Zestaw zawiera kosmetyczkę, pomadkę w limitowanym odcieniu Goodbye Kiss, błyszczyk Frozen Dream oraz kredkę do ust Just Wonderful.
Oczywiście najbardziej z tego zestawu zainteresowała mnie pomadka, bo jest to odcień, który nigdy wcześniej się nie pojawił w żadnej kolekcji, podobnie zresztą jak odcień błyszczyka, czy kredki, jednak jako wielka fanka pomadek to na niej zależało mi najbardziej. Nie ukrywam również, że perspektywa otrzymania 3 pełnowymiarowych kosmetyków, a do tego kosmetyczki za 34f (w PL 150zł) wydawała mi się bardzo kusząca.
Błyszczyk w odcieniu Frozen Dream to taki różowo-fioletowy delikatny kolorek zawierający mnóstwo srebrnych drobinek. Pojemność to 4,8 grama. Przyznam szczerze, że to mój pierwszy błyszczyk tej marki i nie wiedziałam za bardzo, czego się spodziewać, bałam się, że trafię na ten o efekcie mrowiącym (czego nie znoszę), ale okazuje się, że seria Plushglass to robi, Lipglassy nie, czyli jestem uratowana. Aplikator jest bardzo wygodny, w postaci pacynki (nie przepadam za tymi pędzelkowymi, bo nie są tak precyzyjne), nakłada się go szybko i bezproblemowo. Konsystencja jest trochę lepiąca, ale nie aż tak lepiąca, żebym nie mogła tego przeżyć. Utrzymuje się około 2 godziny, ale wiadomo, to tylko błyszczyk. Jeśli mowa o kolorze, to niestety nie trafia on na listę moich ulubieńców, to znaczy nie jest zły, ani mdły, nie wygląda źle na moich ustach, ale ja nie gustuję w takich jasnych kolorach, wolę żywsze, dlatego oczywiście zużyję ten błyszczyk, jak wspomniałam samodzielnie do noszenia się nadaje, ale również mogę pokombinować nakładając go na inne pomadki, także jest ok, ale nie kupiłabym go, bo to nie do końca jest mój odcień. Do tego strasznie szybko go ubywa.
Kolej na kredkę Just Wonderful, która niestety nie wiedzieć czemu nie jest kompatybilna kolorystycznie z pomadką, o czym niebawem się przekonacie oglądając zdjęcia. Odcień to taka różowa śliwka, nie wiem, jak dokładnie go określić, ale jest bardzo jesienna. Producent opisał ją jako brudny fioletoworóżowy i ja się z tym zgadzam całkowicie.
Just Wonderful jest bardzo przyjemna w użytkowaniu, nie za miękka, nie za twarda, dobrze się ją używa i mam pomadki, do których pasuje, także żadnej tragedii nie ma. Utrzymywalność na ustach jako kontur dla pomadki jest całodniowa, samodzielnie kilka godzin (nie liczyłam dokładnie). Na zdjęciu poniżej kredka nałożona na całe usta.
Najlepsze zostawiłam na koniec :)
Pomadka w odcieniu Goodbye Kiss. Piękny chłodny średni róż, który ma w sobie odrobinę fioletu. Jest absolutnie przepiękna. Wykończenie Amplified Creme sprawia, że jest kremowa, gładko sunie po ustach i jest dość mocno kryjąca. Moim ulubionym wykończeniem w pomadkach Mac jest lustre, Amplified nie jest moim ulubionym, ale też jest fajnie. Kolor trzyma się do 3 godzin, trochę się ściera od środka ust, ale to nic, czego nie możnaby naprawić jednym ruchem. Nie zauważyłam, żeby moje usta wysuszała, chociaż słyszałam, że to wykończenie lubi to robić. Widać na mnie nie działa. Podczas noszenia czuje się jednak jej obecność. Ale taki już urok tego wykończenia :)
Kosmetyczki nie będę Wam opisywać, ale według mnie wygląda fajnie, jest dobrze zrobiona i chociaż nie pomieści nawet 1/10 moich kosmetyków, to i tak uważam, że jest super i na pewno będę ją zabierać na wyjazdy. Mogłabym nosić ją w torebce z podręcznym arsenałem, ale jakoś mi żal, bo mam w torebce bajzel :)
Jeszcze prawie zapomniałam o swatchach naręcznych:
Od lewej mamy Frozen Dream, Just Wonderful i Goodbye Kiss.
