sobota, 3 stycznia 2015

Ulubieńcy 2014

Zazwyczaj nie robię postów z ulubieńcami miesiąca, ale postanowiłam zrobić odstępstwo od reguły i podsumować ulubione kosmetyki w całym 2014. Leśne Runo słusznie napisała mi, że kto czyta mojego bloga regularnie, to wie, co lubię, a co nie, ale może dla kogoś takie zbiorcze podsumowanie będzie ciekawe, a i ja sama sobie chętnie przypomnę, co sobie uwielbiłam w zeszłym roku.
Zastanawiałam się, jak to zrobić i stwierdziłam, że podzielę wszystko na kategorie i w każdej kategorii podam kosmetyk, który został moim ulubieńcem, niestety w niektórych kategoriach nie potrafiłam się zdecydować tylko na jeden, więc niech będzie max 3. Jeśli też nie piszę o jakiejś kategorii (np. krem do rąk) to znaczy, że nie znalazłam w niej nic, co bym uważała za super odkrycie. A zatem zaczynamy:

Pielęgnacja ciała:
- mycie - pianki z Organique Mleko i Grecka (recenzje tu i tu), prześliczne delikatne zapachy, dobre oczyszczanie, duża wydajność, dla mnie odkrycie roku
- peeling - Mleko z Organique (recenzja), zapach jest wprost stworzony dla mnie, uwielbiam, ścieranie jest bardzo mocne i na skórze pozostaje warstewka nawilżająca, coś pięknego
- masło/balsam - Mleko i Żurawina Organique, jestem w fazie testów tego pierwszego, za to żurawiny miałam próbkę i zakochałam się w zapachu, więcej o tych produktach niedługo

Pielęgnacja włosów:
- olejek Macadamia (recenzja) - zapach boski, ułatwia rozczesywanie włosów i sprawia, że one wyglądają fajnie, do tego wydajny, nic więcej nie oczekuję
- szampon i odżywka Herbal Essences Ignite My Color - niedostępne w Pl, ale to moje ulubione produkty od zawsze i chyba na zawsze, nie mam farbowanych włosów, ale ta seria kupuje mnie zapachem, włosy pachną do następnego dnia, są miękkie i błyszczące, lejące i sypkie

Pielęgnacja twarzy:
- tonik - Shiseido Wrinkle Resist24 (recenzja), tonik w formie żelkowej, ciekawa konsystencja, super wydajność, świetne działanie Organique Eternal Gold złoty tonik (recenzja), tu podobnie do poprzednika, tylko pompka pryszcze na boki, co mnie irytuje strasznie, proszę Organique - zróbcie coś z tą pompką
- mycie - szczotka Clarisonic, wiąż używam, wciąż jestem super zadowolona, pianka Shiseido Benefiance (recenzja), delikatna, puszysta, wydajna, dokładnie myje, nie przesusza, pięknie pachnie
- krem - powiedziałabym, że Shiseido, chociaż przez przypadek kupiłam krem, a nie emulsję, ale i tak lubiłam, więc niech zostanie (recenzja), następnym razem kupię emulsję, moja skóra go pokochała, a jeśli ona go kocha, to ja też
- serum - Shiseido Bio Performance Super Correcting Serum (recenzja), chociaż śmierdzi starością i pudrem, to działanie jest spektakularne i mimo niechęci do zapachu pewnie kupię znowu :) i Guerlain Super Aqua Serum Light (recenzja), chociaż po tym drugim efekty widziałam głównie w okolicy podocznej, aniżeli na twarzy
- peeling - Organique Peeling Enzymatyczny (recenzja), tego jegomościa nie trzeba nikomu przedstawiać, łatwy w użyciu, wygodny, bezpieczny, delikatny, usuwa martwy naskórek i pozostawia skórę miękką i piękną, będę kupować do końca życia
- krem pod oczy - myślałam, że będzie to Estee Lauder, ale jednak nie - będzie to Filorga Time Filler Eyes, jestem w połowie opakowania, więc recenzja wkrótce
- demakijaż - Tołpa Rosacal płyn micelarny - super pachnie, jest delikatny i skuteczny

Dodatkowe:
- Rapidlash - moje rzęsy są dzięki niemu dłuższe (niestety grubsze nie), ale i tak uwielbiam ten efekt

