Na koniec mamy krem Nivea Soft, który uwielbiam za zapach i kupiłam go celem używania jako balsam do ciała, bo mam serdecznie dość tych wszystkich ciężkich balsamów i maseł, ktore ostatnio miałam, chciałam coś delikatnego i szybko wchłaniającego się, a jednoczenie nawilżającego, a taki Nivea Soft właśnie jest.
Zestaw Shiseido Ever Bloom z 50 ml flakonem perfum, a w gratisie dostałam 10 ml podróżnej pojemności perfum i balsam do ciała. Myślałam kiedyś, że ten zapach będzie tylko jednorazowym epizodem w moim życiu, ale jednak pokochałam go całym sercem i mój poprzedni 30 ml flakonik już się skończył, więc z zakupem tego zestawu nie wahałam się ani chwili i absolutnie nie żałuję (a poprzednia pusta buteleczka już leży w denkowym koszyku - następnym razem chyba kupię 80 ml pojemność:D).
Ciąg dalszy pielęgnacyjnej sfery. Dwa żele pod prysznic Palmolive. Czasy moich żelowych zapasów, kiedy mialam po 20 sztuk się skończyły. Teraz mam tylko dwie pianki z Organique (ale oszczędzam, bo u mnie są niedostępne a je kocham) i dwa żele widoczne na zdjęciu, także wyszłam na prostą z kumulowaniem specyfików do mycia. Antyperspiranty wiadomo do czego są, ale dlaczego dwa? Bo była spoko promocja jak się kupi dwa, a że i tak je używam, to doszłam do wniosku, że nie zaszkodzi. No i ostatnie - coś, czego potrzebowałam już od dawna, czyli pędzelek do ust. Ten, który kupiłam jest akurat z Kiko, wybrałam go głównie ze względu na cenę i dlatego, że włosie dobrze się prezentowało i wydało mi się, że będzie się nim dobrze nakładać pomadki. Mam jeden pędzel do ust, ale niestety on nie jest chowany, jak ten, a potrzebowałam czegoś, co mogę zabierać ze sobą, kiedy używam pomadek, które są już zużyte głebiej, niż ta linia plastiku, w którym są osadzone (nie wszystkie tak zużywam, ale niektóre tak, zależy, czy bardzo lubię dany kolor, czy mniej).
To już wszystkie moje lutowe zakupy, nie popłynęłam z tematem za mocno, także nie mam wyrzutów sumienia. A jak tam Wasze zakupy? Poszalałyście, czy raczej na spokojnie?
Lubię żele palmolive z tej serii, zwłaszcza zielony ;) śliczną pomadkę Mac wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńU mnie zielony jest niedostępny niestety... I ostatnio też wycofali jeden z moich ulubionych o zapachu brzoskwini, więc chyba tylko 6 rodzajów zostało, chociaż 4 z nich nie lubię.
UsuńDziękuję, Macowa pomadusia nalezy do rangi kolorystycznej, którą uwielbiam :)
Jestem bardzo ciekawa tego podkładu ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze za dużo o nim nie mogę powiedzieć, ale kolorystyka jest na plus, przyjemnie się go nakłada, ma lekkie krycie i daje trochę taką świetlistą skórę, aczkolwiek nie mocno. Powiedziałabym, że jest to rozświetlona satyna. Do tego wytrzymałość też na plus, także jestem zadowolona póki co :)
UsuńJa nie zaszalałam, mogę być z siebie dumna;D Podoba mi się zestaw Shiseido:)
OdpowiedzUsuńCzasem można zaszaleć, byle nie za często :D Zestaw Shiseido nie dość, że z gratisami, to udało mi się upolować na promocji, więc podwójnie się cieszę :)
UsuńPokaż Diorka ♥
OdpowiedzUsuńW swoim czasie pokażę :) Kurczę, nie nadążam z postami z tymi pomadkami, chyba mam za dużo ;D
UsuńU mnie był haul AA;)krem pod oczy,serum i podkład, ktory mnie zachwycił naturalnym wyglądem.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się, kiedy przyjadę do Pl, żeby obadać te wszystkie rzeczy, o których wszystkie mi piszecie, a do których ja nie mam dostępu, w tym AA. Ja mam chyba od nich krem taki z olejkami, ale nie miałam jeszcze okazji go używać, bo zaczęłam inny, a tamten został jako jedyny w zapasie :)
