Długo zabierałam się za napisanie tego posta, ale stwierdziłam, że chciałabym się jednak podzielić spostrzeżeniami na temat korektora z MACa, który jest całkiem popularny, więc w dzisiejszym poście o nim właśnie będzie mowa.
Produkt ten przy zakupie otrzymujemy w szklanej buteleczce o pojemności 9 ml. Mój kolor to NC15 i tutaj muszę się przyczepić do nazewnictwa kolorów w MAC. Otóż NC to są kolory ciepłe, z domieszką żółci, natomiast NW to kolory chłodne, co jest zupełnie odwrotne z tym, co znamy normalnie ze sklepów (np. w LOrealu jak jest C to wiadomo, że Cool, czyli chłodny, natomiast W to Warm, czyli analogicznie - ciepły odcień), MAC jednak postanowił robić na okrętkę i kolory są odwrotnie, co może być bardzo mylące dla kogoś, kto na przykład po raz pierwszy przyszedł do MACa na zakupy. Swoją drogą spytałam konsultantkę w MAC, czy NW i to, że jest to kolor chłodny to znaczy "not warm"? Ona nie potrafiła mi udzielić odpowiedzi na to pytanie, więc ostatecznie i tak nie wiem, co to znaczy. Ale ja nie miałam o tym, wracajmy do korektora.
Jest milusio i jest fajnie, bo opakowanie jest z pompką, niestety pompka ta dozuje za dużo produktu, słowem - produktu starczy na pokrycie połowy twarzy, a nie tylko na zakrycie newralgicznych miejsc, co skutkuje tym, że najzwyczajniej w świecie reszta, której nie użyjemy się zmarnuje. Próbowałam kombinować z tą pompką, niestety czasami tylko udaje mi się wcisnąć ją na tyle delikatnie, żeby wyleciała mała kropelka, niestety MAC powinien wymyślić lepsze rozwiązanie.
Produkt jest ważny 6 miesięcy od otwarcia, chociaż podobnie, jak w przypadku innych kosmetyków zamkniętych na stałe zastanawiam się od kiedy niby ta ważność się zaczyna, od pierwszego wyciśnięcia, czy jak? No bo przecież nie rozkręcamy opakowania i nie miziamy w całości, tylko używamy tej gównianej pompki. Właśnie tak mi przeszło przez myśl, że może to jest specjalnie zrobione, żeby za dużo produktu wylatywało, wtedy się nam go uda zużyć w te 6 miesięcy? W każdym razie ja mam mój korektor dłużej niż pół roku i nie zauważyłam, żeby coś się z nim działo złego.
Konsystencja raczej gęsta, rozprowadza się całkiem ok, ale trzeba uważać, gdyż ma tendencje do zasychania i wtedy ciężko poprawić to, co się namaziało. Jednak nie jest to niemożliwe (jak na przykład w przypadku podkładu EL DW - to jest totalna gładź szpachlowa i jak on zaschnie, to już poprawić się go nie da na buzi).
Krycie oceniam na doskonałe - ten korektor kryje wszystko - krostki, przebarwienia, cienie, sińce, co tylko mu każemy przykryć - on to robi, ALE ma też wielkie skłonności do wysuszania skóry, na której leży. Ja go kupiłam głównie pod oczy, bo słyszałam o jego cudnych właściwościach kryjących pod oczami, normalnie cud, miód i malina, jednak po czasie uważam, że ten produkt pod oczy jest stanowczo za ciężki, może na jednorazowe wyjście, na specjalną okazję jest spoko, ale do używania codziennie NIE POLECAM, bo wysuszenie delikatnej skóry pod oczami murowane, nieważne, jak bardzo świetnie będziemy ją nawilżać. Ja staram się nawilżać ją najmocniej, jak potrafię, ale ten korektor przy codziennym użytkowaniu po prostu robił mi Saharę pod oczami. Po kilku pierwszych użyciach będziecie zmylone, że jest cud i pięknie pod oczkami, ale z czasem skóra już przestanie to znosić i wysuszenie na bank się pojawi, wtedy podkreśli wszelkie zmarszczki i bruzdy i się nam pięknie zbierze nawet w tych zmarchach, których nie widać gołym okiem. Dlatego zalecam umiar i rozwagę w jego stosowaniu.