Absolutnie nie żałuję, że zdecydowałam się na zakup tego zestawu, zważywszy na cenę, na to, że wszystkie kosmetyki są limitowane i kolory należą do gamy moich ulubionych róży. Kupiłabym ponownie i już teraz się zastanawiam, czy kiedyś wznowią Goodbye Kiss, bo na pewno go odkupię :)
A na co Wy skusiłyście się ostatnio? Jakie macie życzenia kosmetyczne na Święta?
Moja ocena: 9/10
Świetny ten zestaw! Naprawdę nie pasuje Ci kredka do pomadki? Ja uważam, że właśnie fajnie ją podkręca. Poza tym dzieki tej konturówce masz calkiem fajny kolorek na ustach. Efekty - oprócz błyszczyka oceniam na 6/6.
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się ostatnio na kilka rzeczy Burberry i oczywiźcie na palety Smashbox - mam ogromną słabość do tej marki.
To samo mi przyszło do głowy. Nie widziałam zestawu na żywo, ale kiedy patrzyłam na zdjęcia wydało mi się, że właśnie pasują do siebie. :-)
Usuń@White Praline - nie wiedzieć, czemu mój komentarz pojawił się nie w odpowiedzi, na Twój, a jako nowy poniżej :)
Usuń@Una - niestety nie pasują, to znaczy można niby pokombinować, ale ogólnie swatche mówią same za siebie, kolor pomadki to nie jest kolor kredki :)
Ma zupełnie inny odcień. Wiesz, generalnie można ją nałożyć na sam brzeg ust, zrobić kontur, a potem na to nałożyć tą pomadkę i to da radę, ale jako kontur do tej pomadki, który będzie widać, to niezbyt. Jednak jak napisałam nadaje mi się do innych szminek, także to żaden problem, że akurat z Goodbye Kiss nie jest zgodna kolorystycznie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam u Ciebie, same cudeńka :) Mnie jakoś do Burberry nie ciągnie, ani do Smashboxa, może to i lepiej, bo chciejstw innych i tak mam milion:D Tak sobie myślałam ostatnio właśnie, że powinnaś zostać twarzą obu marek :)
No co Ty, nic do Burberry Cię nie ciągnie? A ich róże? Cameo jest kolejnym odcieniem, który wpadł mi w oko. Wczoraj byłam w Arkadii, gdzie tylko w tym miejscu jest dostępna kolorówka tej marki i konsultantka zaprezentowała mi ten drugi podkład - Fresh Glow Foundation, ten co Megi and i opisywała i opowiadała o nim w swoim filmiku na YT (nie wiem czy oglądałaś, Madzia nie do końca była zadowolona, a ja z kolei byłam po wrażeniem tego lekkiego i co za tym idzie mało kryjącego podkładu). I miałam nałożoną pomadkę Rosewood - bajka <3 Po po 26.12 szaleję!
