sobota, 19 kwietnia 2014

W końcu dotarły:)

Wciąż jestem na odwyku kosmetycznym, ale dotarły do mnie dwie rzeczy, które zamówiłam jeszcze w marcu, więc od razu chcę Wam je pokazać:
Missha Perfect Cover w odcieniu 13 i pojemności 20 ml (travel, ale chciałam tylko na spróbowanie), oraz Missha Signature Wrinkle Filler w odcieniu 21 (10 saszetek, bo nie chciałam od razu kupować pełnego wymiaru nie znając odcienia). Kupiłam te rzeczy u różnych sprzedawców i każdy z nich dodał jeszcze saszetki innych produktów na spróbowanie. Cenowo wyszło to niewiele, coś koło 4 funtów każdy z tych kremów, także jestem happy, że w końcu je mam.
Dzisiaj zaczęłam testowanie Misshy Perfect Cover i mimo tego, że jest trochę za jasna i trochę beżowa, to dopasowuje się bardzo dobrze i nie wygląda to źle. Myślę, że za jakiś czas napiszę o swoich wrażeniach i porównam kolory.
A tymczasem Kochane życzę Wam Wesołych Świąt, smacznego jajka, rodzinnej atmosfery i odpoczynku.
Buziaki! 

50 komentarzy:

  1. Taki odwyk to ja rozumiem:D Ciekawa jestem jak się sprawdzą. U mnie wszystkie przetestowane bb były za jasne:/ Wesołych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż daję radę nic nie kupować:) To już 19 dni:) No ale te kremiki zamówiłam 29 marca, także spodziewałam się, że dostanę je dopiero w połowie, lub pod koniec kwietnia:)
      Ja właśnie byłam ciekawa, czy kolorystycznie mi przypasują, bo wiem, że niektóre dziewczyny narzekają, że wszystkie BB są dla nich za jasne, a że ja bladzioch jestem, to może znajdę wśród nich swój ideał?

      Usuń
  2. Wesołych Świąt :) i ...miłego testowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łiii :) To czekam na recenzje :) Ja teraz dałam szansę kremowi BB z Diora Diorskin Nude, przyleci we wtorek, zobaczymy czy będzie to miłość :) Życzę Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno o nich napiszę za jakiś czas, muszę zobaczyć, jak się sprawdzają:) Tego z Diora nie miałam, ale czytałam, że jest polecany i podobno fajny, może za jakiś czas, jak trochę wszystkich mazideł pozużywam, to go wypróbuję:) Tymczasem będę czekać na Twoją recenzję:)

      Usuń
  4. Nie znam tych kosmetyków. Mam nadzieję, że dobrze się spieszą :).
    Wesołych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jak Misshki się u ciebie sprawdzą :-) Wesołych!

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem ciekawa jak się sprawdzą te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie recenzja za jakiś czas, ale już widzę, że Missha PC się ładnie dopasowuje, trzyma się całkiem nieźle i spoko kryje, ale na pewno nie jest to BB dla problematycznych cer:)

      Usuń
  7. Missha PC to mój ulubiony "prawdziwy" bb cream. Ciekawa jestem Twojej opinii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co mogę powiedzieć jedynie, że jak rozpakowałam Misshę to wydała mi się za jasna, ale nie dałam za wygraną i nałożyłam, to się dopasowała, po przypudrowaniu Chanelem Les Beiges (który jakby trochę daje na mojej cerze koloru, tego w nim nie lubię, ale akurat dzisiaj ta cecha jego się przydała) wygląda bardzo ładnie, już 6 godzin się trzyma dzielnie:) Chociaż jestem też niezmiernie ciekawa Signature, bo Sroczka go tak chwaliła na blogu, że nie potrafiłam się oprzeć i musiałam kupić:)

      Usuń
  8. Jeszcze nie miałam kremu BB, fajny pomysł z tymi mniejszymi rozmiarami i próbkami. Szczególnie jeżeli chodzi o kremy BB azjatyckie, bo dużo z nich ma dość "oryginalne" odcienie nie na nasz rynek europejski :) Daj znać jak się sprawuje Missha po testach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam znać:) Właśnie odcienie są dość jasne, czyli dla mnie jest jakiś wybór, hihi, ale działanie jeszcze musi być ok, no i muszą się dopasowywać do kolorytu cery:)
      A mniejsze pojemności chciałam głównie dlatego, żeby sobie przetestować, bo mam jeszcze kilka innych pełnowymiarowych podkładów, jednak już na te BB miałam tak wielkie chciejstwo, że musiałam kupić:) Cieszę się, że można było kupić mniejsze opakowanie (czy próbki właśnie), chociaż ta Missha PC i tak ma 20 ml nawet jako rozmiar travel, czyli 2/3 normalnego pełnowymiarowego podkładu:)