Ja długo nie mogłam dojść do tego, jak to jest możliwe, że tak bardzo nawilżam skórę podoczną, a ona jest przesuszona, a przypadek przyszedł mi z pomocą. Otóż kupiłam korektor rozświetlający z Clarinsa, który wiadomo - jest delikatniejszy. I kilka dni pod rząd używałam tego Clarinsa właśnie (krem pod oczy był ten sam), wtedy zauważyłam, że moja skóra pod oczami jest lepsza, owszem, zmarchów, które już mam na razie nie zlikwiduję, ale już wiem, że to właśnie po ProLongwear miałam je większe i bardziej podkreślone.
Skład (z Wizażu):
Skład: Cyclopentasiloxane, Water,
Trimethylsiloxysilicate, Butylene Glycol, Sorbitan Sesquioleate,
PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Tribehenin, Magnesium Sulfate, Phenyl
Trimethicone, Tocopheryl Acetate, Sodium Hyaluronate, Glycerin,
Dimethicone, Methicone, Ethylhexylglycerin, Pentaerythrityl
Tetra-Di-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Laureth-7, Xanthan Gum,
Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Sorbic Acid [May contain] (CI
77891/Titanium Dioxide, CI 77491/CI 77492/CI 77499/Iron Oxides).
Nie wiem za bardzo, jak się ustosunkować do tego korektora, bo robi to, co robić ma, kryje i to solidnie, jest niemalże nie do zdarcia i jest naprawdę ok, z drugiej strony jako właścicielka zmarszczek pod oczami (tak, wiem, że one tam są) i starania się za wszelką cenę nie dopuścić, żeby były jeszcze bardziej widoczne trochę się zawiodłam na nim. Ostatnio stwierdziłam, że spróbuję go zużyć jako podkład, na całą twarz. Wygląda naprawdę dobrze i trzyma się spoko, kryje (oczywiste), jednak do ulubieńców go nie zaliczę.
Jeśli planujecie go kupić to jak najbardziej polecam na okazjonalne wyjścia, max do nakładania 3 razy w tygodniu, niestety używany częściej może Wam wysuszyć skórę na wiórek, a tego przecież żadna z nas nie chce, prawda?
Moja ocena: 7/10
iękny kolor, ja mam NC czy tam NW (sama nie wiem :D) 20...
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny czytając Twojego bloga stwierdzam: mamy 70% kosmetyczki kropka w kropkę takie same:D
Wiem właśnie, że go masz:))) I też stwierdziłam, że mamy 70% kosmetyczki takie samo:))) Ale to dobrze, bo skoro nam pasują podobne rzeczy, to wielka szansa, że jak np. Ty coś miałaś i Ci się sprawdziło, to i u mnie się sprawdzi i na odwrót:)
UsuńU mnie okazał się totalnym niewypałem! Nie lubię go i na pewno nie kupię ponownie:/ Na krostce czy strupku widać go krótko a potem wszystko jest jakby zważone i odkryte a dookoła produkt jest. WTF?! -.-
OdpowiedzUsuńCzytałam u Ciebie, że byłaś nim bardzo zawiedziona, może dlatego, że on do suchej skóry kompletnie się nie nadaje? W sumie nie wiem, ale wiem jedno, że wysusza na wiór, dlatego pod oczy go nie polecam. Na wypryski próbowałam, u mnie działa i spisuje się bez zarzutu, ale ja go nie kupiłam na wypryski, bo na to miałam inne rzeczy, tylko chciałam używać pod oka:( Może miałaś jakiś felerny egzemplarz?
UsuńNie mam pojęcia:/ Z moją skórą totalnie nie współgrał podobnie jak podkłady Armaniego, no oprócz jego genialnego CC!