UsuńOgromnie Ci dziękuję za komplement <3
Niee, ani Burberry, ani Smashbox, ani w sumie żadna inna marka prócz MACa (ale też nie całego, głównie pomadki i kilka innych rzeczy, nie 100% asortymentu) mnie nie kręci tak mocno. Podobają mi się pojedyncze rzeczy z różnych firm, ale mam wszystkiego dużo i jakoś ostatnio mnie wzięło na zużywanie, to znaczy pomadek może mi przybywać, ale z resztą chciałabym zostać na poziomie max 4-5 sztuk z każdego produktu :)
UsuńNiestety nie oglądałam filmiku Magdy, mam trochę braki w oglądaniu YT :) Ale nadrobię i się zapoznam :) U mnie też jest ten problem, że nawet jakbym chciała, to Smashbox i Burberry są niedostępne dla mnie stacjonarnie, a wiadomo, w ciemno nie chcę kupować :)
Haha, będą poświąteczne wyprzedaże wtedy? Znaczy po 26 grudnia? Pewnie Sepho zrobi minus 20% :)))
Żaden to komplement, tylko szczera prawda, powinnaś zostać ich twarzą, powinni Ci płacić grubą kasę za pokazywanie swojej pięknej twarzy noszącej ich kosmetyki :)
Nie powiem tanio bardzo jak na MAC. Pomadka i kredka wyglądają prześlicznie <3
OdpowiedzUsuńZestawy zazwyczaj są tańsze, dlatego się skusiłam :) No i wiadomo, dla pomadki i kosmetyczki głównie, chociaż pozostałe produkty też mi się podobają, czyli jestem zadowolona :)
UsuńKolory takie mojowe - ja muszę w koncu dorobic si prawdziwego Maca ;)
OdpowiedzUsuńSzalejesz Justyś <3
UsuńJeszcze nawet nie zaczęłam tego robić Aguś :) ;*
Usuń@Justyna - Kochana, kupuj pomadeczkę chociaż jedną od nich, nie będziesz zawiedziona :D
UsuńChyba najbardziej podoba mi sie kolor konturówki bo reszta dla mnie za słodko-różowa:)Mi jest lepiej w takich bardziej berry odcieniach:)
OdpowiedzUsuńKonturówka mi się podoba, ale wiadomo - pomadka bardziej, najmniej jednak błyszczyk, bo to nie mój kolor, na szczęście to błyszczyk, więc można go na różne sposoby używać :) Nałożyć na pomadkę, czy coś :) No i sam też się nadaje do noszenia, więc może nie do całodniowego noszenia, ale jak będę szła na szybko do sklepu to będzie jak znalazł :D
UsuńA Tobie Kochana to wiem, że pasują takie ciemniejsze odcienie, lekko zgaszone, podobasz mi się w takich :)
Tak na marginesie - kiedy wracasz na blogaska? :) :***
UsuńBardzo mi sie podobają wszystkie produkty :) ostatnio mam ochote na chłodny odcien szminki, ale trochę sie jednak boje, czy bedzie pasować do mojej lekko opalonej karnacji :o
OdpowiedzUsuńOstatnio Iwona Gold pokazywała się z Candy Yum Yum z MAC, a ona ma ciemniejszą karnację, a CYY jest różowa, chłodna i neonowa, ale pasuje jej super, także musiałabyś też przetestować, bo mi się wydaje, że to jest kwestia dobrego odcienia :)
Usuńten zestaw jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńja się skusiłam jeszcze na zestaw lips & eyes :) tez ma śliczną pomadkę :) ale nude!
ja jeszcze nie uzywałam konturówki, bo jakas taka nie moja się wydaje. Chyba ja sprzedam nieruszoną :)
Nude to nie moje kolory, także w ogóle nie patrzę w ich stronę :) Poziom jasności pomadki Lovelorn to jest najniżej, jak mogę, czy chcę zejść, coś jaśniejszego już mi się na mnie nie podoba :)
UsuńNo coś Ty! Konturówka jest bardzo ładna, może niekoniecznie z akurat tą pomadką, ale generalnie jest jakościowo bardzo dobra. Mam też odcień Dervish i muszę przyznać, że go się używa gorzej, niż Just Wonderful :)
Moja faworytką z tego zestawu jest pomadka :) Reszty pewnie bym nie używała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wypuścili samej pomadki :)
