Ostatnio było denko, więc dzisiaj czas na pokazanie zakupów z czerwca. Po nowościach kolorówkowych, które pokazałam Wam tu, był też mały wypad do Lusha, o którym pisałam w tym poście. Ale oczywiście nie mogłam na tym tylko poprzestać, bo przecież nie byłabym sobą, jakbym czegoś jeszcze nie dokupiła. To, co Wam pokażę dzisiaj, to w głównej mierze produkty pielęgnacyjne, ale jest też coś z kolorówki, także zapraszam:
Kulaski z bliska:
Guerlain Aquarella - kuleczki z letniej limitowanej edycji. Ile ja z nimi miałam przebojów, to nawet nie chcę pamiętać, ale w końcu mam - nie, nie z Feelunique, jak normalni ludzie, ja sprowadziłam swoje z Azji (facepalm)
Marc Jacobs Daisy Eau So Fresh - kupiłam, bo promocja oczywiście była, a ja koło promocji przejść obojętnie nie potrafię, tym bardziej, jeśli jest to produkt, który długo "wisi" w wishliście
Estee Lauder Clear Difference Serum - mam w zapasie kilka serum, ale pomyślałam, że to warto przetestować właśnie teraz, kiedy jest ciepło, bo czytałam, że niby ma powodować, że skóra się mniej świeci. W użyciu dopiero od wczoraj, ale chyba będzie z tego miłość, bo nałożyłam na noc na twarz, a rano pomimo niewyspania moja skóra wyglądała promiennie i świeżo, a wszelkie pozostałości po niedoskonałościach mniej widoczne. Nałożyłam też dzisiaj i twarz pomimo ciepła na dworze faktycznie mniej się świeciła, a użyłam podkład i puder rozświetlający, także czary jakieś. Recenzja będzie, jak trochę poużywam. Zamówiłam to serum ze stronki Estee w UK, bo akurat była promocja na te 30 ml (jest jeszcze 50ml) i dostałam w gratisie miniaturę serum Idealist i tusz Symptuous Infinite.
Wymienne szczoteczki do Clarisonica - generalnie nie miałam zamiaru jeszcze zmieniać mojej, ale z uwagi na promocję na Feelu, że jak wydam ponad 25funtów to mi odejmą 10 funtów nie mogłam się nie skusić. W gratisie dali miniaturki LPR Redermic pod oczy i Vichy Idealia BB Creme. Potem skusiłam się na coś jeszcze w tej promocji, ale o tym zapewne niedługo.
Na Soap&Glory w Boots była ostatnio promocja 3 za 2, ale nie miałam wcześniej nic od nich, więc zdecydowałam się na dwie miniaturki i jeden produkt pełnowymiarowy. Miniaturki to żel Clean, Girls 75 ml i peeling Flake Away, produkt pośrodku to płyn do kąpieli, który podobno można używać jak żel do mycia, w takim celu go kupiłam, sprawdzimy więc, czy to prawda.
Musiałam uzupełnić trochę zapasów produktów do mycia ciała i włosów, więc kupiłam szampon i odżywkę Pantene Expert Keratin Repair (pachniała ładnie), dwa żele Dove i jeden Palmolive, także teraz mogę się kąpać całymi dniami.
Miałyście coś z produktów, które kupiłam? Co Wam wpadło w tym miesiącu do koszyczków, możecie mnie tu pospamować i wkleić linki do swoich postów w komentarzach, ja lubię czytać posty zakupowe.