UsuńMi się coś mocno wydaje, że to dlatego, że masz suchą skórę, ale mogę się mylić. Skoro on jeszcze trochę przesusza, to po prostu nie jest to odpowiedni korektor do Twojej buźki:) Co do podkładów Armaniego, to mam jeden - Lasting Silk i on moim ukochańcem nie jest, jest ok, ale nie płakałabym, jakby się skończył:) Tego CC wciąż nie mam jak obadać:(
UsuńNie znam tego korektora ale się raczej nie skuszę.
OdpowiedzUsuńGeneralnie powiem Ci, że nie wiem, czy powiedzieć "żałuj", czy "nic nie tracisz", bo ja mam do niego mieszane uczucia.
Usuńmam go na liście zakupów :)) u mnie dziś 1-wsze urodziny bloga i Konkurs będzie mi miło jeśli zaglądniesz :)) Zapraszam :))
OdpowiedzUsuńmybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/05/urodzinki-konkurs-rozdanie.html
Najlepszości z okazji I urodzin blogaska:)
UsuńA korektor nie wiem, czy polecać, czy odradzać, ale jakbyś miała okazję, to weź próbkę zanim kupisz:)
Lubię takie recenzje bez ściemy:)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja piszę, jakie mam odczucia i to jest niezależne od tego, czy produkt byłby za 5 złotych, czy za tysiąc, jeśli jest szajsem, to piszę, że to szajs, a jeśli jest super, to też o tym piszę:) Oczywiście to zawsze jest tylko moja opinia, bo na kimś innym dana rzecz może się spisywać inaczej, wiadomo.
Usuń:)
UsuńMam ten korektor i również mam mieszane uczucia, ale pod innym względem ;) Stosowałam go pod oczy i na twarz, nie zauważyłam przesuszenia pod oczami w ogóle [ używałam codziennie przez miesiąc ], tam się spisywał całkiem dobrze Natomiast na twarzy było już gorzej, bo niby taki trwały, a ścierał się w ciągu dnia i dodatkowo wcale w 100% nie tuszował niedoskonałości... Sięgnęłam po duuużo tańszy korektor z Bourjois i sprawdza się zdecydowanie lepiej. Żałuję tego zakupy, ale pewnie zużyję korektor, bo szkoda mi pieniędzy...
OdpowiedzUsuńU mnie jednak krył, bo ja chciałam go stosować tylko pod oczy i tylko po to był kupiony, no ale skoro tam się nie spisuje, to sama nie wiem, co z nim zrobić, bo raczej nie mam jakichś niespodzianek na twarzy, które chciałabym zakryć. Wymyśliłam więc, że będę go normalnie używać jako podkład, bo i tak dwie pełne pompki starczają na całą twarz (trochę kpina producenta), na twarzy jest ok, ale potrafi się zwarzyć, nie wiem, od czego to zależy... Ja też żałuję, że go kupiłam, no ale już trudno, przynajmniej wiem, że więcej nie kupię...
UsuńZ tymi kolorsmi to dokładnie tak jak myślisz, nw to not warm, a nc to not cold, szkoda tylko, że konsultantka nie umiałą Ci tego powiedzieć. Co do samego korektora, to niestety moich sińców nie kryje. Tzn kryje, ale tak samo jak korektory drogeryjne za 20 zł, a nie za 70, choć w przeliczeniu na gramy to MAC jednak wychodzi taniej, ale wydatek jednorazowy jest duży.
OdpowiedzUsuńJa już myślałam od dawna, że właśnie takie jest oznaczenie i w salonie nie mogłam się zdecydować, czy wziąć NW, czy NC, dlatego spytałam, jaka jest między nimi różnica, czy jeśli mam raczej ciepły odcień karnacji, to NW będzie mi pasował, czy NC? Ona nie potrafiła mi powiedzieć (swoją drogą spoko obsługa, co nie potrafi rozróżniać ciepłych barw od chłodnych). I skoro nie potrafiła mi powiedzieć, który będzie lepszy dla mnie, to chciałam sama wybrać, więc wtedy zapytałam, czy NC to znaczy not cool, a NW not warm to ona zrobiła dziwną minę i powiedziała tylko, że NW neutralny -.- Z Bourjois nie miałam, ale macałam go i kolor był za ciemny dla mnie...
