Jak wiadomo nieodłącznym elementem pielęgnacji skóry jest jej oczyszczanie, więc dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o greckiej piance do mycia z Organique i o tym, jakie wrażenie na mnie wywarła.
Produkt otrzymujemy w plastikowym opakowaniu z metalową zakrętką. Pojemności można wybrać dwie - 100 ml albo 200 ml, w moim przypadku jest to setka, ponieważ kiedy wybierałam w Organique te pianki to wiedziałam, że na pewno chcę Mleko, a co do tej nie byłam przekonana, dlatego postanowiłam, że wezmę mniejszą pojemność, to w razie czego i tak się szybciej zużyje.
Po otwarciu wieczka naszym oczom ukazuje się żółta, mięciutka i puszysta pianka, którą z łatwością wydobywa się z opakowania. Jej konsystencja jest bardzo delikatna i przyjemna, a zapach jeszcze przyjemniejszy. Niby mają być tam oliwki, nie wiem, być może. W zasadzie nie potrafię tego zapachu przyrównać do niczego innego, czego w życiu używałam, ani jadłam, to jest coś innego, ale jakże miłego dla nosa. Opakowanie jednak przez tą lekkość produktu wydaje się niemalże puste.
Do umycia się wystarczy niewielka ilość, tyle, co mam na dłoni na zdjęciu powyżej to jest aż nadto.
Po zmieszaniu z wodą tworzy się z niej piana, która doskonale oczyszcza nasze ciało, pachnie bosko i pozostawia skórę miękką i delikatną oraz pachnącą na długi czas. Nie ma tutaj żadnego skomplikowanego procesu, przecież to tylko pianka do mycia.
Jeśli chodzi o wydajność, to muszę Wam powiedzieć, że jestem niesamowicie i miło zaskoczona, bo używam jej już od jakiegoś miesiąca, codziennie, a starczy mi jeszcze na kilka razy, chociaż może to też trochę wynikać z faktu, że bardzo ją polubiłam i z uwagi na to, że jak się skończy nie będę miała możliwości jej aż do grudnia zakupić to trochę ją oszczędzam.
Działanie, jak wspomniałam jest bardzo dobre - skóra jest oczyszczona, pięknie pachnąca, jakby delikatnie nawilżona, absolutnie nie ma żadnego ściągnięcia czy przesuszenia.
Skład:
Cena może do najniższych nie należy, bo za 200 ml tego cudaka musimy wyłożyć ok. 35 zł (za tą 100ml płaciłam chyba coś koło 20, ale już nie pamiętam dokładnie), generalnie wiadomo - mniejsza wersja wychodzi trochę drożej, ale wiem, że na 100% kupię ją ponownie, bo się nią zachwyciłam - bardzo podoba mi się działanie, wydajność, opakowanie, zapach, słowem - wszystko w niej. Jak mi się skończy to naprawdę będę czekać na ten dzień, kiedy będę mogła ją znowu użyć. Wprawdzie mam jeszcze jedną o zapachu Mleko o pojemności 200 ml, ale nie chcę jej zużyć tak od razu, bo jak tamtą też pokocham to znowu będzie peszek, że nie mogę jej kupić od razu na zapas. Dla mnie ta pianka to produkt must have. Zobaczymy, jak będzie się spisywać ta druga.
A Wy miałyście pianki do mycia z Organique? Jaka jest Wasza ulubiona?
Moja ocena: 10/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudowna forma :) Chyba się kiedyś na nią skuszę przy większej okazji :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, a forma zdecydowanie jest świetna - mięciutka i puszysta, wystarczy dosłownie odrobinka do umycia się:)
UsuńMam wersję pomarańczową, ale trzymam ją na wakacyjny wyjazd.