uwielbiam Daisy <3 najpiękniejsze perfumy jakie znam :)
OdpowiedzUsuńJa lubię tylko tą wersję Eau So Fresh, reszta mi się nie podoba. Faktycznie zapach jest bardzo ładny, taki letni, świeży, a zarazem kobiecy:)
UsuńSoap& Glory !! Chcę je wszystkie ♥
OdpowiedzUsuńJa najpierw wszystko dokładnie obwąchałam, niektóre rzeczy mi nie przypadły do gustu pod względem zapachu, ale te 3, które wybrałam są jak najbardziej ok:) I już się zapowiada na to, że peeling kupię ponownie, bo prawie już cały zużyłam, a jest bardzo przyjemny:)
Usuńposzalalas;)
OdpowiedzUsuńNieeee, tym razem aż tak nie:)
UsuńDaisy to cud na lato, szkoda tylko, że tak piekielnie nietrwały cud ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie na mnie też pachnie tylko kilka godzin, a jednak za taką cenę spodziewałabym się, że zapach utrzymywać się będzie cały dzień. Ale zapach mi się podoba, więc używam z przyjemnością i nie zwracam uwagi na tą małą drobnostkę:)
UsuńJa perfumy kocham i uważam, że dobrze dobranymi można nawet duszę człowieka odzwierciedlić, ale wymagam od nich trwałości, bo w ciągu dnia nie mam ani czasu, ani głowy do reaplikacji, niestety ;)
UsuńMam podobne zdanie, chociaż u mnie wybór perfum danego dnia zależy w głównej mierze od nastroju, ale też wiadomo - jeśli mi się coś nie podoba, to nawet nie kupię takiego zapachu.
UsuńNiestety trwałość przy Daisy nie jest porażająca, ale zapach podoba mi się na tyle, że jak się skończy, to kupię ponownie:)
ja muszę kiedyś w końcu wypróbować s&g!!
OdpowiedzUsuńJa dopiero próbuję te 3 produkty, ale z tego, co słyszałam to podobno ta firma ma dużo fajnych rzeczy pielęgnacyjnych, jest też i kolorówka, ale nie umiem się wypowiedzieć na jej temat, bo nic nie miałam:)
UsuńSame dobroci:) Marzę o kuleczkach, a że niedługo mam imieniny to robię mężowi coraz mniej subtelne aluzje, ale niestety chyba nie łapie:/
OdpowiedzUsuńMusisz powiedzieć wprost, mężczyźni są niedomyślni strasznie. Ja kiedyś pamiętam mojego namawiałam na pędzel MAC 217, ale nie wiedziałam, jak mam mu to subtelnie powiedzieć, to powiedziałam prosto z mostu - chciałabym pędzel MAC217, to jest taki i taki, kupisz go tu i tu, za tyle i tyle. I co? Dostałam:)
UsuńTwoje zakupy to moje marzenia :D Na serum strasznie się napaliłam i chyba w końcu kupię :)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczęłam z nim przygodę, ale póki co jestem zauroczona jego działaniem. Teraz znowu mam je na twarzy (wieczorna pielęgnacja) i cera jest taka przyjemna... Na pełną recenzję jeszcze czas, ale początek naszej przyjaźni mi się podoba:)
UsuńNo cudne nowosci :) Ja też w czerwcu kupiłam szczoteczkę do Clarisonic, oczywiście przy okazji wpadło też kilka innych rzeczy hihi. Bardzo zaciekawiłaś mnie tym serum EL, czekam na recenzję ;)
OdpowiedzUsuńPochwal się tam zaraz, co nakupiłaś, ciekawam, jak zawsze:D
UsuńRecenzja EL się na pewno pojawi, tylko pewnie za jakiś miesiąc, muszę poużywać, żeby je sprawdzić:)
Buteleczka perfum mnie urzekła swym wyglądem! A Soap&Glory... Dostałam kiedys miniaturki, nie chcę i zużywać.. Bo są genialne i mi szkoda, że cena jest zbyt wysoka :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz, kiedy zobaczyłam Daisy to właśnie buteleczka i ten kwiatek mnie przyciągnął, powąchałam wszystkie wersje i ta Eau So Fresh mi się najbardziej spodobała, także wiedziałam, że to kwestia czasu, że będę musiała ją nabyć:)
UsuńA Soap&Glory - mogę powiedzieć na razie tyle, że ten peeling jest fajny, ale nie jest mocno ostry, jest średni, ale zapach ma delikatnej owsianki, czegoś słodkiego, kwiatków, nie wiem jeszcze, czego, ale naprawdę przyjemny i zostawia skórę lekko nawilżoną, natomiast żel bardzo ładnie pachnie, dobrze czyści i jest wydajny, więc nie mogę się przyczepić:) Tego płynu do kąpieli jeszcze nie testowałam, ale jestem zachęcona do spróbowania innych produktów tej marki, chociaż niektóre z nich faktycznie są trochę drogie, jak na swoje działanie.