UsuńI tak mam ochotę go kupić i samej się przekonać :D
OdpowiedzUsuńKochana, najpierw weź próbki, jeśli masz możliwość:)
UsuńZa mną chodzi ten korektor już jakiś czas i właśnie miałam w planach go zakupić w przyszłym miesiącu, więc trafiłaś z tym wpisem jak znalazł:) Zastanawiam się co prawda nad odcieniem NC15 czy NW15, ale tak patrzę na Twoje zdjęcia i wydaje mi się, że powinien być dla mnie ok:)
OdpowiedzUsuńTen NC15 nie jest jakiś mocno żółty, ma trochę żółci, ale nie superżółć:) Tak samo ten NW też nie miał w sobie dużo niebieskości (to znaczy trochę miał, bo było widać między nimi różnicę, ale nie AŻ tak wielką). Najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli ocenisz, jaka jest Twoja cera, czy w odcieniu ciepłym, czy bardziej chłodnym i wtedy wybrać:)
UsuńZupelnie nie dla mnie. W ogole mimo niedoskonalosci, korektora uzywam tylko pod oczami. Wydaje mi sie ze korektor podkresla moje wypryski
OdpowiedzUsuńJa jak już coś mam na buzi (ale to się zdarza rzadko), to używam kółka Kryolan, ten korektor miał być pod oczy, no i nie za bardzo się spisał:(
UsuńOd dłuższego czasu się nad nim zastanawiam, ale planuję używać go tylko pod oczy, więc prawdopodobnie nie byłabym zadowolona. Ciężko jest znaleźć korektor idealny :(
OdpowiedzUsuńTen NC15 jest bardzo jasny, ja już jestem blada i mi pod oczęta pasuje kolorystycznie, ale faktycznie - jak powiedziałam - on nie nada się do dłuższego stosowania pod oczy, na twarz może tak, ale pod oczy nie polecam używać codziennie.
UsuńA powiem Ci, że ja jestem blisko znalezienia korektora idealnego - to NARS w odcieniu vanilla:)
lipa, że to taki suchar -,-
OdpowiedzUsuńNo też się zawiodłam, bo myślałam, że wszystko pięknie, a tu zonk:)
Usuńjeszcze nie znalazlam takiego co by nie wysuszal :-/ niezly jest diorskin, lancome effacernes costam, HR, ale pod okiem i tak wszystkie wysuszaja skore, jeszcze mam w planach ysl, zamowiony juz la prairie i przy okzaji nabede cle de peau
OdpowiedzUsuńjeszcze tylko dodam ze prolongwear to mnie nawet na srodku policzka wysuszal, w zyciu bym go nie uzyla pod oczami, ogolnie mac to jednak troche przereklamoway jest
UsuńTo zależy, jakiego korektora używasz, jeśli zależy Ci na kryciu to chyba faktycznie większość może przesuszyć skórę pod okami, ale jeśli chcesz rozświetlenia, to te rozświetlające korektory są jednak lekkie, ale też nie kryją za wiele, więc tak źle i tak niedobrze...
UsuńA co do samej marki to hmmm.... Ja MACa jakoś nie kocham miłością przeogromną, pędzle mają cudne, cienie mnie nie powalają na kolana, a reszta... No cóż, można znaleźć perełkę, ale reszta faktycznie trochę przereklamowana.
Niestety podkowki u mnie czarne :-/ Co do pedzli to sprobuj haluhodo, koyudo, chikuhodo lub drozsze toma forda
UsuńZ dostępnością jest słabo, ale też nie czuję potrzeby, żeby kupować nowe pędzle, bo mam już sporo i one mi w zupełności starczają, ale dziękuję za cynk:)
UsuńJak dla mnie byl za mocny...wlazil w zmarchy i wazyl sié..do tego ogromny minius------------ nie dalo sié go do konca zuzyc i w buteleczce 1/4 na dnie zostala...wiec juz go nigdy wiécej nie kupilam i tego nie zrobie ;D
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze pół butli zostało i teraz staram się go używać jak podkład, na całą twarz, ale nie jest w tym najlepszy. Po prostu nie chcę go wyrzucić, ale z drugiej strony wiem też, że więcej nie kupię...