Kolorówka:
- baza - Sisley Instant Perfect - miałam tylko miniaturę, ale była wspaniała, skóra po jej nałożeniu wygląda jak po lekkim fotoszopie, znikają pory i delikatne zmarchy, chcę ją znowu
- podkład - ciężka sprawa, ale chyba postawię na Givenchy Teint Couture (recenzja) i na YSL Touche Eclat, chociaż te drugi wciąż testuję. W grudniu poznałam też Givenchy Radically No Surgetics, który zyskałby miano ulubieńca, ale że jestem w fazie testów to jeszcze nie chcę wyrażać opinii, póki go dobrze nie wytestuję, zdradzę jednak, że próbka mnie zachwyciła
- puder - yyy, i tutaj problem z wyborem, najczęściej używanym był Diorskin Forever prasowany (recenzja), chociaż kupiłam go jeszcze w 2013, ale jest świetny i kupię go znowu, Nars Light Reflecting Setting Powder (recenzja) i Hourglass Ambient Lighting Powder (recenzja), stawiałam raczej na delikatne rozświetlenie, niż tępy mat, który nie wygląda na mojej skórze zbyt dobrze
- korektor - Nars Radiant Creamy Concealer (recenzja) na dni, kiedy niektóre miejsca na twarzy i pod oczami potrzebują większego krycia i Clarins Instant Light Brush - On Perfector, cudowny korektor rozświetlający pod oczy
- baza pod cienie UD (recenzja), do tej pory nie poznałam lepszej
- brwi - Anastasia Beverly Hills Brow Duo, coś cudownego, idealnie dopasowane do koloru moich brwi, więcej o tym kosmetyku już niedługo
- cienie - paleta UD Naked (recenzja), piękne kolory, blendowanie jak marzenie, efekt przepiękny, kocham
- bronzer - mało używałam tego kosmetyku, ale chyba najczęściej była to Hoola z Benefitu, lubię ją za piękny kolor i bezproblemowość
- róż - Rosy Outlook i Dainty z MAC to moi ulubieńcy na zawsze (tu i tu recenzje), owszem, lubię też Chanel i inne marki, ale te dwa to takie wybory, jak nie wiadomo, co, bo nic nie pasuje, to one będą zawsze pasować, bezpieczne, piękne i uniwersalne, każda bladolica powinna być zadowolona
- rozświetlacz - MAC Lightscapade (recenzja), piękny, pasuje do każdego makijażu, bezpieczny, a zarazem widoczny, oczywiście Chanelowego Camelia De Plumes jeszcze nie dotknęłam :DDD
- tusz - miało być tylko to, co poznałam w 2014, więc Guerlain Noir G (recenzja), rzęsy są jak doklejone, wciąż jednak ubóstwiam Dior Iconic Overcurl, ale go poznałam wcześniej, a miały być produkty poznane tylko w 2014
- usta - najtrudniejsza dla mnie kategoria z uwagi na to, że mam ostatnimi czasy wielką fazę na produkty do ust, ale postaram się coś wybrać, przede wszystkim Chanelowe Rouge Coco Shine - moja ulubiona seria ever, mam dwie pomadki, chcę jeszcze ze 3, uwielbiam w nich wszystko - konsystencję, wygląd na ustach, tą delikatną masełkowatość, blask, coś pięknego, miałam wcześniej Aventure (57), a 2014 dokupiłam Romance (55), kocham, kocham, kocham <3 pokochałam też pomadki Guerlain Rouge G (te w trumienkach) miałam jedną, teraz przyszła do mnie druga, na którą polowałam od dawna, są bardzo podobne do Coco Shine, ale bardziej intensywne kolorki, gdyby nie ta cena to miałabym chyba wszystkie, fajne są też Kiss Kiss, ale jakieś kolory słabe, większość idzie w czerwoność niestety, ja mam Baby Rose 368 i uwielbiam, kupiłabym więcej, gdyby jeszcze jakiś kolor mi się podobał, wciąż lubię też Diorowe Addict, również masełkowe, delikatne, dużo kolorków, lekko nawilżające, jest moc :) jeśli chodzi o błyszczyki to bezsprzecznie Guerlain Gloss D'Enfer, mam 3 albo 4, chcę więcej

Perfumy:
- Chloe EDP, Paco Rabanne Lady Million

Akcesoria:
- pędzle MAC, wszystkie, bez wyjątku
- zalotka Shu Uemura
- Beauty Blender

Jak widzicie główne zachwyty za 2014 rok zebrała marka Organique i Shiseido oraz masełkowe pomadki, które zdecydowanie są moim faworytem.
A jacy są Wasi ulubieńcy 2014 roku?