Nabyło trochę tego ;)
OdpowiedzUsuńOj, nie aż tak dużo, prawie sama pielęgnacja, to zużyję szybciutko:)
UsuńMiałam próbki tego serum z EL i byłam oczarowana!
OdpowiedzUsuńZero błysku! Z chęcią bym przygarnęła pełnowymiarówkę, ale półka cenowa nie ta ;/
Daisy jest piękna. W tamtym roku się na nią napaliłam, ale jeszcze miałam flakoniki innych wód i jej nie kupiłam.
Jak na razie to serum sprawdza się całkiem nieźle, ale chyba zacznę używać tylko rano, a na wieczór coś innego, chociaż na opakowaniu nie ma napisane, czy to się stosuje raz, czy dwa razy dziennie:/ Faktycznie powoduje eliminację świecenia, ale nie do kompletnego matu, tylko tak, że skóra nie wygląda na tłustą w ciągu dnia, jednak wciąż wygląda zdrowo i świeżo, oraz promiennie:)
UsuńJa Daisy miałam na chciejsliście długo i w końcu pojawiła się okazja, to kupiłam. Raczej nie zwracam uwagi na to, ile jeszcze mam perfum na półce, bo i tak jest ich dużo, więc jeden w tą, czy w tamtą już różnicy nie zrobi:D
To serum z Estee Lauder bardzo mnie zainteresowało :).
OdpowiedzUsuńMnie też, dlatego kupiłam:) Pewnie niebawem o nim napiszę coś więcej:)
UsuńSzkoda, że przegapiłam tą promocję na feel, ale może to i dobrze, bo u mnie zakupy nigdy się nie kończą i ciągle coś nowego dopisuję i wykreślam z listy zakupów.
OdpowiedzUsuńPromocje na Feel są często, dlatego ja sobie powinnam bana dać na zaglądanie tam w ogóle. Ale jednak prawdę trzeba rzecz, że i tak Feel ma najlepsze promocje, szkoda tylko, że nie mają Estee i MACa i innych marek tego typu, pewnie wtedy nie kupowałabym nigdzie indziej, tylko tam:)
UsuńJa mam tak samo z moją listą zakupów (zakładka Wishlista), obecnie przeżywam zachwyt kosmetykami Organique, które sobie przywiozłam z Pl i już sobie zapisałam, co kupić w tymże sklepie podczas następnego pobytu w PL:)
Zakupy jak marzenie! Cudne!
OdpowiedzUsuńWlasnie dzis na urodzinki dostalam Marca Jacobsa te same perfumy! KOCHAM JE strasznie <3 <3 <3 Sá boskie!
A to EL Serum...ojjj...chodzi za mná juz od dawna! Szczególnie po poscie u Marti napalilam sié na nie!