UsuńJa akurat wiem, że cały zestaw będę używać, także cieszę się, że się zdecydowałam go kupić :) Miejmy tylko nadzieję, że pomadka nie skończy się zbyt szybko :)
Fajna opcja, zdziwiło mnie tylko, że każdy odcień z innej parafii, myślałam, że te zestawy oferują kompatybilne trio 😉 Niemniej zazdroszczę, jak zwykle, że tyle odcieni różu Ci pasuje 😊
OdpowiedzUsuńJa też myślałam, że tak będzie, jak zobaczyłam zapowiedzi, ale potem się ukazały swatche i wiedziałam, że każdy kolor jest z innej parafii, no ale nie ma tego złego, bo i tak wszystko będę używać, gorzej by było, jakby dołączyli jakiś produkt z domieszką brązowości, czy coś, to nie wiem, czy bym używała, ale w błyszczku są drobinki - to dobrze, kredka jest używalna, chociaż z innymi pomadkami, a pomadka ogólnie jest boska, wiec też do używania, także nie ma w tym zestawie nic, co się zmarnuje u mnie :)
UsuńDużo odcieni różu mi pasuje, ale za to nie pasuje mi zupełnie nude, ciepła czerwień, czy odcienie z domieszką brązu, także aż tak dobrze nie mam :D
Podoba mi się szminka :)
OdpowiedzUsuńMnie też ona najbardziej zachwyciła :D
UsuńZestaw bardzo fajny,ladnie prezentuje sie na Twoich ustach ,a kredka solo bardzo podoba mi sie:)Ja kupilam Enchanted Eve Lips/Pink i jestem zadowolona,z pomadek jeszcze Burberry Kisses kolorek Bright Plum .Jednak najbardziej zadowolona jestem z paletki swiatecznej Guerlain Palette Ors Et Merveilles!Jest tak piekna ,ze kiedy ja zobaczylam to bylam jak zahipnotyzowana:)))Jest jak piekny klejnocik, a ten zapach.....Zamowilam jescze z tej kolekcji Bronzing Powder Collector i czekam z niecierpliwoscia:))
OdpowiedzUsuńNajmniej mnie zachwyca błyszczyk, ale też daje radę, nie jest taki, żeby nie dało się używać ;)
UsuńNiestety nie znam asortymentu Burberry, ponieważ nie mam tej marki stacjonarnie, także kojarzę produkty, ale nie znam ich za dobrze, bo nigdy nie miałam okazji zmacać:)
Paletkę Guerlain widziałam, ale jakoś mnie nie zainteresowała, bardziej te kulaski w ślicznym opakowaniu, jednak w końcu nie kupiłam, bo stwierdziłam, że i tak bym kupiła tylko dla opakowania, to bez sensu, bo mam 9 innych opakowań pudrów Guerlain :D A jak Ci się ta paletka sprawuje? Jesteś zadowolona? Napisałaś, że wizualnie to cudo, ale jak wrażenia z używania? :D
Zestaw totalnie dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńMnie ta kolekcja nie powaliła, czuję niedosyt. Strasznie chciałam zestaw pigmentów lub kredek Patentpolish, ale w końcu stwierdziłam, że w ogóle nie, bez sensu i w ogóle... No i skończyło się na kupnie kilku innych dobroci :D.
Wiem :DDD Ten zestaw chodził za mną odkąd pojawiły się jego zapowiedzi kilka miesięcy temu :) Ale do końca nie wiedziałam, co to w nim będzie, bo wiadomo, swatche w necie nie zawsze pokazują to, co wyjdzie u mnie :D
UsuńMnie ta kolekcja też jakoś super nie powaliła, ze wszystkiego spodobał mi się tylko ten zestaw i ten zestaw kredeczek Patentpolish, ale Pink, dostępny tylko online na stronie MACa, wciąż je można jeszcze u nas kupić i wciąż nad nimi myślę :)
Co tam nakupowałaś, chwal się mi tu zaraz :D
W ciągu ostatnich dni(bo ogólnie ten miesiąc był zakupowym złem, nie wiem dlaczego!) wreszcie, po miesiącu zdobyłam olejek do ust Clarins i korektor, ten pojedynczy w kremie, z Bobbi Brown. Ale to była taka zabawna sytuacja z tymi produktami... Aż Ci napiszę :D!