OdpowiedzUsuńMi akurat pomarańczowa nie przypadła do gustu, ale ja generalnie nie przepadam za pomarańczowym niczym (oprócz prawdziwych pomarańczy), więc pewnie dlatego:) Podobała mi sie kolonialna jeszcze, ale jednak to taki bardziej 'męski' zapach:)
Usuńfajnie, że napisałaś o tej piance, ja zawsze nieco obawiałam się produktów organique do twarzy i wybierałam te do ciała jednak po przeczytaniu twojej opinii chętnie sama bym taką piankę widziała w swojej szufladzie :)
OdpowiedzUsuńKochana, nie ma się czego obawiać - produkty do twarzy z Organique są zapewne tak samo dobre, jak te do ciała, ja na razie miałam wprawdzie do twarzy tylko dwa toniki, ale z obu byłam/jestem (bo ten drugi nadal w użyciu) niesamowicie zadowolona:) Polecam wypróbować taką piankę, choćby ze względu na niecodzienną formę:)
UsuńNie miałam ale ma ciekawy kolor i konsystencje ;)
OdpowiedzUsuńI zapach, ma też piękny zapach:)
UsuńWygląda jak musztarda hehe ;D ja na pierwszy ogień chciałabym pomarańczową:D
OdpowiedzUsuńHaha, musztarda:DDD Jednak konsystencja nie ta, bo musztarda jest twardsza, a ta pianka jest delikatna jak płatki róży:D Mi akurat pomarańczowa nie przypadła zapachowo do gustu, ale na pewno ponownie kupię tą grecką:)
UsuńU mnie w Organique duża jest po 39,99 a mała 19,99 więc zawsze biorę te małe:) Zapach greckiej nie do końca mi pasował, najbardziej lubię pomarańczową:) Fajne są te pianki:) Brakuje mi jednak jeszcze czekoladowej:D
OdpowiedzUsuńOj tak! Czekoladowa by też zrobiła furorę, póki co najbardziej spodobało mi się mleko, grecka i kolonialna, ale ta ostatnia to tak bardziej dla faceta, a nie chciałam mojemu kupować, póki sama nie wypróbuję. Szkoda, że teraz nie mam już dostępu. Żałuję, że nie kupiłam więcej, jak miałam okazję, no ale nie mogłam wiedzieć, co się jak sprawdzi...
UsuńNigdy nie miałam ale bardzo chętnie bym wypróbowała :).
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam, bo jest to naprawdę coś fajnego:)
UsuńNie miałam, ale ja to zbieram się w ogóle do samego Organique i wiecznie jakoś mi nie po drodze ;) Trzeba przyznać jednak, że brzmi dobrze.
OdpowiedzUsuńKochana, u mnie to było tak, że marki wcale nie znałam, ale czytałam dużo pozytywnych opinii i sama chciałam spróbować, jednak pierwsze zakupy były całkiem skromne, bo jednak nie wiedziałam, jak się spiszą te kosmetyki. Ale spisują się cudnie, po prostu bosko. Moja lista na następne zakupy opiewa już na ponad 600 zł (facepalm), także możesz sobie wyobrazić, jaką miłością zapałałam do tej firmy. Idź i obadaj koniecznie! :)
UsuńBardzo zachęciłaś mnie do tej pianki - dobrze wiedzieć, że jest ona wydajna!
OdpowiedzUsuńMuszę chyba zrobić listę zakupów które zrobię, gdy będę w Krakowie przy stoisku Organique ;-)
Jest naprawdę wydajna, mi dość szybko schodzą wszelkie kosmetyki, a jednak ta pianka starczyła na miesiąc, także nie uważam, żeby to była kiepska wydajność:) Ja już zrobiłam listę wielkich zakupów w Organique, szkoda tylko, że nie mogę tego kupić natychmiast:(
UsuńMoja ulubiona jest kolonialna. Grecka mam jeszcze w zapasie ale nie moglam sie powstrzymac i kiedys powachalam-cudo. Wczesniej mialam mleko, ktore rowniez mi sie podobalo. ;) Lubie ciekawe formuly do mycia.