UsuńRozumiem to z pomadkami :D Miewam takie napady rozsądku, przeglądam mój pojemnik i dwie szufladki Muji z pomadkami i próbuję wybrać ulubione i zastanawiam się, czy dałabym radę żyć bez reszty, ale tak nie można :D to, że jakiś kolor jest mniej ulubiony od innego nie oznacza, że mam ochotę bez niego żyć :D
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem osamotniona w swoim szaleństwie :D Mam to samo! Przeglądam mój pojemnik z pomadkami i tak sobie myślę - ja pierdziu, przecież mam ich tyle, chyba to za dużo, postaram się zużyć kilka chociaż. Ale po chwili widzę jakąś nową kolekcję w necie, albo kolor z Maca, którego jeszcze nie mam i dostaję małpiego rozumu i zaraz chcę mieć :D Chociaż chyba jak dobiję do 60 to się opamiętam trochę :D A może nie? Chciałam się opamiętać w tym roku, ale już kupiłam 4 sztuki, także coś mi chyba nie wychodzi. Z drugiej strony uwielbiam moją kolekcję i nie wyobrażam sobie, żeby miało w niej nie być któregoś z kolorów, które obecnie mam, bo niektóre są mniej lubiane, jak Ty piszesz, ale to nie oznacza, że chcę żyć bez nich :D
UsuńNajbardziej zaciekawił mnie zestaw sheseido
OdpowiedzUsuńUwielbiam te perfumy, następnym razem chyba sobie kupię jeszcze większa pojemność, żeby mieć pewność, że mi starczy na długo :)
Usuńz Shiseido Ever Bloom mam podobnie :) Z początku myślałam ze będzie to jednorazowy "wybryk" a z czasem moja miłość rozkwitła na dobre! Dziś mam drugi flakonik :)
OdpowiedzUsuńMnie się ten zapach od początku podobał, ale jest strasznie nietrwały więc mówiłam sama do siebie, że w życiu nie kupię za tyle kasy, skoro jest taka słaba trwałość. Pierwszy flakon udało mi się odkupić od koleżanki z ledwo widocznym zużyciem, jej się nie podobał, więc za bezcen zdobyłam. Poużywałam i z czasem się zakochałam na tyle, że stwierdziłam, że mam w nosie fakt, że on jest nietrwały i jak się skończy to muszę mieć kolejny flakonik. Także obecnie też jestem na drugim, ale o ile mi się gusta zapachowe nie zmienią diametralnie, to ten zapach zostanie ze mną na długo :)
UsuńJa się czaję na Power Fabric z Armaniego - świetny jest!
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę, chociaż w niewłaściwym odcieniu to nałożyłam sobie na twarz i mnie się nie podoba. Za suchy w wykończeniu jak dla mnie :) Ale wiadomo, każdy lubi coś innego :)
UsuńNo wlasnie ja fabrica wygladam:-)
UsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :) Ja jakoś nie zapałałam miłością :) Chociaż może jeszcze do potwierdzenia tej tezy powinnam wziąć próbkę we właściwym dla mnie odcieniu :D
UsuńUwielbiam te żele pod prysznic i często do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńJa lubię z nich 4 rodzaje, ale dwa z tych 4 już niestety u mnie są niedostępne :/
UsuńMam podobne podejście do pomadek. One mają być i być, nie trzeba ich na siłę zużywać. ;)
OdpowiedzUsuńMoje nabytki w tym miesiacu ogromne.
Dokładnie! Pomadki uwielbiam, więc zmuszanie się do nie kupienia kolejnej to dla mnie istna katorga :D
UsuńWidziałam u Ciebie na blogu jakie cuda Ci przybyły :) Daj znać jak ten podkład się będzie sprawował :)
Ja tam szaleje cały czas - a co :D :D Jestem ciekawa tych pomadek z bliska jako pomadko-maniaczka to właśnie one najszybciej rzuciły mi się w oczy:)
OdpowiedzUsuńPomadki u mnie namnażają się w takim tempie, że nie nadążam robić im zdjęć i używać :D Obecnie mam 4 jeszcze nie używane czekające na zdjęcia :DDD Ale postaram się w ten weekend to nadrobić :)
Usuń