UsuńWchodzę do Douglasa i mówię, że chcę dobrać kolor, no to Pani wyciąga to duo z pudrem. Ja pytam, czy to to samo jest, ona twierdzi, że tak, no to myślę "Ok.". Kolor dobrany, kobieta szuka w szufladzie egzemplarza dla mnie i zonk, to jednak nie to samo i próbuje mi wcisnąć tamto duo, które ma beznadziejne opinie. Ja jej mówię, że przyszłam po ten pojedynczy, że tamtego nie chcę, bo ma złe opinie i w ogóle nie. I dopiero po 5 moich próbach wytłumaczenia, że ja tamtego nie chcę, chcę dobrać kolor z tamtego produktu, zrozumiała i zrobiła to, jednak to już było takie troszkę na odwal się. Niby wyglądało to ok, nawet kumpela, która ze mną była tak twierdziła i mam nadzieję, że jutro jak go nałożę też tak będzie, ale taka zgroza w głowie jest :D. Aha! I później spytałam o olejek z Clarins, bo polowałam na niego miesiąc(!). Okazało się, że jest, ale testera nie było, więc stwierdziłam, że może jednak go nie kupię i poszłyśmy sobie na mrożony jogurt, po czym stwierdziłam, że jednak chcę i wróciłam po niego po 30- stu minutach. I tak oto spłukałam się na koniec miesiąca :D... Teraz marzy mi się jakiś super produkt brązujący do lekkiego ocieplenia karnacji(myślę nad paletą Kat Von D, bo cena porównywalna do pojedynczego pudru MAC) i Brow Powder od ABH. Ale... mam zaraz urodziny i święta będą, więc może spełnię chciejstwa. No, chyba, że mi przejdzie :D!
Się wyżaliłam!
Jaki olejek kupiłaś? Ten malinowy, czy ten miodkowy? :) Tu u mnie też widziałam, że ten malinowy wznowili, bo przez jakiś czas tylko miodek był w sprzedaży :)
UsuńTa babka z Douglasa może chciała Ci wcisnąć tamten gorzej sprzedający się produkt (bo wiadomo, mają na stanie, a sprzedać trzeba, a jak ma kiepskie opinie, to się dobrze nie będzie sprzedawał), ale dobrze, że się obroniłaś i wzięłaś to, co chciałaś, a nie dałaś sobie wcisnąć tego drugiego. Mnie to okropnie irytuje, jak panie w takich sklepach próbują mi wciskać jakieś rzeczy, które ja wiem, że albo się u mnie nie sprawdzą, albo w ogóle nie jestem nimi zainteresowana. Ja lubię sama oglądać,macać i ewentualnie kupić, drażni mnie takie podchodzenie, wciskanie i "doradzanie" z tyłka, bo tak naprawdę mało która z nich wie, co robi i gdybym słuchała pań z drogerii to już kilkukrotnie wyszłabym z niej ze źle dobranym podkładem, czy gównianym kolorem pomadki :D
Kochana, urodziny i święta to wspaniałe okazje, aby spełniać chciejstwa kosmetyczne, ja na razie z moimi się wstrzymam, kupuję tylko to, co mi jest naprawdę potrzebne, bo finansowo ostatnio słabo u mnie, ale też naszła mnie chęć za zużywanie tego, co mam i chcę zostać z max 4-5 sztukami z każdej kategorii (oprócz produktów na usta), także dzielnie dążę do tego. Pielęgnacyjne zapasy już zużyłam całkowicie, teraz kupuję na bieżąco wszystko :)
Miodowy! U nas na razie tylko on dostępny, choć myślę, że mogą wrzucić na święta malinkę :). Ale wiesz? Do mnie przemawia mocniej właśnie ten miodowy, więc noł problemos :D!
UsuńNie wiem, te kobiety są czasem tragiczne i kiedy tylko mogę, to wchodzę, mówię, co chcę i wychodzę, lecz wtedy się nie dało, niestety...
Ja mam jeszcze tyci chciejstwa, więc jest dobrze :D!