UsuńMiałam na niego chęć, ale korektora używam w sumie tylko pod oczy, a nie było by miło gdyby wysuszył.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz zacząć od próbek, jeśli masz gdzieś MACa w pobliżu:)
Usuńja nie wymagam takich produktów, korektor jedynie pod oczy i to też nie zawsze więc troszkę kosztowna impreza jak na okazjonalne użycia, choć nie powiem kolorek ma śliczny :)
OdpowiedzUsuńZanim go kupiłam też właśnie sprawdziłam kolor, no ale co z tego, że kolor spoko, jak mi zależało na delikatnym obchodzeniu się z moją skórą pod oczami, a on tego nie potrafi zrobić? :)
Usuńmiałam go i bardzo go lubiłam :) zużyałam z dwa opakowania i pewnie kiedyś jeszcze powrócę, co do trwałości to tak jak mówisz jak go nie otwierasz i nie wpuszczasz powietrza to myślę że spokojnie go można i rok stosować- z tego co pamiętam wykończenie go długo mi zajeło. co do wysuszania skóry pod oczami to nie zauważyłam ale też było to z półtora roku temu jak go ostatni raz używałam i od tamtego czasu nie zmłodniałam więc mogłoby być różnie :P Pamiętam że miałam nc15 i byłam zachwycona tym jak jasny był ten kolor, jak pięknie rozświetlał i jak mocno krył :) Pompka bardzo wkurzająca, czasem udawało mi się tylko do połowy ją nacisnąć a czasem nie... Moim zdaniem jest to rewelacyjny produkt dla makijażystow- spełnia swoją rolę jest genialny ale chyba faktycznie tak jak piszesz nie na codzień i napweno nie dla wsyzstkiech się nada. A tak swoją drogą też szukam teraz czegoś nawilżającego pod oczy- wpadł mi w łapki fit me concealer z maybelline i jest całkiem fajny, niedługo coś o nim napiszę. Któryś z MACowych concealerów jest nawilżający z tego co pamiętam, muszę poszukać ktróry i sprawdzić czy dobry :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście NC15 jest pięknie jasny, świetnie się dopasowuje i człowiek myśli, że znalazł ideał, niestety jak dla mnie to do ideału brakuje mu sporo. Przez to, że wysuszał mi skórę pod oczami wszystkie linie zmarchów było dokładnie widać, on to po prostu podkreślał, a ja mam na punkcie tych zmarchów podocznych trochę bzika, więc jak dla mnie kompletnie odpada, skoro wysusza...
UsuńZgodzę się z Tobą, że to jest świetny produkt dla makijażystów, może na sesję, na wielkie wyjście, po prostu okazjonalnie, ale do codziennego noszenia to nie za bardzo, bo jest najzwyczajniej w świecie za ciężki, no i wysusza (przynajmniej mnie), dlatego raz na ruski rok sobie mogę go nałożyć pod oka, ale na pewno nie nadaje się on w moim przypadku do codziennego używania.
Temat pompki już przemilczę, bo dla mnie to jest żart jakiś...
