niedziela, 6 lipca 2014

Podkłady - porównanie odcieni: Clarins Skin Illusion, Ever Matte, Extra Comfort, Vichy BB Light i Touche Eclat YSL

Z uwagi na to, że jedna z Was przypomniała mi ostatnio o podkładach Clarinsa chciałam się przekonać ponownie, jak to z nimi jest kolorystycznie. Pamiętam, że jakiś czas temu testowałam je sobie, po czasie kupiłam Extra Comfort, ale teraz znowu nie mogłam sobie przypomnieć, co mi w tych pozostałych nie pasowało. Poleciałam więc po próbaski i oto jest prezentacja:
Od lewej:
Clarins Skin Illusion 102,5 Porcelain (nowy odcień)
Clarins Skin Illusion 103 Ivory
Clarins Ever Matte 103
Clarins Extra Comfort 103
Vichy BB Light
YSL Touche Eclat B10

To nie jest pomyłka w opisie zdjęcia, nie wiem, jakim cudem, ale SI 102,5 - pierwszy po lewej, który powinien być najjaśniejszy z gamy jest najciemniejszy i pomarańczowy. Babka w sklepie mi powiedziała, że to jest nowy, najjaśniejszy, taaa, jasne. Ja nie mogłabym w tym odcieniu wyjść. Drugi jest SI 103 - wygląda bardzo ładnie na skórze, niestety dla mnie jest za ciemny i musiałam nałożyć sporo bronzera na szyję, żeby jakoś wyglądać. Ever Matte jest kryjący, ale nie szpachla, niestety w tym przypadku musiałam nałożyć jeszcze więcej bronzera na szyję, bo bez tego nie mogłabym wcale wyjść, czyli odpada. Ale wytrzymałość zarówno SI, jak i EM w ciągu dnia wzorowa. Zapach również wpisuje się w moje gusta. Extra Comfort jest następny, mam go jako pełnowymiarowy produkt, jest minimalnie za ciemny, ale można go używać,  co dziwne - dopasowuje się do mnie lepiej, niż podobny kolorystycznie SI 103, nie muszę nakładać tony bronzera na szyję, nie jest idealny pod względem tego koloru, ale może być. Vichy BB to już nie moga bajka, mega róż i w dodatku ciemność, nie mogłam nawet nałożyć go na twarz przez ten odcień i ciemność. Ostatni na zdjęciu YSL Touche Eclat, ostatnio kupiłam pełnowymiarowe opakowanie, bo ten B10 jest świetny, chociaż minimalnie ciemnieje zaraz po nałożeniu, na zdjęciu jest już kolor po tej lekkiej oksydacji, czyli wciąż bardzo jasny. W buteleczce jest mega jasny, ale po oksydacji (MINIMALNEJ jeszcze raz powtarzam) ma idealny kolor do mojej cery, wtapia się. Zresztą pokazywałam go w makijażu tutaj.

Widzę po ilości wyświetleń, że posty tego typu są lubiane, więc jeśli chciałybyście, żebym zrobiła porównanie jakichś jasnych podkładowych odcieni (oczywiście o ile mam dostęp do marki) to dajcie mi znać.
Który ze zdjęcia to Wasz typ?

34 komentarze:

  1. Mój typ ze zdjęcia to Clarins Skin Illusion 103 Ivory. Jednak stare ale jare się sprawdza, nowości często są przekombinowane. Jak sama zauważyłaś nie raz, to poglądowe testy. Bardzo cenne, czasem bezcenne, bo dają rozeznanie w palecie, ułatwiają innym zakup w ciemno. Sama uwielbiam takie posty. Jednak jak wiemy, podkłady mają różnorakie zdolności wtapiania się w cerę, ciemnienia, jaśnienia także magia dzieje się dopiero na skórze. ;)