Widziałam malinę ostatnio (to znaczy może nie tak ostatnio, jakiś miesiąc temu to był), niuchnęłam nawet, ale na usta nie nałożyłam, bo się brzydzę błyszczyków. Pomadki jeszcze czasem przetestuję, chociaż bez wytarcia chusteczką czy jakiejkolwiek dezynfekcji to nie, ale błyszczola w sklepie nie testnę wcale :) Mnie się ta malina jednak bardziej podoba, ale kwestia gustu, generalnie żaden z nich mnie nie kusi, bo ta błyszczykowa formuła to nie jest to, co lubię najbardziej, także spasuję, chociaż tylko krowa nie zmienia zdania, więc może kiedyś mi się jednak zachce mieć ktoryś z tych olejków :D
UsuńJa nie znoszę tego, że te baby w perfumeriach zaraz podlatują, pytają, czy mogą pomóc i czy może wcisnąć mi coś, czego nie potrzebuję. Po prostu nienawidzę tego, tym bardziej, że właśnie większość z nich nie ma bladego pojęcia, jak dopasować podkład i gdybym słuchała tych bab, to już wielokrotnie bym wyszła z za ciemnym podkładem, na szczęście zawsze wyciągam najpierw próbki od nich :)
U mnie też chciejstwa zmalały, mam oczywiście całą listę pomadek, ale na przykład teraz musiałam kupić ścięty pędzel do kresek, bo moja stara Zoeva już mnie wkurza, trochę się rozcapierzyła i jak maluję kreskę, to odstające włoski malują mi powyżej drugą, także mam dość. Krem za jakiś czas mi się też przyda, ale na razie jeszcze mam. Chyba na chwilę obecną nic mi nie trzeba. A jakie u Ciebie te tyci chciejswa? :)
Wiesz co? U mnie to zmienia się jak w kalejdoskopie :D.
UsuńNa pewno jakiś bronzerek do ocieplania, pędzel(myślę nad MACowskim tym do pudru puchatym), Too Faced Semi- Sweet(lub jej odpowiednik Salted Carmel)... Co tam jeszcze? No nie wiem, nie wiem, ale sprawię sobie kilka rzeczy za kilka tygodni, na pewno! Hihi!
Haha:) Ja mam stałą listę, ale czasem coś na nią wpada dodatkowego, czasem stwierdzam, że czegoś nie chcę, ale raczej jest ona stała :)
UsuńMasz jakiś upatrzony bronzerek do ocieplania? Ja ostatnio sprzedałam moją Terra Orę, raz ją smyrnęłam, żeby zobaczyć, jaki ma kolor i była za ciepła, nigdy nie użyłam, także stwierdziłam, że sprzedam, przynajmniej jakiś pieniążek będę miała :)
Macowy 150? Mam go i chociaż jest świetny i działa bez zarzutu, to trochę z niego kłaczki wychodzą, mimo wszystko kupiłabym ponownie :)
Teraz wyszła jakaś nowa paletka Too Faced, widziałaś? Mnie do palet nie ciągnie, ale widziałam w necie :D
Myślę albo nad Laguną Narsa albo nad którąś Terracotą od Guerlain albo nad różem Givenchy... Ciężki wybór :D.
UsuńTak, widziałam, ale kompletnie mnie nie ciągnie do niej. Zdecydowanie jak widzę SS to jest takie "łaaaaaaał!" :D.
Laguna z Narsa jest świetna, sama ją mam (muszę zrecenzować w końcu), tylko że ona tak bardziej do konturowania się nadaje, bo jest dość chłodna, z kolei Terracota z Guerlain już jest cieplejsza, także jeśli szukasz bronzera typowo do ocieplania karnacji, a nie do konturowania, to lepiej Terracota :) Z Givenchy miałam tylko podkłady, także co do kolorówki się nie wypowiem :)
UsuńMnie na szczęście do żadnych paletek nie ciągnie, chociaż nie powiem, ta nowa UD Gwen Stefani jest świetna, jednak pomyślałam - cholerka, mam 4 palety duże i jedną małą UD Basics, nie potrzebuję kolejnej palety, bo zaraz znowu rzucę w kąt :D Paletki Too Faced też mnie nie kuszą, jakieś 2 czy 3 lata temu, jak jeszcze o tej marce mało kto słyszał to macałam w Debenhamsie tą czekoladkę z Too Faced i wtedy sobie myślałam, że to są cudne kolory, jak się okazało po czasie - inni też tak myślą :) Jednak wtedy jej nie kupiłam i tym lepiej, bo cieni mam sporo, nie trzeba mi więcej :)
No to Ci powiem tyle...