61 komentarzy:

  1. uwielbiam ten olejek Macadamia:) zresztą wszystkie produkty tej firmy są świetne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w przyszłości będę musiała kupić sobie od nich też szampon i odżywkę, bo chcę spróbować:)

      Usuń
  2. Ach ta Filorga! Marzy mi się ale to raczej za jakiś czas:)

    Czekam na recenzje nowości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nowościach niedługo:) Najpierw zużycia będą, ale do tego muszę wrócić do UK i zrobić zdjęcia :) Filorgę bardzo polecam, chociaż tylko ten pod oczy kremik miałam, nic innego na razie :)

      Usuń
  3. Ud mnie nie kusi ( jeszcze) a olej makadamia tez pokochałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię UD, chociaż nie wszystko, ale cienie i baza są boskie :)

      Usuń
  4. Planuję zakupić właśnie olejek makadamia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hourglass Ambient Lighting Powder strasznie za mną chodzi i chyba się niebawem na niego skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pamiętam, że on był rozchwytywany, jak ja go chciałam kupić i wszędzie Diffused Light był niedostępny, a to na nim mi najbardziej zależało, bardzo go polecam :)

      Usuń
  6. Bardzo fajne kosmetyki!
    Organique to także jedno z moich odkryć roku - chcę ich coraz więcej ;)
    A moim największym hitem i odkryciem roku 2014 jest właśnie tusz Diorshow Iconic Overcurl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłabym wszystko najchętniej, cały salon bym wykupiła z Organique :)))
      A Diorka też bardzo lubię, ale odkryłam go już dawno, więc nie mógł się wliczyć do poznanych w 2014 :)

      Usuń
  7. Super podsumowanie :) Produktów do ust dużo, spodziewałam się Kochana :D U mnie to samo, nie potrafię wybrać jednego produktu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie wybrałabym jeszcze więcej, ale musiałam się ograniczyć, więc wybrałam tylko same perełki ulubione :)

      Usuń
  8. wow duzo tego :) Filorge bardzo lubie i czaje sie na nowym krem, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całego roku to i dużo się uzbierało, a dodatkowo ja nie potrafię się zdecydować na jedną rzecz, więc tyle wyszło :D Nowy krem Filorga będzie miała? Nawet nie wiedziałam, ja nie jestem zaznajomiona z ich pielęgnacją, znaczy wiem, co i jak, ale oprócz kremu pod oczy nic nie miałam :)

      Usuń
  9. Beauty Blender również mnie zachwyciło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbowałam wielu tańszych zamienników, ale BB jest tylko jeden :)

      Usuń
  10. Zalotka Shu Emura jest na mojej liście zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, bo jest świetnie wyprofilowana i działa jak marzenie :)

      Usuń
  11. Lubię sporo z Organique choć generalnie w większości inne wersje zapachowe no moze poza olejem makadamia, którego zapach uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek jest cudny, mój ulubiony:) A z Organique to nie lubię tylko wszystkiego, co owocowe, po prostu takie zapachy nie są dla mojego nosa, ale zapach grecki i mleko to moje typy :)

      Usuń
  12. ach to Twoje uwielbienie Organique :) a ja się zastanawiam właśnie nad kremikiem pod oczy EL...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje uwielbienie dla tej marki jest doprawdy wielkie, zresztą wiem, że widziałaś już na Insta, co nakupiłam znowu, ale jak nie mam dostępu to muszę kupić raz, a dobrze :))) Kremik pod oczy z EL jest spoko, ale Filorga jak dla mnie lepsza :)

      Usuń
  13. wow! szal dzikich cial! zalotke shu i beautyblendera nie moze mi zabraknac :))) hehehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) Nasze rzęsiorki kochają tą zalotkę, a nasze buźki kochają BB, ja już miałam kilka zamienników, ale oryginał to jest oryginał i już nigdy nie wrócę do zamiennika :)