OdpowiedzUsuńTe pianki są rzeczywiście bardzo fajne. Mi się kolonialna też podoba, ale bardziej dla mężczyzny, chociaż nie próbowałam na sobie, być może też by mi się spodobała. Wiem na pewno, że kupię więcej tych pianek, jak tylko będę miała okazję:)
UsuńKolor bardzo kusi ;d
OdpowiedzUsuńHaha, ja byłam zaskoczona tym kolorem, jak pierwszy raz ją zobaczyłam, ale nie wpływa on w żaden sposób na komfort mycia:)
UsuńJa mam z Organique tylko peeling ale taka pianka też by mi się przydała, muszę się wybrać :)
OdpowiedzUsuńŻałuję ogromnie, że sama peelingu nie kupiłam podczas moich zakupów, bo teraz marzę o 3 różnych, a nie mam jak kupić:( Chciałabym mieć Organique w UK, a nie dość, że nie ma sklepu,który by wysyłał do UK, to jeszcze na Ebayu nawet słabo z tymi produktami...
UsuńNigdy nie mialam pianki z Organique, nigdy nawet nie bylam w ich skepie. Musze w koncu cos od nich kupic.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam sprawdzić ich asortyment, nie tylko pianki do mycia:) Peeling enzymatyczny, toniki do twarzy, masła do ciała, peelingi, mydło Aleppo, ja bym wykupiła połowę sklepu:)
Usuńnie miałam, ale muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo naprawdę warto:)
UsuńOrganique na razie znam tylko z blogów ale chciałabym kiedyś coś wypróbować, ta pianka wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBo jest ciekawa, ma fajną konsystencję, cudny zapach, jak dla mnie jest wspaniała:)
UsuńMiałam tę grecką i pomarańczową i były super! Może nie must have, ale na pewno świetna alternatywa do trdycyjnych żeli :)
OdpowiedzUsuńA teraz mają lada dzień wyjść pianki cukrowe do mycia :D
Kochana, jak dla mnie to produkt must have:) Tak mi się spodobało opakowanie, konsystencja, zapach, odczucie skóry zaraz po myciu, słowem - wszystko mi się w niej podoba, no, może prócz tego, że nie mam jak kupić i zaraz będę płakać:( Marzę o tym, żeby znowu pójść do Organique i się obkupić, bo moja lista zakupów stamtąd jest wielka, chcę toniki, pianki do mycia, peelingi, masła, zresztą zapisałam sobie w zakładce wishlista, co dokładnie bym chciała:)))
UsuńWeź mi nawet nie mów o piankach cukrowych, też bym chciała, ale kurde nie mam jak kupić:(((( Jedynie wysłać Mamie kasę do Pl i ona by mi wysłała paczkę, ale po jedną rzecz to nie warto, a z kolei za dużo rzeczy jeszcze będę musiała zapłacić cło czy inne gówienka... Gdyby tylko Organique miał sklep online, który wysyła do UK, ach...
Ja jestem tak uzależniona od żeli Bath & Body Works, że pianki Organique są tylko alternatywą ;) hihi
UsuńPłacisz cło na paczki z PL? Chyba nieeeeee :)
PS: Odpiszę Ci dziś na maila!! Caly czas coś i zapominam :P
Sprawdziłam, za paczkę faktycznie bym nie zapłaciła cła, chociaż jakieś 20 funtów musiałabym liczyć, także poczekam do Świąt:) B&BW dzisiaj obczaiłam i można je kupić przez Ebay, inaczej nie mam dostępu, czytałam o nich zarówno u Ciebie, jak i u innych dziewczyn i chętnie bym coś spróbowała:)
UsuńP.S. Maila czytałam, odpiszę niebawem:)
Też myślę, że nie, w końcu wszyscy jesteśmy w Unii :) Jedyne co, to koszt wysyłki, a pielegnacja jednak troszkę waży :I
UsuńPS: I ja odpiszę niebawem :D
Wiem właśnie, dlatego mimo że trochę jestem zdesperowana tym chciejstwem (szczególnie na peelingi dwa) to poczekam do Świąt, będą takie wyczekane wielkie zakupy:)))
Usuńoj powiem Ci, że przekonałaś mnie do niej, głównie zapachem i konsystencją :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:) Powąchaj sobie też te inne zapachy, może Ci się spodobają również:) I obadaj peelingi cukrowe koniecznie:)
UsuńMam ogromną ochotę wypróbować te pianki, ale jakoś tak ciągle odkładam to i odkładam... A teraz znowu narobiłaś mi na nie smaku:)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, bo wydajność, zapach i działanie są na plus, a konsystencja to miła odmiana od zwyczajnych żeli:)
Usuńmam pomaranczowá dostalam já od Ines Beauty <3 i uwielbiam já <3 <3 szczególnie w upalne dni pod zimnym prysznicem...booooosko <3
OdpowiedzUsuńMi się pomarańczowa nie podobała, ale to dlatego, że nie lubię nic, co pomarańczowe, oprócz prawdziwej pomarańczy (owocu) :D U mnie upał się niestety skończył, pianka już też i chyba będę płakać:( Dziś umyłam się nią ostatni raz, następny raz będzie w grudniu, jak kupię znowu:)
UsuńTą pianka obdarowałam już kilka osób, ale na własnej skórze nie miałam jeszcze okazji wypróbować. Muszę wreszcie zdecydować się na którąś wersję zapachową!