UsuńCzekoladka kupiona z Too Faced i puder do ocieplania też! :D Ale z... My Secret! Koleżanki mnie nakręciły na niego, bo mają i zadowolone są strasznie, więc i się skusiłam. Całe 12 zł!
Haha, no widzisz, jak się obłowiłaś, w dodatku nie za wielką kasę :) Mam nadzieję, że będziesz z tego pudru zadowolona :) Ja na razie mam 3, Lagunę, Hoolę i taki jeden puder z Diora, ostatnio sprzedałam moją Terra Orę, której nie używałam wcale i jestem z tego faktu niezmiernie zadowolona :) 2 mi w zupełności starczą, jak zostanie mi jeden, to wtedy dopiero pomyślę o nowym :) Chyba że do tego czasu MAC zrobi repromote "Next To Skin", albo wyda Sculpta w osobnym opakowaniu, a nie jako wkład do palety. Wtedy i tylko wtedy kupiłabym mimo tego, że jeszcze mam te 3 :) Ale tak to nie :)
UsuńPiękny zestaw, piękne te opakowania. Kredka najbardziej do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńKredka jest bardzo ładna, chociaż to pomadka jest "moim" kolorem, bo różowo-różowa :DDD
UsuńZdecydowanie najbardziej podoba mi się pomadka! :) I tylko szkoda, że to limitka...
OdpowiedzUsuńTeż bardzo żałuję, mam jednak nadzieję, że kiedyś zrobią repromote, a na razie tą będę oszczędzać :D
UsuńSuperowy ten zestawik :) Szkoda, że pomadka jest limitowana :( No ale cóż, zwłaszcza, że jeszcze mam sporo na liście, to chyba ten komplecik sobie podaruję. Cena faktycznie bardzo opłacalna za trzy pełnowymiarowe produkty. I jeszcze kosmetyczka do tego :) Ja z tej kolekcji polowałam tylko na rozświetlacz, ten jaśniejszy, ale nie udało mi się dorwać ;(
OdpowiedzUsuńBędę oszczędzać, to na trochę starczy, zresztą przy mojej obecnej kolekcji zdenkowanie chociaż jednej pomadki, która nie jest balsamem na noc będzie nie lada wyzwaniem i tak :D A jeszcze przecież dokupię więcej, więc pewnie w życiu już nic nie zużyję :D
UsuńU mnie rozświetlacze rozeszły sie bardzo szybko, chociaż nie tak szybko, jak sie spodziewałam, czasami jest tak, że ze stronki MAC w godzinę jest wymiecione wszystko, a tym razem trwało to trochę dłużej, a nawet powiem Ci, że jak dzisiaj patrzyłam, to część tej kolekcji jeszcze można kupić, chociaż niestety rozświetlacze już nie :( Mnie Oh Darling nie kusił wcale, bo już po swatchach wiedziałam, że dla mnie będzie za żółty i za złoty, ja lubię efekt, jaki daje Lightscapade i Soft&Gentle, czyli tak bardziej dyskretnie się rozświetlać, a ten by na mojej cerze córy młynarza zrobił słoneczne złotko :D
Powiem Ci, że ja też z moją kolekcją pomadek, to chyba nigdy nic do końca nie zużyję. Jedyną szminkę MAC, którą udało mi się ukończyć, to HUE. Dwa lata noszenia w torebce zrobiły w końcu swoje :)
UsuńMnie w tym roku się udało zużyć kilka pomadek, nawet w tym miesiącu udało mi się zużyć błyszczyk z Diora (ale już wymęczyłam go dosłownie), nie odkupię, bo jednak nie jestem aż tak mocno błyszczykowa, mogę mieć kilka, ale to pomadki skradły me serce :D
UsuńHue Ci się udało zużyć mówisz? Powiem Ci szczerze, że nawet go na sobie nigdy nie testowałam, ale to nie różowy, także nie moje klimaty :D
No to nieźle Ci poszło :D Ja w całym życiu zużyłam kilka pomadek ;) resztę oddałam, jak mi się znudziły :D
UsuńAle nie przeszkadza mi to w tym, aby kupić kilka nowych :D