      Usuń
  14. bazę UD również bardzo sobie chwalę, czaję się na MACowe róże, ale zdecydować się na coś konkretnego to szaleństwo przy tym wyborze :))
    cieszę się że Organique Peeling Enzymatyczny wrócił do sprzedaży bo i na niego mam chęć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te MACowe róże są warte grzechu zdecydowanie:) Za mną jeszcze chodzi Well Dressed, ale mam tyle róży, że to będzie musiało trochę chyba poczekać :) A masz jak je zobaczyć na żywo?
      Peeling enzymatyczny to jest cudo i ogromnie go polecam, wczoraj kupiłam peeling korundowy, zobaczymy, jak ten wypadnie w porównaniu :)

      Usuń
    2. tak mam w Krakowie salon, choć wybieram się ostatnio do niego jak sójka za morze :)) od świątecznej limitki nie byłam ;p
      do mnie właśnie leci kurierem (jutro powinien być) z owoców tropikalnych z e-naturalne i mam tyle co otwarty Sanase

      Usuń
    3. Szczęściaro, ja to MACa na żywo już ponad rok nie widziałam, ale jak pojadę to obadam pomadki oczywiście :) Chociaż i tak nie kupię wszystkich na raz, bo zamierzam się ograniczać zakupowo i to mocno w tym roku, zresztą sama stwierdzisz, dlaczego jak pokażę co nakupiłam w grudniu :DDD
      Z owoców tropikalnych peeling? Brzmi bardzo interesująco, ale on jest takim zdzierakiem z drobinkami, czy też enzymatyczny?

      Usuń
    4. Oooo, to mógłby mi się przypodobać, a jakie koszta? :)

      Usuń
  15. Sama siedzę i zastanawiam się nad tym, co wywołało u mnie wzmożone zachwyty w 2014 i jeszcze nie podsumowalam tego do konca ;) Najtrudniej bedzie mi chyba wybrać cos wsród kosmetykow kolorowych. Ten peeling enzymatyczny Organique muszę sobie sprawić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling enzymatyczny polecam bardzo:) No i czekam na Twoje podsumowanie, bardzo chętnie poczytam, co Cię urzekło w zeszłym roku :) Mi wciąż trudno się przyzwyczaić, że już jest 2015...

      Usuń
  16. Fajne podsumowanie ale jednak brakuje mi zdjęć :D Chyba jestem wzrokowcem :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie miałam jak zrobić, bo wciąż jestem w Polsce, a większość z kosmetyków jest w Anglii, niektóre natomiast już się pokończyły, a nie zachowałam opakowań, stąd linki do recenzji :)

      Usuń
  17. Proszę odpisz! czy ta baza sisley jest warra grzechu:-D i kamufluje rozszerzone pora.?? Man straszne kratery na policzkach a biorę ślub, bylam na makijazu slubny i zrobiła mi baba taki makijaż, że te dziury są jeszcE większe! albo poleć cos z kosmetykow na moj problem, podkad albo coś ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze odpisuję :D Powiem Ci, że jak dla mnie jest warta grzechu, chociaż cena trochę przeraża, pewnie dlatego jeszcze nie kupiłam pełnowymiarowego opakowania:) Ale przekłada się to na niesamowitą wydajność. Opakowanie chyba 5 ml używałam przez miesiąc codziennie i jak się skończyła to od razu zauważyłam, że i podkład trzyma się gorzej i jakoś tak gorzej też wygląda. Sama baza daje lekki fotoszop na twarzy, nie umiem tego opisać, moje pory zniwelowała, ale ja nie mam z nimi problemu, więc nie wiem, jak to by u Ciebie się sprawdziło. Cera wyglądała fajnie i jak pisałam - wszystko się lepiej trzymało i lepiej wyglądało, więc potem jak skończyło się opakowanie to dosłownie mi jej brakowało, tęskniłam za tym efektem na twarzy. Najlepiej by było, jakbyś poszła do Sephory czy Douglasa po próbkę, bo bez sensu jest kupować tak drogi produkt w ciemno:)
      Z innych baz to chyba Ci nic nie polecę, bo sama używam tylko taką z Guerlain,która jest nawilżająca i nie robi specjalnie nic na twarzy i mam jeszcze z MAC, ale ona jest bazą wyrównującą koloryt,także też nie na Twój problem, miałam kiedyś z Benefit Porefessional i całkiem dobrze wspominam, ona chyba też miała silikon, więc generalnie działanie wygładzające. Też mogłaby Ci podpasować. Innej jak dotąd nie testowałam i jak widzisz każdą, co miałam była na coś innego :) Z kolei moja Mama bardzo sobie chwali bazę z Sephory, mówi, że ona jest bardzo wygładzająca i że podkłady na niej świetnie wyglądają, ja ją też używałam, ale tylko kilka razy i dawno, więc nie pamiętam dokładnie, ale chyba była ok, bo gdyby była kiepska to bym pamiętała, zazwyczaj pamiętam wszystkie buble, żeby potem ich nie kupić :)
      Niestety nie polecę nic z podkładów, bo nie wiem, jak by się spisały na Twój problem, na pewno nie polecam takich, które zostawiają "suchość" po nałożeniu, takie podkłady zazwyczaj wchodzą w zmarchy i w pory, także nie bardzo się nadają, ale nie wiem, jaki konkretnie mógłby się u Ciebie spisać dobrze. Jak masz jakieś jeszcze pytania to pisz śmiało :)