Ja mam teraz korektor rozświetlający z Clarinsa i NARS Creamy Concealer, one robią coś innego pod okami, ale oba są super i polecam Ci przetestować, jeśli szukasz czegoś fajnego:)
moze NARS spróbuję, nigdy nic z NARSa nie miałam .Na IMATSie na pewno będzie stanowisko ( w zeszłym roku było) także na pewno zajrzę. Daj znać jeśli masz jeszcze jakiś innych NARSowych ulubieńców kosmetycznych których polecasz bo bardzo chciałabym tej firmy spróbować a nie wiem co jest dobre :)
UsuńKoniecznie spróbuj, bo jest naprawdę świetny ten korektor, chociaż używam go krótko to muszę przyznać, że blisko mu do miana ideału, najjaśniejszy odcień to Chantilly, ale drugi z kolei to Vanilla i myślę, że byłby dobry dla Ciebie (ale zobacz też Chantilly na wszelki wypadek), co jeszcze mogę polecić z Narsa? Podkład Sheer Glow, ja jestem z niego bardzo zadowolona, ale wiem, że niektóre dziewczyny go nie lubią, więc chyba lepiej, żebyś też obadała sama, no i moje pudrowe ideały Light Reflecting Powder, nieważne, czy wersja sypka, czy prasowana, ja mam oba i kocham je tak samo. Róży Ci nie polecę, bo mam sławetny Orgasm, ale tyłka mi nie urwał, jest ok, ale nie zachwyt, chyba już nic więcej nie mam z tej firmy:) Daj znać, jak sobie coś "złowisz" ciekawego:)
Usuńdam znać ale to dopiero za ponad miesiąc więc mam jeszcze czas na obadanie co warto kupić. podkłady to tak średnio mnie interesują, light reflecting może nie być dla mnie jako że mam cere tłusta i muszę unikać takich produktów ale napweno wejdę do nich na stoisko i te produkty sobie pomacam a czemu nie :D
UsuńPewnie, będę czekać na Twojego posta z nabytkami z IMATS:) Koniecznie w Narsie zmacaj ten korektor pod oczy, bo zdecydowanie jest warty uwagi:) I będę też czekać na Twoją relację z IMATS:)
UsuńMam go - od ponad roku, została mi 1/3 buteleczki ale nic się z nim nie dzieje więc jeszcze go potrzymam. Ja go na początku używałam właśnie pod oczy, co prawda nie wysuszył mnie ale po kilku miesiącach uznalam, że jest zbyt cieżki tym bardziej, że odkryłam wtedy Fake Up z benefit. Teraz używam go do ukrycia niespodzianek na twarzy chociaż tych mam teraz coraz mniej.
OdpowiedzUsuńCo do pompki się zgadzam, ciężko wycisnąć odpowiednią ilość produktu ale udało mi się już w tym wprawić.
Fake Up nie miałam, a czy on włazi w zmarszczki?
UsuńCo do ProLongwear'a to ja niespecjalnie mogę go używać do twarzy, bo też średnio mam co zakrywać, mi jest potrzebny korektor pod oczy i ten w tym celu właśnie był kupiony, niestety mimo, że kryje i przez jakiś czas wygląda cudnie, to po 6 godzinach w ciągu dnia moje zmarchy są jak u starej babci podkreślone, a skóra wysuszona, więc już temu panu podziękuję.
Pompkę próbowałam czasem przycisnąć delikatniej, kombinowałam z nią, ale raz się uda, a raz nie...
Mnie jakoś nie zachwycił jeszcze te dozowanie , nie nie odpuszczę sobie ;]
OdpowiedzUsuńTa pompka doprowadzić może do szału, nie ukrywam, tym bardziej, jeśli komuś zależy na nie marnowaniu produktu...
Usuńjeszcze nic z MAC nie miałam chociaż kusi mnie niemiłosiernie, ale po twojej recenzji chyba nie zdecyduje się na ten korektor, mimo to, że moje potrzeby są podobne tj. krycie sińców pod oczami, ale wolę takie, które nie obciążają dodatkowo
OdpowiedzUsuńOn na początku niby nie obciąża, ale z czasem da się zauważyć przesuszenie, ta skóra pod oczami nie jest taka, jak powinna, więc pod oczy można go użyć najwyżej kilka razy w tygodniu, na pewno nie jest na codzień.
UsuńMiałam podkład Pro longwear i po czasie wysuszał, a skoro korektor jest z tej samej linii to zdecydowanie nie dla mnie. A pod oczy to nawet nie próbuję go sobie wyobrazić nakładać, na 100% zrobiłby mi masakrę!
