też będę tak zadowolona:)

      Usuń
  2. Uwielbiam peelingi Organique, choc ten zapach nie należy do moich najulubieńszych;) Z tej serii mam serum;) Jakiś czas temu odkryłam też fajny peeling Wellness&Beauty dostępny w Rossmannie, jest mocniejszy od tego, a jego działanie równie dobre. Tylko nie ma takiego wyboru zapachów:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi bardzo odpowiadają mleczne zapachy, takie kremowe i delikatne, lubię <3 Serum nie miałam, jak ono Ci się sprawuje?
      O tych peelingach Wellness & Beauty słyszałam, ale nie mam dostępu,więc dopiero jak pojadę na urlop do Pl to się rozejrzę za nimi, a jakie wersje zapachowe są dostępne?

      Usuń
    2. Ja mam mango z kokosem, jest jeszcze masło shea i olejek migdalowy i chyba jakiś trzeci morski czy coś w tym stylu;) to chyba najmocniejszy zdzierak jaki miałam. Serum bardzo dobrze się sprawuje, łagodzi i nawilza. Używam już dłuższy czas więc pewnie w końcu doczeka się recenzji.

      Usuń
    3. Oooo, to koniecznie je sobie zobaczę, jak będę w Pl:) Sprawdzimy, czy rzeczywiście są takie mocne, jak mówisz;) Będę czekać na recenzję tego serum:)

      Usuń
  3. Ja lubiłam piling Lirene z serii antycelulitowej bo mocny był. Teraz mam jakiś Ziaja ale słaby jest. Mam u siebie sklep Stara Mydlarnia a oni mają w ofercie fajnie pachnące produkty i chyba się wybiorę tam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie byłam w Starej Mydlarni, ale słyszałam, że ponoć dobre produkty tam mają, także zapodaj sobie coś, a potem daj znać, jak Ci się sprawuje:)

      Usuń
  4. Bardzo chciałabym go wypróbować ze względu na zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest bardzo delikatny, przyjemny, kremowy, powąchaj koniecznie, jak będziesz miała okazję:)

      Usuń
  5. jak mogłam go jeszcze nie mieć?! zapatrzę się na zimę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham peelingi i to baaaaaaaardzo <3
    Im mocniej scieraja tym lepiej heheh!
    Z organique zadnego nie mialam ;D
    Ale kocham Lusha, The Body Shop, Rituals i S&G <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Słońce, pisałaś mi o tym już kiedyś :* Ten jest słabszy niż Lushowy, to na pewno, słabszy jest niż Ritualsowy Sakura, ale z kolei minimalnie mocniejszy od tego z Soap&Glory Flake Away. Body Shopowy miałam raz, ale była to jakaś wersja limitowana w tubie i nie przypadł mi do gustu za bardzo niestety, czy te w okrągłych pudełkach są lepsze? Mocniejsze?:)

      Usuń
  7. Bardzo lubię zapach tej serii :) Obecnie używam peelingu również Organique z serii Eternal Gold i muszę przyznać, że jest bardzo przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eternal Gold miałam tylko tonik do twarzy i też byłam bardzo zadowolona, nie próbowałam jednak masła i peelingu, ale wszystko przede mną:)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Myślę, że z tego mogłabyś być w takim razie zadowolona:)

      Usuń
  9. Ja używam teraz jednego z P&R :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jakoś zawsze w Polsce nie po drodze było z P&R, a poza tym podobno wszystkie produkty mają cytrusowe zapachy, to ja nie lubię:)

      Usuń
  10. Aktualnie używam peelingu Clochee w wersji truskawkowej i powiem Ci, że niezły z niego zdzierak, bo prócz cukru ma też w składzie zmielone pestki malin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde, to musi być naprawdę mocny! A gdzie tego cudaka można kupić?:)

      Usuń
  11. Nie znam peelingów Organique, z tej firmy miałam zresztą tylko grecką piankę do mycia.
    Peelingi jednak uwielbiam, im ostrzejsze tym lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piankę Grecką z Organique uwielbiam:) Mam jedną jeszcze w zapasie:)
      Spróbuj tego peelingu z Rituals, gwarantuję zdzieranie skóry jak na tarce do warzyw:DDD

      Usuń
  12. z chęcią bym przygarnęła w swoje ręce taki peeling:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Peelingi Qrgabique ma świetne. Ten cukier jest gruboziarnisty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, chociaż zdzieranie jak dla mnie jest średnie, mogłoby być troszkę mocniejsze, ale źle nie jest:)

      Usuń
  14. Mam go na liście planowanych zakupów ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest dobry wybór, mam nadzieję, że wkrótce przekonasz się o jego działaniu na własne skórze:)

      Usuń
  15. Lubię zdecydowanie mocne peelingi do ciała ;)
    Obecnie używam Soap&Glory Flake Away ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Flake Away jest słabszy od Organique, ale ten Rituals jest zdzierakiem na miarę tarki :DDD

      Usuń
  16. 'poważne zakupy' :D a peeling chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham ich peelingi, jak już dobrze wiesz :) Tej wersji nie miałam, bo nie znoszę mleka i się go boję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak to się boisz mleka? :D Mleczko jest dobre i pysznie pachnie:) To nie jest skwaśniałe mleko :DDD

      Usuń
    2. Nie znoszę ani zapachu ani smaku, a na sama myśl robi mi się niedobrze :(

      Usuń
    3. Ja kiedyś lubiłam mleko z miodkiem, płatki z mlekiem też lubię, ogólnie lubię mleko, choć nie do przesady, wiadomo:) Ale w ogóle mleka nie pijasz, czy z czymś, na przykład z kawą tak?:)

      Usuń
    4. Wcale! Jak byłam mała, jeszcze w żłobku, zmuszali mnie do picia mleka. Ja nie chciałam, ale musiałam :/ no i zwymiotowałam.. Od tamtej pory mam uraz i nie cierpię! Wzdryga mnie na samą myśl :(

      Usuń
    5. To faktycznie trauma, po cholerę Cię zmuszali? Co za durne panie w tym przedszkolu miałaś! :) Ja bez mleka żyć mogę, ale płatki czy coś, to koniecznie z mlekiem muszę, nie, żeby się zapijać nim, ale jest ok:) A jest jeszcze coś prócz mleka, czego nie zjesz/ nie wypijesz? :)

      Usuń
  18. Tego peelingu nie miałam, ale mam masełko o tym samym zapachu i jest boooskie. Super nawilża i pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masełko też mam i czeka na swoją kolej, bo na razie jeszcze kończę ten żelkowy balsam z Vaseline, ale zaraz za nim jest masełko:)

      Usuń
    2. No to powinnaś być zadowolona z efektu :)

      Usuń
    3. Spróbowałam i wszystko jest super, chociaż minimalnie zostawia taką warstewkę po użyciu, ale nie jest tak źle, jak na przykład po masłach z TBS, więc i tak zużyję je z przyjemnością:)

      Usuń
  19. Lubie te peelingi, ale stosuję praktycznie na suchą skórę, bo jakoś u mnie słabo zdzierają, ja muszę czuć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One faktycznie są nieco słabsze, jak się stosuje na mokro, też to zauważyłam:) Ja również lubię bardzo mocne zdzieraczki, mizianie to nie to, czego oczekuję od zdzieraka:)

      Usuń