      Usuń
  9. Pierwszy raz widzę te kosmetyki, czekam w takim razie na recenzję i życzę miłego testowania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i z pewnością będzie o nich na blogasku za jakiś czas:)

      Usuń
  10. Ciekawi mnie Missha Perfect Cover ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne zakupki, do mnie też niedawno dotarły azjatyckie kosmetyki, które zamawiałam jeszcze w marcu :) Misshę PC miałam, w odcieniu 21 i bardzo sobie chwaliłam. Również miałam tę mnniejszą pojemność, ale że jest ona piekielnie wydajna, używałam jej ponad pół roku :)
    Miłego testowania! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tej Misshy PC to numer 21 wydawał mi się za ciemny, dlatego zdecydowałam się na 13, po wczorajszym dniu z nią na twarzy muszę przyznać, że jest całkiem ok, choć trochę za jasna to po chwili stapia się ze skórą i nie wyglądam jak śmierć na urlopie:) Trwałość na twarzy też całkiem spoko, ale zobaczymy, jak będzie dalej:) Nie wiedziałam, że aż takiej wydajności mam się spodziewać po niej, chociaż w sumie, jakby nie było to nawet ta mała pojemność to jest 2/3 opakowania normalnego podkładu, także może starczyć na całkiem długo:) Dobrze, że wzięłam te mniejsze wersje, bo teraz mam tyle tych mazideł, że chyba na 10 lat mi starczy:)

      Usuń
  12. Mnie na szczęście te azjatyki wcale nie kuszą :D Jedna rzecz mniej na liście chciejst :D
    Radosnych Świąt Kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam ich ciekawa, bo mam Skin79 Orange i jest całkiem całkiem, a Sroka pisała kiedyś o Misshy Signature Wrinkle Filler, więc też chciałam ją obadać:) Tą PC wzięłam też z ciekawości i z racji tego, że odcień 13 wydał mi się bardzo jasny i pomyślałam, że może być fajny dla mnie:)

      Usuń
  13. Trzymam kciuki za Misshę, efekt jaki dawała na skórze ogromnie mi się podobał, ale na dłuższą metę powodowała u mnie pogorszenie stanu cery.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie tylko tą PC miałam na twarzy, Wrinkle Filler nałożę dzisiaj i zobaczymy, jak to będzie:) Na WF miałam jednak większą chęć, niż na PC, bo Sroka mi narobiła smaku:)

      Usuń
  14. Ja tych BB nie lubic:) Sliczne te wisienki w kursorku:) Wesolych kochana!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam pozytywne opinie o tym Wrinkle Filler, także byłam ciekawa mocno:) A wisienki są już od kilku miesięcy:) Cieszę się, że się podobają, bo mnie bardzo się podobają:)

      Usuń
  15. Misshé mialam juz 4 duze opakowania z pompká :) uwielbiam je na lato :)
    Wesolych Swiát :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mówisz o tej Signature Wrinkle Filler, czy o Perfect Cover? Bo oba w pełnym wymiarze mają pompkę:)?

      Usuń
  16. Ja mam Missha Sigmature 13 i dla mnie on nawet na zimę jest zbyt jasny :D
    Powinnaś spróbować Bioessence 10in1 :)
    daj znać jak wypada ten czerwony skin79 przy pomarańczowym!