OdpowiedzUsuńWłaśnie na początku myślałam, że jest to najlepszy korektor, jaki w życiu miałam, ale niestety po czasie pokazał swoje prawdziwe oblicze:/ Mimo wszystko kryje dobrze i trzyma się długo, ale co mi po tym, jak wyglądam potem jak debil ze zmarchami pod oczami? :)
UsuńDokładnie, nie pod oczy i nie za często :) Ja używam go sporadycznie na większe i mniejsze problemy na twarzy i w tym spisuje się znakomicie. Wysusza, na dłuższą metę i to strasznie... A pompka, to porażka sezonu, po jednym naciśnięciu mogłabym wysmarować całą twarz...
OdpowiedzUsuńDaj spokój, tej pompki gorszej wymyślić nie mogli. Ja dwie pompki na całą twarz mam (kiedy używam go jako podkład), ale na twarzy super nie wygląda, no ale jakoś zużyć go muszę -.- Ale potem już nie kupię, sporadycznie można go używać, ale na co komu korektor do używania sporadycznie? To można sobie odlewkę zrobić, a nie kupować całe opakowanie, bo jakbym miała używać korektor raz w tygodniu nie kupiłabym przecież całego opakowania, bo szybciej by się przeterminowało, niż bym je zdążyła zużyć:)
UsuńDokładnie, tym bardziej, że ten korektor ma termin ważności zaledwie 6 miesięcy po otwarciu... Porażka, jeszcze żaden mój korektor nie był ważny tak krótko. Tym bardziej, że jest go dużo i ciężko go zużyć nie używając codziennie.
UsuńMoże to jest korektor dla dwóch osób? To znaczy kupujesz całe opakowanie, ale to jest opakowanie typu "share" i dzielisz się z koleżankami? :DD 6 miesięcy jak za taką pojemność to jest żart, a może oni właśnie na tym żerują, że Ci się korektor skończy, nawet go nie zdążysz zużyć i już musisz kupić nowy:)
UsuńCzyli na pryszcze i inne niespodzianki się nadaje, natomiast pod oczy już nie...
OdpowiedzUsuńJa jeśli już sięgam po korektor, to wlasnie głównie pod oczy, tak więc nie zapoznam się raczej z tym Maczkiem...
U mnie pod oczy świetnie spisuje się FakeUp od Bemefit, nie wysusza, a wręcz trochę nawilża :-)
U mnie na niespodzianki się nadaje, ale niektóre dziewczyny powyżej pisały, że nawet do tego się nie nadaje, także nie wiem, od czego to jest zależne. FakeUp z Benefitu nie miałam, ale na razie mam NARSa bardziej kryjący i z Clarinsa rozświetlający i z obu jestem mega zadowolona, po prostu jeśli potrzebuję większego krycia to używam NARS, a jeśli rozświetlenia to Clarinsa i na razie dwa mi wystarczają:)
UsuńUżywam go od jaki 2 -3 tygodni i tylko pod oczy, miejscowo nie mam co specjalnie zakrywać. Nie zauważyłam przesuszenia, no przynajmniej na razie ;) Ale ta pompka... dramat. Raz jeden jedyny udało mi się wycisnąć tyle ile potrzebuję... Podkład nakładam palcami więc po muszę iść umyć ręce, po korektorze znów muszę iść myć ręce, później jeszcze ewentualnie cienie nakładane palcem... Brudna robota ten makijaż ;)))
OdpowiedzUsuńOn na początku też wydawał mi się Świętym Graalem, ale niestety to, że przesusza wyszło przypadkiem i po czasie, dlatego już za nim nie przepadam. Pompka jest tragedią, ja nawet jak bardzo się staram, to nie umiem wycisnąć dokładnie tyle, ile bym chciała i faktycznie potem korektor znajduje się wszędzie. Do tego on ma taką konsystencję, że jakby wżera się w skórę, nie wiem, jak to opisać, ale jak mam nim upaćkane ręce, to muszę, ale to muszę je iść umyć, a po podkładach wystarczy, że przetrę chusteczką:)
UsuńMówisz makijaż brudna robota? No cóż - tą szpachlę trzeba na twarz nałożyć, codziennie rano szpachluję się i tapetuję, chyba bym już żyć bez tego nie mogła:)))