To były już takie końcóweczki, do dlatego udało mi się zużyć, teraz raczej wszystkich mam pełne opakowania, więc już zapewne nieprędko jakaś pomadka mi "zejdzie" :) Haha, nowe pomadki to jest zawsze coś, w co warto się zaopatrzyć :)
UsuńJak Ci pisalam na IG Alus - pomadeczka mi sie najbardziej podoba - zarowno odcien, jak i to jak wyglada na usteczkach :) Tez myslalam, ze odcien kredeczki i szminki bedzie taki sam, a tu niespodzianka xD
OdpowiedzUsuńMogli zrobić kompatybilny odcień, ale jak napisałam - nie ma problemu, bo pomadek mam dużo i ta konturówka pasuje też do innych, ale też samą na całe usta można ją nosić, także jest spoko :)
UsuńNo wlasnie, najwazniejsze, ze jestes zadowolona z setu :) Ja sie pochwale, ze ostatnio tez nabylam pomadeczke, tylko nie z MAC a z NARSika :D
UsuńOooo, Narsika powiadasz? Z tej serii Audacious, czy jakiejś innej? Jaki kolor? Jak wrażenia z używania? :)
UsuńNieee, chcialam Audacious, ale powiem Ci, ze one wszystkie sa dosyc ciemne i mocno napigmentowane... Myslalam o odcieniach Anna albo Anita, ale potem spasowalam... Bo obczailam pomadke o odcieniu Niagara i mi sie bardzo spodobal ten odcien, ze wlasnie na niego sie zdecydowalam :) Jeszcze do mnie przesylka nie dotarla, ale jak przybedzie to na pewno na IG ja pokaze i napisze co i jak, a potem na blogu bd recenzja :)
UsuńBędę więc wyczekiwać recenzji i oceny:) Ja myślałam, że w Audacious oni mają tak dla wszystkich kolory, a nie tylko ciemnie, muszę się bliżej przyjrzeć, czy coś bym dla siebie znalazła:) Na razie wciąż jestem na etapie MACowych kredeczkek, już jedną mam, ale marzą mi się jeszcze 4 (no dobra, 3 też by mnie zadowoliły) i jeszcze kredeczka taka gruba z Narsa w kolorze Luxembourg :D
UsuńPomadka jest po prostu przepiękna! uwielbiam takie kolory, no to teraz kusi mnie ta z zestawu (szkoda, że nie można jej kupić solo...) oraz Candy Yum Yum.... Creme Cup też w sumie...:)
OdpowiedzUsuńCandy Yum Yum to taki kolor, który radziłabym przetestować na sobie, bo to jest mega neonek :) Co prawda piękny, ale jednak nie na każdą okazję :) A Creme Cup chociaż piękna to podziwiam ją tylko na innych, bo sama w niej wyglądam jak śmierć na urlopie, za jasna jest dla mnie i wyglądam w niej, jakbym była mocno chora :)
UsuńCudowny zestaw wybralas! Przepieknie Ci w tych kolorkach :) Bardzo dobry zakup Alu :****
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:*** Chociaż błyszczol trochę nie mój, bo jasny, ale nosi się go dobrze, a przede wszystkim szybko ubywa, także nie sądzę, żebym miała problem ze zużyciem go :D
UsuńKolor szminki jest przepiękny. Nie ma to jak róż z domieszką fioletu:). Według mnie ten kolor maksymalnie podkreśla atuty urody i żadna czerwień czy nawet ,,brzoskwinia" mu nie dorówna:).
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej spisują się róże na ustach, niestety żadne brzoskwinie, czy nudziaki, czy inne takie mi nie pasują, ciepłe, czy neutralne czerwienie też nie (tylko chłodne), ale róże to mi pasują chyba wszystkie :D
UsuńCudowny efekt na ustach, bardzo mi się podoba ten zestaw!
OdpowiedzUsuńObserwuję, aby być na bieżąco. Buziaki! :*
Prawda? Czekałam na to, aż ten zestaw się pojawi w sprzedaży. Już od kiedy widziałam zapowiedzi to chciałam go mieć :)
Usuń