    Co do porównań, to ja preferuję jednak te porównania właściwości podkładów, ich konsystencji, wykończenia jakie dają etc etc. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, te moje porównania to i tak są bardziej właśnie zrobione dla porównania koloru, bo jeśli nie miałam długo danego podkładu, to nie śmiem przecież się wypowiadać w kontekście pełnej recenzji, bo go nie znam:) Dlatego zawsze w tych postach porównawczych piszę tak zdawkowo, co ten podkład robi na mojej skórze i jak wygląda, w jakie tony wpada, ale to jest jasne jak słoneczko, że na każdym będzie się spisywał inaczej, choćby ze względu na oczekiwania wobec wykończenia na twarzy, stopnia krycia, czy też z powodu tego, że nie każdy ma cerę taką, jak moja:)

      Usuń
  2. Zapomnaiłam dodać, że naturalnie wszystkie porównania cech podkładów z Twojego bloga już mam obcykane ;) To co robisz to absolutna profeska, bardzo przejrzyste, konkretne, rzeczowe podjęcie tematu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te miłe słowa:) Te porównania robię, bo uwielbiam testować nowe podkłady i wciąż wynajdywać jakieś fajne, a skoro już je mam, to czemu nie miałabym się podzielić tym z Czytelnikami? :) Tym bardziej, że też to dla mnie jest przydatne, bo po przetestowaniu iluśdziesięciu podkładów jak za jakiś czas będę chciała spróbować np. Clarinsa, bo zapomnę, jak działał, to sobie zobaczę tutaj i będę wiedziała:)

      Usuń
  3. Nie miałam żadnego z tych podkładów. Dla mnie dobry byłby Clarins Extra Comfort 103. Chyba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko i tak zawsze polecam testować każdy podkład na sobie, bo jednak wystarczy inna skóra i już będzie on się zachowywał inaczej:)

      Usuń
  4. Nie znam tych podkładów, ale kolorystycznie Clarins Skin Illusion 102,5 Porcelain byłby najlepszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli masz ciemniejszą karnację od mojej, dla mnie nawet te jasne są za ciemne:)

      Usuń
  5. Ja mogę podpisać się pod komentarzem Cashmere bo też Twoje podkładowe posty znam na pamięć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. 2 z kolejki i 6 by mi podpasowały kolorystycznie. Jednak postanowiłam, że wykończę płynne podkłady i zabiorę się za minerały. Może stan mojej skóry się poprawi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tylko z minerałów Lily Lolo, ale nie pokochałam go miłością bezgraniczną, choć kolor porcelain był cudny, stworzony dla mnie, to jednak nie trzymał się długo na buzi, ścierał się i był nietrwały, no i sama aplikacja też nie do końca mi pasowała, więc potestowałam i wróciłam do płynnych:)

      Usuń
  7. U mnie sprawdziłby się może nr 3. Albo może nr 4. Nie stosowałam tego podkładu jeszcze. Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego Vichy nie znam wcale, bo dla mnie jest za różowy i za ciemny, ale Clarins Extra Comfort jest całkiem niezły jeśli chodzi o działanie:)

      Usuń
  8. Uwielbiam Skin Illusion i najczęściej właśnie w kolorze 103 go kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz - na mojej twarzy on też wygląda ładnie, niestety kolor nie ten:(

      Usuń
  9. Faktycznie dziwne, że ta 102,5 wpada w żółto-pomarańczowe tony. Firmie chyba się coś pomyliło z numeracją i może to miało być 104,5 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale na opakowaniu jak byk jest 102,5, sprawdziłam kilka razy dla pewności:) Dlatego kurde jak tu zaufać komukolwiek, a szczególnie tym konsultantkom?

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Może nie jest mocno ciemny, ale dla mnie za ciemny i ma dużo różu w sobie, także na pewno nie sprawdzi się na każdej cerze...