OdpowiedzUsuńKochana, nie ociągaj się, bo naprawdę warto wypróbować:) Dla mnie to, jak pisałam jest must have, choć wiadomo, to tylko pianka do mycia się, więc nic nadzwyczajnego, ale jest to produkt z kategorii 'kupowałabym ciągle', także polecam je:)
UsuńZnam zapach tej pianki - podobnie jak Fraise obdarowywałam nią kilka osób ale sama dopiero od niedawna (za sprawką Smarującej Agaty) cieszę się wersją pomarańczową - też miodzio :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie pomarańczowej nie lubię, nie spodobała mi się, bo nie lubię niczego, co jest pomarańczowe oprócz prawdziwego owocu pomarańczy:) Oj, jak ja bym chciała mieć tutaj Organique... Ach, zamieniłabym stacjonarny dostęp do Lusha i do Bootsa za stacjonarny dostęp do Organique...
UsuńBardzo lubię te pianki :)
OdpowiedzUsuńJa również i już ubolewam, że będę musiała sobie poczekać, zanim znowu je kupię...
UsuńŚwietnie wygląda i jeszcze ten kolor... Muszę kiedyś spróbować, ale obiecałam sobie duże zakupy w Organique dopiero, gdy znajdę gdzieś blisko sklep stacjonarny ;)
OdpowiedzUsuńJa ją bardzo polecam, mleczną też:) Nie sądzę, byś się zawiodła:)
UsuńBardzo je lubię ! moja ulubiona to mleczna :)
OdpowiedzUsuńMam mleczną w zapasie i na razie nie używam, bo oszczędzam, ale na pewno kupię ponownie obie, jak będę w Pl:)
UsuńMoja ocena jest identyczna: 10 na 10! Albo nawet 11 na 10 :) Kocham te pianki, a szczególnie ich zapach, który mnie zniewala. Nawet mój facet je polubił :)
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że nie kupiłam więcej, więcej wszystkiego!!! Organique kocham i chciałabym od nich pół sklepu wykupić:) Pianki, balsamy, peelingi, moja lista jest bardzo długa, ale cholera nie mam dostępu w UK:((((
UsuńNo to faktycznie, przy kolejnej wyprawie do PL musisz koniecznie kupić sobie więcej :) Ja na szczęście mam do sklepu zaledwie 18 km :D :D :D Choć może nie powinnam się cieszyć, bo mój portfel już płacze :(
UsuńHa, Kochana, już sobie załatwiłam, że niedługo dostanę moją upragnioną paczuszkę ze wszystkim, co chciałam:D <3
UsuńChociaż pewnie i tak jak pojadę do Pl to nakupię drugie tyle na zapas, ale dowiedziałam się, że jest w UK dystrybutor tych kosmetyków, także zaraz do niej dzwoniłam się wypytać i już niedługo:) Niech portfel nie płacze, kup mu coś ładnego:D