Buziaki :***
Haha, widzisz, jednak masz rację, że my bardzo podobne jesteśmy, nawet zapachy te same lubimy:DDD
UsuńA serum po 2 dniach używania polecam - szczególnie, żeby teraz na lato przetestować, kiedy jednak pogoda jest ładniejsza i skóra się szybciej świeci w ciągu dnia - serum to eliminuje, nie do zera, ale wciąż na tyle, że ja to zauważam, także warto Kochana spróbować :***
No widzisz :) hihi
UsuńNo to serum to bajka...muszé miec ;D
Hihi, próbuj, próbuj, już rozmawiałam też o nim z Marti, ona też jest zachwycona tym serum, także bardzo polecamy obie:)
Usuńfajne zakupy, ja póki co zużywam swoje liczne zapasy kosmetyczne ;)
OdpowiedzUsuńOj, ja też zużywam, ale wciąż i tak dokupuję nowe, więc ciągle mam tyle samo z pielęgnacji, a kolorówka się już nigdzie nie mieści:)
UsuńMmm same pyszności widzę! :)) I kuleczki już dotarły, super :)
OdpowiedzUsuńTak, kuleczki są piękne, chociaż pamiętasz, jakie z nimi miałam przeboje. Ale jak jestem głupia, to trzeba cierpieć:)
UsuńCzekam na recenzję tego serum:)
OdpowiedzUsuńNa pewno napiszę, bo dziś znowu użyłam i jestem oczarowana tym, jak moja twarz wygląda:)
UsuńKrem z vichy mam i mecze gp, moim zdaniem jest straszny, za to peeling z soap and flory bardzo fajny
OdpowiedzUsuńPerfumy MJ bardzo lubię, ale tego nie probowalam, a najbardziej obiecująco wygląda serum :)
Ja nie otwierałam tego kremu, ale dzisiaj obadałam kolor w Bootsie i będzie dla mnie za różowy i za ciemny, więc pewnie komuś dam, nawet nie będę odkręcać opakowania, bo bez sensu. Peeling z Soap&Glory właśnie dzisiaj zakończyłam, wrażenia mam bardzo pozytywne, pewnie kupię go ponownie w większym wydaniu.
UsuńOj serum będzie moim hitem miesiąca, chociaż nie robię takich postów, jeśli efekt, który daje utrzyma się na takim poziomie, jak teraz, to będzie mój hit pielęgnacyjny:)
Pięknoty! Skusiłaś się na serum widzę (mój mail doszedł? bo nie odpisałaś i zwątpiłam :(). Cieszę się, że pierwsze wrażenia tak pozytywne, a będzie jeszcze lepiej, bo u mnie było / jest :)
OdpowiedzUsuńDoszedł mail Kochana, wybacz, że nie odpisałam, ale do blogowej korespondencji używam innego maila, niż ten, który jest połączony z blogiem, przeczytałam Twojego maila, kupiłam od razu to serum, wylogowałam się z tego maila, a potem mi wyleciało z głowy, żeby odpisać.
UsuńDopiero dwa dni je używam, ale to serum jest fenomenalne! Nie mogę napatrzeć się na swoją buzię po prostu. Cera jest niemalże nieskazitelna:) Nie mam jakichś wielkich z nią problemów, ale ostatnio tak jak Ci pisałam chyba ten Day Wear mi nie posłużył i miałam wysyp nieprzyjaciół,teraz jednak wyglądam niemalże bosko:)
Jeśli tak dalej pójdzie to to będzie mój hit wszechczasów:)
Cieszę się wielce, że też tak się z nim polubiłas. Dla mnie to odkrycie roku póki co, dawno żaden produkt tak szybko i tak dobrze nie zrobił mojej skórze :)
UsuńOj tak, podpisuję się pod tym obiema rękami i nogami:) Ależ my piejemy w zachwytach nad nim, no ale JEST NAD CZYM kurde, bo to działa! :D Mam tylko nadzieję, że to będzie działać na zawsze, wtedy będzie miało mą wieczną miłość:)
UsuńMoją również! Tego się trzymajmy, nie ma co zapeszać ;)
UsuńDokładnie:) Zaczęłam używać go znowu dwa razy dziennie i cera wygląda jeszcze lepiej <3 :)