      Usuń
    2. Ja od siebie polecam NARS Instant Line and Pore Perfector, kryje takie nierówności diabelsko dobrze, Drogi jest i mało wydajny ale na ślub warto. Nakłada się jo jak szminkę miejscowo na takie nierówności i jest w stanie w taki sposób nawet ukryć drobne zmarszczki, więc wypełnia bardzo dobrze. :)

      Usuń
  18. Przepraszam za błędy, tak jak się spieszy człowiek:-D

    OdpowiedzUsuń
  19. Mysle o tej zalotce...bardzo intensywnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, chociaż Irenka mówiła ostatnio, że jest jeszcze jakaś inna i jest lepsza od Shu, ale kurde nie pamiętam nazwy...

      Usuń
  20. muszę w końcu zainwestować w ten rozświetlacz z MACa!
    P.S. świetny blog! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Rozświetlacz z MAC jest doskonały, bardzo sobie chwalę :)

      Usuń
  21. Ehhh nie pisałam nic od ponad pół roku na blogu ale Twój wpis mnie bardzo zachęcił żeby się reaktywować bo uwielbiam wszelkie podsumowania :)
    U mnie bez dwóch zdań odkryciem i miłością roku (którą chcę Cię zarazić!!!) są cienie MAKEUP GEEK.... O Boże... Po prostu się rozpływam!!!

    W tym roku przede wszystkim zakochałam się w różowych różach typu Dior Rosy Glow, uwielbiam także Clinique Cheek Pop. Nieustannie kocham bazę zwężającą pory NARS, tą do oczu (boska!!) także translucent powder oraz Sheer Glow.... Odkryłam także podkłady Bourjois Healthy Mix (obie wersje), częściej też oprócz MAC Lightscapade sięgałam po rozświetlacz Giorgio Armani Belladona oraz NARS Copacabana. Chętnie również do szybkich makijaży sięgałam po MAC Paintpot.
    Ten rok to był także czas miłości do Revitalash.
    W kwestii palet, to oprócz swojej Z palette z cieniami MAKEUP GEEK sięgałam często po UD NAKED i Laura Mercier... Trochę zaczynam się też przekonywać do mojej Lorac Pro. :)

    Z odkryć odkryłam że pięknie na mnie wygląda podkład Dior Star ale za Chiny sobie go nie kupię, bo mam już tego stuffu za dużo :D

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cały czas czekam na Twoją reaktywację, a tu ciemno i głucho. Podsumuj rok, napisz coś dla mnie :)
      Makeup Geek powiadasz? Lepsze niż wszystkie inne? Słyszałam o nich to i owo, słyszałam same zachwyty muszę przyznać, ale ja tak dość słabo cieniowa jestem, coś tam mam, ale zawsze ładuję na oko te same kolory, więc chyba więcej mi nie trzeba :) Ale jakby coś to zapamiętam Twe słowa :)
      Z Rosy Glow to my się raz lubimy, a raz nie, on jest taki trochę za mocno różowy, to znaczy zmienia kolor po jakiejś godzinie i wtedy na twarzy wygląda pięknie, zupełnie inaczej niż jak nakładam go rano, ale nie wiem, może gdyby od razu po nałożeniu się ten wlaściwy kolor robił to bym go kochała bardziej :)
      Podkłady Bourjois miałam (nie)przyjemność stosować, znaczy próbować, ale nie dla mnie one, za ciemne jakieś takie i dziwnie leżą na mojej buzi, ale kiedyś był taki jeden co się nazywał Flower Perfection czy coś i on mi się bardzo podobał, oczywiście wycofali go...
      Muszę w końcu coś z Laury Mercier wypróbować, jak tak polecasz:)
      P.S. Wracaj do blogowania! :)