      Usuń
  11. Właśnie dlatego nie ufam oznaczeniom na podkładach i każdy kolor sprawdzam, bo się można nieźle nabrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, trzeba koniecznie sprawdzać przed zakupem, bo czasami można się nieźle naciąć, przykład mamy na powyższych zdjęciach, że ten, co powinien być najjaśniejszy jest najciemniejszy:/

      Usuń
  12. Nie mialam zadnego , ale jakies takie ciemnawo-zóltawe sá ;D hmmm.... nie sá jasne...
    Uwielbiam te twoje posty bo ja tez bledziuch jestem :D
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten ostatni z YSL mi pasuje, ale to jest najjaśniejszy odcień. Byłam na makijażu i babka mnie wymalowała ciemniejszym, ale potem Marti z dobroci serca mi wysłała próbkę tego odcienia B10 i okazał się tak fajny, że kupiłam pełen wymiar:) Dałam go tak specjalnie do porównania z resztą tych cudaków, chociaż faktycznie ta reszta tak nie za bardzo kolorystycznie pasuje, a już z tym Clarinsem, co ma być niby najjaśniejszy, a jest najciemniejszy to też nie wiem, może im się przy produkcji barwniki pomyliły? :DDD
      :*

      Usuń
  13. MAm tylko YSL, jak zresztą wiesz :) Uwielbiam ten jasny, żółtkowy odcień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest taki niepozorny, a wygląda na twarzy naprawdę pięknie:) I pomyśleć, że gdybym nie poszła sobie na ten makijaż do YSL to bym nawet na niego nie zwróciła uwagi:) Wprawdzie wiem, że Ty o nim pisałaś wcześniej, ale nie miałam zamiaru kupować kolejnego podkładu, bo już i tak miałam dużo, jednak jak zobaczyłam, jak ten B10 wygląda na twarzy, to musiałam mieć, hihi

      Usuń
    2. Bo tyle dobra nas otacza, że wiele perełek możemy z łatwością przegapić :) Najważniejsze, że udało Cię się na niego 'wpaść' :)

      Usuń
    3. Dokładnie, tyle dobra nas otacza, że człowiek by chciał wszystko, a niestety nie da się na raz wszystkiego na tą gębę nałożyć, no i też posiadanie kilkudziesięciu podkładów na przykład mija się z celem, bo wszystkie zdążą się przeterminować, zanim dobrze je poznam:) Dlatego i tak wiele możemy przegapić, jeśli chodzi o produkty kolorowe, czy pielęgnację, np. te z edycji limitowanych.
      Powiem Ci, że dzisiaj nałożyłam na twarz YSL ale ten odcień, którym mnie ta babka pomalowała i on tak pięknie odświeża cerę, trochę jestem teraz skołowana, bo niby kupiłam B10 i on też wygląda pięknie, ale zastanawiam się, czy tego BD40 też sobie nie kupić, bo naprawdę jest niezły, chyba się trochę jednak opaliłam przez te kilka słonecznych dni i ten BD40 już nie jest za ciemny, nie muszę dawać na szyję bronzera, a skóra wygląda świeżo i promiennie... Cholera, bądź tu mądry...:)

      Usuń
  14. Nie mam zadnego podkladu, ten YSL wydaje sie byc fajny, do kolorowki z Clarinsa jakos nie moge sie przekonac(mialam jakies miniaturki), moze keidys...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używasz podkładów wcale? Mi ten YSL bardzo przypasował, także wciąż uważam, że jest moim hitem i wciąż uważam, że kupię ponownie na 100%, ale myślę, że jeszcze trochę poużywam, zanim wystawię ostateczną recenzję:) Te kolory podkładów z Clarinsa nie do końca są dla wszystkich, ale np Lip Perfectory są cudne:)

      Usuń
  15. Vichy jak dla mnie odpada z założenia... Po większości produktów mam uczulenia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie odpada przez różowość:) W zasadzie już długo nie używałam nic z Vichy:)

      Usuń
    2. Ja tak samo, wg mnie jest to przereklamowana marka :(

      Usuń
    3. Niestety ale mam takie samo zdanie, chociaż powiem Ci, że mój Mężczyzna sobie bardzo chwali, ale może tą serię dla mężczyzn robią z jakichś lepszych składników :P :D

      Usuń