UsuńPoużywaj tak sobie ze 3-4 tygodnie i potem tylko rano :) Efekt się powinien utrzymac :)
UsuńBędę używać tak do końca miesiąca, a potem na noc wejdzie Advanced Night, wczoraj kupiłam:D
UsuńJa czytałam kilka pozytywnych wpisów o tym serum Estee Lauder i czuje się skuszona na nie :) Sporo tych nowości u Ciebie. P.S. Czekam na recenzję serum EL jak już chwilę poużywasz :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie pora na recenzję, ale po dwóch dniach używania jest zachwyt:) To, co to robi ze skórą jest niesamowite. A podobno z czasem będzie lepiej, jeśli tak, to moja cera będzie nieskazitelna:) Na razie jest miłość i to wielka, zobaczymy, jak będzie dalej:)
UsuńCo za perełki! Kuleczki Guerlain to moje marzenie :D
OdpowiedzUsuńJa mam na razie 5 opakowań i i tak bym kupiła wszystkie:DDD Chociaż wiem, że i tych pięciu do końca życia nie zużyję, ale są takie piękne... A ja jestem taką sroką jeśli chodzi o ładne opakowania:)
Usuńświetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, sama jestem zadowolona, szczególnie, że wszystko znowu na jakichś promocjach było:)
UsuńJestem zakochana nie tyle co w zapachach a w flakonach perfum Jacobsa. Mam Daisy z LE Pop Art, Dot a w zeszły weekend uśmiechały się do mnie jego nowe perfumy ;-)
OdpowiedzUsuńMi flakon właśnie jako pierwszy rzucił się w oczy, jakże można przejść obojętnie wobec tych kwiatków? :) Powąchałam wszystkie i tylko ESF mi się spodobał zapachowo, ta podstawowa wersja mniej. Wąchałam jeszcze tamte wszystkie DOT i inne, ale już zapachy mi się nie podobają :)
UsuńNowe masz na myśli te takie niebieskie (zapomniałam nazwy)? Muszę je powąchać:)
Ale nowosci, perelki i zestaw z EL wsama bym chciala! :)
OdpowiedzUsuńJa ciągle mam jakieś nowe chciejstwa, więc u mnie co i rusz coś nowego:) A z tym serum miałam trochę przebojów, ale okazało się, że to zupełnie nie jego wina:)
UsuńKuleczki!!! Ojoj, ich Ci zazdroszczę najbardziej :) No cóż, jak się nie da normalnie, to trzeba sie gać do wszelkich możliwych źródeł. Napisz o nich koniecznie coś więcej.
OdpowiedzUsuńA jak tam Clarisonic ci się spisuje?
To moje już ente opakowanie kulasków, są tak piękne, że choć wiem, że to nie jest najlepszy produkt na świecie to i tak będę kupować, chociaż nie, żebym nie widziała efektu na buzi, bo widzę jak najbardziej, ale też kiedy np jak jest bardzo ciepło to nie mogę ich stosować, bo skóra mi się za bardzo świeci. Mimo wszystko jednak - polecam:) Napiszę o nich jak trochę więcej poużywam, na razie nie mogłam, bo ku mojemu zdziwieniu mamy w Anglii piękne polskie lato:) Więc gorąco i ich nie nakładałam na twarz:)
UsuńClarisonic wciąż wymiata:)
Jejku, ja też tak mam, jestem od kuleczek uzależniona :) Kocham moje kulaski miłością niesamowitą i mimo, iż nie używam ich regularnie, to zawsze chętnie do nich wracam :)
UsuńZatem zazdroszczę pięknego lata, choć u nas też pięknie, naprawdę upały były przez cały lipiec :)
Wiem, moja Mama mi mówiła, że w Pl upały i że jest zjarana na mahoń:DDD
UsuńA co do kulasków to mają swoje plusy i minusy, jednak jest to dla mnie coś tak pięknego, że nie wyobrażam sobie ich nie mieć. Chociaż wiadomo, nie zrobią z nas Miss świata, ale coś takiego robią, że ta skóra wygląda lepiej:)