      Usuń
  22. peeling enzymatyczny organique koniecznie muszę nabyć i kule do kąpieli i balsamy i jeszcze sie pewnie coś znajdzie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, polecam wszystko, ja jestem zachwycona tą marką :)

      Usuń
  23. Organique to i ja bardzo lubię :)

    pozdrawiam noworocznie
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ich chyba nie da się nie lubić:) Ja również pozdrawiam :)

      Usuń
  24. Cieszę się, że mimo wszystko napisałaś tę notkę :-)

    Nie ukrywam, że na pewno postaram się o próbkę bazy Sisleya i czekam na recenzje kremu pod oczy Filorga Time Filler Eyes. I na pewno kupię Twój ulubiony tusz Diora, tylko powykańczam to co mam.

    Moimi faworytami 2014 jest pielęgnacja Sesdermy, Clarisonic, z kolorówki – podkłady Guerlaina, do których wróciłam po kilku latach, bo w końcu dorwałam azjatyckie odcienie, żel bezbarwny do brwi ABH i mgiełka All Nighter UD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bazę Sisley wypróbuj koniecznie, może też będziesz zachwycona, jak ja:) Tusz Diora jest rewelacyjny, wracam do niego ciągle, bo wiem, że on mnie nie zawiedzie :)
      Nie znam Sesdermy, możesz mi ją przybliżyć?
      A co do podkładów Guerlain to niestety dla mnie one są za ciemne, z kolei numer 01 już jest za różowy, więc lipa, nie będzie mi się chciało mieszać tych ciemniejszych z czymś jasnym...
      Co robi ten All Nighter z UD?

      Usuń
    2. Na wizażowym KWC jest trochę recenzji => http://wizaz.pl/kosmetyki/producent.php?prod=1800
      Ja mam ich serię z witaminą C, krem Retines i jeszcze jednego tłuściocha na podrażnienia pokwasowe.

      Wcale Ci się nie dziwię, że nie chce Ci się mieszać podkładów. Ja przez parę lat nie kupowałam podkładów Guerlain’a, bo 01 nie dość, że trudno dostępna w PL to dla mnie jeszcze za różowa. Dopiero jak dorwałam 31, to byłam przeszczęśliwa, bo ten odcień nie dość że jest jasny to jeszcze w żółtej tonacji.

      Mgiełka All Nighter utrwala makijaż, nadaje lekki glow i niweluje efekt pudernicy. Na początku obawiałam się przesuszu, ale nic bardziej mylnego. Używam jej bardzo często i nic złego się nie dzieje ze skórą. W sprzedaży są buteleczki 30 ml, pojemność idealna do testów. Tutaj są recenzje http://www.makeupalley.com/product/showreview.asp/ItemId=132200/All-Nighter-Makeup-Setting-Spray/Urban-Decay/Primer/-Corrector

      Usuń
    3. Mi się wydawało, że te Guerlainowe podkłady z numerami 31 to już dawno wycofane są, ale nie orientuję się za mocno w kosmetykach wypuszczanych na Azję, więc mogę się mylić :) Jak on się dokładnie nazywa Kochana? :)
      O mgiełce poczytałam, widzisz mam UD pod samym nosem niemalże, a nie wiedziałam, że jest coś takiego:) A masz może porównanie do Fix+? To znaczy tego drugiego też nie mam, ale zastanawiałam się nad zakupem, więc jak już bym miała kupić to bym brała lepsze, wiadomo :D

      Usuń
  25. Lightscapade muszę w końcu kupić bo aż wstyd, że nie mam ;)
    Właśnie zaczęłam nowego bloga, zapraszam :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jaki wstyd? Najpierw najlepiej sprawdzić na spokojnie :)

      Usuń
  26. Ud Naked, baza z UD też są w moich ulubieńcach poprzedniego roku :) Ostatnio przekonuję się do innych marek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio przeżywam fazę MAC i to jest dla mnie kiepskie, bo nie mam stacjonarnie dostępu, nie mam jak dotknąć, obadać odcienia, przetestować... Za to jak byłam dwa tygodnie temu w Birmingham to byłam w MAC, wzdłuż i wszerz obadałam pomadki i wiem, że chcę jeszcze kilka kolorów :DDD No i pielęgnację od nich bym chciała spróbować:) I La Prairie :)

      Usuń