    Wesołych Świąt!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłam znaleźć Signature w odcieniu 13, dlatego musiałam wziąć 21. Natomiast ten Perfect Cover jest w odcieniu 13, bo swatche w necie wydały się zachęcające. Ten PC jest trochę jasny, nawet zbyt jasny, ale po nałożeniu na twarz wygląda naturalnie. Z kolei Signature będzie miał premierę dzisiaj i zobaczymy, jak się spisze:)
      Bioessence 10in1 mówisz?:) A kolorystycznie do czego byś go porównała?
      Dam znać o tym Skin79 czerwonym, choć pewnie za dużo nie potestuję, bo to tylko są próbki dołączone do innego zakupu, jednak wystarczą, żeby zeswatchować kolor:)

      Usuń
    2. bioessence jest szarawy :D chyba kiedyś wysyłałam Ci swatche na maila, taki na pierwszy rzut oka ciemniejszy niż skin79 ale dlatego że jest szarawy, a na twarzy wręcz rozjaśnia. Uwielbiam go, dorwij próbki koniecznie :)

      Usuń
    3. Wysyłałaś mi Skin79 zanim go kupiłam i porównałaś mi go z Clarinsem:) Ale już wiem, że jak jest szarawy, to się u mnie nie sprawdzi. Niestety podobnie jak Missha Signature, ona na twarzy wygląda pięknie, ale kurde kolor nie mój... Odcień jest całkiem ok, bo się wtapia w cerę, ale robi mi na twarzy różowość, że nawet moja znajoma z pracy, która jest laikiem i sama nie używa podkładu mi powiedziała, że jakoś tak różowo i szarawo wyglądam, także szary u mnie odpada.... A szkoda, bo ten Signature byłby świetny...

      Usuń
  17. W takim razie czekam na recenzję :)

    Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tylko 4 funty? Niezły wynik,koniecznie daj znać jak się sprawują! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, 3,96 chyba było za tą Misshę Perfect Cover (i darmowa wysyłka), a za Signature za 10 saszetek zapłaciłam chyba 4,09 czy coś podobnego i też darmowa wysyłka, także nie był to jakiś majątek, a ile radości, że mam kolejne rzeczy do testowania:)

      Usuń
  19. Wesołych Świąt Ci życzę kochana :*

    Cieszę się, że Twoje zakupy w końcu dotarły :) Życzę przyjemnego używania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, za jakiś czas zdam recenzję:)

      Usuń
    2. Będę czekać, bo ja z Misshy miałam tylko jeden krem BB i tak mnie uczulił, że szok...

      Usuń
    3. Ja na razie nie wychylam się z opinią, bo za krótko używam, żeby coś powiedzieć, ale wczoraj i dziś miałam na twarzy Signature i wydaje mi się, że jest dla mnie za beżowy, ma trochę ziemistości w sobie, niby nic, ale ja widzę różnicę. Lepiej wyglądam w takich mazidłach, które mają w sobie odrobinę żółci.
      A który BB Cię tak uczulił z Misshy?

      Usuń
  20. Mnie uczulił Signature Real Complete BB Cream SPF25 :( Pod dwóch dniach stosowania moja skóra postanowiła zaprotestować i to tak dość solidnie...
    Osobiście też wolę żółte podtony i dlatego mieszam zazwyczaj dwa kremy BB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde, aż tak? To niedobrze...
      Ja mam wrażenie, że mnie ten Signature też uczulił, to znaczy zauważyłam pogorszenie cery po tym, jak go użyłam, ale użyłam go na razie 3 razy, więc nie jest to przesądzona opinia. Ale kolor mi nie pasuje, trochę robi ze mnie świnkę i moja szyja ma inny odcień, niż twarz, to mi się nie podoba. Muszę go jeszcze kilka razy obadać, aby stwierdzić, czy to on faktycznie powoduje też u mnie pogorszenie cery. Jeśli tak, to wolałabym resztę próbek oddać komuś, kto będzie z niego zadowolony...

      Usuń
    2. Ja jestem pewna, że właśnie to on spowodował u mnie małą masakrę, bo był jedynym nowym produktem, który w tym czasie używałam.
      Faktem jest, że i u mnie często po kremach BB miałam dziwny kolor twarzy, ale z takim od razu znajdowałam nowy dom :)

      Usuń
    3. Ja chcę jeszcze kilka razy potestować ten Signature Wrinkle Filler, bo kiedy go używałam też zauważyłam pogorszenie cery, nieznaczne, ale jednak. Jestem ciekawa, czy to właśnie jego wina. Cieszę się jednak, że zamówiłam tylko próbki na spróbowanie, bo trochę bym się wkurzyła, gdybym zamówiła całą butlę, która ma chyba ze 40 ml, a by się okazało, że nie dość, że kolor nie mój, to jeszcze robi mi kuku na buzi:)

      Usuń